Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Kto w myśl prawa może udzielić pierwszej pomocy?

Rekomendowane odpowiedzi

Wokół udzielenia pierwszej pomocy narosło wiele mitów. Możemy być pewni, że wiele osób, które są świadkami wypadku, nie wiedzą, jakie działania należy podjąć. Jest to kluczowa kwestia, bo w grę wchodzi ludzkie życie.

Prawo a pierwsza pomoc w Polsce

Wykładnia jest dość jednoznaczna i nie pozostawia pola na daleko idącą interpretację. W myśl ustawy o państwowym ratownictwie medycznym zgodnie z artykułem czwartym, pomocy musi udzielić każdy z nas. Zarówno osoby posiadające przeszkolenie, jak i te, które nie mają fachowej wiedzy, jak pomóc poszkodowanemu w - na przykład - wypadku komunikacyjnym.

Co ważne, udzielenie pierwszej pomocy nie zawsze jest tożsame z prowadzeniem samodzielnie całej akcji ratowniczej. Artykuł czwarty wymienionej ustawy daje tutaj pewną dowolność, wychodząc z założenia, że pomoc może zostać udzielona na wielu płaszczyznach:

Kto zauważy osobę lub osoby znajdujące się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, lub jest świadkiem zdarzenia powodującego taki stan, w miarę posiadanych możliwości i umiejętności ma obowiązek niezwłocznego podjęcia działań zmierzających do skutecznego powiadomienia o tym zdarzeniu podmiotów ustawowo powołanych do niesienia pomocy osobom w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego.

Oznacza to, że w razie wystąpienia wypadku, bez względu na jego okoliczności, musimy co najmniej wezwać służby ratunkowe. Ustawodawca dodatkowo zabezpieczył udzielających pomocy artykułem piątym. Jeśli osoba niebędąca ratownikiem czy funkcjonariuszem publicznym będzie przeszkadzać w ratowaniu życia, to w myśl prawa jest to tożsame z atakiem na funkcjonariusza publicznego i podpada pod Kodeks Karny.

Ten sam kodeks bardzo klarownie określa status osób, które świadomie nie udzielą pierwszej pomocy. Artykuł 162 (paragraf 1) informuje o tym, że nieudzielenie pierwszej pomocy może się wiązać z wymierzeniem kary, nawet do pozbawienia wolności do trzech lat.

Ustawodawca zabezpieczył też osoby, które będą udzielały pomocy w sposób nieprofesjonalny. Najwyraźniej prawodawca wyszedł z założenia, że lepiej jest udzielić niefachowej pomocy, niż żadnej. Paragraf drugi kodeksu karnego staje tutaj po stronie takich osób:

Nie popełnia przestępstwa, kto nie udziela pomocy, do której jest konieczne poddanie się zabiegowi lekarskiemu albo w warunkach, w których możliwa jest niezwłoczna pomoc ze strony instytucji lub osoby do tego powołanej.

Spodziewaj się niespodziewanego

Wiele firm oraz jednostek samorządu terytorialnego dobrowolnie inwestuje w odpowiednie szkolenia z pierwszej pomocy, które zwiększają kompetencje kadry w zakresie bezpieczeństwa. Jest to ścieżka, jaką należy pochwalić, ponieważ pośrednio przyczynia się ona do zwiększenia bezpieczeństwa w miejscu pracy.

Dzięki szerokiej dostępności kursów pierwszej pomocy, jakie zapewnia na przykład CentrumRatownictwa, każdy z nas może szybko zwiększyć swoją wiedzę w zakresie udzielania pomocy osobom poszkodowanym. Warto zwrócić uwagę na praktyczny wymiar takiego szkolenia.

Powinno ono nie tylko skupiać się na kwestiach formalno-prawnych, ale i przygotować kursantów do podjęcia akcji ratowniczej w niemal każdych okolicznościach. Inaczej trzeba obchodzić się z poszkodowanym - na przykład - w wypadku samochodowym, a inaczej z osobą, którą poraził prąd.

Już nabycie podstawowej wiedzy związanej z zasadami masażu serca, zasad stosowania defibrylatora czy opatrywania różnych rodzajów ran, znacząco zwiększają bezpieczeństwo. Zawsze warto też rozważyć poszerzenie swojej wiedzy poprzez udział w nieco bardziej wyspecjalizowanych kursach.

Coraz większą popularnością cieszy się kurs z bezpieczeństwa w erze koronawirusa czy zasady medycyny dziczy, które warto połączyć z kursem przetrwania. Możliwości są duże, a kurs pierwszej pomocy to świetny pomysł na zwiększenie swoich kompetencji w zakresie ratowania życia, który może przydać się każdemu z nas.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Pozarządowa organizacja First Aid Corps opracowała bardzo proste, lecz skuteczne narzędzie znacząco zwiększające szanse na przeżycie ofiar ataku serca. Jest nim aplikacja dla telefonów komórkowych oraz komputerów łącząca w sobie funkcje mapy oraz lokalizatora automatycznych defibrylatorów zewnętrznych (ang. automatic external defibrillator - AED) - urządzeń niezwykle ważnych dla skutecznego udzielenia pierwszej pomocy.
      Aplikacja stworzona przez First Aid Corps jest niezwykle prosta (i jest to najprawdopodobniej jej największa zaleta). W razie zauważenia osoby prezentującej objawy nagłego zatrzymania krążenia, wystarczy uruchomić program w telefonie lub komputerze, a następnie podać adres lub nazwę miejsca, w którym się przebywa. Program połączy się wówczas z serwisem Google Maps oraz bazą danych o miejscach, w których dostępne są AED.
      Po chwili na ekranie urządzenia pojawi się nie tylko adres najbliższego miejsca, w którym przechowywany jest AED, lecz także proponowana trasa dotarcia do tego miejsca, a nawet zdjęcia ułatwiające szybkie odnalezienie miejsca przechowywania defibrylatora. 
      Aktualnie w bazie znajdują się lokalizacje około 1000 AED. Działacze First Aid Corps zachęcają jednak do udziału w jej rozszerzaniu. Osoby chętne do udziału w inicjatywie mogą to zrobić za pośrednictwem specjalnej podstrony serwisu The Extraordinaries, współpracującego z First Aid Corps (przycisk "Do this mission"). Ci zaś, którzy chcieliby po prostu pobrać aplikację, powinni skorzystać ze stron organizacji.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Grupa studentów z University of Alabama otrzymała grant w wysokości 50 tys. dolarów na opracowanie programu pozwalającego na wykorzystanie bezprzewodowego kontrolera od konsoli Wii w celu... nauki resuscytacji krążeniowo-oddechowej (RKO). Zdaniem wynalazców i sponsorów projektu, system taki pozwoli na popularyzację wiedzy na temat prawidłowego przeprowadzania tej procedury.
      Studencki wynalazek działa w oparciu o Wii Remote, podstawowy kontroler konsoli produkowanej przez japońską firmę Nintendo. O jego wyborze zadecydowała m.in. obecność akcelerometru (miernika przyśpieszeń) oraz wbudowanego łącza Bluetooth, pozwalającego na podłączenie kontrolera do dowolnego urządzenia obsługującego ten standard. 
      Konsolowy kontroler jest stosowany razem ze standardowym manekinem do nauki pierwszej pomocy. Podczas symulacji RKO przesyła on dane na temat własnego ruchu do komputera, a specjalnie przygotowany program analizuje uzyskane informacje i ocenia, czy uciski klatki piersiowej są wykonywane z odpowiednią siłą i częstotliwością.
      Projekt urządzenia powstawał początkowo w ramach kursu o nazwie "Projektowanie w inżynierii biomedycznej", czyli serii zajęć, których celem było stworzenie prototypu aparatu mogącego znaleźć szeroko rozumiane zastosowanie w medycynie. W maju bieżącego roku, po udanej prezentacji wynalazku, przedstawiciele American Heart Association, najważniejszego na świecie stowarzyszenia kardiologów, zgodzili się na przyznanie studentom grantu w wysokości 50 tysięcy dolarów na dalsze prace nad projektem.
      Pierwsza w pełni sprawna wersja oprogramowania stworzonego przez studentów University of Alabama ma zostać opublikowana na stronach uczelni. Od tego momentu każdy internauta będzie miał możliwość pobrania jego kopii oraz wprowadzenia w nim zmian, bowiem program ma być udostępniony w oparciu o jedną z "otwartoźródłowych" licencji. Jak zapowiadają autorzy projektu, ich dzieło ma trafić do Internetu jesienią.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Zwiększenie liczby ucisków klatki piersiowej podczas resuscytacji krążeniowo-oddechowej (RKO) znacznie zwiększa prawdopodobieństwo przeżycia nagłego zatrzymania krążenia. Odkrycie może doprowadzić do zmiany ogólnych zaleceń dotyczących udzielania pierwszej pomocy. 
      To wiadomość typu "powrotu do korzeni", podsumowuje krótko dr Alex G. Garza, główny autor studium, pracownik Waszyngtońskiego Centrum Szpitalnego. Jego zdaniem uzyskane wyniki nie pozostawiają złudzeń, iż uciski klatki piersiowej są, obok próby defibrylacji mięśnia sercowego, najważniejszą czynnością podczas RKO.
      Eksperyment ze zmianą procedury RKO przeprowadzono w Kansas City. Zamiast standardowego algorytmu, nakazującego uciskać klatkę piersiową 30 razy, zawodowi ratownicy pracujący na terenie miasta wykonywali 50 ucisków. Zaraz po nich, tak jak w standardowym protokole, następowały 2 wdechy ratownicze. Znacznie odłożono także w czasie zaawansowane czynności ratownicze, takie jak intubacja oraz podawanie leków. 
      Modyfikacja procedury przyniosła wymierne korzyści - ogólna przeżywalność pozaszpitalnego nagłego zatrzymania krążenia (NZK) połączonego z migotaniem komór serca wzrosła z 7,5 do 13,9 procent. Co więcej, jeśli tragiczny incydent wydarzył się na oczach jakichkolwiek świadków, wówczas wezwanym ratownikom udało się przywrócić krążenie oraz dostarczyć pacjenta żywego do szpitala aż w 59,6% (wcześniej odsetek ten wynosił 37,8%). Do momentu wypisu ze szpitala przeżywała niemal dwukrotnie większa liczba pacjentów, niż w przypadku stosowania standardowych metod RKO (odpowiednio: 43,9% i 22,4%).
      Dlaczego zwiększenie liczby ucisków klatki piersiowej jest tak skuteczne? Potrzeba od pięciu do siedmiu uciśnięć, by podnieść ciśnienie krwi do poziomu wystarczającego do przetłoczenia krwi przez tkankę serca, tłumaczy dr Garza. Jeżeli przestaniesz [uciskać klatkę] zbyt wcześnie, by dostarczyć dwa wdechy, nie pomożesz dostatecznie sercu i będziesz musiał zacząć wytwarzać ciśnienie od nowa.
      UWAGA: Nie wolno zapominać, że opisywana procedura miała charakter eksperymentalny. Oficjalne zalecenia dotyczące RKO nie zmieniły się i wciąż opisują stosowanie 30 ucisków klatki piersiowej oraz 2 wdechy ratownicze. 
      Szczegółowe instrukcje dotyczące udzielania pomocy doraźnej można znaleźć m.in. na stronach Polskiej Rady Resuscytacji.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...