Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Przed ponad 3000 lat, pomiędzy rokiem 1174 a 1102 przed Chrystusem, mieszkańcy Etlatongo w dzisiejszym Meksyku rytualnie zakończyli używanie placu do gry w piłkę. Po odbytej ceremonii pozostały fragmenty spalonych roślin, rozbita olmecka ceramika, kości zwierząt, muszle oraz nieco ludzkich kości. Teraz Jeffrey Blomster i Victor Salazar dokonali zaskakującego odkrycia. Pod szczątkami boiska z XII wieku p.n.e. znaleźli bowiem kolejne, jeszcze starsze, datowane na 1374 rok przed naszą erą.

Tym, co tak bardzo zaskoczyło naukowców był fakt, że tak stare boisko do rytualnej gry w piłkę znajdowało się właśnie w Etlatongo, w górskim stanie Oaxaca. Tego typu zabytku należałoby się spodziewać raczej na zdominowanych przez Olmeków tropikalnych nizinach. Tam bowiem najprawdopodobniej narodziła się gra.

Najstarsze znane boisko w Mezoameryce pochodzi z 1650 roku p.n.e. Znajduje się ono w Paso de la Amanada w stanie Chiapas, na pacyficznym wybrzeżu Meksyku. To boisko ma podłoże z ziemi. Tymczasem podłoże boiska z Etlatongo jest wyłożone kamieniem. Dotychczas sądzono, że kamienne boiska pojawiły się około 1000 lat po powstaniu gry. W tym czasie była ona już szeroko rozpowszechniona w Mezoameryce.

Tymczasem najnowsze odkrycia każą zrewidować dotychczasowe poglądy na rozwój gry, tak ważnej dla Olmeków, Majów i Azteków. Oznacza ono bowiem, że do roku 1374 przed naszą erą gra była już na tyle istotnym elementem kultury, iż boiska zajmowały centralne miejsca osad, a ich zbudowanie wiązało się z olbrzymim wysiłkiem, skoro budowano je z kamienia. To zaś sugeruje, że ludy zamieszkujące góry miały swój wkład w rozwój gry, jej reguł oraz architektury boisk. Blomster i Salazar nie wykluczają, że wśród różnych społeczności istniały różne odmiany gry, które w końcu połączono w jedną, powszechnie uznawaną.

Odkrycie wskazuje również, że już wówczas istniał rozwinięty handel długodystansowy. Używana w grze piłka była wykonana z twardego kauczuku z drzew rosnących na wybrzeżach. To m.in. dlatego specjaliści uważają, że grę wymyślili Olmekowie. Jeśli więc 3400 lat temu w Etlalongo grano w piłkę, to musiał istnieć długodystansowy handel kauczukiem lub – co bardziej prawdopodobne – kauczukowymi piłkami. A biorąc pod uwagę znaczenie, jakie miała gra, musiała też ona kształtować stosunki pomiędzy społecznościami.

Możemy przypuszczać, że na długo zanim gra w piłkę stała się sformalizowana i zanim powstały pierwsze boiska, ludzie grali w nią po prostu na wolnej otwartej przestrzeni. Dopiero z czasem, gdy gra nabierała znaczenia i reguł, zaczęto budować specjalne boiska. A im ważniejsza się ona stawała, w tym bardziej prominentnych miejscach boiska powstawały. Sama gra jak i budowa boisk służyły konsolidacji społeczności, a lokalni liderzy mogli w ten sposób dowieść swojego statusu, bogactwa i wpływów.

Boisko z 1374 roku przed Chrystusem było zaskoczeniem. Ale to nie koniec niespodzianek. Blomster i Salazar zauważyli, że posadowiono je na jeszcze starszej strukturze. Jest ona wąska, długa, przebiega w tym samym kierunku co boisko i została włączona w jedną ze ścian boiska. Naukowcy nie mieli jednak dotychczas okazji, by przeprowadzić dodatkowe badania, nie wiedzą więc, czy ta starsza struktura również była boiskiem. Nie wiedzą też, z jakiego okresu pochodzi, gdyż dotychczas nie znaleźli tam niczego, co pozwoliłoby ją datować.

 


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nic wielkiego. W Wawie pod stadionem Narodowym są szczątki stadiony XXX-lecia.

Może nie sprzed 200 lat, ale jednak ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Teotihuacán, jedno z najwspanialszych miast i kultur Ameryki, wciąż stanowi dla nas tajemnicę. Miasto zaczęło rozwijać się około I wieku przed naszą erą. W okresie największego rozkwitu, pomiędzy III a VI wiekiem mieszkało w nim być może 200 tysięcy osób, należało więc do największych miast świata. I mimo, że sporo wiemy o jego kulturze, wspaniałych zabytkach czy wpływach politycznych, zagadkę wciąż stanowią jego mieszkańcy. Nie wiemy, kim byli, do jakiej grupy etnicznej należeli. Christophe Helmke i Magnus Pharao Hansen z Uniwersytetu w Kopenhadze przeprowadzili badania, które przybliżają nas do rozwiązania tej tajemnicy.
      O innych kulturach Mezoameryki sporo dowiedzieliśmy się odczytując ich pismo. Poznaliśmy imiona władców, daty ich panowania, dowiedzieliśmy się o ważnych wydarzeniach politycznych czy społecznych, jakie miały miejsce pod ich rządami. W przypadku Teotihuacán jest to wiedza dla nas niedostępna. Nie wiemy bowiem, czy przedstawienia, jakie znajdujemy na zabytkach są pismem. A jeśli tak, to jak to pismo funkcjonowało.
      Naukowcy od dawna spierają się, czy znaki z Teotihuacán to pismo czy też symboliczny system ikonograficzny, który miał znaczenie rytualne lub narracyjne, ale nie językowe. Jeśli to zapis, powstaje pytanie, czy tak jak niektóre systemy mezoamerykańskiego pisma zawiera on i logogramy (oznaczające całe słowa) i znaki fonetyczne. Czy wykorzystywana była, znowu często spotykana w tym regionie, zasada rebusu, wedle której czasami obraz przedstawia dźwięk lub część słowa, a nie jego znaczenie. Czy w tym ewentualnym piśmie występuje zasada podwójnego zapisu, pozwalająca zapisać to samo słowo lub element fonetyczny na dwa różne sposoby, co umożliwiało rozróżnianie znaczeń czy wymowy.
      Hansen i Helmke przedstawili na łamach Current Anthropology koncepcję, wedle której znaki widoczne na zabytkach z Teotihuacán rzeczywiście są systemem pisma i jest to zapis wczesnego języka uto-azteckiego, który tysiąc lat później dał początek używanym przez Azteków językom Cora, Huichol i Nahuatl.
      W Meksyku istnieje wiele różnych kultur. Niektóre z nich możemy połączyć z konkretnymi kulturami archeologicznymi, a pochodzenie innych jest niepewne. Teotihuacán to jedno z takich miejsc. Nie wiemy, jakim językiem mówili jego mieszkańcy, ani jakie późniejsze kultury były powiązane z tym miejscem, mówi Magnus Hansen. Jeśli duńscy badacze mają rację odnośnie języka mieszkańców Teotihuacán, oznacza to, że Aztekowie pojawili się w centralnym Meksyku wcześniej, niż sądzono i mogą być oni bezpośrednimi potomkami mieszkańców Teotihuacán.
      Próbując dowiedzieć się czegoś o ewentualnym piśmie mieszkańców miasta, duńscy badacze próbowali zrekonstruować język uto-aztecki sprzed wieków i na tej podstawie odczytać ewentualne pismo z Teotihuacán. Nie jest to łatwe zadanie, gdyż ten sam znak może spełniać różną funkcję. Na przykład logogram kojota może czasem oznaczać kojota, a czasem może być tylko częścią wyrazu, w skład którego wchodzą takie same dźwięki, jak te oznaczające kojota. Gdybyśmy w języku polskim posługiwali się takim systemem, to czasem logogram w kształcie domu oznaczałby „dom”, a czasem byłby częścią składową wyrazu „podomka”.
      W Teotihuacán wciąż znajdujemy ceramikę z tekstem, wiemy, że z czasem odkryjemy więcej znaków na murach. Ogranicza nas fakt, że nie dysponujemy dużą ilością przykładów. Byłoby wspaniale, gdybyśmy dysponowali tymi samymi znakami użytymi w ten sam sposób w wielu różnych kontekstach. To potwierdziłoby naszą hipotezę. Musimy jednak pracować na tym materiale, którym obecnie dysponujemy, mówi Hansen.
      Mimo tych ograniczeń uczeni są zadowoleni z rezultatów swojej pracy. Podkreślają, że nikt wcześniej nie spróbował zrekonstruowania języka z tamtej epoki i dopasowania go do języka używanego w Teotihuacán. Nikt też wcześniej nie udowodnił, że niektóre logogramy mają znaczenie fonetyczne i mogły zostać użyte w innych kontekstach niż ich główne znaczenie. W ten sposób, jak twierdzą Hansen i Helmke, stworzyli oni podstawę do dalszych prac nad próbami odczytania zapisków a Teotihuacán.
      Jeśli mamy rację, to nie tylko rozpoczęliśmy odczytywanie nieznanego systemu pisma. Może mieć to znaczenie dla szerszego rozumienia kultur Mezoameryki i, oczywiście, do rozwiązania zagadki otaczającej mieszkańców Teotihuacán, stwierdza Helmke.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Teotihuacán, jedno z najwspanialszych miast i kultur Ameryki, wciąż stanowi dla nas tajemnicę. Miasto zaczęło rozwijać się około I wieku przed naszą erą. W okresie największego rozkwitu, pomiędzy III a VI wiekiem mieszkało w nim być może 200 tysięcy osób, należało więc do największych miast świata. I mimo, że sporo wiemy o jego kulturze, wspaniałych zabytkach czy wpływach politycznych, zagadkę wciąż stanowią jego mieszkańcy. Nie wiemy, kim byli, do jakiej grupy etnicznej należeli. Christophe Helmke i Magnus Pharao Hansen z Uniwersytetu w Kopenhadze przeprowadzili badania, które przybliżają nas do rozwiązania tej tajemnicy.
      O innych kulturach Mezoameryki sporo dowiedzieliśmy się odczytując ich pismo. Poznaliśmy imiona władców, daty ich panowania, dowiedzieliśmy się o ważnych wydarzeniach politycznych czy społecznych, jakie miały miejsce pod ich rządami. W przypadku Teotihuacán jest to wiedza dla nas niedostępna. Nie wiemy bowiem, czy przedstawienia, jakie znajdujemy na zabytkach są pismem. A jeśli tak, to jak to pismo funkcjonowało.
      Naukowcy od dawna spierają się, czy znaki z Teotihuacán to pismo czy też symboliczny system ikonograficzny, który miał znaczenie rytualne lub narracyjne, ale nie językowe. Jeśli to zapis, powstaje pytanie, czy tak jak niektóre systemy mezoamerykańskiego pisma zawiera on i logogramy (oznaczające całe słowa) i znaki fonetyczne. Czy wykorzystywana była, znowu często spotykana w tym regionie, zasada rebusu, wedle której czasami obraz przedstawia dźwięk lub część słowa, a nie jego znaczenie. Czy w tym ewentualnym piśmie występuje zasada podwójnego zapisu, pozwalająca zapisać to samo słowo lub element fonetyczny na dwa różne sposoby, co umożliwiało rozróżnianie znaczeń czy wymowy.
      Hansen i Helmke przedstawili na łamach Current Anthropology koncepcję, wedle której znaki widoczne na zabytkach z Teotihuacán rzeczywiście są systemem pisma i jest to zapis wczesnego języka uto-azteckiego, który tysiąc lat później dał początek używanym przez Azteków językom Cora, Huichol i Nahuatl.
      W Meksyku istnieje wiele różnych kultur. Niektóre z nich możemy połączyć z konkretnymi kulturami archeologicznymi, a pochodzenie innych jest niepewne. Teotihuacán to jedno z takich miejsc. Nie wiemy, jakim językiem mówili jego mieszkańcy, ani jakie późniejsze kultury były powiązane z tym miejscem, mówi Magnus Hansen. Jeśli duńscy badacze mają rację odnośnie języka mieszkańców Teotihuacán, oznacza to, że Aztekowie pojawili się w centralnym Meksyku wcześniej, niż sądzono i mogą być oni bezpośrednimi potomkami mieszkańców Teotihuacán.
      Próbując dowiedzieć się czegoś o ewentualnym piśmie mieszkańców miasta, duńscy badacze próbowali zrekonstruować język uto-aztecki sprzed wieków i na tej podstawie odczytać ewentualne pismo z Teotihuacán. Nie jest to łatwe zadanie, gdyż ten sam znak może spełniać różną funkcję. Na przykład logogram kojota może czasem oznaczać kojota, a czasem może być tylko częścią wyrazu, w skład którego wchodzą takie same dźwięki, jak te oznaczające kojota. Gdybyśmy w języku polskim posługiwali się takim systemem, to czasem logogram w kształcie domu oznaczałby „dom”, a czasem byłby częścią składową wyrazu „podomka”.
      W Teotihuacán wciąż znajdujemy ceramikę z tekstem, wiemy, że z czasem odkryjemy więcej znaków na murach. Ogranicza nas fakt, że nie dysponujemy dużą ilością przykładów. Byłoby wspaniale, gdybyśmy dysponowali tymi samymi znakami użytymi w ten sam sposób w wielu różnych kontekstach. To potwierdziłoby naszą hipotezę. Musimy jednak pracować na tym materiale, którym obecnie dysponujemy, mówi Hansen.
      Mimo tych ograniczeń uczeni są zadowoleni z rezultatów swojej pracy. Podkreślają, że nikt wcześniej nie spróbował zrekonstruowania języka z tamtej epoki i dopasowania go do języka używanego w Teotihuacán. Nikt też wcześniej nie udowodnił, że niektóre logogramy mają znaczenie fonetyczne i mogły zostać użyte w innych kontekstach niż ich główne znaczenie. W ten sposób, jak twierdzą Hansen i Helmke, stworzyli oni podstawę do dalszych prac nad próbami odczytania zapisków a Teotihuacán.
      Jeśli mamy rację, to nie tylko rozpoczęliśmy odczytywanie nieznanego systemu pisma. Może mieć to znaczenie dla szerszego rozumienia kultur Mezoameryki i, oczywiście, do rozwiązania zagadki otaczającej mieszkańców Teotihuacán, stwierdza Helmke.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Teotihuacán, jedno z najwspanialszych miast i kultur Ameryki Południowej, wciąż stanowi dla nas tajemnicę. Miasto zaczęło rozwijać się około I wieku przed naszą erą. W okresie największego rozkwitu, pomiędzy III a VI wiekiem mieszkało w nim być może 200 tysięcy osób, należało więc do największych miast świata. I mimo, że sporo wiemy o jego kulturze, wspaniałych zabytkach czy wpływach politycznych, zagadkę wciąż stanowią jego mieszkańcy. Nie wiemy, kim byli, do jakiej grupy etnicznej należeli. Christophe Helmke i Magnus Pharao Hansen z Uniwersytetu w Kopenhadze przeprowadzili badania, które przybliżają nas do rozwiązania tej tajemnicy.
      O innych kulturach Mezoameryki sporo dowiedzieliśmy się odczytując ich pismo. Poznaliśmy imiona władców, daty ich panowania, dowiedzieliśmy się o ważnych wydarzeniach politycznych czy społecznych, jakie miały miejsce pod ich rządami. W przypadku Teotihuacán jest to wiedza dla nas niedostępna. Nie wiemy bowiem, czy przedstawienia, jakie znajdujemy na zabytkach są pismem. A jeśli tak, to jak to pismo funkcjonowało.
      Naukowcy od dawna spierają się, czy znaki z Teotihuacán to pismo czy też symboliczny system ikonograficzny, który miał znaczenie rytualne lub narracyjne, ale nie językowe. Jeśli to zapis, powstaje pytanie, czy tak jak niektóre systemy mezoamerykańskiego pisma zawiera on i logogramy (oznaczające całe słowa) i znaki fonetyczne. Czy wykorzystywana była, znowu często spotykana w tym regionie, zasada rebusu, wedle której czasami obraz przedstawia dźwięk lub część słowa, a nie jego znaczenie. Czy w tym ewentualnym piśmie występuje zasada podwójnego zapisu, pozwalająca zapisać to samo słowo lub element fonetyczny na dwa różne sposoby, co umożliwiało rozróżnianie znaczeń czy wymowy.
      Hansen i Helmke przedstawili na łamach Current Anthropology koncepcję, wedle której znaki widoczne na zabytkach z Teotihuacán rzeczywiście są systemem pisma i jest to zapis wczesnego języka uto-azteckiego, który tysiąc lat później dał początek używanym przez Azteków językom Cora, Huichol i Nahuatl.
      W Meksyku istnieje wiele różnych kultur. Niektóre z nich możemy połączyć z konkretnymi kulturami archeologicznymi, a pochodzenie innych jest niepewne. Teotihuacán to jedno z takich miejsc. Nie wiemy, jakim językiem mówili jego mieszkańcy, ani jakie późniejsze kultury były powiązane z tym miejscem, mówi Magnus Hansen. Jeśli duńscy badacze mają rację odnośnie języka mieszkańców Teotihuacán, oznacza to, że Aztekowie pojawili się w centralnym Meksyku wcześniej, niż sądzono i mogą być oni bezpośrednimi potomkami mieszkańców Teotihuacán.
      Próbując dowiedzieć się czegoś o ewentualnym piśmie mieszkańców miasta, duńscy badacze próbowali zrekonstruować język uto-aztecki sprzed wieków i na tej podstawie odczytać ewentualne pismo z Teotihuacán. Nie jest to łatwe zadanie, gdyż ten sam znak może spełniać różną funkcję. Na przykład logogram kojota może czasem oznaczać kojota, a czasem może być tylko częścią wyrazu, w skład którego wchodzą takie same dźwięki, jak te oznaczające kojota. Gdybyśmy w języku polskim posługiwali się takim systemem, to czasem logogram w kształcie domu oznaczałby „dom”, a czasem byłby częścią składową wyrazu „podomka”.
      W Teotihuacán wciąż znajdujemy ceramikę z tekstem, wiemy, że z czasem odkryjemy więcej znaków na murach. Ogranicza nas fakt, że nie dysponujemy dużą ilością przykładów. Byłoby wspaniale, gdybyśmy dysponowali tymi samymi znakami użytymi w ten sam sposób w wielu różnych kontekstach. To potwierdziłoby naszą hipotezę. Musimy jednak pracować na tym materiale, którym obecnie dysponujemy, mówi Hansen.
      Mimo tych ograniczeń uczeni są zadowoleni z rezultatów swojej pracy. Podkreślają, że nikt wcześniej nie spróbował zrekonstruowania języka z tamtej epoki i dopasowania go do języka używanego w Teotihuacán. Nikt też wcześniej nie udowodnił, że niektóre logogramy mają znaczenie fonetyczne i mogły zostać użyte w innych kontekstach niż ich główne znaczenie. W ten sposób, jak twierdzą Hansen i Helmke, stworzyli oni podstawę do dalszych prac nad próbami odczytania zapisków a Teotihuacán.
      Jeśli mamy rację, to nie tylko rozpoczęliśmy odczytywanie nieznanego systemu pisma. Może mieć to znaczenie dla szerszego rozumienia kultur Mezoameryki i, oczywiście, do rozwiązania zagadki otaczającej mieszkańców Teotihuacán, stwierdza Helmke.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Archeolodzy sądzą, że odnaleźli zaginione miasto Sak-Bahlán – Biały Jaguar – w którym wolni Majowie żyli do końca XVII wieku, ukrywając się przed Hiszpanami. Sak-Bahlán było stolicą Lakandonów, majańskiej grupy etnicznej posługującej się własnym dialektem języka chol. Lakandonowie to najbardziej tradycyjna i izolowana grupa Majów. Biały Jaguar zaś to przedostatnia stolica Majów zdobyta przez Hiszpanów. Ostatnia, Nojpeten, zamieszkana przez Majów Itza w północnej Gwatemali, padła zaledwie 2 lata później.
      Oryginalną stolicą Lakandonów było Lakam Tun na wyspie na jeziorze Miramar u zachodnich zboczy Montes Azules. Jednak po powtarzających się atakach konkwistadorów Majowie uznali, że ich niezależność i bezpieczeństwo wymaga wycofania się do dżungli. W 1586 roku opuścili podbite przez Hiszpanów miasto, weszli w głąb dżungli i założyli tam Sak-Bahlán, gdzie mogli żyć według swoich zasad przez kolejnych 109 lat.
      Brent Woodfill i Yuko Shiratori od wielu lat poszukiwali Sak-Bahlán. Przeczesywali Rezerwat Biosfery Montes Azules, jeden z największych i najbardziej odległych rezerwatów w Meksyku. Samo dotarcie na miejsca, które chcieli sprawdzić, wymagało wielodniowych podróży rzekami. Wiedzieli, że przed nimi trudne zadanie. Mogli bowiem przypuszczać, że nie znajdą imponujących kamiennych ruin, a raczej miejsce, które zupełnie nie rzucało się w oczy. Tak, jak w oczy nie chcieli rzucać się Lakandonowie. Jednak odnalezienie Białego Jaguara pozwoliłoby im na określenie, w jaki sposób żyły setki Majów, którzy schronili się przed Hiszpanami. Spodziewali się trafić na kapsułę czasu, niezmieniony krajobraz kulturowy, zachowany przez cały wiek przez ludzi zmuszonych do życia w zmieniającym się świecie.
      Dokumenty z epoki przynoszą nam niewiele informacji o niezależnych stolicach Majów. Musimy pamiętać, że podbój dzisiejszego Meksyku nie był jednorazowym wydarzeniem. Gdy Hernan Cortés zdobył w 1521 roku Tenochtitlán – dzisiejsze Mexico City – miał w ręku stolicę imperium kontrolującego duże tereny. Władza nad ziemiami władanymi przez Azteków przeszła wówczas pod kontrolę Hiszpanów.
      Na ziemiach Majów było inaczej. Nad obszarem wielkości około 390 tysięcy kilometrów kwadratowych, sporo większym od Polski, nie sprawowało władzy jedno miasto, król czy dynastia. Istniało tam wiele mniej lub bardziej niezależnych miast-państw. Majowie nie mieli scentralizowanego państwa, więc Hiszpanie musieli osobno przejmować władzę nad każdą ze stolic. Niektóre z nich długo opierały się konkwistadorom. I często nie mamy o nich zbyt wielu informacji. A o Sak-Bahlán tych informacji jest szczególnie mało. Naukowców interesuje nie tylko życie codzienne mieszkańców. Przede wszystkim chcieliby odtworzyć sieci handlowe. Chcą się dowiedzieć czy i z jakimi innymi miastami Majów handlowali Lakandonowie z Sak-Bahlán. A jeśli handlowali, to czy byli zainteresowani też europejskimi towarami, czy też całkowicie je odrzucali?
      Miasto zostało zauważone w 1695 roku przez brata Pedra de la Concepción. Wkrótce Hiszpanie je podbili i przemianowali na Nuestra Señora de los Dolores. W 1721 roku przybysze wysiedlili mieszkańców i sami opuścili miejscowość, którą pochłonęła dżungla.
      Archeolodzy właśnie poinformowali o prawdopodobnym odkryciu Sak-Bahlán. Ich sukces byłby niemożliwy gdyby nie Josuhé Lozada Toledo, badacz z meksykańskiego Narodowego Instytutu Antropologii i Historii (INAH – Instituto Nacional de Antropología e Historia). Wykorzystał on system informacji geograficznej (GIS) do stworzenia modelu predykcyjnego, który wskazywał prawdopodobne lokalizacje zaginionego miasta. Poszukiwania takie prowadzone są na podstawie dawnych dokumentów. Na przykład w 1698 roku brat Diego de Rivas napisał, że wraz z oddziałem żołnierzy opuścił Nuestra Señora de los Dolores, przez cztery dni szli do rzeki Lacantún, następnie płynęli przez 2 dni i dotarli do miejsca, w którym łączy się ona z rzeką Pasión, a stamtąd lądem szli do jeziora Petén Itzá. Ten sam duchowny pozostawił informację, że miasto znajdowało się na równinie otoczonej zakolem rzeki Lacantún. Biorąc więc pod uwagę obciążenie piechurów i możliwe tempo przemieszczania się, model Toledo wyznaczył prawdopodobne lokalizacje Sak-Bahlán. Miasto znaleziono w pobliżu rzek Jataté i Ixcán.
      Historyk Jan de Vos, który specjalizował się w historii kolonialnej i postkolonialnej Chiapas, a który dziejom Puszczy Lakandońskiej poświęcił trylogię opisującą historię tego obszaru w latach 1525–2000, trafił w jednym z archiwów na dokument spisany w 1769 roku przez naczelnika departamentu Suchitepéquez w Gwatemali. Urzędnik donosi, że szukając zaginionego miasta Dolores znalazł w opuszczonej dzielnicy miejscowości Santa Catarina Retalhuleu trzech ostatnich przedstawicieli plemienia, które niegdyś siało postrach wśród ochrzczonych Indian i przyprawiało o ból głowy hiszpański rząd.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W Caracol, największym mieście Majów na terenie Belize, archeolodzy z University of Houston odkryli grobowiec Te K'ab Chaaka, pierwszego władcy miasta i założyciela królewskiej dynastii. Caracol było ważnym graczem w politycznej historii Majów. W latach 560–680 dominowało nad południową częścią Jukatanu. Grobowiec Te K'ab Chaaka to pierwsze od 40 lat miejsce pochówku, które można było przypisać konkretnemu władcy.
      Te K'ab Chaak wstąpił na tron w 331 roku. Pochowano go u podnóża rodzinnej świątyni, a w jego grobie złożono 11 ceramicznych naczyń, biżuterię z jadeitu, jadeitową maskę, wydrążone kości oraz muszle zawiśników z Pacyfiku. Na jednym z naczyń widzimy władcę trzymającego włócznię i odbierającego hołdy od petentów, których przedstawiono pod postacią bóstw. Na innym naczyniu przedstawiono Ek Chuaha, majańskiego boga handlu, otoczonego darami. Na kilku innych uwidoczniono jeńców. W grobie znajdują się też dwa naczynia z pokrywkami, których uchwyty mają kształt głowy zwierzęcia z rodziny szopowatych – coatimundi (pisote). W języku Majów nazywa się ono tz’uutz’. W późniejszym okresie władcy Caracol używali w swojej tytulaturze odniesień do tz’uutz’.
      Małżeństwo archeologów Arlen F. Chase i Diane Z. Chase prowadzi badania w Caracol od ponad 40 lat. Obecny sezon prowadzony był wspólnie z naukowcami z Instytutu Archeologii Belize. Odkrycie grobu założyciela dynastii to niezwykle ważne wydarzenie. Uczeni stwierdzili, że Te K'ab Chaak miał około 170 cm wzrostu i zmarł w sędziwym wieku. Jego szczątki nie zawierały zębów.
      Okazało się, że jego grób to pierwszy z trzech dużych pochówków datowanych na około 350 rok. Był to okres wczesnych kontaktów z położonym 1200 kilometrów dalej Teotihuacanem. Do roku 300, zatem przed wstąpieniem Te K'ab Chaaka na tron Teotihuacan był już wielkim miastem posiadającym kontakty z całą Ameryką Centralną. Archeolodzy zajmujący się Majami zadają sobie od lat 60. XX wieku pytanie, czy nowy porządek polityczny do świata Majów został wprowadzony z Teotihuacan. Kamienne posągi Majów, datowanie, ikonografia, hieroglify, wskazują, że po roku 378 doszło do znacznej zmiany w Mezoameryce, mówi Diane Chase. Wciąż trwają debaty, czy to mieszkańcy Teotihuacan wprowadzili te zmiany u Majów, czy Majowie sami się na nich wzorowali. Odkrycie z Caracol pokazuje, że sytuacja była bardziej złożona, dodaje.
      Drugim z trzech dużych pochówków jest ten z centrum północno-wschodniego akropolu Caracol. Znajduje się tam pochówek ciałopalny, który datowano na 350 rok. Jest on późniejszy od pochówku Te K'ab Chaaka. Znaleziono w nim artefakty ze środkowego Meksyku. Były tam szczątki trzech osób, dwa duże noże, 15 nieużywanych ostrzy z obsydianu pochodzących z Pachuca na północ od Teotihuacanu i ceramika ze środkowego Meksyku. Bardzo ważnym artefaktem było nietypowe dla Majów, a typowe dla wojowników z Teotihuacan, ostrze z miotacza oszczepów atlatl. Ponadto sama kremacja i umiejscowienie pochówku pod placem są typowe dla Teotihuacanu, nie dla Majów. Archeolodzy uważają, że najważniejszą z trzech skremowanych osób był członek rodu królewskiego Caracol, który przyjął kulturę z Teotihuacan. Niewykluczone, że był on wysłannikiem Majów do Teotihuacan, żył tam przez jakiś czas, a później wrócił do Caracol.
      Trzeci zaś pochówek, to grób kobiety pokrytej hematytem. Zawierał cztery ceramiczne naczynia, naszyjnik z koralików wykonanych z muszli zawiśników, fragmenty lustra i dwie muszle pacyficznych zawiśników.
      Wszystkie trzy pochówki – Te K'ab Chaaka, ciałopalny trzech osób oraz kobiety – znajdują się w północno-wschodnim akropolu Caracol i datowane są na około 350 rok. To co najmniej pokolenie przed dotychczas uznawanym początkiem silnych wpływów Teotihuacan w regionie Majów. To pokazuje, że wcześni władcy Majów byli włączeni w mezoamerykańską sieć kontaktów jeszcze zanim wpływy Teotihuacan wyraźnie zaznaczają się w ich świecie. Odkrycia dowodzą, że co najmniej najwyższe warstwy społeczne Majów i Teotihuacanu miały ze sobą oficjalne kontakty. Z pewnością nie były one proste. Podróż z Caracol do Teotihuacan mogła trwać nawet pięć miesięcy.
      Królewska dynastia zapoczątkowana przez Te K'ab Chaaka rządziła w Caracol przez ponad 460 lat.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...