Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
We wrocławskim zoo urodził się nosorożec indyjski. To pierwsze narodziny nosorożca w 155-letniej historii ogrodu
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Nauki przyrodnicze
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Samczyk kotika afrykańskiego, który urodził się 13 czerwca w ZOO Wrocław, ma już imię - Alfie. Opiekunowie płetwonogich pokazali go ostatnio dziennikarzom. Ich najmłodszy podopieczny uczy się pływać w niewielkim baseniku. Nauka idzie dobrze i Alfie chętnie wchodzi do wody.
Alfie jest 6. szczenięciem, które urodziło się w ZOO Wrocław. W czerwcu 2014 r. na świat przyszła tu Zola, zaś w czerwcu 2017 r. powitano aż 2 szczenięta: Hugo i Ivy. Po dwóch latach - również w czerwcu - w stadzie kotików pojawiła się Zuri. Wreszcie w maju zeszłego roku urodził się Bruno.
Nadane imię musiało być krótkie i dźwięczne, by dało się je wykorzystywać w czasie treningu medycznego (trening medyczny to różne komendy, dzięki którym można kontrolować stan zdrowia podopiecznych). Jednym słowem, chodziło o to, by imię nie myliło się Alfiemu z innymi [osobnikami], ale żeby nam też się nie myliło i było nam łatwo krótko i zwięźle go zawołać - tłumaczy Paweł Borecki, inspektor ds. hodowlanych i opiekun płetwonogich w ZOO Wrocław.
Alfie nadal większość czasu spędza z mamą i żywi się jej mlekiem. Wychodzi także na zewnątrz, gdzie czasami można go zobaczyć na ogrodzonym fragmencie wybiegu, tak zwanym okólniku. Łatwo go także usłyszeć, gdyż potrafi głośno nawoływać - podano w komunikacie zoo.
Samczyk uczy się pływać w niewielkim basenie. Do wielkiego basenu wejdzie najwcześniej wtedy, gdy jego futro stanie się wodoodporne (po ok. 3 miesiącach od urodzenia).
Myślimy, że w okolicach września, października Alfie zamieszka z całą rodziną na dużym basenie – ujawnia Borecki.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Trzynastego czerwca w ZOO Wrocław urodził się samiec kotika afrykańskiego. Jego rodzicami są 16-letnia Mandisa, dla której jest to pierwsze młode, i 15-letni Nelson. Jak podkreślono w komunikacie ogrodu, chociaż Mandisa nie ma jeszcze doświadczenia w opiece nad szczenięciem, radzi sobie bardzo dobrze i troskliwie zajmuje się swoim potomkiem.
W chwili urodzin młode ważyło ok. 5 kg, obecnie jest to już niemal 8 kg. Samczyk rozwija się prawidłowo i spędza większość czasu z mamą na zapleczu wybiegu w Afrykarium. Ciekawskie szczenię jeszcze nie pływa, ale zaczęło się już pluskać w przygotowanym dla niego baseniku.
Mały kotik wychodzi czasami na okólnik, czyli ogrodzoną część wybiegu w pobliżu wyjścia z zaplecza. Przy odrobinie szczęścia można go dostrzec (i usłyszeć). Kotik nie jest wypuszczany w największe upały [...] - wyjaśniła Milena Korzeluch, opiekunka kotików w ZOO Wrocław.
To kolejny kotik urodzony we wrocławskim ogrodzie zoologicznym. W czerwcu 2014 r. na świat przyszła tu Zola, zaś w czerwcu 2017 r. powitano aż 2 szczenięta: Hugo i Ivy. Po dwóch latach - również w czerwcu - w stadzie kotików pojawiła się Zuri. Wreszcie w maju zeszłego roku urodził się Bruno.
Młody kotik z pewnością skradnie serca naszych odwiedzających. Na razie jest roboczo nazywany Małym, ale opiekunowie mają już pomysł na imię dla niego – powiedziała Weronika Skupin z Wydziału Marketingu ZOO Wrocław.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Zoo Wrocław odtwarza z naukowcami z Uniwersytetu Wrocławskiego (UWr) dolnośląską populację podgorzałki. We wchodzących w skład rezerwatu „Stawy Milickie” kompleksach stawowych Stawno i Ruda Sułowska wypuszczono 22 ptaki. Mają one zasilić tutejszą populację lęgową; jest szansa, że przystąpią do lęgów jeszcze w tym roku.
Na Czerwonej liście ptaków Polski podgorzałka (Aythya nyroca) została sklasyfikowana jako gatunek narażony (VU). Jak podkreślili autorzy tego opracowania, pierwsze oznaki spadku liczebności podgorzałki w Polsce odnotowano na początku lat 60. XX wieku. [...] W ostatnich kilkunastu latach krajowa liczebność nieco wzrosła, jednak nie wróciła do poziomu sprzed regresu populacji [...].
Aż ponad 90% lęgowisk tego ptaka stanowią stawy rybne. Zagrażają mu przede wszystkim utrata siedlisk, niszczenie terenów podmokłych, przebudowa i regulacja zbiorników, susze oraz drapieżniki, w tym gatunki inwazyjne: norka amerykańska czy jenot. Zważywszy na niewielką liczbę A. nyroca w Polsce i krajach ościennych, najlepszą metodą na utrzymanie gatunku pozostaje zasilenie populacji osobnikami hodowlanymi.
Dawniej w Polsce podgorzałka była stosunkowo licznym gatunkiem lęgowym z populacją ocenianą na ok. 400-500 par w latach 80. XX wieku, z największą populacją na Stawach Milickich. Pod koniec ubiegłego wieku jej liczebność spadła do zaledwie 40-45 par w całym kraju. Od początku XXI wieku nastąpił niewielki wzrost populacji, a obecny jej stan jest bardzo niski i wynosi 100-130 par lęgowych w całej Polsce – wyjaśnia prof. dr hab. Tadeusz Stawarczyk z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Ornitolog dodaje, że podgorzałka jest objęta Monitoringiem Ptaków Polski, prowadzonym przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska. Pozwala to na poznanie jej rozmieszczenia. Regularnie występuje tylko w trzech rejonach kraju: na stawach rybnych w Budzie Stalowskiej, na szeregu stanowisk na Lubelszczyźnie oraz na Stawach Milickich w dolinie Baryczy. Te kluczowe lęgowiska skupiają ok. 95% populacji krajowej. W samej dolinie Baryczy występuje ok. 1/3 populacji polskich podgorzałek (ok. 40 par lęgowych).
„Projekt podgorzałka” jest realizowany dzięki współpracy 3 ogrodów zoologicznych, Uniwersytetu Wrocławskiego oraz Stawów Milickich SA. W maju do rezerwatu „Stawy Milickie” zawieziono 2 transporty A. nyroca. Część z 22 ptaków pochodziła z hodowli ZOO Wrocław, a pozostałe z ogrodu zoologicznego w Bratysławie i Tierparku w Berlinie.
Program wsiedlania podgorzałek pochodzących z ogrodów zoologicznych trwał będzie 5 lat i w tym czasie do rezerwatu „Stawy Milickie” może trafić nawet kilkaset podgorzałek. Mamy nadzieję, że pewna ich grupa osiądzie tu i sama zacznie wyprowadzać lęgi w kolejnych latach. Podgorzałki otrzymały obrączki identyfikacyjne i będą stale monitorowane przez naukowców ze stacji ornitologicznej Uniwersytetu Wrocławskiego – podkreśla Mirosław Piasecki, dyrektor naczelny ZOO Wrocław.
Podobny projekt realizowano z sukcesem w Niemczech. Ogrody zoologiczne oraz inne instytucje przekazywały podgorzałki do wypuszczenia nad Steinhuder Meer - jeziorem położonym na północny zachód od Hanoweru. Tam przyzwyczajały się one do życia na wolności. W ciągu 8 lat naturze przywrócono niemal 800 tych kaczek. Naukowcy obserwowali je nad tym samym jeziorem jeszcze przez wiele lat od momentu wypuszczenia. Mamy nadzieję, że nasz dolnośląski program będzie miał podobną skuteczność - podkreślono w komunikacie prasowym ZOO Wrocław.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
We wrocławskim ogrodzie zoologicznym przyszły na świat patelnice wstęgoogonowe (Taeniura meyeni). Jak podkreśla dyrektor ZOO Radosław Ratajszczak, literatura fachowa odnotowała wcześniej tylko jeden przypadek rozmnożenia tego gatunku w hodowli zamkniętej, w Australii.
Niespodzianka w czasie porannego obchodu
Przed kilkunastoma dniami (16 września) opiekunowie ryb w Afrykanarium zobaczyli, że w płaszczkowym przedszkolu znajduje się nowy osobnik. Okazało się, że to młoda patelnica wstęgoogonowa. Wezwano nurka, który miał poszukać innych płaszczek z miotu. W ten sposób odkryto jeszcze 3 okazy.
Kiedy odłowiliśmy małe płaszczki i sprawdziliśmy ich kondycję, ogarnęła nas radość. Czekaliśmy ponad 6 lat, aż nasze osobniki dorosną i rozmnożą się – cieszy się Jakub Kordas, kierownik akwariów we wrocławskim zoo.
Młode osobniki (1 samca i 3 samice) przeniesiono do mniejszego zbiornika na zapleczu. Tam można im zapewnić bezpieczeństwo, a opiekunowie są w stanie sprawować kontrolę nad ich odchowem. Kluczowe są pierwsze dwa tygodnie. Ponieważ już minęły, wg ogrodu zoologicznego, można [...] mówić o sukcesie - płaszczki czują się dobrze, zweryfikowały menu, odrzucając skorupiaki na rzecz śledzi i makrel oraz zaczęły pokazywać niezadowolenie, rumieniąc się na spodniej stronie talerza!
Na ich oglądanie trzeba jeszcze poczekać. Najpierw muszą dorosnąć i się usamodzielnić, tak by radzić sobie z sąsiadami w postaci innych płaszczek i rekinów. Tymczasem w zbiorniku Kanału Mozambickiego w Afrykarium możemy zobaczyć rodziców – Emilkę, Halinkę i Vedera.
Gatunek trudny w hodowli zamkniętej
Klasyfikowane jako gatunek narażony (VU) patelnice wstęgoogonowe występują głównie w zachodnim Indo-Pacyfiku: od Afryki, przez Australię, po południową Japonię i Mikronezję. We wschodniej części Pacyfiku powszechnie spotykane są w pobliżu Wysp Kokosowych i Galapagos, a pojedyncze osobniki widywano nawet koło Ameryki Środkowej. Zwykle płaszczki te zamieszkują wody przybrzeżne i rafy koralowe. Są duże, o czym świadczyć może maksymalna waga, o jakiej donoszono, rzędu 150 kg.
W relacji prasowej ZOO Wrocław zaznaczono, że T. meyeni są trudnym gatunkiem w hodowli zamkniętej. Nie chodzi przy tym wyłącznie o gabaryty, ale i o wymagania środowiskowo-żywieniowe. Poza tym wiedza na temat gatunku jest niewielka (świadczyć o tym może chociażby skąpa literatura). W efekcie patelnica wstęgoogonowa nie jest częstym mieszkańcem ogrodów zoologicznych i oceanariów. W Europie tylko trzy z nich prowadzą hodowlę i żaden nie odnotował jeszcze narodzin młodych.
Świadomie, z wyboru hodujemy we Wrocławiu wiele mało poznanych i zagrożonych wyginięciem gatunków zwierząt. To nasz wkład w ochronę bioróżnorodności na Ziemi. Planując Afrykarium, przewidzieliśmy również miejsce dla tych dużych płaszczek. Wiedzieliśmy, że to wyzwanie, ale ważne. Dzięki naszym obserwacjom dowiadujemy się o tym gatunku coraz więcej i dzielimy z innymi ogrodami. A narodziny młodych to krok milowy i sensacja na skalę światową. Literatura fachowa odnotowała wcześniej tylko jeden przypadek rozmnożenia tego gatunku w hodowli zamkniętej, w Australii - tłumaczy dyrektor Ratajszczak.
Płaszczki mało poznane
Mimo że płaszczki wstęgoogonowe cechuje szeroki zakres występowania w środowisku naturalnym, brakuje informacji na ich temat. Jakub Kordas liczy na to, że dzięki nowym mieszkańcom ZOO Wrocław te luki w wiedzy uda się uzupełnić. Zwłaszcza że na wolności ich życie nie należy do łatwych. T. meyeni wpadają w sieci i giną. Zagraża im też zmiana klimatu i zanikanie głównych siedlisk, czyli raf koralowych.
« powrót do artykułu
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.