Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Co łączy wrotki i "podkradanie" DNA?

Rekomendowane odpowiedzi

Typowy model dziedziczenia przedstawia przekazanie zestawu genów od rodziców do potomstwa. Okazuje się jednak, że schemat ten nie zawsze jest taki prosty. Badacze z Marine Biological Laboratory (MBL) ulokowanego w amerykańskiej miejscowości Woods Hole donoszą o niezwykłej klasie zwierząt, zwanych Bdelloidea, których genom wykazuje obecność niezwykle licznych sekwencji DNA, znanych dotąd z występowania u innych organizmów. Wśród „dawców” materiału genetycznego zidentyfikowano m.in. bakterie, grzyby, a nawet rośliny.

Naukowcy nie ukrywają zaskoczenia skalą odkrytego transferu genów. To zadziwiające, że przedstawiciele Bdelloidea są zdolni do przyjęcia tak wielu genów, które zostały przeniesione z wielu różnorodnych źródeł, i utrzymania ich funkcji u nowego gospodarza, mówi pracująca w MBL dr Irina Arkhipova. Badaczka tłumaczy, że zdolność „uruchomienia” tak wielu genów, pierwotnie obcych, we własnych komórkach, może dawać ogromną korzyść z punktu widzenia dostosowania do warunków środowiska. Ta unikalna cecha może także przyspieszać specjację, czyli proces powstawania nowych gatunków.

Niezwykła klasa wrotków posiada jeszcze jedną nietypową cechę: w ciągu 40 milionów lat ewolucji rozwinęło się w jej obrębie aż 360 gatunków, choć przez cały ten czas... nie były zdolne do rozmnażania płciowego. Odkrycie dokonane przez specjalistów z Woods Hole rzuca nowe światło na pozorną sprzeczność pomiędzy korzystaniem wyłącznie z rozmnażania bezpłciowego i zdolnością do wytworzenia tak wielkiej różnorodności genetycznej. Badacze sugerują, że oprócz przyjmowania sekwencji DNA z genomów niespokrewnionych organizmów, Bdelloidea mogły równie łatwo „dzielić się” genami w obrębie klasy. Ten nietypowy sposób transferu genów byłby, przynajmniej teoretycznie, niemal tak samo korzystny, jak rozmnażanie płciowe.

Nadal nie jest znana odpowiedź na pytanie, jaki czynnik umożliwił wrotkom włączenie tak dużej ilości obcego materiału genetycznego do własnego genomu. Warto bowiem pamiętać, że większość przedstawicieli królestwa zwierząt „broni się” przed przyjęciem do własnych komórek obcego DNA – służy do tego przede wszystkim układ odpornościowy.

Zdaniem badaczy, łatwość przenikania obcej informacji genetycznej do genomu Bdelloidea może być związana z ich wyjątkową wytrzymałością na wysuszenie oraz czynniki szkodliwe dla DNA. Zwierzęta te zdolne są do przejścia w stan podobny do hibernacji w odpowiedzi na spadek ilości wody w otoczeniu – nie wykazują wówczas niemal żadnych funkcji życiowych przez okres wielu miesięcy, a nawet lat. Oznacza to, że ich komórki są wówczas podatne na uszkodzenia, a mechanizmy odporności są nieaktywne. Umożliwia to, przynajmniej hipotetycznie, wnikanie obcego DNA do komórek. Gdyby w momencie zapadnięcia w stan uśpienia wrotek miał w swoim nieskomplikowanym układzie trawiennym resztki pożywienia, możliwe byłoby, przynajmniej hipotetycznie, przeniknięcie sekwencji DNA z pokarmu do komórek zwierzęcia.

Szczegóły odkrycia zespółu dr Arkhipovej opublikował presiżowy magazyn Science.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Organizmy nie bronią sie przed przejmowaniem obcego DNA, tylko przed inwazja białek innych organizmów - dlatego wirion w komórce jest już praktycznie bezkarny.

Niemniej cieszę się, że nie zaniedbano badań owych wrotków. W ten sposób ocalono zapadkę Mullera, czyli jedną z podstawowych zasad genetyki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gdyby w momencie zapadnięcia w stan uśpienia wrotek miał w swoim nieskomplikowanym układzie trawiennym resztki pożywienia, możliwe byłoby, przynajmniej hipotetycznie, przeniknięcie sekwencji DNA z pokarmu do komórek zwierzęcia.

 

Zabudowywują obce sekwencje DNA, jak ludzie. 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Organizmy nie bronią sie przed przejmowaniem obcego DNA

Ależ oczywiście, że się bronią. Już nawet jedna z podstawowych i najstarszych ewolucyjnie metod odporności nieswoistej (swoistej zresztą też) polega na wykrywaniu i niszczeniu obcego DNA. A pośrednio obroną przed nim (ale nie na etapie integracji do genomu, lecz ekspresji genów) jest słynna interferencja RNA.

 

waldi - przypominam, że wciąż masz do udowodnienia hipotezę o tym, że niby integrujemy z pokarmu fragmenty po 1000 bp do własnego genomu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
że niby integrujemy z pokarmu fragmenty po 1000 bp do własnego genomu

 

A jak to robią wrotki?? 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Organizmy nie bronią sie przed przejmowaniem obcego DNA

Ależ oczywiście, że się bronią. Już nawet jedna z podstawowych i najstarszych ewolucyjnie metod odporności nieswoistej (swoistej zresztą też) polega na wykrywaniu i niszczeniu obcego DNA. A pośrednio obroną przed nim (ale nie na etapie integracji do genomu, lecz ekspresji genów) jest słynna interferencja RNA.

 

 

 

Odporność (swoista czy nie) nie jest przecież reakcją na DNA, tylko na jego wytwory. Zaś interferencja RNA dotyczy jednakowo DNA swojego i obcego. gdyby było inaczej, nie byłoby nei tylko wirusów, ale także mutacji,zapłodnienia i koniugacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A receptory Toll-podobne, reagujące na wolne, dwuniciowe DNA?

 

Natomiast co do interferencji - przecież sam napisałem, że jest to ochrona przed produktami, więc po co mi to wypominasz? Zresztą interferencja względem włanych genów jest ściśle zaprogramowana - jedne sekwencje (czyli geny dla miRNA) wyciszają drugie (te związane z produkcją np. białek), a sekwencje wyciszające są z kolei regulowane przez zupełnie inny mechanizm (czyli np. przez klasyczne czynniki transkrypcyjne). Tak więc regulacja własnych genów jest znacznie bardziej specyficzna i regulowana, natomiast reakcja na obce geny jest bardzo nieswoista.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Po 24 000 lat spędzonych w syberyjskiej wiecznej zmarzlinie wrotki z podgromady Bdelloidea odżyły w laboratorium. To absolutny rekord przetrwania dla tych zwierząt. Dotychczas wiedzieliśmy bowiem, że potrafią one przeżyć do 10 lat po zamrożeniu w temperaturze od -20 do 0 stopni Celsjusza.
      Próbki gleby, z której pochodziły ożywione wrotki pobrano z głębokości 3,5 metra w pobliżu środkowego biegu syberyjskiej rzeki Alazeja. Pobrany rdzeń zawierał bogaty w lód muł z późnoplejstoceńskiej formacji Yedoma.
      Przeprowadzone w różnych laboratoriach badania wykazały, że osady były tak mocno zbite, iż nie mogły się w nich przemieszczać organizmy wielkości 2 mikrometrów, zatem wielkości bakterii. To zaś oznacza, że nie mógł w nich przebiegać ruch w pionie, zatem uwięzione w osadach mikroorganizmy pochodzą z tego samego okresu co datowana radiowęglowo materia znajdująca się na tej samej głębokości.
      Wrotki, podobnie jak niesporczaki, są znane ze swojej niezwykłej odporności na niekorzystne warunki środowiskowe. Potrafią wytrzymać duże dawki promieniowania, niskie temperatury, odwodnienie czy niski poziom tlenu. Jednak najnowsze badania pokazują, że nie docenialiśmy ich odporności.
      Nasze badania to najsilniejszy dowód na to, że wielokomórkowe zwierzęta mogą przeżyć dziesiątki tysięcy lat kryptobiozy, stanu niemal całkowicie zatrzymanego metabolizmu, mówi Stas Malawin, jeden z autorów badań. Ożywiliśmy zwierzę, które żyło wraz z mamutami, dodaje.
      W celu ożywienia wrotek, Malawin i jego współpracownicy umieścili część pobranego materiału na szalce Petriego wypełnionej odpowiednim podłożem i poczekali, aż organizmy, które przeżyły zamrożenie, wybudzą się, zaczną się poruszać i rozmrażać. Wrotki Bdelloidea rozmnażają się aseksualnie. Nie znamy samców tych wrotków.
      Mimo, że 24 000 lat to imponujący wynik, nie jest on rekordem pod względem długości przeżycia zwierzęcia. Ten należy do nicienia, który spędził w wiecznej zmarzlinie 32 do 42 tysięcy lat.
      Wizja, że wielokomórkowy organizm może zostać zamrożony, przechowany przez tysiące lat i przywrócony do życia, jest bardzo popularnym motywem w literaturze science-fiction. Oczywiście im bardziej złożony organizm, tym jest to trudniejsze. A w przypadku ssaków – obecnie niemożliwe. Jednak samo przejście od zamrożenia jednokomórkowego organizmu po organizm z układem pokarmowym i mózgiem, to olbrzymi krok naprzód, stwierdza Malawin.
      Szczegóły badań opublikowano na łamach Cell.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...