Sign in to follow this
Followers
0
-
Similar Content
-
By KopalniaWiedzy.pl
Szanghajskie Obserwatorium Astronomiczne zaproponowało umieszczenie w przestrzeni kosmicznej teleskopu, którego zadaniem byłoby poszukiwanie egzoplanet. Jeśli propozycja zostanie zaakceptowana – a decyzja ma zapaść latem bieżącego roku – Chiny rozpoczną budowę swojego pierwszego teleskopu kosmicznego wykrywającego egzoplanety.
Zgodnie z propozycją Earth 2.0 Telescope miałby zostać umieszczony w punkcie libracyjnym L2 – tym samym w którym znajduje się Teleskop Webba – gdzie miałby spędzić cztery lata. Uczeni z Szanghaju chcą, by Earth 2.0 obserwował część kosmosu w kierunku centrum Drogi Mlecznej poszukując tam tranzytu planet na tle ich gwiazd macierzystych. Głównym celem zainteresowania teleskopu miałyby być egzoplanety wielkości Ziemi, krążące wokół gwiazd podobnych do Słońca po orbicie podobnej do orbity Ziemi. To oznacza, że teleskop musi być bardzo czuły oraz zdolny do długotrwałej obserwacji tych samych gwiazd, by odnotować tranzyty mające miejsce raz na kilkanaście miesięcy.
Ge Jian, profesor z Szanghaju mówi, że Earth 2.0 nie byłby w stanie samodzielnie rozpoznawać planet bliźniaczych Ziemi. Zadaniem urządzenia byłoby odnalezienie planety, określenie jej wielkości i czasu obiegu wokół gwiazdy. Dane te byłyby następnie wykorzystywane podczas kolejnych obserwacji za pomocą innych urządzeń. I dopiero te obserwacje powiedziałyby nam, czy Earth 2.0 Telescope znalazł planetę podobną do naszej, która znajduje się w ekosferze swojej gwiazdy. Tacy kandydaci na planety byliby obserwowani za pomocą teleskopów naziemnych, dzięki którym określilibyśmy ich masę oraz gęstość. Następnie niektóre z nich można by dalej śledzić za pomocą naziemnych i kosmicznych spektroskopów w celu określenia widma światła pochodzącego z planety, co pozwoli na zbadanie składu ich atmosfery, mówi uczony.
Chiński teleskop skupiłby się na tym samym obszarze, który badał słynny Teleskop Keplera. jednak miałby znacznie większe pole widzenia, zatem mógłby obserwować większy obszar i więcej gwiazd.
Pole widzenia Keplera wynosi 115 stopni kwadratowych. Teleskop obserwował ponad pół miliona gwiazd, odkrył około 2600 egzoplanet, a drugie tyle czeka na potwierdzenie. Earth 2.0. Telescope miałby mieć 500-stopniowe pole widzenia. Warto nadmienić, że cały nieboskłon to około 41 000 stopni kwadratowych. Chiński teleskop byłby zdolny do monitorowania 1,2 miliona gwiazd. Mógłby też obserwować bardziej odległych i mniej jasnych gwiazd niż Teleskop Keplera.
Profesor Ge mówi, że z obliczeń jego zespołu wynika, iż taki teleskop mógłby odkryć około 30 000 nowych planet, z czego około 5000 byłoby podobnych do Ziemi.
Zgodnie z projektem Earth 2.0 Telescope składałby się z 6 teleskopów poszukujących planet podobnych do Ziemi i 1 szukającego zimnych lub swobodnych planet wielkości Marsa.
Decyzja odnośnie ewentualnego sfinansowania projektu ma zapaść w czerwcu. Jeśli zostanie wydana zgoda na przeprowadzenie misji, Earth 2.0 Telescope mógłby zostać wystrzelony już w 2026 roku.
« powrót do artykułu -
By KopalniaWiedzy.pl
Teleskop Hubble'a sfotografował protoplanetę podobną do Jowisza, która formuje się w wyniku „intensywnego i gwałtownego” procesu. Obserwacje Hubble'a wspierają mniej popularną z hipotez o tworzeniu się planet, tę mówiącą o niestabilności dysku protoplanetarnego.
Nowo tworząca się planeta krąży wokół gwiazdy, której wiek astronomowie szacują na zaledwie 2 miliony lat. Dla przypomnienia, Układ Słoneczny liczy sobie około 4,6 miliarda lat.
Wszystkie planety powstają z dysków protoplanetarnych, dysków materiału krążącego wokół gwiazd. Dominująca hipoteza dotycząca formowania się gazowych olbrzymów jak Jowisz mówi, że powstają one w wyniku stopniowego zlepiania się materiału krążącego w dysku protoplanetarnym. Materiał, od miniaturowych ziaren pyłu po wielkie bloki skalne, zderza się i zlepia. Z czasem powstaje jądro, wokół którego gromadzi się gaz z dysku. Zgodnie zaś z alternatywną, mniej popularną, hipotezą, gdy dysk protoplanetarny się ochładza, grawitacja powoduje jego gwałtowne rozpadnięcie się na fragmenty o masie planet.
Nowo odkryta planeta, AB Aurigae b, jest około 9-kronie bardziej masywna od Jowisza i krąży wokół gwiazdy w odległości dwukrotnie większej niż odległość między Plutonem a Słońcem. Przy tak wielkiej odległości uformowanie się planety ze zderzającego się i zlepiającego materiału musiałoby trwać niezwykle długo. O ile w ogóle by do tego doszło. Dlatego też naukowcy sądzą, AB Aurigae b powstaje w wyniku niestabilności dysku. Mamy więc tutaj do czynienia z potwierdzeniem mniej popularnego modelu tworzenia się planet.
Powyższe badania zostały wykonane za pomocą dwóch instrumentów znajdujących się na pokładzie Teleskopu Hubble'a, a uzyskane wyniki porównano z danymi z japońskiego Subaru Telescope na Mauna Kea na Hawajach. Zinterpretowanie zjawisk zachodzących w tym układzie jest niezwykle trudne. Dlatego między innymi potrzebowaliśmy Hubble'a. Dobrej jakości zdjęcie pozwala nam lepiej odróżnić światło z dysku i z planety, mówi główny autor badań, Thayne Currie. Uczony dodaje, że przejrzano archiwa zdjęć Hubble'a i znaleziono w nich liczne zdjęcia AB Aurigae b wykonane w różnych długościach fali. Tworzą one spójny obraz, dostarczając silnych dowodów.
Nowe odkrycie to silny dowód na poparcie hipotezy mówiącej, że niektóre gazowe olbrzymy powstają w wyniku niestabilności dysku. Tak naprawdę to grawitacja jest tym, co się ostatecznie liczy, a pozostałości po formowaniu się gwiazd w ten czy inny sposób – za pośrednictwem grawitacji – łączą się, tworząc planety, mówi Alan Boss z Carnegie Institution of Science w Waszyngtonie.
« powrót do artykułu -
By KopalniaWiedzy.pl
Jacques Kluska i jego zespół z Katolickiego Uniwersytetu w Leuven (KU Leuven) znaleźli dowody wskazujące, że stare gwiazdy w układach podwójnych mogą tworzyć planety. Podczas prowadzonych w podczerwieni obserwacji naukowcy zauważyli 10 systemów, w których w dyskach protoplanetarnych prawdopodobnie uformowały się wielkie planety. Jeśli odkrycie się potwierdzi, będziemy musieli ponownie przemyśleć teorie dotyczące narodzin planet.
Dyski protoplanetarne do olbrzymie struktury z gazu i pyłu otaczające rodzące się gwiazdy. Dzięki ich obserwacjom wiemy, w jaki sposób powstają planety. Wszystko rozpoczyna się od stopniowego łącznia się materii w dyskach. Z czasem zlepia się jej coraz więcej, powstaje coraz większy obiekt, który dosłownie rzeźbi w dysku. Z czasem rodzi się planeta, a tam, gdzie krąży wokół gwiazdy, widać wyraźnie mniej materiału w dysku protoplanetarnym. Ten brakujący materiał utworzył planetę. Obserwując więc dyski protoplanetarne z takimi wyraźnymi przerwami w materiale, możemy odnajdować tworzące się wokół nich planety. Z obserwacji dysków protoplanetarnych wokół młodych gwiazd wiemy, że emisja w podczerwieni z tych dysków spada w miarę formowania się w nich planet.
Jednak dyski protoplanetarne istnieją nie tylko wokół młodych gwiazd. Zaobserwowano je też wokół starych układów podwójnych, w skład których wchodzi biały karzeł. To pozostałość gwiazdy, która odrzuciła swoje zewnętrzne warstwy. I to właśnie te warstwy tworzą „dysk protoplanetarny drugiej generacji” wokół takich systemów.
Kluska i jego zespół obserwowali emisję z 85 starych układów podwójnych w Drodze Mlecznej. Zauważyli, że w przypadku 10 z nich emisja w podczerwieni była niższa niż powinna. To zaś sugeruje, że mogą się tam tworzyć planety. To jednak nie wszystkie wskazówki. Okazało się bowiem, że na powierzchni białych karłów w tych systemach występuje mniejszy odsetek metali trudnotopliwych – m.in. niobu, molibdenu, wolframu, tantalu i renu – niż zwykle. To wskazuje, że metale te mogły wejść w skład tworzącej się planety, zamiast opaść na powierzchnię gwiazdy.
Belgijscy uczeni chcą teraz wykorzystać teleskopy Europejskiego Obserwatorium Południowego, za pomocą których spróbują dojrzeć ewentualne planety tworzące się w dyskach protoplanetarnych starych układów podwójnych. Jeśli im się to uda, będą mogli badać tworzenie się „planet drugiej generacji”.
« powrót do artykułu -
By KopalniaWiedzy.pl
Astronomowie potwierdzili, że wokół Proximy Centauri, gwiazdy najbliższej Słońcu, krąży nieznana dotychczas planeta. To trzecia planeta Proximy Centauri. Z dotychczas zdobytych danych wynika, że jej masa to zaledwie 25% masy Ziemi, jest zatem jedną z najlżejszych znanych nam egzoplanet.
Odkrycie to pokazuje, że najbliższy nam sąsiad może zawierać sporo interesujących światów. Znajdują się w odległości, z której możemy je badać, a w przyszłości eksplorować, mówi główny autor badań, João Faria z Instituto de Astrofísica e Ciências do Espaço w Portugalii.
Nowa planeta, Proxima d, znajduje się w odległości około 4 milionów kilometrów od swojej gwiazdy. To 10-krotnie bliżej niż odległość pomiędzy Merkurym a Słońcem i niemal 40-krotnie bliżej niż między Słońcem a Ziemią. Mimo tak niewielkiej odległości Proxima d krąży się w ekosferze swojej gwiazdy, czyli takiej odległości, która pozwala na istnienie wody w stanie ciekłym na jej powierzchni. Czas obiegu nowo odkrytej planety wokół Proximy Centauri wynosi zaledwie 5 dni.
Już wcześniej znaliśmy dwie planety na orbitach wokół Proximy Centauri. Proxima b ma masę porównywalną z masą Ziemi, znajduje się w ekosferze i obiega gwiazdę w ciągu 11 dni. Druga z nich to wciąż niepotwierdzona Proxima c, superziemia lub gazowy olbrzym o okresie orbitalnym wynoszącym aż 5 lat. Znajduje się poza ekosferą.
Proxima b została odkryta w 2016 roku, a odkrycie ostatecznie potwierdzono w roku 2020. Proximę d zauważono po raz pierwszy roku 2019, a teraz potwierdzono, że obserwowane spadki jasności gwiazdy nie są spowodowane jej zmiennością, a wynikają z obecności planety.
Proxima d to najlżejsza egzoplaneta odnaleziona metodą analizy prędkości radialnej. Technika ta polega na badaniu chybotania gwiazdy pod wpływem oddziaływania planety. To niezwykle ważne osiągnięcie. Pokazuje bowiem, że technika analizy prędkości kątowej może pomóc w odkryciu nieznanej dotychczas populacji lekkich planet podobnych do Ziemi. Spodziewany się, że to najbardziej rozpowszechniona we wszechświecie klasa planet i potencjalnie może na nich istnieć życie podobne do ziemskiego, stwierdził Pedro Figueira z Europejskiego Obserwatorium Południowego w Chile.
Mimo, że Proxima Centauri znajduje się w odległości „zaledwie” 4 lat świetlnych od Ziemi, to obecnie możemy ją jedynie obserwować. Jednak warto przypomnieć, że w 2017 roku niemieccy naukowcy zaproponowali trwającą 150 lat misję do Alfa Centauri i Proximy b, a kilka miesięcy później pojawiła się informacja, że o wysłaniu pojazdu do Proximy Centauri myśli też NASA. Przed dwoma laty zaś naukowcy obliczyli, kiedy wysłane w latach 70. sondy Pioneer i Voyager dotrą do gwiazd innych niż Słońce.
« powrót do artykułu
-
-
Recently Browsing 0 members
No registered users viewing this page.