Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Teoria, że samce ewoluują szybciej niż samice, jest obecna w nauce od czasów Darwina, który zestawił wspaniały ogon pawia ze skromnym wyglądem jego partnerki. Obecność przyciągających wzrok cech jest uzasadniona selekcją seksualną. Ojcem dzieci zostanie najładniejszy, najbardziej jaskrawo upierzony, największy...

Zastanawiano się jednak, jak samce mogą wyprzedzać samice w kategoriach ewolucyjnych, skoro zasadniczo mają identyczne geny. Odpowiedzi na to pytanie udzielili badacze z Instytutu Genetyki Uniwersytetu Florydzkiego (Proceedings of the National Academy of Sciences).

To dlatego, że samce są prostsze – wyjaśnia Marta Wayne, profesor nadzwyczajny zoologii. Wzorzec dziedziczenia angażuje u samców prostszą architekturę genetyczną, która nie musi obejmować tak wielu interakcji między genami, jak w przypadku samic.

Odkrycie ma swoje konsekwencje także dla ludzi. Pozwala wyjaśnić, czemu niektóre choroby różnie się przejawiają u mężczyzn i kobiet oraz czemu płci odmiennie reagują na leczenie.

Do badania dziedziczenia ekspresji genów naukowcy wybrali muszki owocowe (Drosophila melanogaster). Posłużyli się analizą mikromacierzy (ang. microarray analysis), która pozwala na jednoczesne monitorowanie aktywności setek genów. Muszki były identyczne genetycznie, różniły się tylko chromosomami płciowymi.

Okazało się, że to dodatkowy chromosom X samic komplikuje całą sprawę. U samic allel dominujący może maskować obecność allelu recesywnego. W przeciwieństwie do samic, które mają dwa chromosomy X, po jednym od każdego z rodziców, samce dysponują tylko jednym chromosomem X od matki. To może być prosty mechanizm, który w połączeniu z selekcją seksualną pozwala samcom ewoluować szybciej – podkreśla Lauren McIntyre, profesor biologii molekularnej z Uniwersytetu Florydzkiego. Trzeba dodać, że geny z obu chromosomów X oddziałują ze sobą nawzajem i z pozostałymi genami.

Prostota genetyczna samców pozwala im szybko reagować na wymogi selekcji seksualnej. Te, którym udaje się sprostać nowym zadaniom, zdobywają samice i mają większą liczbę potomków.

To pokazuje, jak ważne są cechy dominujące i recesywne w określaniu zmienności populacji. Najlepiej wyobrażać to sobie w taki sposób. Samce grają jedną kartą, a samice grają jedną, trzymając w zanadrzu następną. Jeśli samiec ma jakąś dobrą cechę, jest ona promowana. Jeśli złą, zostaje wyeliminowana. Gdy samica otrzyma złą kartę, dobra ją ochrania. W rezultacie samice są nosicielkami szkodliwych genów, które nie ulegają ekspresji – komentuje niezaangażowany w badania profesor David Rand z Brown University.

Badacze z Florydy przeanalizowali aktywność 8607 genów, które występują zarówno u samic, jak i samców muszki owocowej. Odmienną ekspresję stwierdzono w przypadku aż 7617.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale odkrycie, przecież to wiadomo juz od lat. Kobiety maja XX, a faceci XY i tu jest odpowiedz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Odkrycie ma swoje konsekwencje także dla ludzi. Pozwala wyjaśnić, czemu niektóre choroby różnie się przejawiają u mężczyzn i kobiet oraz czemu płci odmiennie reagują na leczenie.

a nie dlatego że kobiety są z wenus a faceci z marsa ?? ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Samice żab drzewnych wykorzystują zawołania samców, by wybrać partnera z identyczną jak własna liczbą chromosomów. Muszą ich odróżniać w ten właśnie sposób, ponieważ na pierwszy i na drugi rzut oka panowie wyglądają tak samo. Biolodzy uważają, że opisywane odkrycie sporo wyjaśniło w kwestii powstawania nowych gatunków żab.
      Prof. Carl Gerhardt oraz doktorant Mitch Tucker z University of Missouri badali dwa blisko spokrewnione gatunki - rzekotkę różnobarwną (Hyla versicolor) oraz szarą (H. chrysoscelis). Żaby wyglądają identycznie. Różnią się tylko liczbą chromosomów. Rzekotka różnobarwna ma ich 2-krotnie więcej - tłumaczy Gerhardt. Samice potrafią stwierdzić, ile samiec ma chromosomów, wsłuchując się w jego pieśń godową. Samce obu gatunków śpiewają tę samą miłosną serenadę, ale jeden robi to wolniej. Można to porównać do różnicy między wersją oryginalną i unplugged Layli Erica Claptona - tłumaczy Tucker.
      W ramach wcześniejszych studiów naukowcy odkryli, że żaby drzewne z większą liczbą chromosomów mają większe komórki, co spowalnia tempo ich treli. Nie wiedziano jednak, czy preferencje akustyczne samic są powiązane z liczbą chromosomów. By to stwierdzić, Tucker symulował duplikację chromosomów, odtwarzając wiosenne temperatury na wczesnym etapie rozwoju płazów. Następnie dojrzałe samice słuchały komputerowo generowanych pieśni o różnym tempie. Okazało się, że skakały w kierunku głośnika, gdy słyszały zaśpiew w tempie charakterystycznym dla samca z identyczną do ich własnej liczbą chromosomów.
      To pokazuje, że sama liczba chromosomów kontroluje zachowanie, które pozwala utrzymywać oddzielność gatunków - podkreśla Gerhardt. Zwykle nowe gatunki powstają ze względu na istniejącą barierę fizyczną, np. masyw górski czy duży zbiornik wodny. Tutaj mamy do czynienia z rzadkim przypadkiem szybkiej ewolucji, zachodzącej w wyniku duplikacji chromosomów, zmiany zachowania oraz izolacji reprodukcyjnej.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Samce zapylających os figowych (Ceratosolen) zawiązują koalicje pomagające ciężarnym samicom, bez względu na to, kto z nimi spółkował i doprowadził do zapłodnienia. Panowie wygryzają tunel ucieczkowy dla pań, zanim sami wpełzną z powrotem do wnętrza figi, by zginąć (Biology Letters).
      Samce owadów mogą współpracować, by przyciągnąć uwagę samicy albo by upewnić się, że udało się odnieść sukces reprodukcyjny, ale dotąd nie słyszałem o samcach owadów, które rozpoczynałyby współpracę taką jak ta - podkreśla dr Steve Compton z Uniwersytetu w Leeds.
      Figowce są istotną częścią ekosystemów lasów deszczowych. Owocują rokrocznie, przez co żeruje na nich więcej zwierząt niż na jakiejkolwiek innej tutejszej roślinie. Istnieje ponad 850 rodzajów figowców, a każdy jest zapylany przez jeden doskonale do tego przystosowany gatunek osy figowej.
      W ramach eksperymentu Brytyjczycy badali w laboratorium ok. 60 tys. kwiatów figowca. Występowały w nich albo osy zapylające, albo pasożytnicze. We wszystkich kwiatach było wiele samic. W niektórych można się było natknąć na jednego, a w innych na kilka samców.
      Wyklute młode obu rodzajów os spółkują ze sobą, a potem samice przystępują do ucieczki (samce zostają w owocu, by zginąć). Samica żadnego z rodzajów [zapylaczy i pasożytów] nie jest na tyle silna, żeby samodzielnie utorować sobie drogę, dlatego potrzebuje pomocy samców.
      Wskaźnik ucieczek wśród os zapylających był stale wysoki i wzrastał w obecności większej liczby samców. Gdy występował jeden samiec z gatunku pasożytniczego, był tak samo skuteczny w wygryzaniu tunelu ucieczkowego, co zapylacze, ale gdy samców pasożytniczych było więcej, wskaźnik udanych ucieczek zaczynał spadać (panowie zajmowali się walką ze sobą, by mieć samicę na własność, a nie pomaganiem już zapłodnionym).
      Wygląda na to, że samce pasożytniczych os nie są w stanie wyłączyć potrzebnej do rozmnażania wrodzonej agresji i zacząć ze sobą współpracować, nawet gdy stawką jest ich inwestycja genetyczna.
      Compton zamierza zbadać bardzo agresywne gatunki zapylających os figowych, które często walczą aż do upadłego. To powinno wyjaśnić, czy współpraca występuje u wszystkich zapylaczy, czy też zachowania agresywne są zbyt trudne do wyłączenia po zakończeniu kopulacji.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W obliczu groźby zalania dziupli barwnice (Eclectus roratus), papugi zamieszkujące Australię, Nową Gwineę i Wyspy Salomona, częściej zabijają pisklęta płci męskiej, oszczędzając młode samiczki. Wydawałoby się, że może to utrudniać przetrwanie gatunku, bo samicom trudniej znaleźć partnera, ale Robert Heinsohn z Australijskiego Uniwersytetu Narodowego twierdzi, że potrafi wyjaśnić, czemu się tak dzieje.
      Biolog przez 8 lat obserwował 42 dziuple. Wg niego, wybiórcze dzieciobójstwo wiąże się z tym, że pisklęta płci żeńskiej mają większe szanse na przetrwanie zalania, bo zaczynają porastać piórami tydzień wcześniej od braci. Z punktu widzenia matki lepiej zabić samczyka i zaoszczędzić energię potrzebną do opiekowania się nim.
      W dziuplach niskiej jakości pojedyncze pisklę płci żeńskiej ma, jak tłumaczy Australijczyk, wyższą wartość reprodukcyjną, niż lęg, w którym samica ma młodszego brata. Dane zgromadzone przez Heinsohna, Naomi E. Langmore i innych pokazują, że płciowospecyficzne dzieciobójstwo w ciągu 3 dni od wyklucia zdarza się w takich typach gniazda i lęgu naprawdę często. Zdolność barwnicy do wczesnego rozpoznania płci młodych może de facto sprzyjać podjęciu decyzji, by zabić jedną z płci przed zainwestowaniem czasu i energii w opiekę rodzicielską.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...