Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Pod Kołobrzegiem znaleziono ludzkie szczątki i ikonę z czasów wojny siedmioletniej

Rekomendowane odpowiedzi

Pod koniec maja w miejscowości Obroty w gminie Kołobrzeg, podczas prac przy ociepleniu jednego z domów, znaleziono ludzkie kości. Na miejsce przybyła policja, pracownik Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu oraz Jan Orliński, szef Grupy Eksploracyjno-Poszukiwawczej „Parsęta”. Właściciel domu znalazł przy kościach metalowy przedmiot, a wstępne oględziny wskazały, że jest on stary i pochodzi z Rosji.

Następnego dnia członkowie „Parsęty” przystąpili do prac poszukiwawczych, prowadzonych pod nadzorem archeolog Ewy Kozak z Działu Historii Kołobrzegu. Znaleźli szczątki trzech osób i stwierdzili, że prawdopodobnie w badanym miejscu jest ich więcej, ale mogli zbadać tylko część terenu przylegającą do zaplanowanych prac. Szczątki pochowano na Cmentarzu Komunalnym w Kołobrzegu, a znalezionymi przy nich przedmiotami zajęli się specjaliści.

Najcenniejszym ze znalezionych zabytków jest ikona podróżna, na której widzimy św. Mikołaja Cudotwórcę, arcybiskupa Myr Licyjskich. Jak stwierdził profesor Grzegorz Podruczny, ikonografia i forma przedstawienia świętego wskazują, że mamy do czynienia z prawosławną ikoną z II połowy XVIII wieku. Podobne ikony znajdowane są na polach bitewnych z udziałem żołnierzy rosyjskich. Św. Mikołaj Cudotwórca to patron pielgrzymów i podróżnych. Eksperci uznali, że znalezione szczątki należą do żołnierzy rosyjskich, którzy brali udział w wojnie siedmioletniej.

Wojna ta toczyła się w latach 1756–1763 pomiędzy Francją, Austrią, Saksonią, Szwecją i Rosją z jednej strony, a Wielką Brytanią, Prusami i Hanowerem z drugiej. Brały w niej udział wszystkie światowe mocarstwa, a walki trwały w Europie, Indiach i Ameryce Północnej. W jej trakcie Rosja trzykrotnie oblegała Kołobrzeg, w roku 1758, 1760 i 1761.

Przy zmarłych odkryto też dwa krzyżyki, prawdopodobnie prawosławne, ale potwierdzenie ich pochodzenia wymaga dalszych badań.

Oprócz ikony bardzo ciekawym znaleziskiem jest żeton. To albo żeton folwarczny – używany jako środek płatniczy w handlu wewnętrznym na terenie danego folwarku – albo liczman służący do rachunkowości. Przedstawiono na nim Ludwika XIV i Herb Wielki Królestwa Francji, czyli trzy lilie na błękitnej tarczy zwieńczonej koroną.

Krzyżyki i ikony to wyjątkowa rzadkość jeśli chodzi o wyposażenie żołnierzy rosyjskich w wojnie siedmioletniej. To obecnie jedyne – poza kilkoma kulami armatnimi – artefakty z tej wojny znajdujące się w zbiorach Muzeum Oręża Polskiego.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, KopalniaWiedzy.pl napisał:

j. To obecnie jedyne – poza kilkoma kulami armatnimi – artefakty z tej wojny znajdujące się w zbiorach Muzeum Oręża Polskiego.

Z tej wojny  tak. Ale to jedno z najlepszych muzów wojskowych w Polsce. Od tak "starożytnych zbiorów" po te calkiem współczesne jak choćby np.  wydobyty całkiem niedawno  z ziemi  PzKpfw IV w wersji J czy też zanikjący bardzo współczesny zabytek jak  BTR 60  wersji milicji. Plus np.  wyposażenie kabiny pilota B-17 wydobytej z Zalewu Szczecińskiego, ale też i jedna z maszyn Enigma i kupę innych zbiorów. Generalnie polecam, nie tylko dla osób, które by chciały przeczekać nie zawsze łaskawą pogodę nad Bałtykiem.... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Od kilku lat Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu prowadzi „Projekt Schron”. Polega on na zabezpieczaniu, konserwacji i udostępnianiu małych obiektów fortyfikacyjnych, które są zabytkami militarnymi. Ostatnio udało się pozyskać unikatowe niemieckie schrony bojowe Kugelstand z końca II wojny światowej. Jak podkreślono w komunikacie placówki, prawdopodobnie są to jedyne zachowane tego typu obiekty w Polsce, a może również na świecie.
      Stanowiska typu duży Kugelstand (Kugelbunker) trafiły na ekspozycję plenerową Muzeum Oręża Polskiego. Dyrektor Aleksander Ostasz wyjaśnia, że tego typu schrony, porównywane do betonowych jaj Fabergé, były zarówno bezpieczne, jak i funkcjonalne.
      Te obiekty były przygotowane do tego, żeby w środku znajdowało się czterech żołnierzy. Tam były przewidziane [dwie] prycze i schowki na amunicję [prycze miały wymiary 180x55 cm i stały naprzeciw siebie]. Jeden żołnierz prowadził ogień z góry, a reszta mogła odpoczywać. Nawet było miejsce, żeby zamontować piecyk i można się było grzać – powiedział Ostasz Radiu Szczecin.
      Schron umieszczano w ziemi. Otwór strzelecki znajdował się kilkanaście centymetrów nad nią. Jak tłumaczył RMF24 historyk Andrzej Ditrich, otwór ogniowy był zrobiony tak, że możliwa była w nim instalacja karabinu MG lub moździerza. Grubość ścianek dużego schronu wynosi tylko 4 cm.
      Kugelstand miały pozwalać na szybkie obsadzenie wojskiem ważnych obszarów, także takich, gdzie odnotowywano duży poziom wód gruntowych. Każdy schron składał się z 6 elementów wytwarzanych z gotowych form. Niemcy chcieli wykorzystać je jako standardowy element fortyfikacji polowych. Jednak projekt powstał dopiero pod koniec 1944 roku, a seryjną produkcję wdrożono niedługo przez zakończeniem wojny, więc schrony nie miały szans, by wpłynąć na jej przebieg.
      Zabytki ze zbrojonego betonu pozyskano z prywatnej firmy. Wspólnie z Muzeum postanowiła ona uratować „kule” przed zniszczeniem.
       


      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...