Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0

Cyfrowa kopia sprzed kilku lat pomoże w odbudowie Notre Dame
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Humanistyka
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Rogówka to przezroczysta struktura w kształcie kopuły, która znajduje się z przodu oka. Jej celem jest skupianie światła na siatkówce. Jeśli kształt rogówki jest nieprawidłowy, prowadzi do zaburzeń widzenia. Tego typu problemy ma olbrzymia liczba osób i wiele z nich przechodzi zabieg LASIK, laserową korektę wzroku. Jak mówi profesor chemii Michael Hill z Occidental College, LASIK to tylko wyszukana forma tradycyjnej operacji. To wciąż wycinanie tkanki, tylko że przy użyciu lasera. Dlatego Hill we współpracy z profesorem chirurgii Brianem Wongiem z University of California w Irvine rozpoczęli prace nad korygowaniem kształtu rogówki bez potrzeby jej nacinania. O ich wynikach poinformowali podczas spotkania American Chemical Society.
Naukowcy nazwali swój proces kształtowaniem elektromechanicznym (EMR). Przyznają, że odkryli go przypadkiem. Przyglądałem się tkankom jako materiałowi podatnemu na formowanie i odkryłem cały zestaw chemicznych modyfikacji, mówi Wong. Wiele zawierających tkanek naszego organizmu, w tym rogówka, jest utrzymywanych przez przyciąganie się przeciwnie naładowanych elementów. Takie tkanki zawierają dużo wody. Jeśli przepuści się przez nie ładunki elektryczne, dochodzi do obniżenia pH, a więc zwiększenia kwasowości. To osłabia oddziaływania wewnątrz tkanki i sprawia, że staje się ona podatna na formowanie. Gdy następnie przywrócimy pierwotne pH, tkanka zostaje w takim kształcie, w jaki ją uformowaliśmy.
Hill i Wong prowadzili eksperymenty z różnymi tkankami, ale ich celem zawsze była rogówka. Skonstruowali więc platynowe „soczewki kontaktowe”, które stanowiły wzorzec dla pożądanego kształtu rogówki. Następnie nałożyli te „soczewki” na gałki oczne królika zanurzone w roztworze soli, który miał naśladować łzy. Platyna pełniła funkcję elektrody, umożliwiającej uzyskanie zmiany pH po przyłożeniu niewielkiego potencjału elektrycznego.
Po około minucie rogówka przybrała pożądany kształt. Zmianę kształtu uzyskano więc równie szybko, co za pomocą LASIK, ale bez potrzeby nacinania rogówki i za pomocą znacznie tańszych urządzeń. Co więcej, naukowcy wykazali, że ich metoda można też odwrócić część chemicznych skutków zmętnienia rogówki.
Wstępne eksperymenty wskazują, że EMR może być niezwykle obiecującą metodą leczenia wzroku. Jednak sami autorzy przyznają, że przed nimi jeszcze bardzo długa droga, zanim metoda taka będzie mogła zostać zastosowana na ludziach. Konieczne są liczne badania i eksperymenty, w tym na żywych zwierzętach, a na to najpierw muszą znaleźć się fundusze.
Jeśli jednak EMR zda egzamin, możemy zyskać tanią i łatwo dostępną metodę leczenia. Niewykluczone nawet, że EMR byłaby całkowicie odwracalna. W razie niepowodzenia zabiegu można by go powtarzać do osiągnięcia pożądanych rezultatów.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Śmiejąca się Polka – jeden z najbardziej znanych poloników w sztuce gotyckiej. Naturalnej wielkości rzeźba zdobiąca katedrę w Naumburgu, przedstawia Regelindę, córkę Bolesława Chrobrego. Skąd polska księżniczka w niemieckiej katedrze? Posłuchajcie...
Katedrę zaczęto wznosić w 1026 roku, kiedy w Naumburgu ustanowiono biskupstwo. Około 200 lat później romańską świątynię przebudowano w stylu gotyckim i właśnie wtedy w chórze ustawiono naturalnej wielkości posągi dobroczyńców świątyni. Ich autorem jest anonimowy Mistrz Naumburski. Posąg Regelindy powstał około 1240 roku. Tożsamość polskiej księżniczki ustalono na podstawie XIII-wiecznych dokumentów fundacyjnych, w których została wymieniona.
Księżniczka ubrana jest w długą suknię przykrytą peleryną, której poły podtrzymuje lewą ręką. Z zachowanych fragmentów kolorów widzimy, że część jej szat była zabarwiona na czerwono. Ta kosztowna barwa zarezerwowana była dla najdostojniejszych osób. Regelinda jest radosna, patrzy przed siebie, obok zaś ma męża, który się lekko się ku niej nachyla.
Bolesław Chrobry miał kilka żon i sporo dzieci. Znamy imiona niektórych z nich. Zwykle synów. Była to epoka, w której nawet córki władców źródła rzadko wymieniają z imienia. Jedno z najważniejszych takich źródeł, kronika Thietmara, wspomina o córce Chrobrego, która jest „żoną grafa Hermana”. Dzięki wspomnianemu dokumentowi fundacyjnemu udało się ustalić jej imię oraz połączyć ją z rzeźbą.
Regelinda urodził się prawdopodobnie w 989 roku, zmarła zaś po roku 1014, przypuszcza się, że około 1030. W roku 1002 lub 1003 została wydana za Hermana, syna margrabiego Miśni Ekkeharda I. Było to małżeństwo zawarte z przyczyn politycznych.
Skonfliktowany z królem Henrykiem II Chrobry chciał zbliżyć się do margrabiego, który również miał zatarg z władcą. Kolejny margrabia – Guncelin, brat Ekkeharda I – również walczył z Henrykiem. Herman został margrabią w roku 1009. Pomimo małżeństwa z polską księżniczką, był lojalny wobec swojego króla.
O Regelindzie nie wiemy praktycznie niczego. Z wyjątkiem tego, iż była wraz z mężem dobroczyńcą katedry. Mimo że Chrobry wydał córkę za mąż, by zawrzeć sojusz, wydaje się, iż małżeństwo było udane. Pojawiają się pewne informacje sugerujące, że małżonkowie byli zgodni, a Regelinda stawała po stronie męża, nawet wbrew interesom politycznym ojca.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
W tajnej skrytce w podziemiach Katedry w Wilnie odkryto insygnia grobowe władców państwa polsko-litewskiego. Korona grobowa króla Polski i Wielkiego Księcia Litewskiego Aleksandra Jagiellończyka; korona grobowa, medalion, pierścień, łańcuch i tabliczka natrumienna królowej Elżbiety Habsburżanki, pierwszej żony Zygmunta Augusta; korona grobowa, berło, trzy pierścienie, jabłko królewskie, łańcuch oraz dwie tabliczki natrumienne Barbary Radziwiłłówny, drugiej żony Zygmunta Augusta czekały w skrytce przez niemal 90 lat.
W skrytce znajdowały się też tabliczka natrumienna biskupa Benediktasa Vainasa, srebrne tabliczki z wizerunkiem świętego Kazimierza oraz liczne wota, w tym pierścionki, krzyże czy insygnia biskupie.
Odkryte insygnia grobowe władców Polski i Litwy mają nieocenioną wartość historyczną, są symbolami długotrwałej państwowości Litwy, podkreślają znaczenie Wilna jako stolicy, są też przykładem wspaniałego złotnictwa i jubilerstwa. Podjęto wiele prób odnalezienia tych insygniów. Jestem bardzo szczęśliwy i wdzięcznym wszystkim, którzy brali w nich udział. Dzięki współpracy licznych instytucji te cenne przedmioty zostały w końcu znalezione. Teraz zostaną one zbadane, odrestaurowane, a w przyszłości będą wystawione na widok publiczny, mówi arcybiskup Gintaras Grušas.
Krypta z pochówkami władców została znaleziona jesienią 1931 roku, gdy oceniano straty, jakie w katedrze poczyniła powódź. W krypcie znaleziono wówczas szczątki Aleksandra Jagiellończyka, Elżbiety Habsburżanki i Barbary Radziwiłłówny wraz z nietkniętymi regaliami pogrzebowymi. Gdy wybuchła wojna, zdecydowano o ukryciu najcenniejszych przedmiotów przechowywanych w Katedrze. Skarbiec świątyni został zamurowany w niszy znajdującej się w jednej z klatek schodowych. Został on odnaleziony w 1985 roku. Wiedziano także, że gdzieś – prawdopodobnie w podziemiach – ukryto regalia.
Po odzyskaniu przez Litwę niepodległości podjęto liczne próby ich odnalezienia. Wileńska archidiecezja pozwalała na prowadzenie poszukiwań odpowiednim instytucjom i specjalistom. Największą uwagę przywiązywano zawsze do poszukiwania grobu Witolda Kiejstutowicza. Wciąż jednak nie udało się go znaleźć.
W 2009 roku w poszukiwaniach brało też udział polskie Ministerstwo Kultury. Wówczas się nie udało. W roku 2023 Litewski Instytut Historii przeprowadził całościowe mapowanie podziemi katedry za pomocą skanera 3D. Zidentyfikowano wówczas zmiany strukturalne, które mogły wskazywać na istnienie potencjalnych skrytek. Projekt jednak przerwano z powodu braku funduszy. W październiku 2024 roku odbyło się spotkanie pomiędzy przedstawicielami katedry, Ministerstwa Kultury i Muzeum Pałacu Królewskiego. Uzgodniono wówczas, że zostaną podjęte poszukiwania za pomocą metod inwazyjnych.
I tak 16 grudnia ubiegłego roku przeprowadzono badania za pomocą kamery endoskopowej, którą wprowadzono przez wcześniej istniejące wywiercone dziury oraz pęknięcia i wnęki. Miejsca do sprawdzenia wybrano na podstawie międzywojennych i współczesnych planów podziemi oraz zeznań naocznych świadków. Po kilkunastu próbach w końcu trafiono na skrytkę z regaliami. Jeszcze tego samego dnia została ona otwarta, a skarby wyciągnięte. Z ogłoszeniem odkrycia wstrzymano się przez kilkanaście dni, to pierwszego tygodnia stycznia 2025 roku.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Podczas prac archeologicznych w katedrze św. Piotra w Exeter w obrębie prezbiterium odkryto fundamenty oryginalnego ołtarza głównego z początku XII w., pozostałości krypty oraz dwa puste groby biskupów. Odkrycie krypty pod budynkiem było sporym zaskoczeniem, gdyż dotychczas sądzono, że oryginalny normański kościół jej nie posiadał. Ostatnie prace przyniosły najciekawsze odkrycia w historii katedry w Exeter. Wcześniej znaleziono tam liczne struktury z epoki rzymskiej, w tym pozostałości fortu z I wieku oraz kamiennego budynku z III/IV wieku.
Naukowcy uważają, że w pustych obecnie grobach pochowani byli Robert Warelwast, zmarły w 1155 roku biskup Exter, który na tym stanowisku zastąpił swojego wuja, niezwykle zasłużonego urzędnika królewskiego i dyplomatę biskupa Williama Warelwasta, oraz biskup William Brewer, zmarły w 1244 roku. Ich ciała w 1320 roku przeniesiono z oryginalnego miejsca pochówku do pustych obecnie grobowców, a później zostały ponownie przeniesione. Nie wiemy jednak, gdzie spoczywają.
Historia katedry w Exeter sięga połowy XI wieku i związana jest z Leofricem. Urodzony w 1016 roku Celt kształcił się na duchownego w Lotaryngii. W 1039 roku spotkał przyszłego króla Edwarda Wyznawcę, który ponad 20 lat wcześniej – jako dziecko – uciekł z ojcem i młodszym bratem przed wojskami króla Danii Swena Widłobrodego do Normandii. W 1041 roku Leofric towarzyszył Edwardowi w drodze powrotnej do Anglii. Rok później Edward został koronowany, a w 1047 roku Leofric został biskupem Devonu i Kornwalii. Siedzibą biskupstwa zostało Crediton. W tym czasie okolice Crediton były słabo chronione i podatne na ataki wikingów. Dlatego Leofric poprosił o przeniesienie siedziby biskupstwa do Exeter, którego mury zapewniały lepszą ochronę. Edward przychylił się do tej prośby i w 1050 roku ufundował w Exeter katedrę. Siedzibą Leofrica został kościół przy klasztorze założonym w 928 roku.
Msze często odbywały się jednak poza kościołem, w miejscu, w którym stoi obecna katedra. Jej budowę rozpoczął w 1114 roku wspomniany już William Warelwast, a oficjalnie konsekrowano ją w 1133 roku. Budowa była kontynuowana jeszcze przez około 100 lat. W drugiej połowie XIII wieku budynek uznano za przestarzały i przystąpiono do przebudowy w stylu gotyckim. Pozostawiono jednak znaczną część normańskiej katedry. Zasadniczą część przebudowy zakończono około 1340 roku.
Obecne prace archeologiczne prowadzone są w ramach konserwacji budynku oraz instalacji nowego bardziej ekologicznego ogrzewania podłogowego.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Po raz pierwszy udało się utworzyć i zmierzyć postulowany od dawna stan powiązania pomiędzy atomami. Naukowcy z Wiednia i Innsbrucku wykorzystali laser do spolaryzowania atomów tak bardzo, że z jednej strony miały ładunki dodatnie, z drugiej ujemne. Dzięki temu mogli związać atomy ze sobą. Oddziaływania pomiędzy nimi były znacznie słabsze niż pomiędzy atomami w standardowej molekule, ale na tyle silne, że można było mierzyć ich wartość.
W atomie jądro o ładunku dodatnim otoczone jest przez chmurę elektronów o ładunku ujemnym. Całość jest obojętna. Jeśli teraz włączymy zewnętrzne pole elektryczne, rozkład ładunków nieco się zmieni. Ładunki dodatnie przemieszczą się w jednym kierunku, ujemne w w drugim i atom będzie posiadał stronę dodatnią i ujemną, stanie się spolaryzowany, mówi profesor Philipp Haslinger.
Taką polaryzację atomu można uzyskać też za pomocą światła, które jest szybko zmieniającym się polem elektromagnetycznym. Gdy liczne atomy znajdują się blisko siebie, światło polaryzuje je w ten sam sposób. Więc dwa sąsiadujące ze sobą atomy będą zwrócone do siebie przeciwnymi ładunkami, co spowoduje, że będą się przyciągać.
To bardzo słabe oddziaływanie, zatem eksperyment trzeba prowadzić bardzo ostrożnie, by móc zmierzyć siłę oddziaływania. Gdy atomy mają dużo energii i szybko się poruszają, to przyciąganie natychmiast znika. Dlatego też użyliśmy podczas eksperymentów ultrazimnych atomów, wyjaśnia Mira Maiwöger z Wiedeńskiego Uniwersytetu Technologicznego.
Naukowcy najpierw złapali atomy w pułapkę i je schłodzili. Następnie pułapka została wyłączona, a uwolnione atomy rozpoczęły swobodny spadek. Taka chmura opadających atomów była niezwykle zimna, jej temperatura była niższa niż 1/1 000 000 kelwina, ale miała na tyle dużo energii, że podczas spadku rozszerzała się. Jeśli jednak na tym etapie atomy zostaną spolaryzowane za pomocą lasera i pojawi się pomiędzy nimi przyciąganie, rozszerzanie się chmury zostaje spowolnione. W ten właśnie sposób można zmierzyć siłę oddziaływania pomiędzy atomami.
Polaryzowanie indywidualnych atomów za pomocą lasera nie jest niczym nowym. Kluczowym elementem naszego eksperymentu było jednoczesne spolaryzowanie w sposób kontrolowany wielu atomów i stworzenie mierzalnych oddziaływań pomiędzy nimi, dodaje Matthias Sonnleitner, który opracował teoretyczne założenia eksperymentu.
Autorzy eksperymentu zwracają uwagę, że zmierzone przez nich oddziaływanie może odgrywać ważną rolę w astrofizyce. W pustce kosmosu małe siły mogą odgrywać duża rolę. Po raz pierwszy wykazaliśmy, że promieniowanie elektromagnetyczne może tworzyć oddziaływania pomiędzy atomami, co może rzucić nowe światło na niewyjaśnione obecnie zjawiska astrofizyczne, dodaje Haslinger.
« powrót do artykułu
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.