Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Badania sugerują, że sok z minikiwi częściowo chroni palaczy przed nowotworami płuc

Rekomendowane odpowiedzi

Aktinidia ostrolistna (Actinidia arguta) to roślina z tej samej rodziny co aktinidia chińska, której owoce znamy jako kiwi. Aktidinia ostrolistna również wydaje owoce, tylko mniejsze – minikiwi. W Japonii są one znane pod nazwą sarunashi, a naukowcy z Uniwersytetu Okayama dowodzą, że sok z sarunashi może pomóc w zapobieganiu i powstrzymywaniu rozwoju nowotworów płuc.

Już wcześniej zespół profesora Sakae Arimoto-Kobayashiego wykazał, że sok z sarumashi (sar-j) działa hamująco na mutagenezę, procesy zapalne i nowotworzenie w przypadku mysiego nowotworu skóry. Naukowcy przypuszczają, że głównym składnikiem aktywnym odpowiedzialnym za ten proces jest flawonoid o nazwie izokwercetyna (isoQ). Teraz postanowili ocenić wpływ sar-j oraz isoQ na rozwój guzów nowotworowych w płucach myszy.

Nowotwory płuc to jedna z głównych przyczyn zgonów na całym świecie. Do ich powstawania w znacznej mierze przyczynia się palenie tytoniu. Związek między nowotworami płuc a specyficzną dla tytoniu nitrozaminą NNK (4-(n-nitrozometyloamino)-1-(3-pirydylo)-1-butanon) został potwierdzony w molekularnych badaniach epidemiologicznych. NNK wywołuje nowotwory płuc u myszy, szczurów oraz chomików i uważa się, że odgrywa znaczną rolę w rozwoju nowotworów płuc u palaczy, czytamy w opublikowanej pracy. Z danych epidemiologicznych wiemy też, że duże spożycie owoców jest powiązane z mniejszym ryzykiem wystąpienia chorób chronicznych, a nauka od dawna bada aktywne składniki w owocach i ich wpływ na nasze zdrowie. Japońscy naukowcy postanowili więc sprawdzić, czy minikiwi mają jakiś wpływ na rozwój nowotworów płuc. Kupili świeże owoce i w temperaturze 20 stopni Celsjusza wycisnęli z nich sok (sar-j). Przed użyciem przechowywali go w temperaturze -20 stopni. Osobno zakupili też w wyspecjalizowanej firmie isoQ.

Najpierw naukowcy wstrzyknęli myszom wywołującą nowotwór nitrozaminę NNK, a następnie jednej z grup doustnie podawali sok z minikiwi, a drugiej isoQ. Trzecia grupa nie otrzymała zaś niczego poza NNK. Wyniki badań były bardzo zachęcające. Co prawda we wszystkich grupach myszy pojawiły się guzki w płucach, ale sar-j zmniejszył liczbę guzków płuc indukowanych przez NNK średnio o 25,4%, a u 5 z 9 myszy guzki w ogóle się nie pojawiły. W grupie, która przyjęła isoQ, również pojawiło się mniej guzków niż w grupie, której nie podano nic poza NNK.

Następnie naukowcy zaczęli poszukiwać mechanizmu, za pomocą którego może działać sok z minikiwi. Pod lupę wzięli nie tylko NNK, ale również związek o nazwie MNNG, który jest w biochemii używany jako narzędzie do wywoływania mutagenezy i karcinogenezy. Wykorzystali szczep Salmonella typhimurium TA1535, często używany w badaniach dotyczących mutacji DNA. Tak jak się spodziewano, w obecności sar-j i isoQ u bakterii pojawiło się mniej mutacji wywołanych przez NNK i MNNG. Gdy jednak przeprowadzono analogiczne badania z użyciem szczepu S. typhimurium YG7108, któremu brakuje kluczowych enzymów potrzebnych do naprawy DNA, użycie sar-j nie zmniejszyło liczby mutacji wywołanych działaniem NNK i MNNG. Na tej podstawie naukowcy doszli do wniosku, że sok z minikiwi zmniejsza mutagenezę poprzez przyspieszanie naprawy DNA.

Kolejne eksperymenty, przeprowadzone na komórkach, wykazały też, że sar-j i isoQ hamują działanie proteiny Akt, zaangażowanej w szlak sygnałowy wielu różnych nowotworów. Autorzy badań sądzą, że sar-j i isoQ mają działanie przeciwnowotworowe w przypadku nowotworów płuc, jednak isoQ może nie być tutaj główny aktywnym składnikiem soku z minikiwi.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję i polecam inne ciekawe: 

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5713327/#__ffn_sectitle
Fragm "The isolated compounds were evaluated for their cytotoxicity against HL-60 human promyelocytic leukemia cells, A549 human lung adenocarcinoma cells, and HSC-4 and HSC-2 human oral squamous cell carcinoma cells. Apoptosis-inducing activity in A549 cells was also examined."

https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/26969379/
Fragm "Collectively, the data indicate that chelidonine and homochelidonine are potent inducers of cell death in cancer cell lines, highlighting their potential relevance in leukemic cells."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naukowcy z Katedry Chemii Analitycznej i Metalurgii Chemicznej Politechniki Wrocławskiej wykazali, że soki owocowe i napoje roślinne potraktowane zimną plazmą mają większą wartość odżywczą i dłuższy czas przechowywania. Jednak najbardziej zaskakujący był fakt, że zimna plazma powoduje, iż sok staje się cytotoksyczny dla komórek nowotworowych, nie wpływając przy tym na komórki zdrowe.
      Wrocławscy uczeni wykazali, że po obróbce za pomocą zimnej plazmy w sokach wzrasta zawartość frakcji kationowej niektórych metali, np. magnezu, manganu czy cynku, oraz zawartość frakcji pozostałych form innych metali, jak żelazo, miedź czy wapń. Bioprzyswajalność metali jest tutaj zwiększona, co oznacza, że soki mają lepsze właściwości odżywcze.
      Zajmowaliśmy się do tej pory sokami buraczanymi, jabłkowymi i pomarańczowymi, które w określonych warunkach potraktowaliśmy zimną plazmą atmosferyczną, czyli zjonizowanym gazem, uważanym za czwarty stan skupienia materii. Wyniki różnią się w zależności od rodzaju soku, ale niezmienne jest to, że dzięki plazmie następuje dysocjacja kompleksów jonów metali z wielkocząsteczkowymi związkami organicznymi, np. związkami fenolowymi. Dotyczy to pierwiastków, których potrzebuje nasz organizm, ale kiedy są one zwykle związane w tego rodzaju matrycy przez różnego rodzaju wielkocząsteczkowe związki organiczne, utrudnia to ich przyswajalność przez organizm. Dzięki działaniu plazmy dochodzi do dysocjacji tych kompleksów jonów metali ze związkami organicznymi, co w efekcie sprawia, że metale te stają się bardziej bioprzyswajalne – stwierdził dr hab. inż. Piotr Jamróz.
      Potraktowane plazmą soki muszą być jednak bezpieczne do spożycia. I na tym też skupili się badacze. Badania pod tym kątem prowadzimy wspólnie z Instytutem Immunologii i Terapii Doświadczalnej PAN, ponieważ to ośrodek, który specjalizuje się w analizach związanych z komórkami nowotworowymi. Od razu sprawdzono, czy aby taki sok nie powoduje procesów nowotworzenia. Wyniki badań pokazały, że nie tylko nie wpływa on na komórki prawidłowe, ale dodatkowo ma właściwości antynowotworowe! – dodaje dr hab. inż. Anna Dzimitrowicz.
      Testy wykazały, że soki zaburzają funkcje życiowe komórek nowotworowych. Tempo ich proliferacji, czyli namnażania się, ulega zahamowaniu. Wykazaliśmy to m.in. w przypadku prac z sokiem buraczanym i komórek gruczolaka nabłonka jelita grubego. Teraz sprawdzamy, czy soki potraktowane zimną plazmą atmosferyczną mogą także pomóc w zahamowaniu zdolności do migracji komórek nowotworowych, czyli przerzutowania, mówi Dominik Terefinko.
      Oczywiście koniecznych jest jeszcze wiele badań, zanim jednoznacznie można będzie stwierdzić, czy soki traktowane plazmą są na pewno bezpieczne i czy mogą posłużyć do walki z nowotworami.
      Więcej na temat badań można przeczytać na łamach Food Chemistry.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Japońscy naukowcy pokazali, w jaki sposób matka może przekazać dziecku komórki nowotworowe podczas porodu. Na łamach The New England Journal of Medicine ukazał się artykuł naukowców z Narodowego Centrum Raka w Tokio na temat dwóch przypadków nowotworów płuc u dzieci (chłopców w wieku 23 miesięcy i 6 lat), do których doszło w wyniku transmisji guzów raka szyjki macicy matki. Wiele wskazuje na to, że u obu dzieci nowotwór rozwinął się, gdyż wchłonęły komórki nowotworowe matki podczas swojego pierwszego oddechu.
      Sądzimy, że do transmisji komórek nowotworowych doszło, gdy podczas porodu dzieci wchłonęły płyny z macicy, mówi doktor Ayumu Arakawa.
      We wspomnianym artykule opisano historię chłopców, u których najpierw pojawił się kaszel i ból w klatce piersiowej. U obu szybko zdiagnozowano nowotwór płuc. Co ważne, u matek obu chłopców tuż po porodzie zauważono raka szyjki macicy.
      Początkowo sądzono, że choroby matek nie mają nic wspólnego z zachorowaniami ich dzieci. Jednak bardzo szybko stwierdzono liczne podobieństwa pomiędzy nowotworami u matek i u dzieci. Przede wszystkim okazało się, że guzy matek i dzieci zawierały wirusa HPV16. To jeden z ponad 100 znanych podtypów wirusa brodawczaka ludzkiego. Jest on, obok HPV18, najbardziej agresywnym i onkogennym podtypem HPV. Podejrzewa się, że aż 2/3 przypadków nowotworów szyjki macicy i narządów płciowych to właśnie skutek zarażenia HPV16 lub HPV18.
      Sekwencjonowanie genetyczne guzów obu chłopców wykazało też, że znajdują się w nich te same mutacje genetyczne, które wcześniej stwierdzono w guzach ich matek. Co więcej, komórki guzów u chłopców nie posiadały chromosomu Y. To wskazuje, że guzy pochodzą od strony matki.
      Dotychczas było wiadomo, że w rzadkich przypadkach komórki nowotworowe mogą przeniknąć przez łożysko i dostać się rozwijającego się płodu. Znane były przypadki rozwoju białaczki, czerniaka i chłoniaka. Jednak japońscy specjaliści twierdzą, że w obu wspomnianych tutaj przypadkach mieliśmy do czynienia z zupełnie innym mechanizmem. U chłopców guzy występowały wyłącznie w płucach i drogach oddechowych. Zdaniem naukowców komórki nowotworowe były obecne w wodach płodowych, krwi lub innych wydzielinach pochwy i chłopcy wchłonęli je wraz z pierwszym oddechem.
      Spontaniczna regresja części zmian u pierwszego dziecka i powolny rozrost guza u drugiego wskazują na istnienie odpowiedzi alloimmunologicznej skierowanej przeciwko przekazanym przez matkę guzom. Terapia za pomocą inhibitora punktu kontrolnego, nivolumabu, doprowadziła do silnej regresji wszystkich pozostałych guzów u pierwszego z dzieci, czytamy na łamach NEJM.
      Jeden z chłopców był leczony właśnie nivolumabem (Opdivo), w przypadku drugiego zastosowano leczenie chirurgiczne. Matki obu chłopców zmarły z powodu nowotworów.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Długoterminowe spożywanie soku z borówki brusznicy obniża ciśnienie krwi i polepsza funkcjonowanie naczyń krwionośnych, sugerują badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Helsinkach.
      Wiele dotychczasowych studiów epidemiologicznych wskazywało, że spożywanie produktów bogatych w polifenole zmniejsza ryzyko wystąpienia chorób układu krążenia. Bogatymi źródłami polifenoli są m.in. żurawina, czarna jagoda, czarna porzeczka czy właśnie borówka brusznica.
      Anne Kiviamäki przeprowadziła eksperyment, w trakcie którego wyciskany na zimno sok z borówki, żurawiny i czarnej porzeczki był podawany przez 8-10 tygodni szczurom. Zwierzęta były genetycznie zmodyfikowane tak, by miały nadciśnienie.
      Okazało się, że rozcieńczony sok z borówki brusznicy znacząco zmniejszył u zwierząt ciśnienie krwi, natomiast z większą ilością polifenoli wiązała się tak duża poprawa działania naczyń krwionośnych, że funkcjonowały one jak zdrowe naczynia. Sok nie zapobiegał jednak wzrostowi ciśnienia krwi związanemu ze starzeniem się, co jest zjawiskiem typowym dla zwierząt zmodyfikowanych genetycznie, by rozwijało się u nich nadciśnienie.
      Bardziej szczegółowe analizy wykazały, że sok z borówki brusznicy zapobiegał ekspresji genów związanych z rozwojem stanu zapalnego w aorcie. W przypadku innych soków efekt ten był znacznie słabszy.
      Kiviamäki podkreśla, że jej odkrycie należy potwierdzić w czasie badań klinicznych z grupą kontrolą zdrowych pacjentów z lekko podwyższonym ciśnieniem krwi. Sok z borówki brusznicy nie może zastąpić leków, ale może być dobrym suplementem diety, mówi uczona.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Prof. Sandra Pascoe Ortiz z Universidad del Valle de Atemajac wymyśliła nowe zastosowanie dla opuncji. Wykorzystuje sok z jej liści (nopalu) jako bazę do produkcji biodegradowalnego "plastiku", który rozkłada się na przestrzeni dni (maksymalnie miesiąca).
      Próbki uzyskane ostatnio przez Meksykankę są jasnozielone, cienkie jak papier i na tyle wytrzymałe, że mogą być wykorzystywane jako torby.
      Nowa alternatywa dla plastiku rozkłada się po miesiącu spędzonym w ziemi. W wodzie proces ten jest kwestią dni.
      To nietoksyczny produkt. Wszystkie stosowane przez nas materiały mogą być spożywane przez ludzi czy zwierzęta i nie wyrządzą żadnej krzywdy.
      To z kolei oznacza, że jeśli taki plastik dostanie się do morza/oceanu, to albo pożywią się nim np. ryby, albo rozłoży się on, nie szkodząc nikomu...
      Obecnie proces produkcyjny ogranicza się w dużej mierze do laboratorium Ortiz, która poświęca 10 dni na przygotowanie partii soku z kaktusa z dodatkiem innych odnawialnych składników.
      Liście opuncji są płaskie, fioletowe lub zielone. Pozbawione kolców są traktowane w kuchni meksykańskiej jak warzywo. Ortiz odcina je, obiera i wyciska z nich sok. Sok jest wstawiany do lodówki. Później trafia do niego parę dodatków. Końcowy etap to prasowanie i suszenie. Ortiz dodaje, że można uzyskiwać różne kolory, kształty i grubość. Można produkować plastik, który jest bardzo gładki, bardzo giętki lub dla odmiany sztywny.
      Badaczka sprawdza, który z gatunków opuncji ma najlepsze właściwości.
      Pani profesor jest przekonana, że gdy jej proces zostanie przeskalowany i trafi do fabryk, z pewnością stanie się konkurencją dla tworzyw sztucznych. Plastik z kaktusa miałby je zastąpić w sztućcach, reklamówkach i innych produktach jednorazowego użytku.
       


      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Niesolony sok pomidorowy obniżał ciśnienie i poziom złego cholesterolu LDL w grupie dorosłych Japończyków z grupy podwyższonego ryzyka choroby sercowo-naczyniowej.
      W ramach studium 184 mężczyznom i 297 kobietom przez rok dostarczano sok pomidorowy.
      Pod koniec badania u 94 osób z nieleczonym stanem przednadciśnieniowym lub nadciśnieniem doszło do znaczącego spadku ciśnienia: ciśnienie skurczowe (ang. systolic blood pressure, SBP) spadło z średnio 141,2 do 137,0 mmHg, a ciśnienie rozkurczowe (ang. diastolic blood pressure, DBP) obniżyło się z średnio 83,3 do 80,9 mmHg.
      U 125 pacjentów z wysokim poziomem cholesterolu stężenie LDL spadło z średnio 155,0 do 149,9 mg/dl.
      Korzystne efekty picia soku pomidorowego bez soli były podobne u kobiet i mężczyzn i w różnych grupach wiekowych.
      Zgodnie z naszym stanem wiedzy, to pierwsze badanie, w ramach którego na przestrzeni roku i w próbie o dużej rozpiętości wiekowej oceniano wpływ spożycia pomidorów lub produktów z pomidorów na markery ryzyka choroby sercowo-naczyniowej - podsumowują autorzy publikacji z pisma Food Science & Nutrition.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...