Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
Wyjątkowy zwój modlitewny pokazuje, jak oddawano cześć relikwii przed zerwaniem z Watykanem
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Humanistyka
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Detektorysta Charlie Clarke znalazł w Warwickshire złoty naszyjnik z wisiorem. Widnieją na nim inicjały Henryka VIII i jego pierwszej żony Katarzyny Aragońskiej.
Mieszkaniec Birmingham zainteresował się pracą z wykrywaczem metali zaledwie pół roku wcześniej. Badając pole w Warwickshire, nie natrafił na nic wartościowego i już miał skończyć prace, gdy nagle szczęście zaczęło mu sprzyjać. Po wykopaniu niezbyt głębokiego dołu natrafił na łańcuch i wisior ze złota i emalii. Na wisiorze widniały inicjały Henryka VIII i Katarzyny Aragońskiej.
Clarke zgłosił znalezisko odpowiednim służbom w Birmingham Museum Trust. Następnie tamtejszy oficer poinformował Historic England (HE). Specjaliści HE przeprowadzili wykopaliska, by określić związek między znaleziskiem a jego lokalizacją. Niczego więcej nie odkryto.
Rachel King, kuratorka działu renesansu europejskiego w British Museum, podkreśla, że niczego tych rozmiarów o tak dużym znaczeniu dla epoki renesansu nie znaleziono w Wielkiej Brytanii od przeszło ćwierćwiecza.
Wisior w kształcie serca jest przyczepiony do łańcucha za pomocą emaliowanej dłoni. Na przodzie serca umieszczono czerwono-białą różą Tudorów, splecioną z pędami granatu (są to symbole Henryka i Katarzyny). Wyrastają one z tej samej gałązki. Na dole widnieje inskrypcja + TOVS + IORS. Francuskie toujours (zawsze) podzielono na tous i iors.
Z tyłu umieszczono złączone wstążką inicjały H i K i ponownie inskrypcję + TOVS + IORS. Analizy wskazały, że biżuteria pochodzi z początku XVI w. - z okresu 1509-1533, z najprawdopodobniejszą datą ok. 1521 r.
Mimo że przeprowadzona kwerenda nie wykazała żadnych związków pomiędzy wisiorem a Henrykiem czy Katarzyną, analizy potwierdziły jego autentyczność. Eksperci sądzą, że zabytek należał do wyższego rangą szlachcica lub dworzanina. Prawdopodobnie został wykonany na zamówienie, by służyć albo jako ozdoba, albo jako nagroda podczas jednego z licznych turniejów rycerskich, które Henryk uwielbiał. W komunikacie Historic England podkreślono, że wygląd obiektu przypomina zawieszki wykorzystywane w zbrojach końskich podczas turnieju w Greenwich w 1521 r. Rozmiar i waga sugerują, że ozdoba była przeznaczona dla kobiety, ale niewykluczone, że w ogóle nie miała być ona noszona.
Po wyrażeniu zgody przez specjalistę z British Museum, wnętrze ozdoby zbadano za pomocą skaningowego mikroskopu elektronowego. W ten sposób udało się wyodrębnić historyczne zadrapania. Niektóre powstały podczas produkcji, inne są późniejsze.
Zauważalna jest niespójność między wysoką czystością złota a standardami pracy rzemieślniczej. Niektóre elementy, np. klamra, są wykonane naprędce czy nierówno. Widać błędy i niedokładności. Możliwe, że w produkcji brało udział kilka osób. Jak wyjaśnili specjaliści, istnieją trzy opcje. Zważywszy na rozdźwięk między materiałem a jakością wykonania (fakturą), można np. założyć, że obiekt wykonano w pewnym pośpiechu. Wiele wskazuje na to, że jego znaczenie zasadzało się raczej na wartości materiału, a nie na rzemiośle; minimalne zastosowanie emalii może sugerować, że chodziło o łatwość ponownego wykorzystania czy stopienia. Niewykluczone także, że ozdoba nie miała być oglądana z bliska.
Złożony z 75 ogniw łańcuch ma 43,4 cm długości i waży 267,4 g. Wisior ma długość 59,1 mm, maksymalną szerokość 55,5 mm i grubość 8,2 mm. Waży 50,2 g.
Wisior odkryto przed pandemią, ale British Museum zaprezentowało go dopiero teraz, przy okazji ujawnienia 2 dorocznych raportów - Treasure Annual Report 2020 i Portable Antiquities Scheme (PAS) Annual Report 2021.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Anna Boleyn, kobieta dla której Henryk VIII rozwiódł się z Katarzyną Aragońską, zerwał z Watykanem i założył kościół anglikański, spotkała po raz pierwszy swojego męża 4 marca 1522 roku. Teraz, równo 500 lat od tego wydarzenia, do Wielkiej Sali Hampton Court Palace powróciło odnalezione przypadkiem rzeźbione godło Anny Boleyn, które zostało zdjęte po jej egzekucji.
Niezwykły zabytek zauważył na internetowej aukcji Paula Fitzsimmons. Dębowa rzeźba przedstawia – oryginalnie białego – sokoła w złotej koronie, trzymającego złote berło. Ptak siedzi na pniu, z którego wyrastają róże Tudorów. W pokrytym farbą oraz wielowiekową warstwą brudu przedmiocie Fitzsimmons rozpoznał niezwykły zabytek i kupił go w 2019 roku za 75 funtów. Po konserwacji wypożyczył go pałacowi Hampton Court, gdzie w przeszłości godło najprawdopodobniej zdobiło wspaniałą Wielką Salę.
Henryk VIII i Anna Boleyn po raz pierwszy spotkali się na balu maskowym, który odbył się 4 marca 1522 roku. Dwudziestojednoletnia Anna wróciła niedawno z Paryża i została damą dworu Katarzyny Aragońskiej, pierwszej żony władcy. Po raz pierwszy pojawiła się przed królem w dużej masce, ubrana w biel i złoto.
W 1533 roku Henryk zmienił bieg brytyjskiej historii. Zerwał z Rzymem, anulował swoje małżeństwo z Katarzyną i ożenił się z Anną. W 1532 roku, by uczcić nadchodzące małżeństwo, rozpoczęły się prace nad budową wspaniałego stropu Wielkiej Sali w Hampton Court Palace. To ostatni wybudowany w Anglii wielki gotycki strop ciesielski typu hammerbeam. Sala miała olśniewać i pokazywać potęgę Henryka. W jej ozdoby włączono motywy powiązane z Anną. Do dekoracji dodano herby Anny, godła oraz splątane litery H i A. Z zachowanych dokumentów wiemy, że za wykonanie ponad 250 herbów króla i królowej, które zdobiły Salę, niejaki Michael Joyner otrzymał ponad 5 funtów zapłaty.
Tradycyjnie uważano, że po egzekucji Anny Henryk nakazał całkowicie usunąć z licznych domów i pałaców wszelkie odniesienia do niej. Jednak badania wykazały, że po ślubie króla z trzecią żoną, Jane Seymour, dwaj rzemieślnicy – John Heath i Henry Blankston – przemalowali i przerobili dekoracje w pałacu Hampton Court. Wtedy właśnie, jak sądzą specjaliści, białe sokoły Anny zostały pomalowane na czarno.
Anna zaczęła używać godła białego sokoła w czasie, gdy na krótko przed oficjalnym ślubem z Henrykiem otrzymała tytuł markizy Pembroke. Po ślubie i koronacji Anny utworzono nowe godło królewskie, z berłem i koroną. Wraz z różami Tudorów wyrastającymi z martwego pnia drzewa, miało ono symbolizować płodność nowej królowej. Anna nie dała jednak Henrykowi syna i trzy lata po ślubie została ścięta.
O ile nie ma wątpliwości co do autentyczności zabytku, a jego rozmiary pasują do innych godeł znajdujących się w Hampton Court, to jednak nie ma całkowitej pewności, że rzeźba pochodzi stamtąd. Jak mówią kuratorzy pałacu, ostateczną pewność zyskają, gdy fizycznie porównają rzeźbę z innymi, zdobiącymi sufit Wielkiej Sali. Jednak aby to zrobić, trzeba zbudować rusztowania i dostać się na samą górę. W ciągu najbliższych lat takie prace nie są planowane.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Podczas demontażu krzyża i gałki na sygnaturce Archikatedry Białostockiej odkryto butelkę z listem budowniczych świątyni z 1903 r. Butelkę umieszczono w konstrukcji mocującej krzyż. Jak podkreśla prof. dr hab. Małgorzata Dajnowicz, Podlaski Wojewódzki Konserwator Zabytków, dokument ten [...] ukazuje listę kluczowych postaci spoza regionu, mających wkład w powstanie Świątyni [wszyscy wymienieni pochodzili z Warszawy].
Niżej podpisani brali udział przy budowie tego kościoła według projektu architekta Dziekońskiego z Warszawy. Podpisy złożyli majster murarski, technik-praktykant, majster ciesielski, podmajster murarski i majstrowie blacharscy. Wszyscy z Warszawy. List sporządzono 17 października 1903 r.
Kościół parafialny pw. Wniebowzięcia NMP w Białymstoku zbudowano w latach 1900-05 według projektu wspomnianego w liście Józefa Piusa Dziekońskiego (staraniem dziekana białostockiego ks. Wilhelma Szwarca). Świątynia znajduje się obok dawnego, tzw. białego, kościoła pochodzącego z XVII wieku (Starego Kościoła Farnego). Łącznie tworzą one zespół świątynny.
Z upływem czasu krzyż usytuowany na sygnaturce wymagał naprawy mechanizmu mocowania. Z uwagi na powyższe podjęto decyzję o renowacji krzyża oraz wyremontowaniu jego osadzenia. List budowniczych, odnaleziony podczas demontażu krzyża, stanowi ważny element historii białostockiej katedry - uważa prof. Dajnowicz. Po renowacji krzyż ma wrócić na swoje miejsce.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
W modlitewniku Anny Boleyn odkryto ukryte notatki z instrukcjami, dzięki którym książka skazanej na śmierć królowej miała trafić do jej córki, przyszłej królowej Elżbiety I, jednej z największych władczyń Wielkiej Brytanii. W notatkach wymieniono imiona kobiet, które ryzkując własnym życiem, miały przechować modlitewnik.
Anna Boleyn, druga żona Henryka VIII, została ścięta 19 maja 1536 roku pod fałszywymi zarzutami zdrady, cudzołóstwa, kazirodztwa i uprawiania czarów. W rzeczywistości mąż chciał się jej pozbyć, gdyż nie urodziła mu męskiego potomka.
Legenda mówi, że w drodze na szafot królowa przekazała modlitewnik jednej ze swoich dam dworu. Teraz dowiadujemy się, że modlitewnik zawierał tajne instrukcje, dzięki której miał trafić do córki królowej.
Po ścięciu królowej książka zaginęła. Pojawiła się na początku XX wieku, gdy William Waldorf Astor kuł rodzinny dom Anny Boleyn, Hever Castle. Teraz historyk Kate McCaffery, która była zarządcą zamku i przez rok badała modlitewnik, informuje, że znalazła w modlitewniku zapiski z imionami kobiet, które go sobie miały przekazywać.
Henryk VIII kazał zniszczyć wszystkie ślady po Annie. To, co czyniło tę książkę tak niebezpieczną, był jej związek z Anną i jej chęć, by córka otrzymała coś, co upamiętnia matkę, mówi McCaffrey. Przechowywanie modlitewnika, wbrew poleceniu króla, było zdradą, z którą groziła śmierć. Jasnym jest, że książka była przekazywana przez szereg zaufanych osób, od córki do matki, od siostry do wnuczki. Jeśli wpadłaby w niepowołane ręce, z pewnością pojawiłyby się pytanie o inne związane z Anną przedmioty, które mogły zostać ukryte, dodaje McCaffrey.
Uczona zaczęła podejrzewać, że w modlitewniku znajdują się tajne notatki, gdy zauważyła ledwie widoczny znak na jednej ze stron. Za pomocą światła ultrafioletowego i oprogramowania do edycji zdjęć zidentyfikowała trzy nazwiska: Gage, West i Shirley. Były one zapisane wokół czwartego: Gulidford.
Jak mówią historycy, większość z tych nazwisk jest powiązanych z rodziną Anny Boleyn poprzez jej powinowactwo z Elizabeth Hill, jedną z towarzyszek z dzieciństwa. McCaffrey przypuszcza, że kobiety Tudorów zachowały modlitewnik, by przechować pamięć o zaprzyjaźnionej kobiecie, która została niesprawiedliwie skazana.
Rodzina Hill była bezpośrednio powiązana z przyszłą królową Elżbietą I. Córka Elizabeth Hill, Mary, pracowała w domu Elżbiety jeszcze zanim ta została koronowana. Prawdopodobnie Elżbieta dostała tę książkę, uważa McCaffrey.
Modlitewnik można obecnie oglądać na wystawie w Hever Castle.
« powrót do artykułu
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.