
Potencjalnie groźne bakterie w produktach/akcesoriach do makijażu
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Zdrowie i uroda
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Jeśli Twój pies uwielbia się kąpać i z chęcią wskakuje do wody na spacerze, nie powinien być zabezpieczany nakładanymi na skórę środkami przeciwko pchłom i kleszczom. Badania pokazały bowiem, że jeśli stosujemy takie środki, to natychmiast po tym, jak pies wejdzie do wody, jego skóra i futro mogą uwalniać duże ilości substancji szkodliwych dla zwierząt wodnych i zwierząt, które je jedzą, jak na przykład ptaki. Co więcej, te substancje mogą się uwalniać nawet przez 28 dni od ich nałożenia.
Początkowo środki nakładane na skórę psa były uważane za bezpieczne, jednak w 2011 roku Europejska Agencja Leków opublikowała sugestię, że mogą być szkodliwe dla zwierząt wodnych przez 48 godzin po nałożeniu. Jednak były to tylko przypuszczenia, które nie opierały się na eksperymentach.
Dopiero teraz grupa badaczy przeprowadziła badania na kilkudziesięciu psach, u których stosowano albo fipronil albo imidaklopryd. Okazało się, że nawet po 28 dniach ilość szkodliwych substancji trafiających do wody z ciała dużego psa może być na tyle duża, że ich stężenie przekroczy bezpieczny poziom w 100 metrach sześciennych wody. Jeśli więc w stawie często kąpią się psy, poziom zanieczyszczeń pochodzący ze środków, którymi są chronione przed pchłami i kleszczami, może być niebezpieczny dla środowiska wodnego.
Szczegóły badań zostały opublikowane na łamach pisma VetRecord.
Źródło: Swimming emissions from dogs treated with spot-on fipronil or imidacloprid: Assessing the environmental risk
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
W Polsce na stwardnienie rozsiane (SM) cierpi około 60 tysięcy osób. Jest więc ono jedną z najpowszechniej występujących chorób układu nerwowego. W jej przebiegu układ odpornościowy atakuje otoczkę mielinową nerwów, prowadząc do ich uszkodzenia. W zależności od miejsca ataku, choroba daje bardzo wiele objawów, włącznie z zaburzeniami widzenia czy paraliżem. Przyczyny stwardnienia rozsianego wciąż nie zostały poznane, jednak najprawdopodobniej są one liczne. Wśród nich wymienia się też rolę mikrobiomu jelit.
Już wcześniejsze badania wskazywały na istnienie różnić w składzie mikrobiomu pomiędzy osobami cierpiącymi na SM, a zdrowymi. Jednak znacznie tych różnic nie zostało rozpoznane, gdyż wpływ na mikrobiom mają też czynniki genetyczne czy dieta. Trudno więc stwierdzić, na ile różnice mają związek ze stwardnieniem rozsianym, a na ile są spowodowane innymi czynnikami.
Naukowcy z Niemiec i USA, chcąc zmniejszyć niepewność dotyczącą roli mikrobiomu w SM przeprowadzili badania na 101 parach bliźniąt jednojajowych, z których jedno cierpiało na stwardnienie rozsiane. Mieli więc do czynienia z osobami, które niemal nie różniły się genetycznie, a ponadto do wczesnej dorosłości mieszkały razem, więc były poddane wpływom bardzo podobnych czynników środowiskowych.
Uczeni przeanalizowali próbki kału od 81 par bliźniąt i znaleźli 51 taksonów w przypadku których występowały różnice w ilości mikroorganizmów u osób zdrowych i chorych. Cztery pary bliźniąt zgodziły się też na pobranie wycinka jelita cienkiego. Natępnie mikroorganizmy tam znalezione zostały przeszczepione trangenicznym myszom. U zwierząt, których jelito cienkie zostało skolonizowane przez mikroorganizmy żyjące w jelicie cienkim osób z MS, znacznie częściej dochodziło do pojawienia się objawów przypominających stwardnienie rozsiane.
Następnie naukowcy przeanalizowali odchody myszy wykazujących objawy stwardnienia rozsianego i uznali, że bakteriami najbardziej podejrzanymi o powodowanie choroby są dwaj członkowie rodziny Lachnospiraceae: Lachnoclostridium sp. i Eisenbergiella tayi. Oba gatunki występują w jelitach w niewielkiej ilości, dlatego dotychczas tylko w szeroko zakrojonych i dobrze kontrolowanych badaniach pojawiały się wyniki wskazujące, że mogą mieć one coś wspólnego z MS. Teraz po raz pierwszy pojawił się dowód na ich szkodliwe działanie. Warto przy okazji przypomnieć, że Lachnospiraceae wiązane są też z depresją i atakami na komórki układu odpornościowego.
Autorzy badań nie wykluczają, że i inne mikroorganizmy biorą udział w patogenezie stwardnienia rozsianego. W trakcie przyszłych badań warto też skupić się na roli Lachnoclostridium sp. i Eisenbergiella tayi, lepiej poznać ich wpływ na myszy oraz przełożyć uzyskane wyniki na ludzi. Jeśli okazałoby się, że do rozwoju MS przyczynia się niewielka grupa bakterii, możliwe stało by się opracowanie nowych metod leczenia.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Wspinaczka ściankowa może być niebezpieczna dla... płuc uprawiających ją osób. Naukowcy z Uniwersytetu Wiedeńskiego oraz Politechniki Federalnej w Lozannie (EPFL) odkryli, że stężenie szkodliwych związków chemicznych pochodzących z podeszw butów do wspinaczki może by w sali ze ścianką równie duże jak na ruchliwej wielopasmowej ulicy dużej metropolii. Podeszwy butów do wspinaczki to specjalistyczne produkty o szczególnych właściwościach, podobnie jak opony samochodowe, mówi Anya Sherman z Uniwersytetu Wiedeńskiego, która w przeszłości badała wpływ pyłu pochodzącego ze ścierających się na jezdniach opon na ludzkie zdrowie.
Sama wspinam się po skałkach. Zaczęłam więc się zastanawiać, czy te same dodatki chemiczne, które powodują, że opony są elastyczne i wytrzymałe, znajdują się też w butach do wspinania, mówi Sherman. Na jednej z konferencji naukowych badaczka spotkała Thibaulta Masseta z EPFL, który – jak się okazało – pracował nad podobnym zagadnieniem i również jest miłośnikiem wspinania. Uczeni nawiązali współpracę. Zaczęli od zastosowania tych samych metod, którymi bada się opony samochodowe, do zbadania swoich własnych butów do wspinaczki. W podeszwach znaleźli związki chemiczne używane też w oponach. Dobrze znamy ciemny pył, który osadza się na chwytach i otarcia na podeszwach butów. Wspinacze, by poprawić chwyt, ścierają ten pył, rozpraszając go w powietrzu, dodaje Sherman.
Naukowcy wybrali się do pięciu sal ze ścianami wspinaczkowymi w Wiedniu i zebrali tam próbki powietrza. Wykorzystali specjalistyczne urządzenie, które naśladuje działanie ludzkich dróg oddechowych. Badaczy zaskoczyło wysokie stężenie dodatków do gumy w salach. Zanieczyszczenie powietrza w salach było wyższe, niż się spodziewaliśmy. Był jednym z najwyższych, jaki kiedykolwiek zanotowano. Może go porównać z zanieczyszczeniem przy wielopasmowych drogach w olbrzymich metropoliach, mówi Hofmann.
W trakcie badań nie sprawdzano, jak tak wysokie stężenie zanieczyszczeń wpływa na ludzkie zdrowie. Naukowcy podkreślają jednak, że uzyskane przez nich wyniki wskazują na potrzebę zapobiegania ewentualnym niekorzystnym skutkom. Powinniśmy zacząć działać, zanim jeszcze poznamy wszystkie ryzyka. Szczególnie ma to znaczenie dla tak narażonych grup, jak dzieci korzystające ze ścianek, mówi Hofmann. Jego zdaniem producenci butów powinni stosować mniej szkodliwe substancje, a właściciele ścianek wspinaczkowych powinni poprawić wentylację w salach, często je wietrzyć i unikać sytuacji, w której jednocześnie korzysta z nich zbyt wiele osób.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Samsung Galaxy S25 Ultra to smartfon, który zachwyca wyglądem i możliwościami – ale czy można zabezpieczyć go bez kompromisów między stylem a ochroną? Na szczęście, nowoczesne etui potrafią łączyć elegancję z wytrzymałością, oferując zarówno minimalistyczne warianty, które eksponują design urządzenia, jak i pancerne modele, które wytrzymają nawet najcięższe warunki.
A co, jeśli dodamy do tego technologię MagSafe? Choć kojarzy się głównie z iPhone’ami, w przypadku Galaxy S25 Ultra okazuje się wyjątkowo praktyczna – pozwala na stabilne przyczepienie telefonu do magnetycznych uchwytów, ładowarek czy innych akcesoriów, co znacząco ułatwia codzienne użytkowanie.
Idealne etui do Galaxy S25 Ultra – styl czy ochrona? Czy można połączyć elegancję z wytrzymałością? Oczywiście, i wcale nie trzeba iść na kompromisy! Dzisiejsze etui to już nie tylko nudne, gumowe osłony, które kojarzą się z masywną cegłą w kieszeni. Technologia poszła do przodu, a producenci, tacy jak Spigen, oferują akcesoria, które łączą styl z solidnym zabezpieczeniem. Możesz mieć cienkie i eleganckie etui, które zapewni skuteczną amortyzację wstrząsów, albo przezroczystą ochronę, dzięki której nie zasłonisz futurystycznego designu Galaxy S25 Ultra.
A co z MagSafe? W końcu to funkcja kojarzona głównie z iPhone’ami. Okazuje się, że MagSafe w Samsungu ma jak najbardziej sens – zwłaszcza jeśli korzystasz z magnetycznych akcesoriów, takich jak uchwyty samochodowe czy ładowarki bezprzewodowe. Dzięki wbudowanym pierścieniom MagFit niektóre etui Samsung S25 Ultra pozwalają na mocne i stabilne przyczepienie do akcesoriów, bez potrzeby dodatkowych magnesów czy nieestetycznych naklejek. W efekcie dostajesz wygodę, która do tej pory była zarezerwowana dla użytkowników Apple, ale teraz równie dobrze sprawdza się w smartfonach Samsunga.
Przezroczyste i designerskie – etui, które podkreśli wygląd Galaxy S25 Ultra Ultra Hybrid i jego wariacje to prawdziwa gratka od Spigen - jest to najbardziej klasyczny i popularny rodzaj etui, jednak to, jak ewoluował, może Cię zaskoczyć. Poznaj hybrydę ultrawyrzymałych tworzyw, które zapewniają ochronę na najwyższym poziomie i zaskakują niesamowitym designem.
Ultra Hybrid Mag Nie każdy chce chować swój Samsung Galaxy S25 Ultra pod grubą warstwą plastiku – i właśnie dla tych osób powstało Ultra Hybrid Mag. Przejrzyste jak dobre intencje, a jednocześnie solidne jak przyjaźń, to etui pozwala cieszyć się oryginalnym designem smartfona bez obaw o przypadkowe spotkanie z chodnikiem. A co z tym wszechobecnym żółknięciem?Dzięki technologii Anti-Yellowing etui pozostaje przezroczyste na długo – więc nie musisz się martwić, że po kilku miesiącach będzie wyglądać jak stare plastikowe etui po solarium.
Idealne dla osób, które chcą chronić swój telefon, ale bez ukrywania jego prawdziwego blasku.
Ultra Hybrid Mag Zero One To etui to coś więcej niż tylko futurystyczny design – Ultra Hybrid Zero One łączy ciekawy wygląd z praktycznymi rozwiązaniami. Poza tym, że sprawia, iż Samsung S25 Ultra wygląda jak urządzenie rodem z laboratorium inżynierów, oferuje też solidną ochronę przed upadkami i zarysowaniami. Sztywna ramka i amortyzująca warstwa TPU chronią telefon przy codziennym użytkowaniu, a podwyższone krawędzie wokół ekranu i aparatu to mały, ale ważny detal, który może uratować wyświetlacz przy nieoczekiwanym spotkaniu z podłogą. Krótko mówiąc – telefon wygląda jak eksperyment z przyszłości, ale w praktyce to bardzo przemyślana zbroja.
Smukłe, ale odporne – idealne etui S25 Ultra do codziennego użytkowania Dwa kolejne wzory etui do Samsunga S25 Ultra nie sprawią, że wyskoczysz z butów, ale zapewne przypadną do gustu fanom ciekawych detali, zarówno tych wizualnych, jak i użytkowych.
Slim Armor Mag Nie masz gdzie schować karty płatniczej albo banknotu awaryjnego? Slim Armor CS rozwiązuje ten problem, bo to nie tylko etui, ale i mini sejf na tyle telefonu. Dzięki wbudowanemu, przesuwanemu schowkowi możesz ukryć w nim dwie karty, nie martwiąc się o wypchane kieszenie. A co z ochroną? Solidna, jak przystało na serię Armor – dwuwarstwowa konstrukcja i amortyzujące wnętrze chronią telefon przed upadkami. Ciekawostka? Mechanizm otwierania komory działa tak płynnie, że można poczuć się jak bohater filmu szpiegowskiego, wyciągając kartę niczym tajną broń.
Parallax Mag Etui Parallax to przykład na to, że design może iść w parze z funkcjonalnością. Jego geometryczna powierzchnia 3D nie tylko wygląda nowocześnie, ale przede wszystkim poprawia ułożenie telefonu w dłoni, zmniejszając ryzyko przypadkowego upuszczenia telefonu. Do tego elastyczna konstrukcja z TPU i wzmocnione narożniki zapewniają solidną ochronę przy codziennym użytkowaniu.
Ten charakterystyczny wzór inspirowany jest techniką iluzji optycznej – więc poza lepszą ergonomią, masz też etui, które wygląda inaczej w zależności od kąta patrzenia. Prawdziwa gratka dla fanów detali!
Podsumowanie – które etui do Galaxy S25 Ultra naprawdę Cię zachwyci? Czy etui może być czymś więcej niż tylko ochroną? Jak się okazuje – zdecydowanie tak! Nowoczesne case’y do Samsung Galaxy S25 Ultra nie tylko zabezpieczają urządzenie przed upadkami, ale również zaskakują nietuzinkowym wyglądem, podkreślają styl smartfona i dodają mu zupełnie nowego charakteru.
Jeśli cenisz minimalizm i przejrzystość, Ultra Hybrid Mag pozwoli Ci cieszyć się oryginalnym designem Galaxy S25 Ultra bez kompromisów w kwestii ochrony. Wolisz coś bardziej nietuzinkowego? Zero One odsłania technologiczne „wnętrzności” smartfona, nadając mu niemal eksperymentalny, futurystyczny styl. A może szukasz funkcjonalności? Slim Armor Mag to coś więcej niż etui – to także sprytny schowek na karty, który sprawia, że masz wszystko pod ręką. Jeśli zaś zależy Ci na wyjątkowym efekcie wizualnym i wygodniejszym chwycie, Parallax Mag wyróżnia się geometrycznym wzorem 3D, który przyciąga wzrok i poprawia ergonomię użytkowania.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Auke-Florian Hiemstra, naukowiec specjalizujący się w badaniu ptasich gniazd, który przed rokiem odkrył, że ptaki wykorzystują do budowy gniazd... kolce układane przez ludzi przeciwko ptakom, tym razem informuje o kolejnym fascynującym – i przerażającym – znalezisku. Znalazł gniazda zbudowane z nawarstwiającego się przez dekady plastiku. Odkrycie pokazuje, jak bardzo zanieczyściliśmy nasze otoczenie oraz jak wpływa to na zachowanie zwierząt.
Łyska to ptak powszechnie występujący w Europie. Można go spotkać na przykład w kanałach w Amsterdamie. Łyski zwykle nie wykorzystują ponownie wcześniej zbudowanych gniazd, gdyż tworzą je z nietrwałych materiałów roślinnych. Jednak w zanieczyszczonym przez ludzi środowisku miejskim ptaki zaczęły coraz częściej używać plastikowych odpadów. Jako że plastik się nie rozkłada, stare gniazda pozostają. I w ten sposób, warstwa po warstwie, rok po roku, plastikowe gniazdo się rozrasta. Heimstra trafił na gniazda, które istnieją w tym samym miejscu od 30 lat. Najstarsza warstwa ma tyle lat, co ja. Ptaki gniazdowały tutaj przez całe moje życie, mówi badacz.
Skąd jednak wiadomo, jak długo istnieje gniazdo? Wystarczyło sprawdzić daty upływu ważności produktów, które były w plastik zapakowane. W najstarszej warstwie znajduje się plastik datowany na początek lat 90., a skądinąd wiadomo, że łyski zaczęły gniazdować w Amsterdamie w 1989 roku. Gniazdo opowiada całą historię obecności tych ptaków w Amsterdamie, stwierdził uczony.
Wśród plastikowych odpadów znajduje się na przykład opakowanie batonika Mars wyprodukowane z okazji mistrzostw świata w piłce nożnej w USA w 1994 roku. Z kolei w górnej warstwie znajdziemy jednorazowe maseczki – śmieci, którymi zasypaliśmy Ziemię w trakcie pandemii COVID-19.
Znaczna część śmieci znalezionych w gniazdach pochodziła z opakowań żywności, szczególnie z pobliskiego McDonald'sa. Badacze znaleźli tam zarówno opakowania od McChickenów datowane na rok 1996, jak i współczesne opakowania od sosów do frytek. Odpady z sieci McDonald's, ze względu na jej rozpowszechnienie na świecie, to bardzo dobry znacznik plastikowych śmieci, które ludzkość po sobie pozostawia. Wydaje nam się, że gdy wyrzucamy plastikowy opad, to się go pozbywamy. Nic bardziej mylnego. Około 80% plastiku, jaki kiedykolwiek wyprodukowaliśmy, wciąż zanieczyszcza nasze środowisko i nasze organizmy.
Rozpowszechnienie niepodlegających rozkładowi plastikowych odpadów jest już tak wielkie, że niektórzy specjaliści mówią o „technostratygrafii”, kolejnych warstwach śmieci, które można wykorzystywać do datowania.
« powrót do artykułu
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.