Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Zdecydowana większość Polaków pochodzi od siedmiu "pramatek Europy"

Rekomendowane odpowiedzi

Niemal połowa Polaków wywodzi się z żeńskiej linii genetycznej Helena, nazwanej tak od imienia jednej z „pramatek Europy”. Linia ta występuje najczęściej w Europie Zachodniej, a szczególnie w Hiszpanii i w Portugalii.

Najnowsze badania Pracowni Biobank Katedry Biofizyki Molekularnej Uniwersytetu Łódzkiego wykazały, że populacja polska, podobnie jak europejska, pochodzi od siedmiu głównych żeńskich linii genetycznych (haplogrup). W książce prof. Bryana Sykes’a linie te zostały umownie określone jako „pramatki Europy”: Urszula, Xenia, Helena, Katarzyna, Tara, Velda oraz Jaśmina.

Poziom zróżnicowania populacji polskiej jest niski i jest ona dosyć jednorodna pod względem genetycznym. Najwięcej Polaków – ok. 43 proc. – wywodzi się z linii genetycznej zwanej Heleną – wynika z badania łódzkich naukowców, którzy wyniki swojej pracy opublikowali w prestiżowym czasopiśmie European Journal of Human Genetics.

Badania Pracowni Biobank UŁ dotyczyły określenia różnorodności mitochondrialnego DNA, czyli dziedziczonego po linii żeńskiej w populacji polskiej. Ich celem było określenie udziałów poszczególnych linii genetycznych mtDNA w populacji, a także zobrazowanie genetycznych powiązań między Polakami.

Dr Justyna Jarczak z Pracowni Biobank UŁ przypomina, że w DNA zapisana jest informacja nie tylko o tym jak wyglądamy i jak funkcjonuje nasz organizm, ale też o naszych przodkach. Możemy dowiedzieć się, z jakiej linii genetycznej, a w uproszczeniu, jakiej grupy pierwszych mieszkańców Europy się wywodzimy.

Warto podkreślić, że za pomocą mitochondrialnego DNA możemy określić żeńską linię genetyczną, ponieważ ten rodzaj DNA jest przekazywany prawie wyłącznie przez kobiety. Co więcej, zmiany zachodzą w nim bardzo rzadko a więc możemy cofnąć się w czasie o wiele pokoleń, do czasów bardzo odległych – dodaje dr Jarczak.

Badania łódzkich naukowców po raz pierwszy zostały przeprowadzone na tak licznej grupie osób (5852) reprezentujących wszystkie województwa i zdecydowaną większość powiatów. Dodatkowo zastosowano podział na tak zwane klastry, które mniej lub bardziej odpowiadały regionom geograficznym czy regionom etnograficznym. To pozwoliło nałożyć wyniki różnic genetycznych na tło historyczne i kulturowe.

Wiadomo, że 95 proc. dzisiejszych Europejczyków pochodzi z siedmiu żeńskich linii genetycznych.

Z badań łódzkiego Biobanku wynika, że najwięcej Polaków – ok. 43 proc. – wywodzi się z linii genetycznej H (Helena). Występuje ona najczęściej w Europie Zachodniej, a najwyższe frekwencje tej haplogrupy są obserwowane w Hiszpanii i Portugalii. Z kolei na północnych krańcach Europy, wśród Lapończyków, występuje ona z bardzo niską częstością – od 0 do 7 proc. Uważa się, że pierwsze grupy ludzi należące do tej linii genetycznej pojawiły się w Europie ok. 20 tys. lat temu na terenach południowej Francji – dodała badaczka.

Inne dość częste linie genetyczne w Polsce to U (Urszula) - ok. 20 proc. oraz J (Jaśmina) - ok. 10 proc.

Haplogrupa U jest najstarszą linią genetyczną mtDNA zidentyfikowaną na terenie Europy. Jej pierwsze ślady pochodzą sprzed 45 tys. lat z terenów dzisiejszej Grecji. Haplogrupa J natomiast pojawiła się w Europie stosunkowo niedawno – ok. 8 tys. lat temu. Najwyższe częstości występowania obserwowane są na Bliskim Wschodzie i na Bałkanach i tam prawdopodobnie pojawiła się na naszym kontynencie po raz pierwszy – wyjaśniła dr Jarczak.

Pozostałe linie genetyczne występują już rzadziej: T (Tara) – 9 proc., HV – 4,5 proc. (jedna z haplogrup, występująca m.in. w Europie i na Bliskim Wschodzie), K (Katarzyna) – 4 proc.; W – 2,4 proc., I – ok. 2 proc. oraz V (Velda) – 1 proc.

W polskiej populacji zdarzają się też haplogrupy rzadkie wskazujące na udział linii genetycznych pochodzenia innego niż europejskie. Są to haplogrupy pochodzenia azjatyckiego (C, D, R, A, G, Z, B, F) oraz afrykańskiego (N, L, M). Jednak ich frekwencja w populacji jest bardzo niska i nie przekracza 1 proc.

Po raz pierwszy naukowcy przedstawili także rozkład haplogrup mtDNA z podziałem na regiony Polski. Wyniki badań wskazują, że poziom zróżnicowania w obrębie populacji polskiej jest niski, a sama populacja polska dosyć jednorodna pod względem genetycznym.

Zaobserwowano jednak, że mieszkańcy niektórych regionów geograficznych naszego kraju wykazują pewne zróżnicowanie genetyczne. Zwłaszcza województwo łódzkie i świętokrzyskie różnią się od średniej populacji polskiej.

Zróżnicowanie to można wyjaśnić historią procesów demograficznych w Polsce, takich jak przesiedlenia i migracje ludności lub relatywnie słabsza urbanizacja i wyższy wskaźnik zatrzymania ludności wiejskiej w niektórych regionach – dodała dr Jarczak.

Pracownia Biobank Uniwersytetu Łódzkiego prowadzi badania naukowe z zakresu genetyki człowieka z wykorzystaniem metod biologii molekularnej. Posiada kolekcję próbek DNA pozyskanych od prawie 10 tys. ochotników z całej Polski. Połączenie najnowocześniejszych technik molekularnych z możliwością wykorzystania próbek z danej populacji pozwala na prowadzenie badań z zakresu genetyki populacyjnej.

Za pomocą badań populacyjnych możemy na przykład oceniać stan zdrowia ludzi z danego terenu, możemy sprawdzać wpływ różnych czynników na występowanie chorób, a tym samym wpływać na rozwój profilaktyki i leczenia chorób cywilizacyjnych – wyjaśnił dr Dominik Strapagiel, kierownik Pracowni Biobank.

Badania populacyjne umożliwiają także prześledzenie historii danej populacji. Dzięki wynikom takich badań możemy poznać jej strukturę genetyczną czy też pokusić się o wskazanie ważnych momentów w istnieniu danej populacji, które znajdują odzwierciedlenie w genach – podsumował dr Strapagiel.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Jedna z dwóch najpopularniejszych teorii o pochodzeniu Ormian mówi, że są potomkami frygijskich osadników z Bałkanów. „Bałkańska teoria” pochodzenia zrodziła się za sprawą Herodota, który zauważył, że Ormianie służący w perskiej armii byli uzbrojeni na modłę frygijską. Teorię tę wsparli lingwiści, którzy w przeszłości klasyfikowali język ormiański w jednej grupie z językiem frygijskim i trackim. Najnowsze badania genetyczne każą jednak odesłać Herodotową teorię do lamusa.
      Wyżyna Armeńska, dzięki położeniu blisko Żyznego Półksiężyca, szybko zaadaptowała rolnictwo. Była ważnym regionem migracji i rozprzestrzeniania się nowych technologii, jak używanie narzędzi z obsydianu, skórzanego obuwia i uprawy winorośli.
      Najwcześniejsze wzmianki o Armenii jako zorganizowanym państwie pochodzą z 522 roku p.n.e. z babilońskich tabliczek, które zapisano na początku panowania Dariusza I Wielkiego. Perskie dokumenty wspominają o Urartu, silnym królestwie, które rozkwitało przez trzy wieki w epoce żelaza. Region ten najeżdżali Asyryjczycy, Persowie, Bizantyjczycy, Arabowie, Turcy i Mongołowie. Jednak wysokie góry, odmienny starożytny język, silna tożsamość kulturowa i narodowa, którą wzmocniło szybkie przyjęcie chrześcijaństwa – Armenia była pierwszym chrześcijańskim państwem w dziejach – mogły przyczynić się do izolacji genetycznej Ormian. I rzeczywiście wcześniejsze badania wykazały wysoką – pomimo licznych najazdów – homogeniczność matrylinearnych linii genetycznych, trwającą od 8000 lat. Kolejne badania pozwoliły zaś stwierdzić, że od co najmniej epoki brązu w regionie tym nie doszło do znacznego napływu genów z zewnątrz.
      Skąd więc pochodzą Ormianie? Przeprowadzone obecnie sekwencjonowanie całego genomu wykazało, że nie istnieje znaczący związek pomiędzy Ormianami, a mieszkańcami Bałkanów. Autorzy badań porównali genom współczesnych mieszkańców Armenii ze współczesnymi mieszkańcami Bałkanów oraz przyjrzeli się wcześniej opublikowanym danym dotyczącym genomu dawnych mieszkańców obu tych regionów.
      Przez wieki pewne poglądy historyków kształtowały to, jak postrzegamy przeszłość, często skłaniając nad do zaakceptowania przypuszczeń jako prawdy, mówi główna autorka badań, doktor Anahit Hovhannisyan z Trinity College Dublin. Dzięki sekwencjonowaniu całego genomu i postępom w badaniach starożytnego DNA, możemy obecnie zakwestionować te dawne poglądy, pokazując bardziej urozmaicony i oparty na dowodach naukowych obraz historii ludzkich populacji, dodaje uczona.
      Badania podważyły też inne przekonanie, mówiące, że mieszkańcy południowej części Wyżyny Armeńskiej – Sasun – w dużej mierze pochodzą od Asyryjczyków. Związek ludności Sasun z Asyrią jest zaświadczony w licznych tekstach, na tabliczkach klinowych, w Biblii, w ustnej tradycji regionu. Jednak badania wykazały, że stosunkowo niedawno doszło tam do znaczącego zmniejszania się puli genetycznej i tamtejsza ludność jest odizolowana od innych grup.
      Badając przeszłość genetyczną Wyżyny Armeńskiej zauważyliśmy, że w pewnym momencie po wczesnej epoce brązu doszło tam do wielkiego napływu genów neolitycznych rolników z Lewantu. Napływ ten, pod względem genetycznym oraz czasu zgadza się z wcześniejszymi badaniami w sąsiednich regionach. Możemy więc stwierdzić, że po wczesnej epoce brązu na Bliskim Wschodzie doszło do dużych migracji. Wciąż nie znamy odpowiedzi na pytanie, skąd i kiedy ta ludność napłynęła oraz co zapoczątkowało tak szeroką falę migracji, dodaje profesor Andrea Manica z University of Cambridge.
      Autorzy badań pokazali też zróżnicowanie genetyczne różnych grup Ormian. Dowiedzieliśmy się dzięki temu, że populacje ze wschodu, zachodu i centrum charakteryzuje całkiem wysoki stopnień podobieństwa genetycznego. To pierwsze badania próbujące stworzyć atlas genetyczny Wyżyny Armeńskiej, dodaje profesor Levon Yepiskoposyan z armeńskiej Narodowej Akademii Nauk.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Badania DNA ludzi zabitych w Pompejach przez Wezuwiusza pokazały, jak błędne były czynione przez wieki założenia. Okazuje się, że rzekome rodziny nie były rodzinami, zmarłym źle przyporządkowano płeć. Okazało się ponadto, że ludność Pompejów w większości stanowili emigranci ze wschodnich regionów Morza Śródziemnego.
      Erupcja Wezuwiusza nie dała szans na ucieczkę wielu mieszkańcom miasta. Ci, którzy przeżyli pierwszą jej fazę, zabiły lawiny piroklastyczne, szybko przemieszczające się chmury gorących gazów i popiołów. Pokryły one ciała ofiar grubą warstwą, na zawsze zachowując ich kształt.
      Od XIX wieku naukowcy wykonują w Parco Archeologico di Pompei odlewy ciał, wstrzykując gips z puste miejsca, pozostałe po rozłożeniu się tkanek. Uczonym, którzy prowadzili zabiegi konserwatorskie, udało się pozyskać DNA z pofragmentowanych szkieletów zatopionych w 14 z 86 tych odlewów. To zaś pozwoliło na określenie płci zmarłych, ich pochodzenia oraz związków genetycznych pomiędzy nimi. I pokazało, jak błędne były dotychczasowe założenia, które opierano na wyglądzie i pozycji ciał.
      Na przykład w Domu Złotej Bransolety, jedynym miejscu z którego mamy DNA całej grupy ciał, okazało się, że cztery osoby, które interpretowano jako rodzice z dwójką dzieci, nie były w żaden sposób ze sobą spokrewnione, mówi profesor David Caramelli z Uniwersytetu we Florencji. To nie jedyne błędne przypuszczenia, zweryfikowane przez DNA.
      Innym znanym przykładem jest dorosła osoba nosząca złotą bransoletę i trzymająca dziecko. Tradycyjnie interpretowano je jako matkę z dzieckiem. Okazało się, że to mężczyzna i dziecko, którzy nie byli ze sobą spokrewnieni. Mamy też dwie obejmujące się osoby, które interpretowano jako matka z córką lub siostry. Teraz wiemy, że jedna z tych osób to mężczyzna, dodaje David Reich z Uniwersytetu Harvarda.
      Ponadto wszyscy mieszkańcy Pompejów, w przypadku których udało się zdobyć dane z całego genomu, okazali się w głównej mierze potomkami emigrantów ze wschodnich regionów Śródziemiomorza. Pochodzenie takie widoczne jest też w genomach współczesnych im mieszkańców Rzymu, co tylko pokazuje, jak kosmopolityczne było Imperium Romanów w tych czasach.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Jeszcze do niedawna naukowcy potrafili określi miejsce pochodzenia jedynie 6% meteorytów znalezionych na Ziemi. Teraz naukowcy z francuskiego Narodowego Centrum Badań Naukowych (CNRS), Europejskiego Obserwatorium Południowego i czeskiego Uniwersytetu Karola wykazali, że 70% wszystkich znalezionych na naszej planecie meteorytów pochodzi z trzech młodych rodzin asteroid.
      Rodziny te to wyniki trzech zderzeń, do których doszło w głównym pasie asteroid 5,8, 7,5 oraz 40 milionów lat temu. Badacze określili też źródło innych meteorytów, dzięki czemu możemy teraz zidentyfikować miejsce pochodzenia ponad 90% skał, które z kosmosu spadły na Ziemię. Wyniki badań zostały opublikowane w trzech artykułach. Jeden ukazał się łamach Astronomy and Astrophysics, a dwa kolejne na łamach Nature.
      Wspomniane rodziny asteroid to – od najmłodszej do najstarszej – Karin, Koronis i Massalia. Wyróżnia się Massalia, która jest źródłem 37% meteorytów. Dotychczas na Ziemi odnaleziono podczas 700 000 okruchów z kosmosu. Jedynie 6% z nich zidentyfikowano jako achondryty pochodzące z Księżyca, Marsa lub Westy, jednego z największych asteroid głównego pasa. Źródło pozostałych 94%, z których większość do chondryty, pozostawało nieznane.
      Jak to jednak możliwe, że źródłem większości znalezionych meteorytów są młode rodziny asteroid? Autorzy badań wyjaśniają, że rodziny takie charakteryzują się dużą liczbą niewielkich fragmentów powstałych w wyniku niedawnych kolizji. Ta obfitość zwiększa prawdopodobieństwo kolejnych zderzeń, co w połączeniu z duża mobilnością tych szczątków, powoduje, że mogą zostać wyrzucone z głównego pasa asteroid, a część z nich poleci w kierunku Ziemi. Starsze rodziny asteroid nie są tak liczne. Przez wiele milionów lat mniejsze fragmenty, ale na tyle duże, że mogłyby spaść na Ziemię, zniknęły w wyniku kolejnych zderzeń i ucieczki z pasa asteroid.
      Określenie pochodzenia większości meteorytów było możliwe dzięki teleskopowym badaniom składu większości rodzin asteroid w głównym pasie oraz zaawansowanymi symulacjami komputerowymi, podczas których badano dynamikę tych rodzin.
      Autorzy badań określili też pochodzenie wielkich asteroid, takich jak Ryugu czy Bennu. Okazało się, że pochodzą one od tego samego przodka co rodzina asteroid Polana.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      „Ołtarz” Stonehenge nie pochodzi z tego samego źródła, co inne kamienie, uważają naukowcy z Aberystwyth University, wywracając tym samym do góry nogami teorię dotyczącą obszaru, z którego pochodzi materiał na słynny zabytek. „Czas poszerzyć nasze horyzonty geograficzne i stratygraficzne?”, pytają w artykule opublikowanym na łamach Journal of Archaeological Science.
      Głaz 80, zwany „Ołtarzem” to największy ze znajdujących się w Stonehenge tzw. błękitnych kamieni. Na ich istnienie zwrócili uwagę już pierwsi archeolodzy pracujący przy Stonehenge. Kamienie te, tworzące wewnętrzny krąg, to skały magmowe. Są one mniejsze niż głazy tworzące krąg zewnętrzny, a ich potoczna nazwa związana jest z faktem, że gdy są mokre, mają niebieskawy kolor.
      Głazy tworzące krąg zewnętrzny Stonehenge to piaskowiec, sarsen, pochodzący z lokalnego źródła oddalonego od budowli o ponad 20 kilometrów. Natomiast błękitne kamienie przywieziono z zachodniej Walii, z miejsca oddalonego o 225 kilometrów od Stonehenge. Większość z nich pochodzi z okolic Mynydd Preseli. Obecnie uważa się, że „Ołtarz” to głaz z pobliskiej formacji Old Red Sandstone (ORS). Jednak autorzy najnowszych badań twierdzą, że to nieprawda.
      Jedną z najważniejszych cech Ołtarza jest niezwykle wysoka zawartość baru (wszystkie, z wyjątkiem jednaj, ze 106 pobranych próbek wskazują na zawartość baru powyżej 1025 części na milion). Tymczasem spośród 58 próbek ORS tylko 4 wykazują zawartość baru powyżej 1000 części na milion, co przypomina dolną granicę z Ołtarza. Jednak, biorąc pod uwagę odmienność mineralogiczną oraz dane pochodzące z naszych badań przeprowadzonych za pomocą spektroskopii ramanowskiej i SEM-EDS (skaningowy mikroskop elektronowy ze spektroskopią dyspersji promieniowania rentgenowskiego), należy wykluczyć, by te próbki były źródłem Ołtarza. Wydaje się bardzo prawdopodobne, że Ołtarz nie pochodzi z ORS. Czas poszerzyć nasze horyzonty, zarówno pod kątem geograficznym jak i stratygraficznym oraz wziąć pod uwagę młodsze konsynentalne piaskowce, czytamy w artykule.
      Naukowcy zwracają uwagę, że wczesne uznanie Ołtarza za błękitny kamień wpłynęło na myślenie o nim i poszukiwanie jego źródła. Proponują, by przestać klasyfikować Ołtarz w ten sposób, uznać, że nie pochodzi on z okolic Mynydd Preseli i gdzie indziej szukać jego źródła.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...