Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
Odzyskano część bezcennych przedmiotów, ukradzionych 3 lata temu z historycznego skarbca w Dreźnie
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Ciekawostki
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Dwunastego lipca na lodowcu Theodul, położonym na południe od Zermatt w kantonie Valais, znaleziono ludzkie szczątki i różne elementy wyposażenia alpinistycznego, m.in. but z czerwonymi sznurówkami. Badania DNA wykazały, że to wspinacz zaginiony od września 1986 r.
Jak podano w komunikacie prasowym policji kantonu Valais, 38-letni wówczas alpinista z Niemiec nie wrócił z wyprawy w góry. Poszukiwania zakończyły się fiaskiem.
Na jego szczątki natrafili wspinacze. Zostały one przetransportowane na oddział medycyny sądowej Spital Wallis. Zmarłego udało się zidentyfikować dzięki porównaniom DNA.
Cofanie się lodowców ujawnia szczątki coraz większej liczby alpinistów, którzy zaginęli wiele lat temu.
Warto przypomnieć przypadek Brytyjczyka Jonathana Conville'a, którego szczątki wypatrzył w 2013 r. pilot helikoptera transportującego materiały do naprawy schroniska górskiego na Matterhornie. Conville był uznawany za zaginionego od 1979 r., kiedy, z powodu pogarszającej się pogody, postanowił skorzystać z awaryjnego schroniska Solvay Hut i w drodze do niego odpadł od ściany. Mniej więcej rok później u podnóża lodowca na Matterhornie odkryto ciała 2 Japończyków, którzy zaginęli w burzy śnieżnej w 1970 r.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Policja i Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) odzyskały wczesnośredniowieczną biżuterię ze srebra i brązu. Blisko 50 ozdób datuje się na X/XI w. Bogato zdobione srebrne lunule, różne typy srebrnych zausznic, srebrne paciorki z guzami i paciorki szklane, a także bransoletka, pierścionek i fragmenty łańcuszka z brązu złożono w niewielkim zdobionym naczyniu ceramicznym.
Skarb został zaprezentowany w środę (28 września) na konferencji prasowej w siedzibie Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Białymstoku. Prof. Małgorzata Dajnowicz, Podlaska Konserwator Zabytków, podkreśliła, że znalezisko jest unikatowe i bezcenne. Wg niej, biżuteria należała prawdopodobnie do bogatej mieszczanki. Zlokalizowano ją na terenie woj. podlaskiego.
Do przedmiotowego odkrycia doszło dzięki skoordynowanej współpracy Wojewódzkiej Komendy Policji w Białymstoku, w tym podległych jej jednostek oraz Podlaskiej Krajowej Administracji Skarbowej. Współpraca ta odbywała się zarówno w warstwie analitycznej, jak i przy realizacji zadania. Znaczącą rolę podczas wykonywania czynności odegrali koordynatorzy ds. dóbr kultury - napisano na stronie WUOZ w Białymstoku.
Komendant wojewódzki policji w Białymstoku, nadinsp. Robert Szewc, powiedział, że postępowanie o paserstwo przeciwko osobie, która przyznała się do posiadania skarbu (przedmioty zostały prawdopodobnie pozyskane wiele lat temu), nadal trwa. By nie zaszkodzić sprawie, nie powiedziano, skąd dokładnie pochodzi biżuteria. Nadinsp. Szewc stwierdził, że to miejsce, gdzie od dawna prowadzi się prace archeologiczne; wskazano, że może chodzić o okolice Brańska.
Prof. Dajnowicz dodała, że archeolodzy od lat 90. przekazywali sobie informację o istnieniu skarbu. Gdy przed kilkoma miesiącami do urzędu wpłynęło zgłoszenie w tej sprawie, powiadomiono odpowiednie służby.
Wczesnośredniowieczna biżuteria prezentuje wysoki kunszt wykonania. Ze wstępnych ustaleń wynika, iż przedstawione zausznice półkoliste z zawieszkami na łańcuszkach mogą wywodzić się z kręgu orientalno-bizantyjskiego. Być może były produktem miejscowym powstałym pod wpływem impulsów przenikających na nasze ziemie lub importem z miejsca ich wytworzenia. Zausznice podobnego typu znaleziono m.in. w skarbie z Góry Strękowej, z Obry Nowej i w skarbie z Zalesia. Z kolei przedstawione paciorki łukowate są znaleziskiem stosunkowo rzadkim. Podobne egzemplarze również odnaleziono w skarbie z Góry Strękowej - wyjaśniła cytowana w komunikacie WUOZ prof. Dajnowicz.
Planowane są rozmowy z muzeami w sprawie przejęcia biżuterii w depozyt i konserwacji zabytków.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Po ponad 30 latach do Polski wraca skradziona z Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie XVI-w. ikona z przedstawieniem „Trzech Marii u grobu”. Skradziono ją z zamku w grudniu 1990 r. To druga ikona - po ikonie z przedstawieniem Archanioła Michała - odzyskana dzięki współpracy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego (MKiDN) ze stroną niemiecką.
Nocą 5 grudnia 1990 r. nieznani sprawcy wspięli się po przygotowanej własnym sumptem drabince do okien sal muzealnych. Z wystawy „Ikona rosyjska – dawne rzemiosło artystyczne – nabytki z lat 1970-1989” ukradziono aż 29 ikon. Skradzione dzieła ze szkół moskiewskiej i nowogrodzkiej miały wartość 912 ówczesnych milionów złotych.
W grudniu zeszłego roku pracownik Wydziału ds. Restytucji Dóbr Kultury w MKiDN rozpoznał „Trzy Marie u grobu” w katalogu zakończonej aukcji ikon rosyjskich i greckich w Düsseldorfie.
Za pośrednictwem systemu IMI polskie Ministerstwo Kultury zwróciło się do Ministerstwa Kultury i Nauki Nadrenii Północnej-Westfalii. Strona niemiecka potwierdziła, że to poszukiwane dzieło sztuki. Dom aukcyjny zadeklarował gotowość do zwrotu. Równolegle Muzeum Warmii i Mazur zweryfikowało tożsamość dzieła w oparciu o dokumenty i materiał fotograficzny.
Dom aukcyjny przekazał wykonaną w technice tempery jajecznej na desce ikonę przedstawicielowi MKiDN. Następnie ma ona powrócić do zbiorów Muzeum Warmii i Mazur. Nie wiemy jeszcze, kiedy ikona fizycznie wróci do Olsztyna. Wiemy, że jest w dobrym stanie – powiedział PAP-owi dyrektor placówki Piotr Żuchowski.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Ponad 400 eksponatów z Łukasiewicz - IMiF trafiło do Narodowego Muzeum Techniki (NMT). Przekazane obiekty staną się osią ekspozycji czasowej, ulokowanej w przestrzeni wystawy stałej „Historia komputerów - liczy się!”. Wśród nich znajdują się filtry do telewizji satelitarnej, maski fotolitograficzne czy płytki krzemowe uzyskane z monokryształów otrzymywanych wykorzystywaną do dziś metodą Czochralskiego.
Cieszymy się, że przekazywane przez Łukasiewicz - Instytut Mikroelektroniki i Fotoniki eksponaty będą służyć edukacji w zakresie mikroelektroniki i materiałoznawstwa. Mamy nadzieję, że dzięki temu ten obszar nauki będzie się w Polsce nadal bardzo dobrze rozwijał. Bez niego nie powstałyby współczesne wydajne komputery, globalna sieć teleinformatyczna, telefonia komórkowa, satelitarna i wiele innych – podkreśla Piotr Guzdek, zastępca dyrektora ds. badawczych w Łukasiewicz – IMiF.
Niebawem ma nastąpić ponowne otwarcie Narodowego Muzeum Techniki; placówka jest zamknięta dla zwiedzających ze względu na prowadzone prace remontowe i adaptacyjne, ale już 2 tyg. temu wspominano o instalowaniu wystaw.
W jaki sposób NMT zamierza wykorzystać nowe eksponaty? Przekazane przez Łukasiewicz – IMiF materiały, przyrządy i dokumenty będą zalążkiem ekspozycji przybliżającej fizykę ciała stałego, z której wyrasta cała współczesna elektronika półprzewodnikowa. W późniejszym okresie zasób ten zasili wystawę poświęconą badaniom struktury materii i inżynierii materiałowej. W jej przygotowaniu NMT liczy na aktywny udział Łukasiewicz - IMiF w zakresie technologii fotonicznych będących awangardą technik – wyjaśnia Zasław Adamaszek, specjalista ds. realizacji wystaw w Narodowym Muzeum Techniki.
Na tym jednak współpraca się nie kończy. Emerytowani pracownicy Instytutu zostali bowiem zaproszeni do udziału w dotowanym przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego dokumentalnym cyklu filmowym NMT pt. „Ocalić od zapomnienia - archiwum audiowizualne ludzi i obiektów techniki w Polsce”. Z filmami zrealizowanymi w ramach tego projektu można się zapoznać na stronie Muzeum i na kanale instytucji na YouTube'ie.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Po 31 latach do Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie wróciła ikona rosyjska z przedstawieniem Archanioła Michała. Skradziono ją z zamku w grudniu 1990 r. Ikonę ze srebrną ramą ozdobioną w technice filigranu i emalii datuje się na II poł. XVI w.
Jak podkreślono w komunikacie Muzeum, jest to pierwszy zwrot skradzionego dzieła sztuki na podstawie przepisów Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady, przy którym wykorzystano system informacji o rynku wewnętrznym Unii Europejskiej, tzw. system IMI. Zwrot był możliwy dzięki ścisłej współpracy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego z Muzeum Warmii i Mazur oraz ze stroną niemiecką.
Kradzież pod osłoną nocy
Nocą 5 grudnia 1990 r. nieznani sprawcy wspięli się po przygotowanej własnym sumptem drabince do okien sal muzealnych. Z wystawy "Ikona rosyjska – dawne rzemiosło artystyczne – nabytki z lat 1970-1989" ukradziono aż 29 ikon. Skradzione dzieła ze szkół moskiewskiej i nowogrodzkiej miały wartość 912 ówczesnych milionów złotych. Również w 1990 r. skradziono ikony z olsztyńskiej świątyni prawosławnej i z klasztoru starowierców w Wojnowie. Wg informacji Muzeum Warmii i Mazur, policja poszukiwała sprawców, którzy poruszali się podobno jasnym oplem kadettem kombi. Uzbierano kwotę 40 mln ówczesnych złotych na nagrodę. Bezskutecznie. W 1991 roku prokuratora umorzyła śledztwo.
Odnaleziona on-line
W 2019 r. pasjonat dr Reiner Zerlin przekazał miastu Recklinghausen cenną kolekcję sztuki wczesnochrześcijańskiej. Składała się ona z ok. 250 obiektów. Były to przede wszystkim drewniane XV-XVII-wieczne ikony greckie i rosyjskie. Latem zeszłego roku kolekcję zaprezentowano na wystawie czasowej w Kunsthalle. Dzięki temu, że udostępniono ją także w internecie, pracownik Wydziału ds. Restytucji MKDNiS wypatrzył wśród dzieł ukradzioną przed ponad 3 dekadami ikonę z przedstawieniem Archanioła Michała.
Za pośrednictwem systemu IMI, polskie Ministerstwo Kultury zwróciło się do Ministerstwa Kultury i Nauki Nadrenii Północnej-Westfalii. W odpowiedzi strona niemiecka potwierdziła, że faktycznie jest to poszukiwane przez Polskę dzieło sztuki, a Muzeum Ikon w Recklinghausen wyraża gotowość zwrotu obiektu. Jednocześnie Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie zweryfikowało tożsamość w oparciu o dokumenty oraz materiał fotograficzny.
« powrót do artykułu
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.