Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
Karłowate żyrafy. Niezwykłe zwierzęta zauważono w Ugandzie i Namibii
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Nauki przyrodnicze
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Młoda żyrafa Msituni z San Diego Zoo Safari Park dostała ortezy. Skorygowały one przeprost nadgarstków, który skutkował problemami ze staniem i chodzeniem. Opiekunowie podkreślają, że bez leczenia szanse samiczki na przeżycie były bardzo niskie.
Jesteśmy niesamowicie szczęśliwi, że dysponujemy zarówno zasobami, jak i doświadczeniem, by móc odpowiednio zareagować i zapewnić cielęciu szanse na pełne życie – podkreślił Matt Kinney, starszy lekarz weterynarii z San Diego Zoo Safari Park.
Choć zwykle specjaliści z Hanger Clinic zajmują się zdrowiem ludzi, tym razem po konsultacjach z zespołem weterynaryjnym przygotowali rozwiązania dostosowane do rosnącej Msituni. Koniec końców cielę dostało dopasowane do swojej budowy ortezy, na których, by zapewnić naturalny wygląd, umieszczono nawet charakterystyczny dla żyrafiego umaszczenia wzór.
Nigdy wcześniej nie pracowałem ze zwierzętami - to jedna z tych sytuacji, które się już nigdy nie powtórzą, dlatego trzeba się nimi nacieszyć – powiedział protetyk Ara Mirzaian.
Msituni urodziła się 1 lutego. Zważywszy, że już wtedy ważyła ponad 55 kg, nieprawidłowości szybko zaczęły oddziaływać na jej układ kostno-stawowy. Gdy prace nad sprzętem „na miarę” trwały, Kinney kupił aparaty ortopedyczne. Mimo dostosowania pierwsze się zsuwały, a w drugim komplecie jedna z ortez się złamała.
Aby ortezy się sprawdziły, musiały pozwalać na pełen zakres ruchów i być wytrzymałe. Dlatego Hanger współpracował z firmą produkującą ortezy dla koni. Dysponując odlewem kończyny, można było szybko przygotować odpowiednią wersję. Po 10 dniach problem żyrafki został naprawiony.
Samiczka trafiła do szpitala tuż po narodzinach. Ogółem spędziła w różnego rodzaju ortezach prawie dwa miesiące (39 dni). W pewnym momencie radziła sobie na tyle dobrze, że zdecydowano się na połączenie jej z resztą stada w habitacie wschodniej sawanny. To był ważny krok dla naturalnego rozwoju Msituni. Więź ze stadem pozwoli jej na zdobycie istotnych umiejętności i zachowań – wyjaśnia Kristi Burtis z San Diego Zoo Safari Park. Matka jej, niestety, nie przyjęła. Msituni zaadoptowała jednak inna samica.
Przeprost nadgarstków nie był jedynym problemem zdrowotnym Msituni. Cielę przechodziło też antybiotykoterapię i nosiło buty ortopedyczne (korygowały one nieprawidłowe ustawienie tylnych kończyn).
Na szczęście leczenie i rehabilitacja przebiegły pomyślnie. Msituni nie musi już zażywać antybiotyków, a ortezy przestały być potrzebne. Zwierzę prawidłowo rośnie i przybiera na wadze.
W 2022 r. zespół z kalifornijskiej filii firmy pomógł Msituni, a w 2006 r. eksperci z Hangera na Florydzie przygotowali protezę dla delfina butlonosego, który stracił ogon po zaplątaniu w liny pułapki na kraby. W 2011 r. historia ta zainspirowała twórców filmu „Mój przyjaciel delfin”.
Szacuje się, że na świecie pozostało mniej niż 100 000 żyraf. To o 40% mniej niż na początku wieku. Głównymi przyczynami spadku populacji tych zwierząt są utrata i fragmentacja habitatów oraz – w niektórych regionach – kłusownictwo.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Zważywszy, że pioruny uderzają w wysokie obiekty, zwłaszcza na obszarze otwartym, wzrost żyraf może sprawiać, że będą one szczególnie podatne na śmierć w wyniku porażenia prądem. Z drugiej strony, jak podkreślają biolodzy, natura mogła je wyposażyć w przystosowania behawioralne, które zmniejszą takie ryzyko (w grę wchodzi np. poszukiwanie schronienia w czasie burzy czy przemieszczanie się w gęsto porośnięte rejony). Ciska Scheijen, która pracuje w rezerwacie Rockwood w RPA, jako pierwsza szczegółowo opisała okoliczności, w jakich doszło do śmiertelnego porażenia piorunem 2 żyraf.
Scheijen, która podkreśla, że po prostu znalazła się we właściwym miejscu we właściwym czasie, ma nadzieję, że jej obserwacje (zamieszczone na łamach African Journal of Ecology) zainspirują przyszłe badania nad wpływem piorunów na zgony żyraf.
We wrześniu 2017 r. w Rockwood przeprowadzono introdukcję 6 żyraf. Dwie kolejne dołączyły do nich w czerwcu 2018 r. W momencie introdukcji wszystkie osobniki miały 2-4 lata. Pochodziły z 2 prywatnych rezerwatów. Żyrafy są monitorowane niemal każdego dnia. Przeważnie trzymają się w grupie (w odległości poniżej 1 km od siebie).
Dwudziestego dziewiątego lutego 2020 r. nad Rockwood przeszła krótka, ale bardzo intensywna burza. Zaczęła się ok. 16.30. Po 2 godzinach się skończyła i tego dnia już nie padało. Dzień wcześniej (28 lutego) rankiem całe stado obserwowano w południowo-zachodniej części rezerwatu. Do popołudnia grupa przemieściła się na środkowy wschód. W dniu burzy specjaliści nie odnotowali lokalizacji żyraf. Pierwszego marca rano w centrum rezerwatu zauważyli jednak tylko 6 żyraf. To niezwykłe w tym stadzie, które bardzo rzadko się rozdziela. Drugiego marca ekipa natrafiła na ciała 2 żyraf; leżały w odległości ok. 7 m od siebie. Znajdowały się w pobliżu miejsca, gdzie odnotowano je po południu 29 lutego, co sugeruje, że zginęły podczas burzy. Ofiary to młode samice.
Stwierdzono nieliczne urazy. U starszej - 5-letniej - samicy u podstawy prawego ossikonu, in. guza czaszkowego (czyli struktury przypominającej róg), znajdowała się rana. Z tyłu widoczne też były ugryzienia szakala. Poza tym eksperci nie zauważyli innych ran czy śladów działalności padlinożerców. Zbadawszy czaszkę, Scheijen i inni odkryli charakterystyczne duże złamanie na styku prawego ossikonu i prawej kości ciemieniowej. Wg nich, to wskazówka, że żyrafa zginęła wskutek bezpośredniego uderzenia pioruna w głowę. W pobliżu nie było żadnych dużych drzew, a samica leżała na lewym boku, co oznacza, że nie mogła złamać podstawy guza czaszkowego podczas upadku.
U drugiej żyrafy (ok. 4-letniej) nie stwierdzono śladów urazu. U żadnej z samic nie zauważono śladów osmalenia. Jak jednak stwierdził Eugene D. Janzen z Uniwersytetu w Calagry (w opublikowanym w czerwcu br. artykule Lightning Stroke and Electrocution in Animals), ślady takie występują rzadziej, gdy śmiertelne porażenie prądem jest wynikiem napięcia krokowego.
Wg Scheijen, obie żyrafy wydzielały bardzo silną woń amoniaku. O podobnym zjawisku wspominał Ryan Blumenthal z Uniwersytetu w Pretorii w artykule pt. Delayed post mortem predation in lightning strike carcasses: sense or nonsense (ukazał się on w 2014 r. w piśmie Vulture News). Uczony zauważył, że sępy i hieny nie żerowały na padlinie przez 5 dni od momentu, gdy żyrafa zginęła wskutek porażenia piorunem.
Znaleźliśmy samice 1,5 dnia od zgonu i nie stwierdziliśmy pośmiertnego żerowania na drugiej żyrafie. Oczy nadal znajdowały się na miejscu, choć zazwyczaj są pierwszą zjadaną częścią ciała, zwłaszcza przez krukowate.
W innym miejscu, 130 km na wschód od Rockwood, zauważyliśmy, że w czasie deszczu żyrafy szły w mniejszych odstępach (o ok. 13%), w porównaniu do aury bezdeszczowej (zespół Scheijen przygotowuje artykuł na ten temat). Sugeruje to, że żyrafy dostosowują swoje zachowanie do deszczowej pogody/burz.
W przypadku Rockwood ciała znaleziono w rejonie pozbawionym wysokich drzew (powyżej 2 m). Ponieważ żyrafy mierzą ponad 2 m, były najwyższym obiektem w okolicy. Starsza zginęła najprawdopodobniej przez bezpośrednie uderzenie pioruna. Młodsza, znaleziona w odległości ok. 7 m, padła ofiarą przeskoku bocznego (iskry wtórnej) albo napięcia krokowego, które przekroczyło bezpieczną wartość.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
W Lion Country Safari na Florydzie od uderzenia pioruna zginęły 2 żyrafy: samiec i samica. Poniosły śmierć na miejscu. Przyczynę zgonu potwierdziła sekcja zwłok. Park poinformował o zdarzeniu na swoim profilu na Facebooku.
Lily i Jioni byli na pastwisku, gdy 6 tygodni nagle rozpoczęła się duża burza. Wyniki sekcji zwłok potwierdziły, że żyrafy zginęły od uderzenia pioruna i że śmierć była natychmiastowa.
Przedstawiciele parku podkreślają, że na wieloakrowym wybiegu zwierzęta mają do dyspozycji sporo kryjówek. Jeśli jednak nie chcą się tam udać, niewiele możemy zrobić - powiedziała w wywiadzie udzielonym lokalnej telewizji WPTV rzeczniczka Haley Passeser.
Po śmierci żyraf w Lion Country Safari pozostało jeszcze stado złożone z 18 osobników.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Żyrafy są zwierzętami roślinożernymi, ale w rezerwacie Sabi Sand w RPA nagrano na początku kwietnia małą grupę, która jak gdyby nigdy nic raczyła się kośćmi (uprawiała osteofagię). Autorem filmu jest Quinton Paul Josop.
Podczas safari zauważyliśmy 3 samice wychodzące z wolna z gęstego buszu. Skupiały się na czymś leżącym na ziemi. W pewnym momencie jedna z nich rozstawiła nieco nogi i pochyliła się do przodu. Podniosła coś i wtedy zdałem sobie sprawę, że to kość.
My, przewodnicy, często spotykamy żyrafy, kudu, impale czy niale grzywiaste, które zbierają i przeżuwają kości, ale zwykle zdarza się to w sezonie zimowym, gdy jest sucho, a pokarm nie zawiera wystarczającej ilości [...] minerałów.
Wkrótce do przeżuwającej koleżanki dołączyły dwie pozostałe samice. Zwierzęta w charakterystyczny sposób prostowały szyje, próbując odgryźć jak najwięcej kości. Potem ją wypluwały, a po chwili znowu podnosiły.
Nie wiadomo, ile "uczta" trwała, bo ludzie poobserwowali ją przez nieco ponad kwadrans i odjechali.
Badanie sprzed 5 lat sugerowało, że żyrafy uciekają się do osteofagii, gdy brakuje im fosforu i wapnia. Oprócz kości, w ich menu dość często znajdują się też rogi czy kły.
Opowiadając o osteofagii wśród roślinożerców, specjaliści lubią przypominać o Tonym, samcu żyrafy Rothschilda z Werribee Open Plains Zoo w Australii, który zjadał na oczach zaszokowanych zwiedzających martwe króliki.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Zoolodzy od dawna dywagują, czy żyrafa umie pływać. Z jednej strony duże zwierzęta zazwyczaj bardzo dobrze sobie radzą w wodzie, z drugiej nikt nigdy nie widział pływającej żyrafy. Stąd pomysł, by sprawdzić, jak się sprawy mają, na modelu wirtualnej długoszyjej.
Doktor Donald Henderson z Royal Tyrrell Museum of Palaeontology nawiązał współpracę z Darrenem Naishem z Uniwersytetu w Portsmouth, który zaangażował się wcześniej w dyskusję na ten temat w Internecie. Co ważne, Henderson miał już pewne doświadczenie, gdyż w ramach poprzednich eksperymentów stworzył cyfrowy model żyrafy i testował pływalność różnych komputerowo generowanych zwierząt. Wyniki najnowszego studium opublikowano w piśmie Journal of Theoretical Biology.
Autorzy wielu poprzednich badań utrzymywali, że żyrafy nie umieją pływać i unikają wody jak ognia, nawet w sytuacji zagrożenia. My postanowiliśmy jednak rozprawić się z tą teorią we właściwie kontrolowanych eksperymentach – opowiada Naish.
Wbrew pozorom opracowanie cyfrowej żyrafy wcale nie było takie proste. Nie chodziło bowiem o proste odtworzenie wyglądu. Należało wziąć pod uwagę masę ciała, rozmiary, kształty, pojemność płuc oraz położenie środka ciężkości. Wszystkie te dane wykorzystano następnie do wyliczenia dynamiki rotacji, pływalności oraz powierzchni ciała żyrafy i zwierzęcia kontrolnego – konia. Koniec końców okazało się, że dorosła żyrafa zyskuje pływalność przy głębokości wody wynoszącej 2,8 m. W płytszych zbiornikach Giraffa camelopardalis może po prostu brodzić.
Twierdzenie, że żyrafy są kiepskimi brodzącymi lub że nie przekraczają rzek, jest nieprawdziwe i nie ma oczywistych przyczyn, dla których mogłyby one być bardziej podatne na utonięcie od innych zwierząt – podkreśla Henderson, który jednocześnie dodaje, że po osiągnięciu pływalności żyrafy mogą być niestabilne przez swą imponującą szyję, długie i ciężkie nogi oraz stosunkowo krótkie ciało. Wszystko wskazuje na to, że G. camelopardalis pływają bardzo charakterystycznie. Skoro długie przednie nogi ściągają je w dół, szyja musi być ułożona poziomo, w dodatku większa jej część znajduje się pod wodą. Wskutek tego zwierzę trzyma głowę nad powierzchnią pod wyjątkowo niewygodnym kątem.
Pływając, konie poruszają się bardzo podobnie jak na lądzie i przypomina to kłusowanie. Chodząc, żyrafy poruszają szyją w górę i w dół w tym samym rytmie, co kończynami. W wodzie nie da się tego zrobić, co sugeruje, że choć w ich przypadku pływanie jest możliwe, to na pewno mistrzowsko to nie wygląda.
Brytyjsko-kanadyjski zespół wyliczył też, że powierzchnia ciała żyrafy jest, głównie przez długie nogi, o 13% większa niż u konia, co wiąże się z wyższym oporem. Dodatkowym utrudnieniem jest również fakt, że u dużych zwierząt skurcze mięśni są wolniejsze, dlatego żyrafie trudniej machać nogami w takim tempie, by przesunąć się do przodu.
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.