Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
Białucha w pobliżu San Diego. To najbardziej oddalone na południe miejsce, w jakim oficjalnie odnotowano ten gatunek
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Nauki przyrodnicze
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
W grudniu zeszłego roku w Sharp Mary Birch Hospital for Women and Newborns w San Diego przyszło na świat najmniejsze dziecko, jakiemu udało się przeżyć. Dziewczynka, Saybie, urodziła się w wyniku cesarskiego cięcia po 23 tyg. i 3 dniach ciąży. Ważyła 245 g. Po niemal pięciu miesiącach jej waga wzrosła do 2,2 kg. W połowie maja dziewczynka została wypisana do domu.
Lekarze zdecydowali się na cesarskie cięcie ze względu na groźne powikłanie zagrażające życiu matki. Ojcu powiedziano, że ma ok. godziny na pożegnanie się z córką. Godzina zmieniła się jednak w dwie godziny. Minął dzień, później tydzień, a ona cały czas była z nami - opowiada matka w nagraniu opublikowanym przez szpital.
Będąca mikrowcześniakiem Saybie przeżyła dzięki woli życia, ale także, a może przede wszystkim, dlatego, że jak podkreślają specjaliści, nie wystąpiły u niej praktycznie żadne powikłania medyczne typowe dla mikrowcześniaków: krwotok śródmózgowy, a także problemy z płucami czy sercem.
O tym, że Saybie jest najmniejszym wcześniakiem, jakiemu udało się przeżyć, świadczą dane zgromadzone w obejmującej cały świat bazie danych najmniejszych dzieci z Uniwersytetu Iowy (wspominaliśmy o niej w lutym br., gdy Keio University Hospital w Tokio pochwalił się wypisem chłopca, którego waga urodzeniowa wynosiła zaledwie 268 gramów). Wcześniej za najmniejszą uznawano dziewczynkę urodzoną w 2015 r. w Witten w Niemczech; ważyła ona 7 g więcej od Saybie.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
W zeszłym tygodniu w wodach norweskiej Arktyki pojawiła się oswojona białucha (Delphinapterus leucas) z ciasno dopasowaną uprzężą. Znajdował się na niej uchwyt na kamerę sportową. Wybuchły spekulacje, że zwierzę pochodzi z rosyjskich ośrodków wojskowych; jak poinformował Jørgen Ree Wiig z Fiskeridirektoratet, na pasku znajduje się bowiem napis "Equipment St. Petersburg", a zwierzę wydaje się aktywnie szukać łodzi.
W zeszłym tygodniu białuchę dostrzegli rybacy. W piątek jeden z nich, Joar Hesten, usunął obrożę przy pomocy Ree Wiiga.
Urzędnik dodaje, że uprzężą zainteresowały się norweskie służby wojskowe.
Profesor Audun Rikardsen z Wydziału Biologii Arktycznej i Morskiej Uniwersytetu w Tromsø sądzi, że najprawdopodobniej białucha pochodzi z centrów wojskowych na Półwyspie Kolskim (z okolic Murmańska).
Nie wiadomo, do czego białucha miałaby być szkolona. Rikardsen opowiada, że sprawdzał tę kwestię we współpracy z naukowcami z Norwegii i Rosji i nie udało się znaleźć żadnego programu czy eksperymentów prowadzonych z udziałem D. leucas.
To oswojone zwierzę, przyzwyczajone do podawania jedzenia, dlatego nawiązało kontakt z rybakami. Rodzi się pytanie, czy będzie w stanie przetrwać, znajdując pokarm samodzielnie. [Jesteśmy jednak dobrej myśli, bo] widzieliśmy już przypadki innych waleni, które najpierw żyły w niewoli w Rosji, a później [na wolności również] sobie radziły.
Hesten dodaje, że przy pierwszym spotkaniu białucha zaczęła się ocierać o burtę jego łodzi.
Nic nie wiadomo o rosyjskich programach wojskowych obejmujących walenie, wątki związane z tymi zwierzętami pojawiały się już jednak w niedalekiej przeszłości. W 2016 r. rosyjskie Ministerstwo Obrony ogłosiło bowiem na swojej stronie internetowej, że otwiera przetarg na dostawę pięciu delfinów: 3 samców i 2 samic w wieku 3-5 lat. We wniosku nie sprecyzowano, czym zwierzęta miałyby się zajmować, ale jako warunek ich zakupu wymieniano dobry stan uzębienia. Dokument szybko zniknął z Internetu.
« powrót do artykułu
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.