Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
Poczta Polska i Archiwum Państwowe w Łodzi zapraszają na „Wystawę Pocztówek Świątecznych”
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Ciekawostki
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Poczta Polska wprowadziła do obiegu serię znaczków "Polskie transatlantyki". Widnieją na nich 3 polskie przedwojenne transatlantyki: SS Polonia, SS Pułaski i SS Kościuszko. Autorką projektów znaczków jest Marzanna Dąbrowska. Statki namalował marynista Adam Werka.
SS Polonia powstał w 1910 r. w Glasgow. Pod banderę polską przeszedł w 1930 r. Trafił do Polskiego Transatlantyckiego Towarzystwa Okrętowego (PTTO), które w 1934 r. przekształcono w spółkę Gdynia-Ameryka Linie Żeglugowe (GAL). Polonia obsługiwała linię Gdynia-Kopenhaga-Halifax-Nowy Jork. Od 1933 r. statek skierowano na tzw. linię palestyńską Konstanca-Stambuł-Jafa-Hajfa-Pireus-Stambuł-Konstanca. Statek pływał też jako wycieczkowiec. Parowiec wycofano ze służby w 1939 r.
Parowiec SS Kościuszko został zbudowany w 1915 r. w Glasgow (przez Barclay, Curle & Co. Ltd. ). Polska kupiła go w marcu 1930 r. Jego nazwę zmieniono wtedy na Kościuszko - pod banderą duńską pływał jako Lithuania. Obsługiwał linię nowojorską, a następnie palestyńską i południowoamerykańską. Pływał też jako wycieczkowiec. Pod koniec sierpnia 1939 r. z naprędce zmontowaną podstawową załogą został skierowany do Wielkiej Brytanii. Polska Marynarka Wojenna przeznaczyła go na okręt-bazę; ORP Gdynia stacjonował w Davenport. Trzydziestego czerwca 1941 r. parowiec zwrócono Polskiej Marynarce Handlowej (PMH); wtedy jednostka powróciła do dawnej nazwy Kościuszko. Pod banderą PMH brała udział w rejsach transportowych wojska na Ocean Indyjski, Ocean Atlantycki czy Morze Śródziemne (tu wzięła udział w lądowaniu na Sycylii).
Wybudowany także w Glasgow w 1912 r. SS Pułaski był trzecim statkiem kupionym przez PTTO w marcu 1930 r. Pod duńską banderą u armatora Det Ostasiatitske Kompagni pływał jako SS Estonia. Jako polski statek najpierw obsługiwał linię Gdynia-Nowy Jork, a po przebudowaniu w 1935 r. został skierowany na trasę Gdynia-Buenos Aires. Przeznaczono go na złomowanie w 1940 r. i wraz z Kościuszką zacumowano w odległym basenie portowym. Początkowo planowano, że w razie wybuchu wojny Pułaski zostanie zatopiony u wejścia do portu w Gdyni. Pod koniec sierpnia 1939 r. statek wyruszył jednak do Wielkiej Brytanii. Po wybuchu II wojny światowej transportowani nim byli polscy żołnierze z internowania na Węgrzech i Rumunii (we Francji mieli wstąpić do armii polskiej). Pułaski został internowany przez władze francuskie w Konakry. Po ucieczce pod obstrzałem służył jako transportowiec dla wojska. Podczas postoju w Bombaju 14 kwietnia 1944 r. doszło do eksplozji statku Fort Stikine, który przewoził 800 t amunicji. Doszło do zniszczenia 9 jednostek, ale na Pułaskim pękło jedynie lustro i rozbita została umywalka. W 1946 r. Pułaski został przekazany brytyjskiemu ministerstwu transportu; pod nazwą Empire Penryn pływał jako statek transportowy. Po 3 latach oddano go na złom.
Jak dowiadujemy się z komunikatu, Poczta Polska uzupełniła serię "Polskie transatlantyki" tematycznymi kopertami pierwszego dnia obiegu. Przedstawione są na nich poszczególne statki w obrazach Adama Werki w szacie wojennej oraz ich szkice autorstwa Marka Twardowskiego.
SS Polonia, SS Pułaski i SS Kościuszko były pierwszymi polskimi transatlantykami. W następnych latach Poczta Polska planuje pokazanie kolejnych jednostek. Na znaczkach mają się pojawić: MS Piłsudski, MS Batory, MS Sobieski, MS Chrobry, SS Jagiełło i TSS Stefan Batory.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Niedawno miała miejsce światowa premiera filmu "Avengers: Koniec gry". Doniesienia izraelskich psychologów, którzy stwierdzili, że oglądanie krótkich urywków ze Spidermanem i Ant-manem zmniejsza, odpowiednio, arachno- i mirmekofobię, są więc jak najbardziej na czasie.
W terapii zaburzeń lękowych stosuje się ekspozycję. Pacjenta wystawia się na oddziaływanie sytuacji bądź przedmiotów, które wzbudzają w nim lęk. Lęk się stopniowo zmniejsza (następuje odwrażliwienie, czyli desensytyzacja). Jak podkreśla zespół z Uniwersytetu w Ari'elu i Uniwersytetu Bar-Ilana, dotąd nikt nie oceniał skuteczności pozytywnej ekspozycji w kontekście fantastyki, np. w postaci filmów fantastycznonaukowych powstających na podstawie komiksów wydawnictwa Marvel Comics.
Prof. Menachem Ben-Ezr i dr Yaakov Hoffman pokazywali 424 osobom fragmenty filmów ze Spidermanem i Człowiekiem-Mrówką, by sprawdzić, czy symptomy ich fobii się zmniejszą.
Okazało się, że obejrzenie 7-sekundowego fragmentu z filmu "Spiderman 2" zmniejszało nasilenie symptomów fobii aż o 20%, w porównaniu do punktacji osiąganej przed obejrzeniem urywku. Podobne wyniki osiągnięto w przypadku Ant-mana i mirmekofobii.
Gdy jednak przed i po oglądaniu sceny otwierającej Marvela lub po zapoznaniu się z 7-s naturalną sceną badanych pytano o ogólną fobię dot. owadów, nie zaobserwowano znaczącego zmniejszenia objawów. Jak widać, to nie spokój (naturalna scena) czy radość związana z oglądaniem filmu o superbohaterach odpowiadały za pożądany efekt. Chodziło raczej o ekspozycję na mrówki i pająki w kontekście filmów fantasy.
Ben-Ezr i Hoffman podkreślają, że interwencja bazująca na filmach może destygmatyzować terapię, zwłaszcza w opornych przypadkach, i zachęcać do pracy w domu, która często jest integralną częścią terapii poznawczo-behawioralnej.
Izraelczycy zastanawiają się na metodami maksymalizacji efektów i nad wyzwaniami związanymi z zastosowaniem podobnych interwencji w odniesieniu do innych fobii.
Ben-Ezr i Hoffman, którzy obaj są fanami superbohaterów Marvela, dodają, że takie filmy przynoszą wiele korzyści psychologicznych, np. pomagają ludziom poczuć się lepiej ze sobą.
W kolejnym etapie badań naukowcy chcą ocenić skuteczność oglądania urywków filmów o superbohaterach w odniesieniu do zespołu stresu pourazowego (PTSD).
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Dorosłe szczury, które w okresie prenatalnym i podczas karmienia mlekiem były wystawiane na oddziaływanie ftalanów, związków występujących w różnych produktach codziennego użytku, mają mniejszą przyśrodkową korę przedczołową (ang. medial prefrontal cortex, mPFC) i gorzej wypadają w zadaniach wymagających przenoszenia uwagi.
Akademicy uważają, że ftalany mogą wchodzić w niekorzystne interakcje z hormonami ważnymi dla rozwoju mózgu.
Autorzy publikacji z pisma JNeurosci podkreślają, że choć wcześniejsze badania zidentyfikowały związki między ekspozycją na ftalany i zaburzeniami rozwojowymi, niewiele wiadomo o neurobiologii leżącej u podłoża tego zjawiska.
Podczas badań Janice Juraska podawała ciężarnym szczurzycom ciastko: kontrolne lub z mieszaniną ftalanów (dawka wynosiła więc 0, 200 lub 1000 μg/kg/dziennie). Przekąski z dodatkami pojawiały się też przez 10 dni podczas laktacji.
Później naukowcy poddawali potomstwo testowi przenoszenia uwagi; pozwala on ocenić giętkość poznawczą. Badano też liczbę neuronów, komórek gleju i synaps w mPFC. Okazało się, że bez względu na płeć, okołoporodowa ekspozycja na ftalany w każdej dawce prowadziła do spadku liczby neuronów i synaps oraz rozmiaru mPFC, a także do deficytów giętkości poznawczej.
Ponieważ mPFC jest kluczowa dla wyższych funkcji poznawczych, a zmniejszona giętkość poznawcza cechuje różne zaburzenia rozwojowe, w tym autyzm, badanie zespołu z Uniwersytetu Illinois pokazuje, w jaki sposób wczesne wystawienie na oddziaływanie ftalanów może wpłynąć na mózg i zachowanie.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Skóra jest ważniejszym szlakiem wychwytu rakotwórczych związków powstających podczas grillowania niż oddychanie i płuca. Autorzy artykułu z pisma Environmental Science & Technology zauważyli też, że ubranie nie chroni tak dobrze, jak mogłoby się wydawać.
Podczas grillowania powstaje sporo wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych (WWA), które mogą powodować choroby dróg oddechowych i mutacje.
Choć WWA dostają się do organizmu głównie podczas jedzenia, wcześniejsze badania zespołu Eddy'ego Y. Zenga z Jinan University wykazały, że nawet bez sięgania po potrawy z rusztu osoby przebywające w okolicach grilla są wystawiane na oddziaływanie znaczących ilości węglowodorów aromatycznych. Dzieje się tak, bo są one wchłaniane przez skórę i wdychane. Mając to na uwadze, naukowcy postanowili precyzyjnie wyliczyć skórny wychwyt WWA.
Biorących udział w 2,5-godzinnym grillu ochotników podzielono na grupy, które różniły się pod względem ekspozycji na pokarm i dym. Gdy zbadano próbki krwi, tak jak się spodziewano, okazało się, że za największą część ekspozycji na WWA odpowiadała konsumpcja grillowanych pokarmów. Na drugim miejscu znalazła się jednak skóra, a nie oddychanie.
Chińczycy tłumaczą, że wychwyt wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych przez skórę wydają się zwiększać tłuste substancje z dymu. Co istotne, ubranie ogranicza ten proces tylko na krótką metę, nim samo przesyci się dymem z grilla. Później znaczące ilości WWA są pobierane właśnie ze spodni czy koszulki. Po powrocie z grilla warto więc od razu wrzucić garderobę do pralki.
« powrót do artykułu
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.