KopalniaWiedzy.pl 357 Posted July 31, 2020 Start misji Mars 2020 przebiegł idealnie, ale już kilka godzin później pojawiły się pierwsze problemy. W związku z ich wystąpieniem łazik Perseverance został automatycznie wprowadzony w tryb uśpienia. Na szczęście NASA zapewnia, że to niewielkie kłopoty, które nie będą miały wpływu na całość misji. W chwili, gdy odbywała się konferencja prasowa, na której omawiano start, do NASA dotarły sygnały o dwóch drobnych problemach. Po konferencji NASA potwierdziło, że pojawiły się kłopoty z łącznością i z temperaturą. Problemy zostały już zdiagnozowane. Zespół kontrolny misji otrzymał dane telemetryczne i był w stanie wysłać komendy do łazika. Udało się potwierdzić, że poza wprowadzeniem się łazika w tryb uśpienia, wszystko przebiega zgodnie z planem i misja jest w drodze na Marsa. Szczegóły problemów opisał Matt Wallace, zastępca dyrektora misji. Pierwszy z nich to przesterowanie systemu komunikacyjnego Deep Space Network. Spowodowane jest ono bliskością misji bezpośrednio po starcie. To znany problem, z którym mieliśmy do czynienia również podczas innych misji planetarnych, w tym podczas startu Curiosity w 2011 roku. Opracowaliśmy strategie radzenia sobie z tym, które zakładają m.in. rozstrojenie odbiorników i skierowanie anten nieco poza cel, którym jest lecący pojazd. W ten sposób utrzymujemy sygnał w akceptowalnym zakresie. Obecnie, po przeprowadzeniu tych działań, otrzymujemy normalne dane telemetryczne, stwierdza Wallace. Drugi z problemów jest związany z temperaturą na pokładzie pojazdu kosmicznego. Wykorzystujemy obieg ciekłego freonu, który odbiera ciepło z wnętrza pojazdu i transportuje je do jego zewnętrznej części, która jest wystawiona na kontakt z przestrzenią kosmiczną. Na bieżąco monitorujemy różnice temperatur pomiędzy ciepłym wnętrzem a chłodnymi wymiennikami ciepła. Gdy pojazd znalazł się w cieniu Ziemi, temperatura wymienników spadła. To zaś spowodowało, że wzrosła różnica temperatur pomiędzy wnętrzem pojazdu, a wymiennikami. Ten wzrost różnicy wywołał alarm i spowodował automatyczne wprowadzenie pojazdu w tryb bezpieczny, stwierdza. Wallace informuje, że przeprowadzone przed startem modelowanie przebiegu misji przewidywało taki scenariusz, jednak nie było możliwe idealne odtworzenie warunków, jakie się pojawią. Nie mieliśmy też danych z misji Curiosity, gdyż jej trasa nie przebiegała w cieniu Ziemi. Ustawiliśmy dość ostrożne limity włączania się alarmu w przypadku wystąpienia różnic temperatur. Wyznajemy bowiem filozofię, że lepiej, by pojazd wprowadził się w tryb bezpieczny, gdy nie jest to potrzebne, niż gdyby miał się nie wprowadzić, kiedy będzie to konieczne. Tryb bezpieczny to stabilny i akceptowalny tryb pracy. Jego pojawienie się w czasie podróży nie jest żadnym problemem, zapewnia Wallace. Po tym, jak zdiagnozowaliśmy przyczyny problemów, prowadzimy działania, które mają na celu wybudzenie pojazdu z trybu bezpiecznego i kontynuowanie podróży już w trybie standardowym, dodaje.« powrót do artykułu Share this post Link to post Share on other sites
ToZi 0 Posted July 31, 2020 Ten problem z sygnałem nie nazwał bym przepełnieniem, a przesterowaniem. Nie chodzi przecież o ilość danych ale o zbyt dużą moc sygnału nadawczego z racji małej odległości nadajnik-odbiornik na początku misji. Share this post Link to post Share on other sites
Mariusz Błoński 196 Posted July 31, 2020 3 godziny temu, ToZi napisał: Ten problem z sygnałem nie nazwał bym przepełnieniem, a przesterowaniem. Nie chodzi przecież o ilość danych ale o zbyt dużą moc sygnału nadawczego z racji małej odległości nadajnik-odbiornik na początku misji. Dzięki za wyjaśnienie Poprawiam. I na Forum witam Share this post Link to post Share on other sites