Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
Puławy: podczas remontu kościoła znaleziono skrytkę z przedmiotami związanymi z tragicznie zmarłą księżniczką Czartoryską
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Humanistyka
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Specjaliści z Wydziału Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu (UPWr) zrekonstruują część dzioba samicy dzioboroga abisyńskiego (Bucorvus abyssinicus) z ZOO Łódź. Joanna, bo tak ptak ma na imię, uległa kiedyś wypadkowi i połamała sobie dziób. Obecna proteza nie jest, niestety, trwała. Ostatnio dzioboróg przeszedł w Klinice Chirurgii UPWr tomografię dzioba.
Dziób, poza tym, że jest „paszczą” do jedzenia, pełni jeszcze wiele innych funkcji: [jest wykorzystywany do] pielęgnowania upierzenia, budowania gniazda, wychowywania młodych. Jest jak twarz i dłonie naraz dla człowieka – opowiada dr Anna Bunikowska, lekarka weterynarii w Miejskim Ogrodzie Zoologicznym w Łodzi.
Dr Tomasz Piasecki, adiunkt z Katedry Epizootiologii z Kliniką Ptaków i Zwierząt Egzotycznych UPWr, wyjaśnia, że wykonanie dobrej i trwałej protezy nie jest wcale łatwe. Wcześniej naukowcy wypożyczyli okaz z Muzeum Przyrodniczego Uniwersytetu Wrocławskiego i wykonali tomografię jego kompletnego dzioba. [...] Dziś wykonaliśmy tomograf dzioba Joanny i na tej podstawie będziemy mogli przystąpić do projektu protezy. Musimy się też zastanowić, jak potem tę protezę przymocować. Dziób będzie prawdopodobnie wydrukowany w [...] 3D z odpowiedniego tworzywa i koniecznym będzie lekkie jego skrócenie, by móc go stabilnie zamocować - podkreśla specjalista.
Prace i przygotowania jeszcze trochę potrwają. Zgodnie z planem, zabieg rekonstrukcji ma zostać przeprowadzony w klinice UPWr za 1-1,5 miesiąca.
Dziobórg (in. dzioborożec) abisyński występuje w środkowej Afryce na południe od Sahelu. Samce są nieco większe od samic. Gatunek ten zamieszkuje sawanny, regiony kamieniste, a także półpustynne zakrzewienia. Lubi krótszą roślinność, która ułatwia mu żerowanie na bezkręgowcach i małych kręgowcach (ptak odżywia się m.in. pająkami, gąsienicami, żółwiami czy jaszczurkami). B. abyssinicus jest narażony na wyginięcie.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Podczas remontu mieszkania dr Luke Budworth natrafił na fryzy, które najprawdopodobniej pochodzą z XVII w. Wg Historic England, mogą one być bardzo cenne i zapewnić nowe informacje o losach słynnej ulicy Micklegate w Yorku.
Dr Budworth, który na co dzień pracuje na Uniwersytecie w Leeds jako analityk danych badawczych, jest bardzo podekscytowany znaleziskiem i podkreśla, że chce je zachować dla przyszłych pokoleń.
Naukowiec wprowadził się do nowego mieszkania w październiku 2020 r. W zeszłym roku zajął się remontem kuchni. To wtedy podczas osadzania szafek okazało się, że po obu stronach komina pod panelem kryją się malowidła. Wcześniej Luke był przekonany, że maskuje on po prostu rury.
Malowidła - które prawdopodobnie powstały ok. 1660 r. - przedstawiają sceny z wydanych w 1635 r. Emblems Francisa Quarlesa (tom ten składa się z krótkich form poetyckich z towarzyszącą im grafiką; był bardzo popularny w XVII w.).
Nie spodziewałem się, że trafię na coś takiego. [...] Mam poczucie, że uczestniczę w historii. To fantastyczne, z tego właśnie względu przeprowadziłem się [z Warrington] do Yorku - powiedział Budworth serwisowi BBC.
Przedstawiciele Historic England przekazali młodemu naukowcowi, że po raz pierwszy malowidła odkryto w 1998 r. Zostały one obfotografowane, zakryte i... zapomniane.
Simon Tyler, starszy specjalista ds. architektury, podkreśla, że domowe malowidła naścienne są w Yorku dość rzadkie. Badania ściany, na której umieszczono fryzy, i okolicznych budynków mogą pomóc w odtworzeniu historii Micklegate.
Na razie, by zapobiec dalszemu zniszczeniu, Historic England pomogło zakryć malowidła kopią wydrukowaną w wysokiej rozdzielczości. Dr Budworth ma nadzieję, że uda się zdobyć środki na prace konserwatorskie. Być może zabytkiem zainteresują się jakieś towarzystwa albo doktoranci chcący przeprowadzić eksperymentalne projekty. Tymczasem naukowiec zachęca innych mieszkańców Micklegate, by inaczej spojrzeli na swoje ściany. Niewykluczone, że i oni coś odkryją...
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
W Parku Narodowym Yellowstone pracownik znalazł przed kilkoma dniami unoszący się w Abyss Pool fragment ludzkiej stopy w bucie. Dowody zgromadzone dotychczas w śledztwie sugerują, że rankiem 31 lipca zdarzył się wypadek. West Thumb Geyser Basin i parking były czasowo zamknięte dla turystów.
Na obecnym etapie śledztwa władze parku nie sądzą, by doszło do przestępstwa. Dochodzenie ma być kontynuowane, by wyjaśnić okoliczności zgonu.
Abyss Pool ma głębokość ponad 15 m i jest jednym z najgłębszych gorących źródeł na terenie Parku. Temperatura wody wynosi ok. 60°C. Władze Parku przypominają, by na obszarach występowania gorących wód turyści trzymali się szlaków i zachowali ostrożność. Warstwa gruntu jest tu cienka, a pod spodem znajduje się bardzo gorąca woda.
W komunikacie prasowym zaznaczono, że władze Parku nie dysponują zdjęciami wypadku.
Przy okazji przypomniano nieszczęśliwe zdarzenia, do jakich doszło w ostatnim 20-leciu na terenie Parku Narodowego Yellowstone.
Na początku października 2021 r. 20-letnia kobieta z Waszyngtonu doznała poważnych oparzeń, ratując psa z Maiden's Grave Spring. Pies nie przeżył, a jego właścicielkę przetransportowano do ośrodka leczenia oparzeń w Eastern Idaho Regional Medical Center. We wrześniu zeszłego roku 16-latka z Rhode Island doznała oparzeń w okolicy gejzeru Old Faithful.
W relacji prasowej wspomniano także o 2 przypadkach zgonów. Ósmego czerwca 2016 r. dwudziestokilkuletni mężczyzna zszedł z wyznaczonego szlaku, pośliznął się i wpadł do gorącego źródła na terenie Norris Geyser Basin. W sierpniu 2000 r. jedna osoba wpadła zaś do gorącego źródła na obszarze Lower Geyser Basin.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Przy Muzeum Etnograficznym w Łodzi odkryto ceglaną obudowę jednej z najstarszych publicznych studni w mieście, a przy niej komorę po mechanicznej pompie. Tym samym potwierdziły się przypuszczenia, że podczas przebudowy placu Wolności zostaną znalezione pozostałości miejskich studni. Jak podkreślono w komunikacie na stronie Łódź. pl, studnia jest zasypana, ale archeolodzy podejmą próbę jej częściowego odkrycia.
Na placu Wolności działały 4 ogólnodostępne studnie o głębokości ok. 50 m. Najstarsza znajdowała się przy ratuszu. Oprócz tego publiczne ujęcia wody działały na ulicach Piotrkowskiej i Wólczańskiej, alei Kościuszki, na placach Kościelnym i Dąbrowskiego, a także na rynkach: Starym, Górnym, Wodnym i Zielonym.
Przez brak sieci wodociągowej łodzianie czerpali wodę wyłącznie ze studni - publicznych, podwórkowych, fabrycznych oraz parkowych. Było ich ok. 10 tys. Wg Urzędu Miasta Łodzi, wskutek nadmiernego czerpania wody przez fabryki i mieszkańców studnie często wysychały i trzeba je było pogłębiać. W Łodzi walczono o dostęp do wody, ponieważ była ona drogocennym towarem zarówno dla mieszkańców, jak i właścicieli zakładów. Lepszej jakości woda oznaczała niższe koszty produkcji przędzy czy wykańczania materiałów.
Najgłębsze studnie podwórkowe miały ponad 100 m, a te fabryczne nawet powyżej 600 m. Ponieważ nagromadzenie studni w śródmieściu było bardzo duże, wskutek intensywnego korzystania z jednego ujęcia kończyło się brakiem wody w studniach na sąsiednich podwórkach.
Kolejnym problemem była bliskość dołów kloacznych, która prowadziła do zanieczyszczenia wody bakteriami. Woda z miejskiego wodociągu popłynęła do mieszkań w śródmieściu dopiero po II wojnie światowej.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Podczas prac remontowych prowadzonych w królewskim Zamku Żupnym w Wieliczce odkryto wysokiej klasy polichromie naścienne, w tym herb Wazów. Wstępnie najstarsze z nich są datowane na XVII w. Dyrektor Muzeum Żup Krakowskich Wieliczka Jan Godłowski podkreśla, że tego rodzaju odkrycia zdarzają się niezwykle rzadko.
Chcieliśmy dostosować Zamek do funkcji wystawienniczych [do zorganizowania nowej stałej wystawy „Solny klejnot w koronie”], więc rozpoczęliśmy generalny remont. Przy tej okazji okazało się, że mamy tutaj piękne polichromie, o których nie wiedzieliśmy. Jest to dla nas duże zaskoczenie, między innymi dlatego, że stanowią one element oryginalnego wystroju [...] Zamku - podkreślił Godłowski w wypowiedzi dla PAP-u.
Zabytkowe malowidła w 5 reprezentacyjnych pomieszczeniach zamkowych
Marcin Chojkowski, konserwator prowadzący badania, wyjaśnia, że malowidła znajdują się w 5 pomieszczeniach i posiadają liczne nawarstwienia, datujące się na okres od XVII do początku XX w. Warstwy te przenikają się. W pewnych miejscach zachowały się fragmentarycznie, w innych ich powierzchnia jest większa.
Planujemy ewentualne wyeksponowanie wszystkich warstw, aby pokazać je jako historię tego obiektu. Jeśli pojawią się takie możliwości i taka zapadnie decyzja, to możemy ewentualnie część wierzchnich warstw ściągnąć - to nazywa się transferem, przeniesieniem na nowe podłoże - i wyeksponować je w innej części zamku, tam, gdzie będą pozwalały na to dostępne przestrzenie ekspozycyjne - tłumaczył PAP-owi specjalista. Konserwator dodał, że młodsze polichromie wcale nie muszą mieć mniejszej wartości.
Zabieg „rozwarstwienia” mógłby dodatkowo pozwolić na odsłonięcie jeszcze wcześniejszych tynków, które się tu najprawdopodobniej znajdują. Nie wiadomo, czy i na nich jest warstwa polichromii.
Wysokiej klasy dzieła malarstwa monumentalnego
W polichromiach wykorzystano motywy roślinne, m.in. bukiety kwiatów w wazonach czy wić roślinną z kwiatami. W komunikacie prasowym Muzeum Żup Krakowskich Wieliczka wspomina się także o malarstwie przedstawieniowym o charakterze iluzjonistycznym, a także o fragmentach z dekoracją arabeskową i fragmentach w stylu orientalnym.
Najstarsze malowidło pochodzi z XVII w.; to kawałek godła państwowego z fragmentem herbu z czasów Wazów.
Dokładniejszą datę powstania polichromii poznamy po przeprowadzeniu analizy badawczo-porównawczej, w tym szczegółowych badań laboratoryjnych (np. wykorzystanych pigmentów).
Zamek Żupny - siedziba zarządu królewskiego przedsiębiorstwa
Wysokiej klasy dzieła malarstwa monumentalnego podkreślają wyjątkowe znaczenie Zamku Żupnego, który pełnił funkcje centrum administracji królewskiego przedsiębiorstwa solnego. Najbardziej dochodowe i najważniejsze przedsiębiorstwo w dziejach Polski obejmowało Kopalnie Soli w Bochni i Wieliczce.
Sale, w których odkryto polichromie naścienne, należały do najbardziej reprezentatywnych pomieszczeń obiektu. Wykorzystywano je do celów mieszkalnych. Klementyna Ochniak-Dudek, kierowniczka Działu Sztuki i Etnografii Muzeum Żup Krakowskich w Wieliczce, przypomina, że już wcześniej dokonywano tu cennych znalezisk.
« powrót do artykułu
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.