Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Studenci Akademii Górniczo-Hutniczej (AGH) w Krakowie badali poziom zaufania do robotów. Zadali sobie parę pytań, w tym czy ufamy im bezgranicznie, w jakich okolicznościach się na nie zdajemy i co warunkuje udaną współpracę. Głównym „bohaterem” testów został Kalman, łazik marsjański rozwijany już od 5 lat.

Wykorzystując badania kwestionariuszowe i obserwację, Nina Bażela i Paweł Graczak z Koła Naukowego AGH Space Systems oceniali zaufanie kolegów ze swojego zespołu do łazika i sprawdzali, czy Kalmana można nazwać robotem społecznym.

Złoty środek - zaufanie ze świadomością ograniczeń

Funkcje łazika marsjańskiego przypominają funkcje robotów pracujących w trudnych warunkach - poszukujących ofiar katastrof czy działających na terenach objętych wojną. Jak można się domyślić, dla powodzenia takich akcji kluczowy jest odpowiedni poziom zaufania ekipy do robota. Jeśli będzie on za niski, członkowie zespołu zamiast powierzać mu zadania, będą woleli wykonywać je sami, tym samym narażając się na niebezpieczeństwo. Natomiast jeśli będzie on za wysoki, będą skłonni do zlecania mu zbyt trudnych zadań, co w przypadku błędnego wykonania polecenia przez robota może spowodować zagrożenie dla czyjegoś zdrowia, a nawet życia - wyjaśniono w komunikacie uczelni.

Okazało się, że poziom zaufania do Kalmana był podobny u wszystkich członków ekipy i w skali od 1 do 5 wynosił prawie 4.

Oznacza to, że choć studenci mają świadomość ograniczeń Kalmana, nie wpływa to negatywnie na poziom zaufania do maszyny. Z drugiej strony, pamiętając o ograniczeniach robota, członkowie zespołu są przygotowani na różne niepowodzenia, w tym awarie.

Co ciekawe, stwierdzono słabą korelację negatywną ilości snu i poziomu zaufania: im krócej ktoś spał w okresie poprzedzającym wyjazd na University Rover Challenge, kiedy intensywnie przygotowywano się do zawodów, tym wyższe wykazywał zaufanie do robota.

Jak zauważa Nina Bażela, należy pamiętać, że zespoły współpracujące z robotami przy szukaniu ofiar katastrof naturalnych czy działań wojennych często doświadczają nasilonego stresu i działają w warunkach obniżonej ilości i jakości snu. Może to potencjalnie skutkować zbyt wysokim poziomem zaufania, kiedy to maszynom powierza się zbyt trudne zadania i/lub ignoruje się ich ograniczenia. Autorka badań dodaje, że ze względu na uzyskane dotychczas wyniki studenci chcieliby w przyszłości kontynuować ten wątek i sprawdzić, czy podobny efekt występuje w innych zespołach.

Czy Kalman jest robotem społecznym?

Bażela i Graczak chcieli też ocenić, czy Kalmana można nazwać robotem społecznym. Terminem tym określa się zwykle roboty, które są zdolne do wchodzenia w interakcje z ludźmi i mają specjalnie przeznaczone do tego funkcjonalności, np. podążają za wzrokiem, prowadzą rozmowy itd. Chociaż Kalman nie posiada tego typu funkcjonalności, to według niektórych definicji może on być zaliczony do grona takich robotów ze względu na kontekst społeczny, w którym występuje i związek emocjonalny, jaki mają z nim członkowie zespołu.

Kalman jest wyprowadzany przez członków zespołu na spacer. Pojawia się też na targach i konferencjach, gdzie studenci podają widzom za jego pośrednictwem różne przedmioty. Na imprezie urodzinowej zdmuchiwał kiedyś świeczkę i kroił tort. Funkcjonuje więc w bardzo różnych sytuacjach i kontekstach społecznych.

Obserwacje wykazały, że choć Kalman nie ma humanoidalnej budowy, nie rozmawia ani nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, to i tak ludzcy członkowie zespołu czują z nim więź. Wskazują na to także trzy stwierdzenia, z którymi najbardziej zgadzały się osoby badane: „Kalman jest przyjazny”, „Kalman jest sympatyczny”, „Kalman jest dobrym członkiem  zespołu”.

Wyniki badań przedstawiono m.in. w Helsinkach na konferencji naukowej Robophilosophy 2022 - Social Robots in Social Institutions.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Studenci Akademii Górniczo-Hutniczej (AGH) w Krakowie pracują nad schronieniem dla psów o podwyższonej izolacyjności akustycznej. Można je będzie wykorzystywać np. w czasie burzy, głośnych remontów czy w sylwestra, a także w schroniskach dla zwierząt.
      Jak podkreślono w komunikacie uczelni, dźwięki impulsowe, takie jak np. fajerwerki czy grzmoty burzy, ale też hałas życia codziennego, np. praca sprzętów domowych, syreny alarmowe, hałas w budynku mieszkalnym, dźwięki generowane przez sprzęt budowlany, powodują, że zwierzęta wykazują symptomy silnego lęku. Chowają się wtedy w miejscach oddalonych od źródła nieprzyjemnych bodźców. Stąd pomysł studentów z Koła Naukowego Akustyki Architektonicznej AGH, by stworzyć prototyp schronienia dla psów o podwyższonej izolacyjności akustycznej i zapewnić zwierzętom przestrzeń wolną od zanieczyszczenia hałasem. Liderką projektu jest Emilia Stefanowska, która studiuje inżynierię akustyczną.
      Nowoczesne technologie pozwalają na zastosowanie wielu różnych połączeń materiałowych, w tym takich jak kompozyty, granulaty gumowe, płyty wykonane [z materiałów] z recyklingu itd. Mamy więc szansę zastosować materiały nie tylko skuteczne, ale też innowacyjne i ekologiczne - wyjaśnia Stefanowska.
      Bardzo ważne jest zastosowanie rozwiązania modułowego („buda” ma się składać z co najmniej 2 części: korytarza i komory głównej). Wg studentów, dodawanie elementów tunelu prowadzącego do głównej części schronienia pozwoli stopniowo przyzwyczaić zwierzę do nowej sytuacji i obiektu. Zespół chce zainstalować w środku wentylację, a także czujniki temperatury i wilgoci. Ewentualne zakręty czy dodatkowe ściany mają pomóc w pochłanianiu zewnętrznych dźwięków.
      Ponadto projektanci zastanawiają się nad zainstalowaniem drzwi automatycznych, które z jednej strony umożliwiłyby swobodne przemieszczanie się zwierzęcia, a z drugiej pozwoliły na zachowanie szczelności akustycznej w przypadku, gdy czworonożny użytkownik wszedł do środka. Inne analizowane rozwiązanie zakłada wykorzystanie kurtyn dźwiękochłonnych [...]. To rozwiązanie może się cechować najmniejszą izolacyjnością akustyczną, ale zaletą jest mała liczba elementów, które mogą przestraszyć lub zniechęcić psa do korzystania z budy - zaznaczono w informacji Akademii Górniczo-Hutniczej.
      Studentka Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, która zajmuje się behawiorystyką, pomoże zespołowi z AGH stworzyć rozwiązanie najlepsze dla zwierzęcia; chodzi o wybór zarówno materiałów, jak i kształtu schronienia.
      Użycie drewna czy specjalistycznych pianek dźwiękochłonnych obszytych materiałami wykorzystywanymi do budowy legowisk dla zwierząt będzie na pewno przez nas badane - mówią członkowie Koła Naukowego Akustyki Architektonicznej. Istotne jest także ustalenie, czy zwierzę będzie w ogóle w stanie skorzystać z danej struktury/rozwiązania geometrycznego.
      Prototyp będzie poddawany pomiarom w Laboratorium Akustyki Technicznej - studenci wspominają m.in. o testach w komorze bezechowej.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Z okazji tłustego czwartku naukowcy i studenci z Akademii Górniczo-Hutniczej (AGH) w Krakowie przebadali pączki pod mikroskopem, a także za pomocą tomografu, kamery termowizyjnej czy rezonansu. Dzisiejsza tradycja stała się dobrym pretekstem do zaprezentowania działalności i wyposażenia licznych laboratoriów uczelni.
      W AGH działa łącznie ponad 800 laboratoriów. Na 16 wydziałach oraz w jednostkach pozawydziałowych naukowcy pracują na co dzień z unikatową, często w skali kraju czy Europy, aparaturą - podkreślono w komunikacie prasowym.
      AGH zaprezentowała serię zdjęć. Na jednym z nich pokazano np. wnętrze pączka w 400-krotnym powiększeniu (obserwacje skaningowym mikroskopem elektronowym FEI Quanta 200 FEG). Ciekawie prezentuje się zdjęcie wykonane za pomocą mikroskopu polaryzacyjnego do obserwacji w świetle przechodzącym i odbitym. Najłatwiej rozpoznać słodki obiekt badań na obrazie tomograficznym.
      Niecodzienne badania pączka przeprowadzono m.in. w Laboratorium Mikro i Nano Tomografii, Laboratorium Zaawansowanych Metod Inżynierii Naftowej i Energii, Laboratorium Tomografii Komputerowej czy Laboratorium Analizy Biomarkerów.
      Fotorelację z eksperymentu można zobaczyć na profilu AGH na Facebooku (jak widać, nie ograniczono się do badań wyłącznie pączków o tradycyjnej formie, bo pojawiły się również pączki z dziurką).

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Tomograf komputerowy z AGH został wykorzystany do zbadania przedmiotu z poroża jelenia, odkrytego w jaskini Biśnik (województwo śląskie). Artefakt pochodzi z okresu górnego paleolitu - wykonano go ok. 27 tys. lat temu. Badania tego znaleziska prowadzi zespół dr Justyny Orłowskiej z Katedry Prahistorii Instytutu Archeologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
      Na powierzchni przedmiotu zachowały się ślady związane zarówno z jego kształtowaniem, jak i użytkowaniem. Najprawdopodobniej narzędzie było tłuczkiem do obróbki kamienia (surowca krzemiennego). Jak podkreślają naukowcy, to jeden z najstarszych tego typu przedmiotów odkrytych na ziemiach polskich.
      Badania tomografem rentgenowskim z Wydziału Inżynierii Lądowej i Gospodarki Zasobami miały pomóc w zidentyfikowaniu potencjalnych zniszczeń wewnątrzstrukturalnych przedmiotu (wynikających z jego użytkowania). Skaning laserowy pozwolił częściowo odtworzyć geometrię kawałka poroża przed działalnością człowieka. Przeprowadzono analizę porównawczą - zestawiono geometrię pierwotną z obecną - a także ocenę wizualną.
      Analiza ujawniła stopień erozji zarówno powierzchni zewnętrznej wytworu, jak i jego wnętrza. Przeprowadzone badania były bardzo użyteczne i niezbędne ze względu na pokrycie zabytku dosyć grubą warstwą substancji konserwującej, która uniemożliwiała dokładną analizę wszystkich zniszczeń użytkowych widocznych na części pracującej narzędzia. Zastosowanie mikrotomografii umożliwiło nam zobrazowanie przekrojów poszczególnych śladów pouderzeniowych. Dzięki temu było możliwe uzyskanie pełnej ich charakterystyki, a także poznanie głębokości oraz kształtu. Jest to niezwykle istotne z punktu widzenia badań traseologicznych. Kolejnym krokiem w naszej współpracy z AGH będzie porównanie zniszczeń zaobserwowanych na artefakcie z jaskini Biśnik ze zniszczeniami na tłuczkach wykorzystywanych podczas eksperymentalnej obróbki surowca krzemiennego - wyjaśniła dr Orłowska.
      Pracownia tomograficzna na naszym wydziale daje [...] możliwości rozwiązywania problemów interdyscyplinarnych. [...] Dzięki nowoczesnej technologii i zaawansowanemu oprogramowaniu możemy dotrzeć do tego, czego nie widać na pierwszy rzut oka. Jako nieliczni możemy badać elementy o długości jednego metra, a jako jedyni w Polsce mamy wyposażenie do prowadzenia badania tomograficznego pod obciążeniem nawet 500 kg i przy ekstremalnych temperaturach - dodał mgr inż. Grzegorz Kaczmarczyk z AGH.
      Badania tomograficzne przeprowadzone przez dr. inż. Daniela Wałacha i mgr. inż. Kaczmarczyka dowiodły, że poroże z jaskini Biśnik było wykorzystywane przez człowieka i pełniło rolę narzędzia.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Studenci Akademii Górniczo-Hutniczej (AGH) pracują nad udoskonaleniem modeli łyżek ortodontycznych i wkładek donosowych (stentów), stosowanych w opiece okołooperacyjnej dzieci z rozszczepem wargi i podniebienia. Odbywa się to we współpracy z ekspertami z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie i studentami z Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Dzięki temu projektowi mają powstać modele lepiej dostosowane do potrzeb małych pacjentów.
      Jak podkreślają specjaliści, plastykę wargi przeprowadza się już u 12-tygodniowych dzieci. Niekiedy po takiej operacji zakłada się specjalistyczne wkładki, które wspomagają poprawne formowanie kształtu nosa. Przed operacją rozszczepu podniebienia za pomocą łyżki ortodontycznej wykonuje się wycisk podniebienia pacjenta. Niestety, na rynku brakuje asortymentu dostosowanego do anatomii tak małych dzieci.
      Początki projektu
      Jakiś czas temu do studentów AGH zgłosiła się studentka Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego Katarzyna Ciuk. Zapytała, czy mogliby pomóc w zaprojektowaniu łyżek ortodontycznych.
      Ciuk tłumaczyła, że rozszczep wargi i podniebienia jest częstą wadą wrodzoną. Aby zapewnić dzieciom funkcjonalność oraz poprawić walory estetyczne, konieczna jest operacja. W celu zmniejszenia rozszczepu podniebienia zakłada się [...] płytkę, która ma je uformować przed operacją. Wykonanie takiej płytki wymaga wykonania wycisku podniebienia za pomocą łyżki ortodontycznej, a następnie gipsowego odlewu. Dostępne na rynku łyżki do wycisków nie spełniają jednak, niestety, wymagań rozmiarowych dla tak małych dzieci.
      Zespół z Kół Naukowych AGH Rapid Prototyping i AGH Medical Technology zabrał się więc za zaprojektowanie i wykonanie prototypów elementów spełniających wymagania grupy docelowej.
      Główne wyzwania
      Z czym musi się zmierzyć zespół Jakuba Bryły, Marcina Chruścińskiego oraz Michała Kryski? Głównymi wyzwaniami są:  wykonanie komponentów z odpowiednią precyzją przy ich niewielkich rozmiarach, a także dobór technologii wytwarzania oraz materiału z certyfikatem użycia medycznego.
      W połowie kwietnia zespołowi medycznemu przekazano testowy zestaw łyżek ortodontycznych. Jak podkreślono w komunikacie prasowym AGH, elementy zostały wykonane na drukarkach 3D ze specjalistycznego polimeru. Łącznie zaprojektowano i wykonano cztery modele łyżek, każdy w trzech rozmiarach: S, M i L.
      Kolejne etapy
      W przypadku wkładek podstawowym celem jest modyfikacja geometrii; wspomina się o dodatkowych systemach utrzymujących element w jednej pozycji. Obecnie trwają prace nad stworzeniem finalnego modelu.
      Odnosząc się do metody wytwarzania, lider zespołu Jakub Bryła, wyjaśnia: Mamy do wyboru kilka rodzajów technologii druku 3D, rozpoczynając od najbardziej rozpowszechnionych, przez metody druku z żywic światłoutwardzalnych oraz proszków polimerowych. Rozważamy również standardowe techniki, jak odlewanie z użyciem form silikonowych – jednak również i w tym przypadku planujemy wykorzystać metody przyrostowe do wykonania wzorca. Najważniejszym jest, aby finalny produkt spełniał ściśle określone wymagania projektowe – zarówno pod względem geometrii, jak i sztywności. W pierwszych testach planujemy wspomóc się wykonanym modelem nosa dziecka na podstawie plików DICOM z tomografii komputerowej.
      Zespół dodaje, że choć chodzi, oczywiście, o to, by pomóc małym pacjentom i lekarzom, ważny jest także inny aspekt projektu: zbadanie możliwości, wad i zalet poszczególnych technologii wytwarzania przyrostowego pod kątem produkcji komponentów przeznaczonych do zastosowań medycznych.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Zespół studentów AGH przeprowadzi serię eksperymentów w ramach wygranego przez siebie konkursu „Drop Your Thesis!” organizowanego przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA). Celem projektu o nazwie Black Spheres jest opracowanie metody wyłapywania śmieci kosmicznych z orbity okołoziemskiej.
      Doświadczenie będzie polegać na opracowaniu algorytmu analizującego ruch i sposób przemieszczania się tego typu obiektów. Eksperyment zostanie wykonany na wieży zrzutowej Uniwersytetu w Bremie.
      Problem śmieci kosmicznych staje się coraz poważniejszy ze względu na wzrastającą liczbę wysyłanych na orbitę okołoziemską obiektów, które mogą zderzyć się z działającymi satelitami. W wyniku takiej kolizji powstaje chmura tysięcy nowych śmieci kosmicznych i szansa na kolejne zderzenia staje się o wiele większa.
      Michał Błażejczyk, Kamil Switek, Kacper Synowiec oraz Kamil Maraj, studenci Automatyki i Robotyki na Wydziale Elektrotechniki, Automatyki, Informatyki i Inżynierii Biomedycznej, postanowili przyjrzeć się bliżej metodom wyłapywania śmieci kosmicznych. Stanowi to duże wyzwanie ze względu na niewielkie rozmiary obiektów, wysokie prędkości i duże rozproszenie. Potencjalnie najskuteczniejszym sposobem jest złapanie obiektu za pomocą ramienia robotycznego. Pozwala ono na przechwycenie uszkodzonego satelity bez wyrządzenia szkód i przeprowadzania operacji naprawczych, a co za tym idzie – na odzyskanie kosztownych elementów.
      W eksperymencie, który w marcu przeprowadzą studenci, rolę uszkodzonego satelity odegra wydrukowana na drukarce 3D kula o średnicy 88 milimetrów i wadze 250 gramów, wykonana ze specjalnej żywicy oraz zawierająca w sobie mechanizm z odważnikiem lub – w innej konfiguracji – masę na sprężynie.
      W każdej z pięciu serii doświadczenia zostaną wypuszczone dwie kule, a ich ruch będzie obserwowany za pomocą sześciu kamer rozmieszczonych wewnątrz kapsuły. Wieża zrzutowa w Bremie pozwala na osiągnięcie warunków mikrograwitacji na około 9 sekund. Kapsuła, w której będą znajdować się kule, zostanie wystrzelona na 130 m i od momentu wystrzału przyspieszenie wewnątrz kapsuły będzie zerowe, ponieważ jej ruch kompensuje grawitację.
      Projekt studentów AGH skupia się na obserwacji uszkodzonego satelity i automatycznym przewidywaniu jego pozycji i orientacji. Celem jest m.in. przetestowanie metody przewidywania ruchu w mikrograwitacji. Eksperymenty pozwolą na zebranie danych dotyczących ruchu obiektów ze zmiennym rozkładem masy. Dodatkowym elementem projektu jest również popularyzacja problemu zaśmiecenia orbity okołoziemskiej.
      Opiekun projektu Black Spheres, dr inż. Paweł Zagórski podkreśla: Sukces studentów w wieloetapowym procesie konkursowym przetarł ścieżkę dla naszych kolejnych podopiecznych w podobnych inicjatywach Europejskiej Agencji Kosmicznej. Dzięki projektowi udało się nawiązać cenne kontakty z ekspertami ESA. Tematyka badań rozszerza prowadzone dotąd w Katedrze Automatyki i Robotyki prace w dziedzinie pomiaru orientacji satelitów. Mamy nadzieję, że uzyskane podczas eksperymentów wyniki pomogą w rozwiązaniu pilnego i narastającego problemu, jakim są kosmiczne śmieci. To kolejna ciekawa inicjatywa z obszaru przemysłu kosmicznego, w którym chcielibyśmy się zaangażować, szczególnie jako Europejski Uniwersytet Kosmiczny, którym AGH jest od zeszłego roku.
      Konkurs dla studentów „Drop Your Thesis” jest organizowany corocznie przez Europejską Agencję Kosmiczną. Zwycięskie zespoły realizują swoje projekty w profesjonalnych obiektach, których na co dzień używają naukowcy ESA. Inicjatywa ta daje także możliwość studentom do napisania pracy magisterskiej lub doktorskiej na podstawie przeprowadzonych eksperymentów.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...