Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

To nie muzeum, a wciąż działający średniowieczny szpital

Rekomendowane odpowiedzi

Oglądając te zdjęcia z pewnością byście się nie domyślili, że to wnętrze szpitala. Naprawdę wyjątkowego.
Szpital św. Bartłomieja to najstarszy nieprzerwanie działający szpital w Wielkiej Brytanii. Został ufundowany w 1123 przez Rahere, księdza i ulubionego dworzanina króla Henryka I. Jak zapisał ówczesny kronikarz, Rahere postanowił odbyć pielgrzymkę do Rzymu. Na początku drogi ukazał mu się Bartłomiej Apostoł, który nakazał, by w Smithfield, zaraz za północno-zachodnimi murami Londynu, założył klasztor z kościołem oraz szpital.

Zadaniem szpitala była opieka nad chorymi i ubogimi oraz przyjmowanie porodów. Jeśli zaś kobieta zmarła podczas porodu, szpital opiekował się jej dzieckiem do czasu, aż było zdolne samo o siebie zadbać.

Gdy w XVI wieku Henryk VIII zarządził kasatę klasztorów (1536–1541), szpital przetrwał, chociaż został postawiony w trudnej sytuacji, gdyż stracił źródła finansowania. W grudniu 1546 roku Henryk VIII zgodził się na przekazanie szpitala władzom Londynu.

Jego dyrektorem został wówczas osobisty lekarz króla, Thomas Vicary, autor jednego z pierwszych dzieł nt. anatomii człowieka. Z czasem okazało się, że praca ta jest niezwykle podobna do XV-wiecznego manuskryptu, który jest kopią anonimowego londyńskiego chirurga z XIV wieku, a ten przepisał go z jeszcze starszych dzieł.

Szpital św. Bartłomieja miał szczęście do wybitnych osobistości. Pracował w nim William Harvey, który jako pierwszy szczegółowo opisał krążenie płucne i krwiobieg duży czy Percivall Pott, jeden z twórców ortopedii, pierwszy naukowiec, który wykazał, że nowotwory mogą być powodowane przez czynniki środowiskowe.

Szpital św. Bartłomieja trwa w tym samym miejscu od 900 lat. Przetrwał kasatę zakonów, pożar Londynu z 1666 roku i niemiecki Blitz.

Zdjęcia, które umieściliśmy, pochodzą z północnego skrzydła szpitala. Zostało ono wybudowane w 1732 roku i przez ostatnich 300 lat nigdy nie było regularnie używane i dostępne. Powoli popadało w ruinę.

Właśnie zostało odnowione i przyznacie chyba, że wysiłek się opłacił. Możemy podziwiać Wielki Hol, ozdobiony nazwiskami 3000 dobroczyńców szpitala oraz klatkę schodową udekorowaną mało znanymi freskami Williama Hogartha. Na prace wewnątrz i na zewnątrz wydano miliony funtów.

Odnowione skrzydło można zwiedzać do 20 października. Później Wielki Hol będzie służył jako miejsce wydarzeń kulturalnych. Będzie też wynajmowany, a pieniądze zostaną przeznaczone na utrzymanie budynków oraz poprawę jakości leczenia i warunków pracy w szpitalu. Wspaniałe wnętrza północnego skrzydła będą też wykorzystywane podczas rehabilitacji pacjentów.


« powrót do artykułu
  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 11.10.2025 o 09:37, KopalniaWiedzy.pl napisał:

Percivall Pott, jeden z twórców ortopedii, pierwszy naukowiec, który wykazał, że nowotwory mogą być powodowane przez czynniki środowiskowe.

Czyszczący ręcznie kominy kilkuletni – pisze się nawet o czteroletnich, choć standardem były sześciolatki – chłopcy (zwykle chłopcy, jakkolwiek istnieją doniesienia również o dziewczynkach) zazwyczaj byli po prostu przygarniętymi w celach użytkowych sierotami (często wykupionymi z sierocińców) bądź dziećmi zwyczajnie kupowanymi od ubogich rodziców i stanowili niezbędne “wyposażenie” ówczesnych londyńskich kominiarzy. Niezbędne zwłaszcza od czasu drugiej połowy siedemnastego wieku, kiedy z jednej strony słynny wielki pożar Londynu w 1666 roku zrównał znaczną część miasta z ziemią, po czym to zmianom uległa zabudowa stolicy, z drugiej – wprowadzane nowe regulacje podatkowe (modyfikowany z czasem podatek od palenisk) doprowadziły do powstania plątaniny wąskich, trudnych do przebycia przewodów kominowych. Pełzanie po rozgrzanych brudnych od sadzy przewodach było nie tylko mało przyjemne (zachowały się liczne opowieści o brutalnych często metodach, stosowanych celem przymuszenia wspinających się chłopców do ich zadań), ale i mocno ryzykowne zdrowotnie. Długotrwała praca w wymuszonej pozycji sprzyjała zaburzeniom układu kostno-stawowego, wdychany dym uszkadzał płuca, nierzadkie były wypadki kończące się śmiercią bądź kalectwem. Co więcej, po latach dochodziły do tego inne konsekwencje, takie właśnie jak opisany przez Potta rak kominiarzy.

Fragment z ciekawego  artykuł na powyższy temat:

https://www.listyznaszegosadu.pl/rak-kominiarzy-i-przedzalnikalw-czyli-percival-pott-w-krainiea-epidemiologii

Pott miał też duży wkład w rozwój ortopedii i medycyny ratunkowej. Każdy kto przechodził kurs pomocy przedmedycznej wyższej niż BLS, spotkał się zapewne z regułą Pott'a. Każdy uraz kości długiej należy zaopatrywać usztywniając kość i dwa sąsiednie stawy, a w przypadku urazu stawu, staw i dwie sąsiednie kości długie. Wyjątkiem jest kość udowa, ze względu na przebieg tętnicy udowej. Tutaj usztywnia się całą kończynę dolną. Zasada sprzed 260 lat, która ma zastosowanie do dzisiaj.

Edytowane przez venator
  • Lubię to (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...