Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Dlaczego nie wyglądamy jak szympans czy neandertalczyk?

Rekomendowane odpowiedzi

Twarz to nasz znak rozpoznawczy. Nasza cecha osobista, a jednocześnie uniwersalna. To po twarzach się rozpoznajemy, służą nam one do komunikowania emocji. Nasza twarz to nie tylko skóra i mięśnie, ale i składająca się z 14 kości twarzoczaszka. Już na pierwszy rzut oka potrafimy naszą twarz odróżnić od twarzy naszych krewniaków, czy to szympansa czy neandertalczyka. Naukowcy z Uniwersytetu Nowojorskiego prześledzili ewolucję ludzkiej twarzy i opisali, jak doszło do tego, że wyglądamy tak, a nie inaczej.

Najważniejszą cechą twarzy Homo sapiens jest fakt, że nie jest ona wysunięta przed czoło, jak to widzimy w wielu skamieniałościach. Ponadto mamy mniej uwydatnione łuki brwiowe i bardziej zróżnicowaną topografię twarzy. A w porównaniu z naszymi najbliższymi żyjącymi krewniakami – szympansami – nasze twarze są znacznie bardziej płaskie, lepiej zintegrowane z czaszką, a nie wypchnięte przed czoło.

Ważnym czynnikiem, który ukształtował wygląd twarzy Homo sapiens była dieta. Gdy popatrzymy na czaszki niektórych wczesnych homininów zobaczymy strukturę kości sugerującą, że posiadali oni potężne mięśnie ułatwiające żucie, w połączeniu z bardzo dużymi zębami wskazuje to, że byli lepiej przystosowani do spożywania twardej żywności. Mieli przy tym niezwykle płaskie twarze. U ludzi bardziej współczesnych, którzy przechodzili z wędrownego trybu życia do życia bardziej osiadłego, twarze stają się mniejsze. Z kolei to zmniejszenie się twarzy, pojawienie się mniej wydatnych łuków brwiowych, mogło pomagać w komunikacji społecznej, pozwalając na znacznie bardziej subtelne miny, dzięki czemu rozwinęliśmy komunikację niewerbalną. Wystarczy tutaj przyjrzeć się szympansom, które mają znacznie mniejszy repertuar ekspresji twarzy, ale też i ich twarze wyglądają zupełnie inaczej niż nasze.

Rolę w kształtowaniu się twarzy odegrał też klimat. Jeśli porównamy się z neandertalczykami, pierwsze, co zobaczymy, to ich wydatne nosy. To adaptacja do zimnego klimatu. Dzięki większym jamom nosowym byli oni w stanie bardziej efektywnie ogrzewać i nawilżać powietrze, którym oddychali. Jednak te większe jamy nosowe spowodowały, że twarz neandertalczyka jest bardziej wypchnięta do przodu, szczególnie w części środkowej.

Także i obecnie widoczna jest różnica w budowie jamy nosowej pomiędzy ludźmi żyjącymi w chłodnym i suchym klimacie, a między mieszkańcami obszarów ciepłych i wilgotnych. Jako, że klimat się ociepla, możemy spodziewać się, że z czasem spowoduje to zmiany ewolucyjne w ludzkiej twarzy. Jednak trudno powiedzieć, jakie będą to zmiany, gdyż na to, jak wyglądamy wpływa połączenie czynników biomechanicznych, fizjologicznych i społecznych.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Ważnym czynnikiem, który ukształtował wygląd twarzy Homo sapiens była dieta. "

Kolejny dowód, że wynalazek ognia i przygotowywanie za jego pomocą pożywienia przed spożyciem miał mierzalny wpływ na ewolucję człowieka. A jakie inne ludzkie wynalazki miały wpływ na ewolucję człowieka? Ubrania, hodowla zwierząt, medycyna, pigułka antykoncepcyjna?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na ewolucję mojego wyglądu największy wpływ ma mój mąż, który od 40 lat patrzy na mnie pożądliwie i z zachwytem.Z tego powodu staję się coraz piękniejsza. Jeśli ktoś odkopie moje szczątki za np. milion lat, myślę że  może nie pożądliwie, ale też się zachwyci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Dotychczas udało się zsekwencjonować genomy niewielu przedstawicieli gatunku Homo sapiens żyjących w Europie jednocześnie z neandertalczykami. Instytut Antropologii Ewolucyjnej im. Maxa Plancka poinformował, że jego naukowcy stali na czele międzynarodowej grupy badawczej, która zbadała najstarszy genom naszego gatunku. Materiał genetyczny został pobrany od siedmiu osób, które żyły pomiędzy 49 a 42 tysiące lat temu. Pochodził on ze stanowisk Ilsenhöhle w Ranis w Niemczech i Zlatý kůň w Czechach.
      Materiał należał do niewielkiej grupy spokrewnionych ludzi. Oddzieliła się ona od populacji, która około 50 tysięcy lat temu opuściła Afrykę, by ostatecznie zasiedlić cały świat. Mimo, że grupa ta oddzieliła się wcześnie, to w jej genomie widać domieszkę genów neandertalskich wspólnych dla wszystkich ludzi spoza Afryki. Domieszka ta pojawiła się 45–49 tysięcy lat temu, a więc znacznie później, niż dotychczas przypuszczano.

      Obecnie dysponujemy ograniczonym materiałem genetycznym najwcześniejszych H. sapiens zamieszkujących Europę. Z badań wiemy, że nasz gatunek przybył do Europy ponad 45 tysięcy lat temu i przez co najmniej 5 tysięcy lat mieszkał tutaj wspólnie z neandertalczykami. Wiemy też, że w Europie mieszkały co najmniej dwie genetycznie odmienne linie H. sapiens, reprezentowane przez szczątki znalezione w jaskiniach Zlatý kůň i Bacho Kiro w Bułgarii.

      Jaskinie Ilsenhöhle w Niemczech i Zlatý kůň w Czechach to jedne z najważniejszych w Europie stanowisk ze szczątkami wczesnych H. sapiens na Starym Kontynencie. W czeskiej jaskini znaleziono kompletną czaszkę kobiety żyjącej 45 tysięcy lat temu. Udało się pobrać materiał genetyczny i przeprowadzić badania. Jednak brak kontekstu sprawił, że osoby tej nie można było połączyć z żadną wcześniej zidentyfikowaną grupą.
      Z kolei w oddalonej o 230 kilometrów Ilsenhöhle występują ślady technokompleksu LRJ (Lincombian-Ranisian-Jerzmanowician) sprzed 45 tysięcy lat. LRJ to zespół europejskich kultur archeologicznych, do którego należy m.in. kultura jerzmanowicka. Przez długi czas technokompleks ten wiązano z neandertalczykami. Dopiero niedawne odkrycie licznych kości wskazało, że jest on dziełem H. sapiens. Jednak przeprowadzone wówczas badania mitochondrialnego DNA nie pozwoliły na określenie związku szczątków z Ranis z innymi szczątkami człowieka współczesnego.
      Teraz uczeni zsekwencjonowli genom jądrowy szczątków z Ilsenhöhle i stwierdzili, że należały one do co najmniej sześciu osób. Rozmiary kości wskazują, że dwie z nich to niemowlęta. Trzy osoby były płci męskiej, trzy – żeńskiej. Wśród nich były matka i córka oraz inni krewni. Przeprowadzono też ponowną analizę czaszki kobiety z Czech. Ku naszemu zdumieniu odkryliśmy, że kobieta z jaskini Zlatý kůň jest krewną piątego lub szóstego stopnia dwóch osób z Ranis. To oznacza, że mieszkańcy czeskiej jaskini byli częścią tej samej szeroko rozumianej rodziny, co mieszkańcy jaskini w Ranis i prawdopodobnie również wytwarzali narzędzia należące do kompleksu LRJ, stwierdzają badacze.
      Jedna z kości z Ranis zachowała się wyjątkowo dobrze, pozwalając na przeprowadzenie wysokiej jakości sekwencjonowania. Kość, należąca do mężczyzny oznaczonego jako Ranis13, i czaszka z jaskini Zlatý kůň, pozwoliły na uzyskanie najstarszego genomu człowieka współczesnego wysokiej jakości. Szczegółowe badania ujawniły, że osoby te miały ciemną skórę i włosy oraz brązowe oczy. Porównanie fragmentów DNA odziedziczonych od tego samego przodka pozwoliło na stwierdzenie, że początkowa populacja, do której należały osoby z jaskiń Ilsenhöhle i Zlatý kůň składała się z kilkuset osób. Rozproszyły się one po dużym terenie i nie pozostawiły śladów genetycznych ani u późniejszych Europejczyków, ani żadnych szeroko rozpowszechnionych populacji.
      Członkowie populacji Zlatý kůň/Ranis mieszkali w Europie wraz z neandertalczykami. Jednak w ich genomie nie znaleziono śladów świeżej domieszki neandertalskich genów, a jedynie domieszkę starszą. Tymczasem współcześni H. sapiens posiadają w genomie również ślady bliższych współczesności przypadków mieszania się genów. Może to oznaczać, że linia Zlatý kůň/Ranis mogła przybyć do Europy inną drogą lub obszar ich pobytu nie nakładał się w znaczący sposób z terenami zamieszkanymi przez neandertalczyków.
      Mimo, że Zlatý kůň/Ranis nie pozostawili po sobie śladów genetycznych u współczesnych ludzi, to łączą nas z nimi geny wprowadzone przez neandertalczyków przed 45–49 tysiącami lat. To z jednej strony wskazuje, że jeszcze wówczas na terenie Europy żyła spójna grupa migrantów z Afryki, z drugiej zaś – że każde znalezione poza Afryką szczątki H. sapiens starsze niż 50 tysięcy lat mogą nie być częścią tej populacji, która krzyżowała się z neandertalczykami, a której geny można znaleźć obecnie na całym świecie.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Psychologowie z University of Exeter uważają, że odpowiedzieli na pytanie, które nauka zadała sobie przed 60 laty – dlaczego ludzie mają większy problem z rozpoznaniem twarzy osób innych ras niż rasy własnej? Rasy rozumianej tutaj jako przynależność do grupy etnicznej o widocznych różnicach wyglądu twarzy.
      Podczas pierwszych badań naukowych nad tym fenomenem zwanym ORE (Other-Race-Effect), uczeni zajmujący się naukami społecznymi interpretowali to zjawiska jako wskazówkę, w jaki sposób obserwator, szczególnie ten z większą liczbą uprzedzeń rasowych, wchodzi w interakcje z ludźmi innych ras. Stwierdzali, że z mniejszą ochotą angażujemy się w takie relacje, zatem nie angażujemy tak bardzo pamięci, by odróżniać ich twarze. Z czasem na tej bazie zbudowano wiele różnych wersji hipotez próbujących wyjaśnić ORE. W ostatnim czasie pojawiła się najbardziej rozbudowana, mówiąca o tym, że inaczej postrzegamy ludzi należących do innych ras, zatem inaczej przetwarzamy informacje na ich temat. W interakcji z członkami własnej rasy poszukujemy w nich cech indywidualnych, by móc ich od siebie odróżnić, podczas gdy przedstawicieli innych ras kategoryzujemy na bardziej ogólnych zasadach, biorąc pod uwagę przede wszystkim ich rasę, płeć czy wiek, co utrudnia odróżnienie poszczególnych osób od siebie. Innymi słowy, kategoryzujemy ludzi pod kątem ich przynależności grupowej – w tym przypadku rasy – używając innych kategorii przy rozpoznawaniu członków grupy własnej i obcej.
      Inne interpretacje zaproponowali zaś naukowcy zajmujący się procesami poznawczymi. Ich zdaniem trudności w rozpoznawaniu ludzi innej rasy wynikają z braku wizualnego doświadczenia, przez co gorzej potrafimy ich od siebie odróżnić. Uczeni dostarczyli dowodów wskazujących, że większe doświadczenie z ludźmi innych ras skutkuje lepszym rozpoznawaniem ich twarzy. Ostatnio pojawiło się też badanie, które sugeruje, że istnieje okienko rozwojowe – do mniej więcej 12. roku życia – w którym nauczenie się rozpoznawania przedstawicieli innych ras jest ułatwione. Zdaniem specjalistów od procesów poznawczych, wyraźnie lepsze umiejętności w rozpoznawaniu osób własnej rasy wynikają z większego doświadczenia w kategoryzowaniu cech charakterystycznych twarzy takich osób w porównaniu z twarzami osób innych ras, a nie z innego kategoryzowania przedstawicieli ras innych od naszej.
      Na takie wyjaśnienie wskazują liczne eksperymenty FIE (face inversion effect), podczas których prezentowano ludziom twarze różnych osób, z których część była odwrócona do góry nogami. Eksperymenty te pokazały, że różnica w tempie rozpoznawania twarzy osób ułożonej normalnie i odwróconej była większa w przypadku osób z własnej grupy, co pokazuje, że odwrócenie zaburza nam wyuczony schemat rozpoznawania.
      Naukowcy z University of Exeter przeprowadzili eksperyment z wykorzystaniem nieinwazyjnej przezczaszkowej stymulacji prądem stałym (tDCS). W eksperymencie wzięło udział niemal 100 białych studentów. Podzielono ich na dwie grupy. Grupa eksperymentalna była stymulowana za pomocą tDCS tak, by zaburzyć ich zdolność do rozpoznawania prawidłowo ułożonych twarzy. Grupa kontrolna również była stymulowana tDCS, jednak stymulację dobrano tak, by nie zaburzała funkcjonowania mózgu. Obie grupy miały za zadanie rozpoznawać na zdjęciach prawidłowo ułożone oraz odwrócone twarze białych Europejczyków oraz mieszkańców Azji Wschodniej (Chińczyków, Japończyków i Koreańczyków).
      Eksperyment wykazał, że w grupie kontrolnej opóźnienie czasu rozpoznawania odwróconych twarzy przedstawicieli własnej rasy było niemal 3-krotnie większe od opóźnienia przy rozpoznawaniu odwróconych twarzy innej rasy. Było to głównie spowodowane faktem bardzo szybkiego rozpoznawania prawidłowo ułożonej twarzy przedstawicieli własnej rasy. Natomiast w grupie eksperymentalnej, w której za pomocą tDCS zaburzono rozpoznawanie prawidłowo ułożonych twarzy przedstawicieli własnej rasy, nie zauważono różnic zarówno w tempie rozpoznawania prawidłowo ułożonych jak i odwróconych twarzy ludzi różnych ras.
      Autorzy eksperymentu stwierdzają, że wykazał on, iż różnice w zdolnościach do rozpoznawania twarzy osób własnej rasy i innych ras ma związek z doświadczeniem, a nie uprzedzeniami. Podkreślają, że opracowana przez nich technika może zostać wykorzystana podczas innych eksperymentów związanych z badaniem percepcji.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Na południu Francji W jaskini Grotte Mandrin w Dolinie Rodanu znaleziono najstarsze w Europie ślady bytności przedstawicieli naszego gatunku. Autorzy badań opublikowanych na łamach Science Advances twierdzą, że pojedynczy dziecięcy ząb oraz unikatowa kamienne narzędzia pozostawili 54 000 lat temu przedstawiciele Homo sapiens, a nie Homo neanderthalensis, który mieszkał tam przez tysiące lat wcześniej i później.
      Międzynarodowy zespół naukowy, kierowany przez Ludovika Slimaka z francuskiego Narodowego Centrum Badań Naukowych (CNRS) uważa, że człowiek współczesny zamieszkiwał jaskinię przez kilkadziesiąt lat. Jeśli rzeczywiście dobrze zidentyfikowali i datowali ząb oraz artefakty, mamy tutaj dowód na obecność naszego gatunku w Europie o około 10 000 lat wcześniej, niż dotychczas sądzono.
      Nie wszyscy naukowcy są zgadzają się z wynikami badań. William Banks, archeolog z CNRS i Uniwersytetu w Bordeux twierdzi, że dowody nie są przekonujące.
      Zespół Slimaka bada Grotte Mandrin od 30 lat. Dotychczas naukowcy znaleźli tysiące kamiennych narzędzi, zwierzęcych kości oraz 9 zębów homininów. Wszystkie znaleziska datowali na 70 do 40 tysięcy lat temu.
      Większość kamiennych narzędzi sklasyfikowali jako przynależące do kultury mustierskiej. Jej twórcą był neandertalczyk, chociaż wczesny H. sapiens również jej używał. Jednak w warstwie E, datowanej na 56 800 do 51 700 lat temu znaleziono kamienne narzędzia bardziej typowe dla naszego gatunku. Slimak mówi, że przypominają one zarówno znacznie młodsze narzędzia znajdowane w południowej Francji, o których twórcach niczego nie wiemy, jak i narzędzia w podobnym wieku znajdowane na Bliskim Wschodzie, a przypisywane człowiekowi współczesnemu. Wagę znalezisku przydają analizy wykonane przez paleoantropologa Clementa Zanolliego w Uniwersytetu w Bordeaux, z których wynika, że ząb znaleziony w warstwie należał prawdopodobnie do dziecka i jest podobny do zębów H. sapiens, którzy żyli w Eurazji w ostatnie epoce lodowej. Wszystkie inne zęby z Grotte Mandrin przypominają zęby neandertalczyków.
      Badacze nie próbowali pozyskać DNA z zęba, by potwierdzić jego pochodzenie. Slimak mówi, że z niepublikowane analizy wykazały obecność neandertalskiego DNA w warstwach poniżej i powyżej warstwy E.
      Naukowcom nie udało się jednak uzyskać DNA z końskich zębów znalezionych w Grotte Mandrin, w tym w warstwie E. Dlatego też nie chcą ryzykować stosowania destrukcyjnej metody na ludzkim zębie z warstwy E. Postanowiili poczekać, aż pojawią się technologie dające większą szansę na pozyskanie DNA. To bardzo cenny ząb. Jest nadzieja, że zachowało się tam DNA, mówi Slimak.
      Dzięki odłamanym fragmentom stropu jaskini oraz kalcytowi odkładającemu się na stropie dwa razy w ciągu roku w okresach mokrych, a także sadzy z ognisk, możliwe było bardzo dokładne określenie czasu pobytu przedstawicieli naszego gatunku w Grotte Mandrin. Na tej podstawie uczeni stwierdzili, że człowiek współczesny zamieszkiwał w niej przez około 40 lat, a ostatnie ognisko rozpalił na mniej niż rok przed pojawieniem się neandertalczyków. Zdaniem Slimaka obie populacje prawdopodobnie się zetknęły, chociaż nie stwierdzono żadnych śladów wymiany kulturowej.
      Obecnie za najstarsze szczątki H. sapiens w Europie uznaje się – potwierdzone genetycznie – fragmenty kości i ząb trzonowy z bułgarskiej jaskini Baczo Kiro. Ludzie ci krzyżowali się z neandertalczykami, zniknęli z Europy i odnaleźli się w Azji i Ameryce. Szczątki z Baczo Kiro liczą sobie około 42 600 – 45 900 lat. Zatem znalezisko z Grotte Mandrin jest o około 10 000 lat starsze.
      H. sapiens pojawił się w Afryce przed ponad 300 000 laty. Około 200 000 lat temu wyszedł z Afryki. Człowiek współczesny był obecny w Azji już ok. 80 000 lat temu, a do Australii dotarł ok. 65 000 lat temu. Jednak w Europie pojawił się znacznie później. Być może przeszkodą były jakieś bariery ekologiczne i/lub obecność neandertalczyków. Niezależnie jednak od tego, obecnie uważa się – a najmocniejszym dowodem są potwierdzone badaniami DNA szczątki z Baczo Kiro – że nasz przodek dotarł do Europy około 45 000 lat temu. Kilka tysięcy lat później z terenu Starego Kontynentu znikają neandertalczycy.
      Dotychczas nie wiemy, czy H. sapiens przyczynił się do ich zniknięcia. Jeśli jednak znaleziska z Grotte Mandrin rzeczywiście mają związek z człowiekiem współczesnym, oznacza to, że mieszkał on obok neandertalczyka znacznie dłużej niż sądzono, zatem zmniejsza się prawdopodobieństwo, że to jego przybycie zakończyło istnienie gatunku H. neanderthalensis.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Najstarsze niekwestionowane szczątki Homo sapiens znalezione w Afryce Wschodniej od kilkudziesięciu lat sprawiają naukowcom problemy z ich datowaniem. Mowa o słynnych szczątkach Omo odkrytych w Omo National Park w Etiopii w l. 1967–1974. Najstarsze były datowane na mniej niż 200 tysięcy lat (195 ky ± 5 ky). Jednak nowe badania przynoszą olbrzymią niespodziankę. Ich autorzy twierdzą, że Omo I zmarł przed wielką erupcją wulkaniczną, która miała miejsce 230 000 lat temu.
      Międzynarodowy zespół naukowy, na którego czele stali specjaliści z University of Cambridge, ponownie szczegółowo przyjrzał się szczątkom Omo I i potwierdził, że mamy do czynienia z H. sapiens. Oraz uznał, że muszą być one starsze niż 230 000 lat.
      Omo I został znaleziony w Formacji Omo Kibish w Wielkim Rowie Wschodnim. To teren dużej aktywności wulkanicznej, bogaty w szczątki wczesnych ludzi i pozostawione przez nich artefakty. Datując popioły wulkaniczne z warstw poniżej i powyżej miejsca znalezienia Omo I naukowcy przed laty stwierdzili, że mamy do czynienia z najstarszym znanym nam przedstawicielem Homo sapiens. Wykorzystując ówczesne metody, uczeni doszli do wniosku – co zostało powszechnie zaakceptowane – że szczątki Omo liczą sobie mniej niż 200 000 lat jednak dokładniejsze datowanie było mocno niepewne. Szczątki znaleziono pod grubą warstwą wulkanicznego popiołów, jednak nie można było datować to technikami radiometrycznymi, gdyż ziarna popiołu były zbyt drobne, wyjaśnia doktor Céline Vidal, główna autorka artykułu opisującego najnowsze badania.
      Vidal i jej koledzy pracowali przez 4 lata w ramach grupy badawczej prowadzonej przez profesora Clive'a Oppenheimera. W ramach swojej pracy próbowali datować wszystkie duże erupcje wulkaniczne, jakie miały miejsce w Rowie Abisyńskim w okresie, gdy pojawił się tam Homo sapiens, czyli pod koniec środkowego plejstocenu.
      Naukowcy pobierali próbki skał wulkanicznych i mielili je na okruchy o średnicy mniejszej niż milimetr. Każda erupcja pozostawia swój unikatowy ślad, swoją ukrytą pod powierzchnią historię ewolucyjną, która jest zależna od tego, jak płynęła magma. Gdy się pokruszy skały, uwalnia się z nich minerały, które można datować i określić unikatową sygnaturę chemiczną szkła wulkanicznego utrzymującego minerały razem, wyjaśnia Vidal.
      Naukowcy przeprowadzili m.in. analizy geochemiczne, dzięki którym połączyli warstwy popiołu wulkanicznego z miejsca znalezienia Omo I z erupcją położonego ponad 400 kilometrów dalej wulkanu Shala. Wiek skał wulkanicznych, wyrzuconych podczas tej erupcji, oszacowano na 230 000 lat. Jako, że Omo I znajdował się pod warstwą popiołu z tej erupcji, jego szczątki muszą być starsze.
      Najpierw stwierdziliśmy, że istnieje geochemiczne dopasowanie skał z erupcji Shala z popiołami z miejsca znalezienia Omo. Nie znaliśmy jednak wieku skał, mówi Vidal. Ich próbki zostały wysłane do doktora Dana Barfoda i profesora Darrena Marka ze Scottish Universities Environmental Research Centre. Gdy odebrałam wyniki i okazało się, że najstarsze szczątki H. sapiens z tego regionu są starsze niż sądzono, ogarnęła mnie olbrzymia ekscytacja, przyznaje Vidal.
      Współautor badań, profesor Asfawossen Asrat z Uniwersytetu w Addis Abebie przyznaje, że Omo Kibish to duża formacja osadów, które w przeszłości słabo badano. Bliższe przyjrzenie się stratygrafii Formacji Omo Kibish, szczególnie warstwom popiołu, pozwoliło nam na przesunięcie wieku najstarszych w tym regionie szczątków H. sapiens do co najmniej 230 000 lat temu. A doktor Aurélien Mounier  z Musée de l’Homme w Paryżu podkreśla, że – w przeciwieństwie do wielu innych szczątków ze środkowego plejstocenu – Omo I posiada cechy anatomiczne człowieka współczesnego, takie jak sklepienie czaszki czy podbródek. Nowe datowanie oznacza, że Omo I to najstarsze w Afryce, a zatem i na świecie, szczątki należące bezsprzecznie do H. sapiens.
      Uczeni przypominają, że nauka mogła nie powiedzieć jeszcze ostatniego słowa. Możemy datować historię ludzkości tylko na podstawie szczątków, które już mamy. Zatem nie można z całą pewnością powiedzieć, że to właśnie wtedy powstał H. sapiens. Badania nad ludzką ewolucją ciągle przynoszą nowe odkrycia. W miarę, jak lepiej ją rozumiemy, zmieniają się daty i zakresy czasowe, dodaje Vidal.
      Profesor Oppenhaimer dodaje, że nie jest przypadkiem, iż nasi najwcześniejsi przodkowie zamieszkiwali Wielki Rów Afrykański. Istnieją tam jeziora dostarczające świeżą wodę i przyciągające zwierzęta, a Wielki Rów to naturalny korytarz migracyjny rozciągający się na tysiące kilometrów. Wulkany dostarczają świetnego materiału do wyrabiania kamiennych narzędzi, a ich erupcje od czasu do czasu zmieniają krajobraz, wymuszając udoskonalanie zdolności poznawczych.
      Warto tutaj wspomnieć o badaniach sprzed 5 lat, podczas których stwierdzono, że znalezione w Maroko szczątki przypisywane wczesnemu przedstawicielowi naszego gatunku liczą sobie ponad 300 000 lat. Jednak nie wszyscy zgadzają się, że mamy tutaj do czynienia z H. sapiens.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Najnowszy numer Nature przynosi sensacyjną informację – w Maroku odkryto najstarsze znane szczątki przedstawiciela kladu, do którego należy Homo sapiens. W pobliżu atlantyckiego wybrzeża, na stanowisku Jebel Irhoud, odkryto kości czaszki, twarzy i szczęki. Ich wiek oceniono na 315 000 lat Większość naukowców uważała dotychczas, że H. sapiens wyewoluował we wschodniej Afryce. Autorzy odkrycia mówią, że znalezienie szczątków na terenie Maroka nie oznacza, iż tam wyewoluowaliśmy. To raczej wskazówka, że ewolucja przebiegała w całej Afryce.
      Dotychczas uważano, że nasz gatunek pojawił się szybko gdzieś w „Ogrodzie Eden” zlokalizowanym najprawdopodobniej w Afryce Subsaharyjskiej. Moim zdaniem „Ogrodem Eden” Afryki jest prawdopodobnie cała Afryka. To bardzo duży ogród – mówi autor badań Jean-Jacques Hublin, dyrektor Instytutu Antropologii Ewolucyjnej im. Maksa Plancka w Lipsku.
      Hublin dowiedział o Jebel Irhoud na początku lat 80. ubiegłego wieku, gdy pokazano mu nietypową żuchwę dziecka. Wcześniej górnicy wykopali tam niemal kompletną czaszkę, później odkryto też zaawansowane kamienne narzędzia. Jako, że kości wyglądały na dość prymitywne, zaczęły pojawiać się różne teorie, w tym i takie, mówiące, że neandertalczycy zamieszkiwali północ Afryki. Później zaczęto sugerować, że szczątki należały do jakiegoś „archaicznego” gatunku człowieka, który został wyparty przez H. sapiens z południa. Najstarsze znane dotychczas szczątki Homo sapiens pochodzą bowiem z Etiopii i liczą sobie 196 000 lat, a badania DNA potwierdzają, że nasz gatunek pojawił się w Afryce przed 200 000 lat.
      Hublin przyjechał do Jebel Irhoud w latach 90. i zobaczył, że miejsce, w którym dokonano opisanych powyżej odkryć zostało zasypane. Dopiero w 2004 roku, gdy dołączył do Towarzystwa Maksa Plancka, zdobył środki potrzebne do rozpoczęcie wykopalisk. Początkowo zamiarem uczonego było jedynie przeprowadzenie datowania za pomocą nowszych metod, ale sytuację zmieniło odkrycie kolejnych ponad 20 ludzkich kości należących do co najmniej 5 osób. Eksperci z Instytutu Antropologii Ewolucyjnej im. Maksa Plancka za pomocą dwóch różnych metod ocenili wiek kości na 280-350 tysięcy lat. To przekonała Hublina, że w Jebel Irhoud żył wczesny przedstawiciel naszego kladu. Znalezione zęby, chociaż większe niż u współczesnych ludzi, bardziej pasują do H. sapiens niż do neandertalczyków czy innych gatunków człowieka. Czaszki z Jebel Irhoud są bardziej wydłużone od naszych, co wskazuje na inną organizację mózgu.
      Znalezisko pokazuje, jak ewoluował H. sapiens od swojej najwcześniejszej formy do postaci anatomicznie współczesnej. Sądzimy, że 300 000 lat temu nasz gatunek, a przynajmniej jego najbardziej prymitywne formy, były rozsiane po całej Afryce – mówi Hublin. W tym czasie Sahara była pełna roślinności, rzek i jezior, nie była więc barierą nie do przebycia.
      Wnioski zespołu Hublina znajdują potwierdzenie w niedawno przeprowadzonych badaniach DNA. Mattias Jakkobsson z Uniwersytetu w Uppsali zsekwencjonował genom chłopca, którzy żył w Afryce Południowej przed 2000 lat. Badania wykazały, że przodkowie tego chłopca oddzielili się od innych, współcześnie istniejących w Afryce populacji H. sapiens przed ponad 260 000 lat. Zespól Hublina próbował pozyskać DNA z kości z Jebel Irhoud, ale się to nie udało.
      Część naukowców nie jest przekonanych co do wniosków Hublina. Ich zdaniem szczątki z Jebel Irhoud nie należą do Homo sapiens. Są jednak i tacy, których kości odkryte przez Hublina ostatecznie przekonały, że Jebel Irhoud było zamieszkane przez przedstawicieli naszego gatunku.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...