Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Niezwykły zabytek potwierdza historię opisaną w Biblii? Korespondencja na szczytach władzy

Rekomendowane odpowiedzi

W pobliżu Ściany Zachodniej na Wzgórzu Świątynnym dokonano niezwykłego odkrycia. Archeolodzy trafili na niewielki fragment glinianej tabliczki z pismem klinowym. To nie tylko jedyny akadyjski tekst pochodzący z Jerozolimy z okresu Pierwszej Świątyni, ale i zabytek opowiadający niezwykłą historię. Fragment odnosi się bowiem do nieuregulowania przez Królestwo Judy daniny należnej władcom Asyrii. Teraz specjaliści badają, czy może być to potwierdzeni biblijnej historii (2 Krl 18:7) o odmowie płacenia daniny władcy Asyrii Sennacherybowi przez króla Judy Ezechiasza.

Niewielki gliniany fragment datowany jest na VIII-VII wiek przed naszą erą, pochodzi zatem z czasów istnienia Pierwszej Świątyni, zniszczonej przez Nabuchodonozora w 587 roku p.n.e. Archeolog Moriah Cohen, która go znalazła, mówi, że segregowała odpadki, gdy zauważyłam odłamek z dziwną dekoracją. Gdy się bliżej przyjrzałam, wyglądało mi to na pismo klinowe, ale to było nieprawdopodobne. [...] nigdy nie znaleziono czegoś takiego. Przyjrzałam się jeszcze raz, a gdy stwierdziłam, że to rzeczywiście pismo klinowe, a nie dekoracja, zaczęłam krzyczeć z ekscytacji. Wszyscy przybiegli i zebrali się wokół mnie. [...] Takie rzeczy odkrywa się raz w życiu.

Niezwykły zabytek znaleziono na stosie ziemi, która została zmieciona na skraj głównego kanału ściekowego miasta. Kanał pochodził z czasów Drugiej Świątyni, sprzed około 2000 lat. Osad ten najprawdopodobniej pochodził z zawalonej wcześniejszej struktury z czasów Pierwszej Świątyni. Strukturę tę odkryto w miejscu późniejszego od niej kanału odwadniającego, który się nie zachował, co umożliwiło dostęp do starszych warstw. Jest to jedno z miejsc najbliższych obszarowi, na którym pozostałości struktur z czasów Pierwszej Świątyni zachowały się w oryginalnym kontekście.

Odkryta inskrypcja stanowi bezpośredni dowód na istnienie oficjalnej korespondencji pomiędzy Imperium Asyryjskim a Królestwem Judy. Pozwala potwierdzenie tego, co wiemy obecnie na temat wpływów Asyrii, ich siły i znaczenia dla tego, co się działo w Królestwie. Dodatkowo jest świadectwem statusu dzielnicy istniejącej na zboczach wzgórza na zachód od świątyni. Wskazuje, że obszar ten był miejscem, w którym pracowali czy przebywali najwyżsi rangą urzędnicy.

Znaleziony fragment był prawdopodobnie częścią odcisku królewskiej pieczęci służącej zapieczętowaniu oficjalnej korespondencji wysyłanej przez dwór asyryjski. Takim odciskom, obok wizerunku samej pieczęci, czasem towarzyszyły krótki opis treści przesyłki lub miejsca jej przeznaczenia. Analiza napisu wskazuje, że korespondencja dotyczyła opóźnienia płatności. Napis określa termin płatności i wspomina urzędnika odpowiedzialnego za rydwan, „tego, który trzyma lejce”. Tytuł taki przysługiwał wysokiej rangi urzędnikowi, odpowiedzialnemu za przekazywanie oficjalnych wiadomości z dworu.

W znalezionym fragmencie nie wymieniono króla Judy, do którego kierowana była korespondencja. Jednak kontekst i tekst pozwalają stwierdzić, że wiadomość trafiła na dwóch Ezechiasza, Manassesa lub początek rządów Jozjasza. To czasy, gdy Królestwo Judy było wasalem Asyrii.

Nie możemy ocenić, czy korespondencja ta ma związek z opóźnieniem z przyczyn technicznych czy też z celowym zwlekaniem z opłatą daniny, co byłoby gestem o znaczeniu politycznym, samo istnienie takiego listu wskazuje, że dochodziło do tarć pomiędzy Judą a imperium, stwierdzają naukowcy. Obecnie trwa analiza, która ma na celu stwierdzenie, czy królewska pieczęć na wiadomości nie pochodziła z dworu Sennacheryba. Z Biblii wiemy bowiem, że król Ezechiasz zbuntował się przeciwko królowi Asyrii i nie był mu poddany. Dotychczasowe analizy materiału, z którego wykonano pieczęć ujawniły, że nie powstała w Jerozolimie. Skład mineralny materiału, z którego ją wykonano odpowiada geologii basenu rzeki Tygrys, gdzie znajdowały się najważniejsze centra administracyjne Asyrii, jak Niniwa, Nimrud czy Aszur.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Apple nie musi płacić irlandzkiej skarbówce 13 miliardów euro podatków. Taki wyrok wydał Sąd UE, który stwierdził, że Komisja Europejska, która w 2016 roku nakazała amerykańskiemu koncernowi zapłacenie wspomnianej kwoty, nie udowodniła, że doszło do naruszenia prawa. Od decyzji KE odwołał się zresztą nie tylko Apple, ale również rząd Irlandii.
      Sprawa nie dotyczyła tego, ile mamy zapłacić, ale czy w ogóle musimy płacić, oświadczyli przedstawiciele Apple'a po korzystnym dla siebie wyroku. Jesteśmy dumni z faktu, że jesteśmy drugim największym płatnikiem podatków na świecie. Wiemy, jak ważną funkcję społeczną spełniają podatki, dodali.
      Rząd Irlandii oświadczył, że zawsze było jasne, iż Apple nie był specjalnie traktowany przez irlandzką skarbówkę. Firma została obciążona prawidłową wysokością podatków, zgodną z irlandzkim prawem podatkowym, stwierdził Dublin. Przedstawiciele Komisji Europejskie poinformowali, że po zapoznaniu się z uzasadnieniem wyroku zdecydują o podjęciu dalszych kroków. Pozostało im jeszcze odwołanie się do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
      Cała sprawa rozpoczęła się, gdy Komisja Europejska stwierdziła, iż Irlandia pozwoliła Apple'owi na transfer niemal całych zysków z terenu UE i uniknięcie dzięki temu płacenia podatków. KE uznała to za nielegalną pomoc udzieloną koncernowi. Irlandia, w której obowiązują jedne z najniższych podatków korporacyjnych w Europie, jest bazą dla działalności Apple'a na terenie Europy, Afryki i Bliskiego Wschodu.
      Teraz Sąd UE, druga najwyższa instancja sądownicza Unii, stwierdził, że brak jest dowodów, by Apple miało jakiekolwiek preferencje podatkowe.
      Takie orzeczenie to zła wiadomość dla tych, którzy walczą z transferami zysków przez wielkie korporacje. Europejska komisarz ds. konkurencyjności, Margrethe Vestager, w znacznej mierze skupia się na walce z  transferami zysków, twierdząc, że jest to działanie sprzeczne z zasadą konkurencyjności. Obecne orzeczenie sądowe to jej kolejna porażka. W ubiegłym roku sąd orzekł, że Starbucks nie musi płacić 30 milionów euro rzekomo zaległych podatków w Holandii. Wkrótce zapadną też wyroki ws. podatkowych Ikei i Nike'a.
      Zwycięstwo Apple'a pokazuje, że europejskie sądy nie są skłonne uznawać korzystnych przepisów podatkowych za niedozwoloną pomoc, nawet jeśli przepisy te mają na celu przyciągnięcie zagranicznych inwestycji, o ile są one stosowane konsekwentnie wobec wszystkich. To bardzo dobra wiadomość dla innych korporacji ponadnarodowych, które blisko przyglądały się tej sprawie, mówi Jason Collins, specjalista ds. prawa podatkowego z firmy Pinsent Masons.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naukowcy z University of Toronto znaleźli gliniane tabliczki pochodzące z VII wieku przed Chrystusem. Po ich odczytaniu okazało się, że zawierają one niezwykły tekst - traktat polityczny.
      To niesamowite. Zapisano na nich traktat zawarty pomiędzy władcą Asyrii Asarhaddonem (681-669 p.n.e) a jakimś drugim władcą, który uznaje asyryjskie zwierzchnictwo. Traktat spisano w 672 roku przed Chrystusem, podczas ceremonii, która odbyła się w królewskim mieście Kalchu (Nimrud). W tekście tym wspomniany władca uznaje autorytet następcy Asarhaddona, jego syna Aszurbanipala - mówi profesor Timothy Harrison.
      Uczony dodał, że celem traktatu było zabezpieczenie praw Aszurbanipala i zapewnienie mu płynnego przejęcia władzy. Król Asarhaddon chciał z pewnością uniknąć burzliwych przejść, jakie stały się jego udziałem. Asarhaddon został przez swojego ojca, Sanheriba, mianowany namiestnikiem Babilonii, co nie spodobało się jego starszym braciom. W 681 roku Sanherib został zamordowany, a z Biblii wiemy, że sprawcami byli bracia Asarhaddona. Wybuchła kilkutygodniowa wojna domowa, którą wygrał Asarhaddon.
      Tabliczka z traktatem ma wymiary 43x28 centymetrów. Zawiera ona około 650 linii pisma. I nie cała została jeszcze odczytana. Teraz już wiemy, że jest jedną z całej serii traktatów, jakie Asarhaddon zawarł ze swoimi wasalami.
      Zarówno ona, jak i wiele innych tabliczek zawierających traktaty z wasalami, nie przetrwały próby czasu. Wspomniana tabliczka jest potłuczona na drobne kawałki, jednak szczęśliwie wszystkie były w jednym miejscu, naukowcom udało się zatem odtworzyć traktat.
      Jak mówi Harrison, język traktatu jest bardzo formalny, a jego styl przypomina język umowy, zawarty pomiędzy Abrahamem a Bogiem. Niewykluczone zatem, że mógł on posłużyć jako wzór biblijnego opisu.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...