Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

W Wielkiej Brytanii ma powstać system, który powstrzyma zbyt szybko jeżdżących kierowców. Transport for London (TfL) przyjmuje zgłoszenia od firm, które podejmą się stworzenia systemu Intelligent Speed Adoption (ISA). Jego zadanie jest uniemożliwienie przekraczania dozwolonej prędkości.

Obecnie znany jest zarys teorii działania ISA. System ma być sprzężony z GPS, dzięki któremu zostanie dokładnie określona pozycja samochodu w mieście. Dzięki temu, system będzie wiedział, jaka jest dopuszczalna prędkość na danym odcinku drogi. Jeśli samochód ją przekroczy, ISA podejmie odpowiednie działania.

Początkowo kierowcy ma być przekazywana dźwiękowa informacja o przekroczeniu dopuszczalnej prędkości. Jeśli kierujący pojazdem nie dostosuje się do przepisów, możliwe są różne rozwiązania, takie jak np. uruchomienie wibracji w pedale gazu czy przejęcie kontroli nad przepustnicą pojazdu.

W dobie coraz bardziej skomputeryzowanych samochodów można spodziewać się, że taki lub podobne systemy rzeczywiście powstaną w ciągu najbliższych lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W pewnym sensie interesujący system, ale w praktyce idiotyczny. Ludzie będą na własną rękę odłączać tą zdalną kontrolę a poza tym w sytuacjach niebezpiecznych czasami trzeba przyspieszyć na co system może nie pozwolić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niekoniecznie się zgodzę.

 

Po pierwsze: nietrudno jest wpowadzić przepis, zgodnie z którym wyłączenie tego urządzenia (lub przebudowanie go tak, by możliwe było jego łatwe wyłączenie) jest karane.

 

Po drugie: zgadzam się, że odcinanie zapłonu czy przejmowanie kontroli nad samochodem to stanowczo przesada.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proponuję pójść krok dalej. Technicznie będzie, to mozliwe.

Każdy powinien dla własnego dobra nosić zarządzany elektronicznie kaftan bezpieczeństwa. Kaftan ten będzie uniemożliwiał ruchy, gdyby ktoś np. chciał kogoś innego dźgnąć nożem. Odpowiedni system ratunkowy chroniłby także przet tym, żeby nikt się nie powiesił lub nie skoczył z mostu.

 

Innym rozwiązaniem powinna być niewielka kamerka (wielkości milimetra) przyczepina pod nosem danej osoby. W przypadku gdyby ktoś chciał zjeść coś trującego niewielki paralizator wybranych grup mięśni uniemożliwiałby natychmiast połknięcie specyfiku do czasu przyjazdu ekipy interwencyjnej.

 

Zawartość alkoholu powinien mierzyć specjalny czujnik wszczepiony w żyłę, na podstawie którego akcyza byłaby wymierzana skuteczniej niż poprzez XX wieczne banderole. Zniknąłby problem zażywania narkotyków, gangi  i wszelka przestępczość.

 

Ktoś ma dalsze pomysły?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak dla mnie to świetny pomysł, idący w kierunku automatyzacji poruszania się w mieście. Używa GPS, to wie mniej więcej gdzie jest. Do tego używa mapy z limitami prędkości, która dzięki aktualizacjom o objazdach oraz systemie wymiany informacji o natężeniu ruchu mogłaby wspomóc planowanie trasy przejazdu. Do tego system kamer śledzących otoczenie wokół pojazdu. Teraz to wszystko, bo obecnie jest już to dostepne, zebrać i połączyć w jeden system i voila, kierowca byłby tylko potrzebny by wpisać cel podróży i ew. pokonać ostatni odcinek dojazdu wraz z parkowaniem. Może już za jakiś czas w końcu z miejskiego krajobrazu znikną nieestetyczne znaki drogowe i sygnalizacja świetlna. ;) Przejmowanie kontroli nie jest faktycznie aż takim dobrym i bezpiecznym pomysłem, ale mogłoby być używane w przypadku ewidentnego "szaleństwa po mieście" lub w razie pościgu policyjnego zamiast rozkładania kolczatek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Dzięki umowie pomiędzy producentem nawigacji samochodowej firmą TomTom, a brokerem ubezpieczeniowym Motaquuote, powstał nowy produkt, który pozwala kierowcom zaoszczędzić na kosztach ubezpieczenia. Każdy kto wykupi ubezpieczenie Fair Pay Insurance musi do niego dokupić urządzenie TomTom Pro 3100, które nie tylko zawiera moduł nawigacji satelitarnej, ale również ostrzega kierowcę przed niebezpiecznymi manewrami. Urządzenie zwraca uwagę, gdy kierowca hamuje zbyt późno czy ścina zakręty. Dodatkowo do zestawu dołączane jest urządzenie śledzące Link, które monitoruje sposób jazdy. Kierowcy na wstępie płacą obniżone składki ubezpieczeniowe, jednak jeśli jeżdżą w sposób ryzykowny ubezpieczyciel zwiększa im opłaty. „Zerwaliśmy z generalizowaniem i mówimy klientom, że jeśli są dobrymi kierowcami, to my im awansem wierzymy. Od razu oferujemy im ulgi w ubezpieczeniu“ - mówi Nigel Lombard, dyrektor odpowiedzialny za Fair Pay Insurance. „To coś innego niż oferują inne podobne systemy, gdzie najpierw przez wiele miesięcy trzeba udowodnić, że jeździ się bezpiecznie“ - dodaje.
      Dodatkową korzyścią z wykorzystywania TomTom Pro 3100 jest dostarczanie przez urządzenie aktualizowanych co dwie minuty informacji o ruchu na drogach. „Oferujemy unikatowe połączenie nawigacji satelitarnej, informacji nt. ruchu na drogach i danych telemetrycznych, dzięki czemu promujemy bardziej oszczędną i bezpieczną jazdę“ - stwierdził Thomas Schmidt z TomToma.
      Informacje nt. zachowania kierowcy są przekazywane do firmy ubezpieczeniowej, w której ma wykupioną polisę. Kierowca może za pomocą internetu sprawdzać informacje. System też ostrzega, gdy rośnie ryzyko podniesienia składki ubezpieczeniowej.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Dzięki umowie pomiędzy producentem nawigacji samochodowej firmą TomTom, a brokerem ubezpieczeniowym Motaquuote, powstał nowy produkt, który pozwala kierowcom zaoszczędzić na kosztach ubezpieczenia. Każdy kto wykupi ubezpieczenie Fair Pay Insurance musi do niego dokupić urządzenie TomTom Pro 3100, które nie tylko zawiera moduł nawigacji satelitarnej, ale również ostrzega kierowcę przed niebezpiecznymi manewrami. Urządzenie zwraca uwagę, gdy kierowca hamuje zbyt późno czy ścina zakręty. Dodatkowo do zestawu dołączane jest urządzenie śledzące Link, które monitoruje sposób jazdy. Kierowcy na wstępie płacą obniżone składki ubezpieczeniowe, jednak jeśli jeżdżą w sposób ryzykowny ubezpieczyciel zwiększa im opłaty. „Zerwaliśmy z generalizowaniem i mówimy klientom, że jeśli są dobrymi kierowcami, to my im awansem wierzymy. Od razu oferujemy im ulgi w ubezpieczeniu“ - mówi Nigel Lombard, dyrektor odpowiedzialny za Fair Pay Insurance. „To coś innego niż oferują inne podobne systemy, gdzie najpierw przez wiele miesięcy trzeba udowodnić, że jeździ się bezpiecznie“ - dodaje.
      Dodatkową korzyścią z wykorzystywania TomTom Pro 3100 jest dostarczanie przez urządzenie aktualizowanych co dwie minuty informacji o ruchu na drogach. „Oferujemy unikatowe połączenie nawigacji satelitarnej, informacji nt. ruchu na drogach i danych telemetrycznych, dzięki czemu promujemy bardziej oszczędną i bezpieczną jazdę“ - stwierdził Thomas Schmidt z TomToma.
      Informacje nt. zachowania kierowcy są przekazywane do firmy ubezpieczeniowej, w której ma wykupioną polisę. Kierowca może za pomocą internetu sprawdzać informacje. System też ostrzega, gdy rośnie ryzyko podniesienia składki ubezpieczeniowej.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W USA zapadły dwa wyroki mające olbrzymie znaczenie dla prywatności i wolności obywatelskich. Z pierwszego administracja prezydencka nie będzie zadowolona. Sąd Najwyższy jednogłośnie orzekł, że wykorzystywanie urządzeń GPS do śledzenia osób wymaga uzyskania wcześniejszej zgody sądu.
      Cała sprawa zaczęła się przed kilku laty, gdy do samochodu właściciela klubu nocnego, Antoine’a Jonesa, policja i FBI przymocowały nadajnik GPS. Jones podejrzewany był o handel narkotykami. Podejrzenia się potwierdziły, Jones okazał się ważną figurą w półświatku handlarzy i został z czasem skazany na dożywotnie więzienie. Śledczych oskarżono jednak o naruszenie praw obywatelskich Jonesa. Mieli bowiem zgodę na jego śledzenie przy pomocy urządzenia GPS przez 10 dni, a wykorzystywali je dłużej.
      Policja, FBI i wspierająca służby administracja rządowa powoływały się na orzeczenie z lat 80., gdy uznano, że nie jest wymagana zgoda sądu do śledzenia podejrzanego za pomocą sygnalizatora przymocowanego do samochodu.
      Kolejne sądy zwracały jednak uwagę, że sygnalizatory działały tylko na ograniczonej przestrzeni, wymagane było poruszanie się za śledzonym pojazdem i siłą rzeczy ciągła inwigilacja nie była w takich warunkach możliwa. Tymczasem GPS pozwala na nieprzerwane śledzenie z dowolnego miejsca na Ziemi. To, zdaniem sądów, była zupełnie inna sytuacja.
      Sąd Najwyższy przypomniał, że Czwarta Poprawka przewiduje, iż obywatele są chronieni przed nieusprawiedliwionym przeszukaniem osób, domów, dokumentów i własności. Samochód, jak stwierdził sędzia Scalia, jest własnością, a dołączenie doń urządzenia GPS stanowi naruszenie własności równoznaczne z przeszukaniem. Sędzia dodał, że instytucje rządowe fizycznie zajęły prywatną własność w celu uzyskania informacji. Nie mamy wątpliwości, że takie fizyczne najście byłoby w czasach gdy uchwalono Czwartą Poprawkę uznane za przeszukanie. Taka argumentacja oznacza, że sąd uznał, iż Czwarta Poprawka jest ściśle związana z pojęciem praw własności, a to oznacza, że chroni ona zarówno osoby, jak i własność, a nie ogranicza się jedynie do określenia praw do prywatności.
      W drugim z istotnych wyroków, wydanym przez sąd w Kolorado, to strona skarżąca była górą. Sędzia uznał, że osoba podejrzana w sprawie kryminalnej - chodzi w tym wypadku o kobietę oskarżoną o defraudację - nie może powoływać się na Piątą Poprawkę odmawiając podania śledczym hasła do laptopa. Sprawie tej z uwagą przyglądają się organizacje chroniące prawa obywatelskie, gdyż to nie pierwszy tego typu przypadek, gdy oskarżony odmawia podania haseł, powołując się na wspomnianą poprawkę. Stwierdza ona, że nikogo nie można zmuszać, by świadczył przeciwko sobie. Sąd uznał, że wymóg podania haseł nie jest równoznaczny samooskarżeniem, ale jest podobny do sytuacji, w której nakazuje się podejrzanemu udostępnienie klucza do domu w celu przeprowadzenia przeszukania.
      Podobnie zakończyła się przed kilkoma laty sprawa obywatela Kanady, który wwiózł do USA laptop zawierający dziecięcą pornografię. Zdjęcia zauważyli celnicy, mężczyznę zatrzymano i osadzono w areszcie. Gdy jednak miał rozpocząć się proces okazało się, że w laptopie zastosowano mechanizm, który po określonym czasie automatycznie szyfrował cały dysk.
      Sprawa z Kolorado była jednak o tyle odmienna, iż w przypadku Kanadyjczyka wiedziano, że na laptopie znajdują się obciążające materiały.
      Teraz sąd stwierdził, że samo uzasadnione podejrzenie wystarczy, by wymagać podania haseł.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Chiny poinformowały o uruchomieniu własnego systemu nawigacji satelitarnej. System Beidou tworzony jest od 2000 roku. Chiny chcą się dzięki niemu uniezależnić od amerykańskiego systemu GPS.
      Dotychczas Państwo Środka umieściło na orbicie 10 satelitów. W przyszłym roku planowane jest wystrzelenie 6 kolejnych. Dzięki temu chiński system nawigacji obejmie większą część regionu Azji i Pacyfiku. Zakończenie budowy Beidou przewidziano na rok 2020. Wtedy to system ma składać się z 35 satelitów obejmujących swoim zasięgiem całą planetę.
      Własny system satelitarny jest potrzebny Chinom do przynajmniej częściowego zrównoważenia amerykańskiej przewagi militarnej. Obecnie amerykańska flota może zbliżyć się do chińskiego wybrzeża, a Państwo Środka nie będzie w stanie temu przeciwdziałać. Jeszcze przez wiele lat Chiny nie będą w stanie powstrzymać US Navy przed naruszeniem swoich granic morskich. Stąd też chęć zbudowania systemu nawigacji satelitarnej, który pozwoliłby na precyzyjne namierzanie amerykańskich okrętów. Bez niego rozwijana broń rakietowa dalekiego zasięgu nie będzie w stanie skutecznie atakować wrogich jednostek. Własny system satelitarny da Chinom przewagę nad sąsiadami, z którymi ChRL toczy wiele sporów granicznych. System może posłużyć Chinom jako jeden z elementów mających na celu uniemożliwienie Stanom Zjednoczonym obronę Tajwanu w przypadku ataku ChRL na wyspę, którą władze w Pekinie uznają za swoją zbuntowaną prowincję.
      Uniezależnienie się się od GPS ma i tę zaletę, że USA zastrzegły sobie prawo wyłączenia GPS dla celów cywilnych w przypadku konfliktu zbrojnego.
      Beidou, podobnie jak GPS, będzie też dostępny cywilom.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Japończycy zamierzają zbadać poziom promieniowania w lesie w Minami-Sōma w pobliżu Fukushimy, wykorzystując do tego dzikie małpy drzewne. Prof. Takayuki Takahashi z tutejszego uniwersytetu pracuje nad obrożami wyposażonymi w dozymetr.
      Poza dozymetrem w obroży mają się też znaleźć GPS oraz urządzenie do pomiaru wysokości. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, projekt z udziałem małp rozpocznie się już w lutym. Pierwsze próby miały miejsce już w październiku, ale wtedy eksperyment przerwano, ponieważ doszło do awarii dozymetrów.
      Obroża autorstwa robotyków z Uniwersytetu w Fukushimie ma działać przez miesiąc. Później zostanie wyłączona i rozpocznie się kolejny żmudny etap - analiza danych. Jak tłumaczy Takahashi, eksperyment pozwoli ustalić, jak promieniowanie wpływa na ekosystemy leśny, rzeczny czy oceaniczny. Ważne jest też, by określić oddziaływania na wody podziemne. Na tym właśnie zależało pomysłodawcy studium, weterynarzowi Toshio Mizoguchiemu, który na co dzień pracuje w zarządzanemu prze lokalne władze Centrum Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Fukushimie. Choć dokonano szeregu pomiarów z powietrza, nadal nie wiadomo, co dzieje się bliżej gruntu. I tu akcji wkraczają zwierzęta. Takahashi twierdzi, że badania w rejonie Minami-Sōma potrwają co najmniej 5-10 lat, ale ma nadzieję, że będą kontynuowane.
      Co ważne, małpy dotrą w głąb lasu, tam gdzie ludziom trudno byłoby się dostać. Niewykluczone, że w obroży znajdą się jeszcze inne przyrządy, jednak 3 wymienione na początku to podstawa.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...