Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0

W Perge w Turcji znaleziono figurę kobiety z III w. n.e.
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Humanistyka
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Betel to po kofeinie, alkoholu i nikotynie najbardziej popularna używka na świecie. Jest używany od dawna i głęboko zakorzeniony w kulturze Azji. Chociaż żucie betelu wiąże się z zabarwieniem zębów, brak takie zabarwienia nie oznacza, że człowiek betelu nie żuł. Dlatego też stwierdzenie jego użycia w przeszłości wymaga specjalistycznych badań. Taki, jakich podjęli się naukowcy z Tajlandii, Australii i USA.
Przeanalizowali oni kamień nazębny osób żyjących w epoce brązu na terenie dzisiejszej Tajlandii i znaleźli przypadek wyjątkowo dawnego używania betelu. W kamieniu nazębnym z pochówku w Nong Ratchawat sprzed 4000 lat znaleźliśmy związki pochodzące z betelu. To najstarszy bezpośredni dowód biomolekularny na wykorzystywanie tej używki w Azji Południowo-Wschodniej, mówi główny autor badań, Piyawit Moonkham.
Stanowisko Nong Ratchawat znajduje się w środkowej Tajlandii. Jest ono datowane na epokę brązu. Od 2003 roku znaleziono tam 156 pochówków. A na potrzeby obecnych badań uczeni pobrali 36 próbek od 6 osób. W trzech z nich, pochodzących od tej samej zmarłej, znaleziono arekolinę i arekaidynę, które łącznie występują w betelu. Mimo, że ich ślady znaleziono tylko w jednym pochówku, nic nie wskazuje na to, by kobieta ta została potraktowana inaczej, by cieszyła się innym statusem społecznym, niż inni zmarli. Potrzeba zatem więcej badań, by stwierdzić, jak bardzo było rozpowszechnione używanie betelu.
Brak przebarwienia jej zębów rodzi zaś interesujące pytania. Można to wyjaśnić na wiele sposobów: różnicami w sposobie konsumpcji (jak picie, a nie żucie), różnice w częstotliwości i długości używania, myciem zębów po konsumpcji betelu czy też też procesami rozkładu, stwierdzają autorzy badań.
Więcej informacji: Earliest direct evidence of bronze age betel nut use: biomolecular analysis of dental calculus from Nong Ratchawat, Thailand
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Znajdująca się w Tower of London Królewska Kaplica pw. Świętego Piotr w Okowach to miejsce spoczynku wielu osób, które mieszkały i były wiezione w Tower. Są wśród nich trzy królowe – Anna Boleyn, Katarzyna Howard oraz Joanna Grey – a także dwóch katolickich świętych, Thomas More i John Fisher. Niedawno rozpoczęły się tam najważniejsze od 30 lat wykopaliska w Tower. Są one prowadzone w związku z przygotowaniami do zainstalowania w kaplicy windy.
Przygotowania do realizacji projektu rozpoczęto już 6 lat temu. Wówczas wykonano wykop sondażowy i znaleziono dwa szkielety pochowane na zewnątrz kaplicy. Analizy wykazały, że byli to prawdopodobnie mieszkańcy Tower, którzy zmarli w XVI wieku.
Natomiast przez kilkoma miesiącami rozpoczęto pierwsze w historii duże prace archeologiczne na zewnątrz Kaplicy i pierwsze od 30 lat prace archeologiczne w Tower. Dotychczas znaleziono szczątki ponad 20 osób oraz pozostałości po niezwykłej historii Kaplicy.
Najważniejszym znaleziskiem jest prawdopodobny masowy grób ofiar Czarnej Śmierci z XIV wieku. Archeolodzy trafili też na trzy szkielety z końca XII lub początku XIII wieku. Co interesujące, wydaje się, że osoby te zostały pochowane w trumnach. To rzadkość dla tego okresu i może wskazywać na wysoki status zmarłych. Badaczy cieszy również znalezienie fragmentów całunu pogrzebowego. Zwykle bowiem tekstylia nie zachowują się w takim kontekście.
W jeszcze innym pochówku z przełomu XII i XIII wieku trafiono na naczynia zawierające węgiel drzewny. Dotychczas w Anglii odkryto tylko jeden taki dar grobowy. Odkrycia będą teraz szczegółowo analizowane, a naukowcy mają nadzieję, że więcej dowiedzą się o życiu i śmierci pochowanych.
Archeolodzy ujrzeli ślady burzliwej przeszłości budynku. Obecna kaplica powstała w latach 1519–1520 po tym, jak w roku 1512 pożar strawił budynek wzniesiony w latach 1286–1287 przez Edwarda I. Badacze odnaleźli dowody wielkiego pożaru i trafili na fundamenty budynku Edwarda I. Badacze trafili też na warstwę tzw. Reigate stone, czyli wapienia, który od średniowiecza był wydobywany w hrabstwie Surrey i używany powszechnie w architekturze. Warstwa ta może być związana z pracami podjętymi tutaj w roku 1240 za czasów Henryka III. Jakby tego było mało, znaleziono też dużą część ściany i być może podłogi, co do których istnieją przypuszczenia, że pochodzą z kaplicy Henryka I z XII wieku, o której niewiele wiadomo. Początki Kaplicy toną bowiem w mrokach dziejów. Niektórzy uważają, że jeszcze przed normańskim podbojem istniał w tym miejscu kościół. Zdaniem innych, świątynia powstała tutaj właśnie w czasach Henryka I i mogła zostać konsekrowana w 1100 roku.
Jak więc widzimy, obecne prace archeologiczne mogą wyjaśnić wiele zagadek Kaplicy. To rzadka okazja, by zrozumieć jej historię i ewolucję oraz przyjrzeć się budynkom, które stały w tym miejscu wcześniej. To również okazja do poznania mieszkańców Tower. Dzięki analizom izotopowym możemy dowiedzieć się, w jakim stanie zdrowia byli, co jedli, skąd pochodzili.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Podczas wykopalisk w starożytnym Hadrianopolis w Paflagonii, którego ruiny znajdują się w pobliżu współczesnego Eskipazar w Turcji, archeolodzy trafili na wyjątkowy zabytek – amulet przedstawiający dosiadającego konia króla Salomona, który przebija demona włócznią. Stratygrafia pozwoliła datować zabytek na V wiek naszej ery.
Hadrianopolis w Paflagonii, znane też jako Caesarea i Proseilemmene, było zamieszkane od co najmniej I wieku p.n.e. do VIII wieku naszej ery. Miasto znane jest jako miejsce urodzenia świętych Alpiniusza Słupnika i Stylianosa z Paflagonii. Dotychczas w odkryto tam pozostałości kościołów, łaźni, struktur obronnych, teatru, willi, monumentalnych budynków oraz miejsc kultu.
Doktor Ersin Çelikbaş z Wydziału Archeologii Uniwersytetu w Karabük zauważa, że w tym regionie nie znaleziono niczego podobnego do wspomnianego amuletu. Uwagę zwraca oczko umożliwiające zawieszenie go na szyi oraz inskrypcja. Na amulecie widnieje napis „Nasz Pan pokonał zło”. Doktor Çelikbaş wyjaśnia, że obecność amuletu w Hadrianopolis jest związana z wojskowym charakterem miasta. Już wcześniej znaleźliśmy dowody wskazujące, że stacjonowała tu jednostka kawalerii. Salomon jest znany też jako wódz armii. Sądzimy, że był też uznawany za patrona rzymskiej i bizantyjskiej kawalerii stacjonującej w Hadrianopolis.
Salomon jest ważną postacią trzech religii objawionych z regionu: judaizmu, chrześcijaństwa i islamu. Jest jednym z proroków w islamie. To wybitny, biblijny władca Izraela, symbol mądrości. W Biblii nie mamy żadnych odniesień do związków Salomona z demonami, jednak o ich istnieniu świadczy ustęp w „Dawnych dziejach Izraela" Józefa Flawiusza. Bóg obdarzył go również znajomością sztuki stosowanej przeciwko demonom w celu wspomagania i leczenia ludzi. Układał więc Salomon zaklęcia przynosząc ulgę w chorobach i zostawił po sobie formuły egzorcyzmów, za pomocą których ludzie opętani przez demony mogą je wygnać tak, że nigdy nie wrócą, pisze Flawiusz.
Salomon jako pogromca demonów pojawia się w świecie żydowsko-hellenistycznym i postać ta jest popularyzowana przez chrześcijańskie teksty ze średniowiecza.
W „Testamencie Salomona”, tekście, którego autorstwo przypisywano Salomonowi, a który został skompilowany w średniowieczu z greckich tekstów powstających od początku I wieku, czytamy, jak władca ten, za pomocą magicznego pierścienia podarowanego mu przez archanioła Michała, rządził demonami, kazał im wybudować świątynię czy zdradzić sobie inkantancje wypędzające demony i leczące choroby przez nie spowodowane.
Wzorcem dla Salomona zabijającego demona mógł być grecki bohater Bellerofont, który dosiadając Pegaza zabił chimerę. W podobny sposób święty Jerzy zabił smoka.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Podczas wykopalisk na terenie galijskiej wioski w pobliżu Dieppe we Francji, grupa studentów archeologii dokonała niespodziewanego odkrycia. Na klifie, wśród świadectw ze starożytności, młodzi ludzie znaleźli niewielką szklaną buteleczkę, a w niej skierowany do nich list z XIX wieku. Nadawca, chcąc upewnić się, że wiadomość przetrwa, umieścił ją w ceramicznym naczyniu, a całość zakopał.
W szklanym pojemniczku na perfumy, jakie w XIX wieku nosiły na szyi kobiety, znajdował się list sprzed niemal 200 lat. P.J Feret, mieszkaniec Dieppe, członek wielu towarzystw naukowych, prowadził tutaj wykopaliska w styczniu 1825 roku. Kontynuuje swoje prace na tym rozległym obszarze znanym jako Cite de Limes lub Obóz Cezara, przeczytali odkrywcy.
Dyrektor wykopalisk, Guillaume Blondel, mówi, że specjaliści wiedzą o pracach prowadzonych w tym miejscu przed wiekami. Jednak odnalezienie listu od archeologa z przeszłości było momentem równie niespodziewanym, co wzruszającym. Po sprawdzeniu miejscowych archiwów okazało się, że pan Feret rzeczywiście był jednym z pierwszych archeologów, którzy prowadzili prace w tym miejscu.
Obecnie prace w miejscu, w którym znajdowała się ufortyfikowana wieś, prowadzone są w związku z erozją klifu. Naukowcy chcą jak najdokładniej zbadać to miejsce, zanim siły natury je zniszczą. Wiadomo, że wioska pochodzi sprzed co najmniej 2000 lat, jednak wielu szczegółów nie znamy. Nic nie wiadomo, co się w niej działo, czy osada miała jakieś większe znaczenie. Dotychczas Blondel i jego zespół znaleźli na miejscu głównie ceramikę sprzed około 2000 lat.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Archeolodzy z Uniwersytetu w Glasgow natrafili na skarb monet ukryty pod kominkiem. Wg nich, schowano go tuż przed rzezią w Glencoe, do której doszło w 1692 r. Masakra została dokonana przez żołnierzy angielskich na klanie MacDonaldów.
Miejsce ukrycia srebrnych i brązowych monet było wykorzystywane jako „dom letni”. Tradycyjnie kojarzono je z Alasdairem Ruadhem „MacIainem” MacDonaldem, naczelnikiem MacDonaldów z Glencoe w latach 1646-1692.
Studentka Lucy Ankers znalazła niewielki dzban z 36 monetami z różnych okresów podczas wykopalisk w sierpniu tego roku. Funkcję wieczka spełniał zaokrąglony kamień. Ponieważ żadna z monet nie została wybita po latach 80. XVII w., archeolodzy doszli do wniosku, że schowano je tuż przed lub w czasie rzezi. Osoba, która ukryła skarb, nie wróciła po niego, co sugeruje, że była jedną z ofiar.
MacDonaldowie wspierali bunt jakobitów. Pod koniec stycznia 1692 r. do Glencoe przybyło ok. 120 żołnierzy. Ich dowódcą był kapitan Robert Campbell. Wojsko przez dwa tygodnie kwaterowało w pobliżu siedziby klanu, a trzynastego lutego dokonało masakry, podczas której zginęło 38 osób, w tym MacIain i jego żona. Nie wiadomo, jaka była rzeczywista przyczyna wymordowania członków klanu. Faktem jest, że klan o kilka dni spóźnił się ze złożeniem przysięgi wierności Wilhelmowi III Orańskiemu, jednak nie był jedyny. Prawdopodobnie na decyzję, że to właśnie ten klan zostanie ukarany, wpłynęła zarówno polityka wewnętrzna czy spory pomiędzy szkockimi klanami, jak i fakt, że MacDonaldowie mieli opinię szczególnie krnąbrnych i wojowniczych.
To ekscytujące odkrycie daje nam wgląd w dramatyczne zdarzenie [z przeszłości]. Coś, co na pierwszy rzut oka wygląda na zwyczajny wiejski dom, wyposażono we wspaniały kominek, imponujące kafle podłogowe i ceramikę sprowadzoną z Niderlandów i Niemiec [...] - opowiada dr Michael Given.
Wykopaliska zespołu z Uniwersytetu w Glasgow wskazują, że miejsce, w którym odkryto monety, było domkiem myśliwskim i zarazem salą biesiadną, wykorzystywaną w XVII w. przez przywódców klanu do organizacji zabaw, polowań i zgromadzeń związanych z wymierzaniem sprawiedliwości.
Specjaliści wyjaśniają, że za myśliwskim przeznaczeniem badanego przybytku przemawiają takie znaleziska, jak muszkiet, krzemień stosowany w zamku skałkowym czy dozownik do prochu.
Monety, na które natrafiła Ankers, pochodzą z okresu od końca XVI w. po lata 80. wieku XVII. Datują się na panowania Elżbiety I Tudor, Jakuba I (jako Jakub VI był on również królem Szkocji), Karola I Stuarta i Karola II Stuarta, a także na czasy Republiki Angielskiej. Co ciekawe, niektóre egzemplarze pochodzą z Francji, Niderlandów Hiszpańskich czy Państwa Kościelnego.
Zawartość dzbana stanowi fascynującą mieszaninę z różnych czasów i państw, dając nam niepowtarzalną okazję do prześledzenia, w jaki sposób skarb zgromadzono i w jakich okolicznościach zbiór został ukryty - podkreśla Jesper Ericsson, kurator numizmatyki z The Hunterian.
Wiadomo, że MacIain podróżował w młodości do Rzymu i Paryża, dlatego część monet może stanowić pamiątki tych wydarzeń.
Jak dodaje doktorant Edward Stewart, na stanowisku znaleziono także przedmioty codziennego użytku, w tym przęśliki, widły czy szpilkę do ubrania. Dzięki temu dowiadujemy się czegoś o życiu z tego okresu.
« powrót do artykułu
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.