Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Rolls-Royce zainteresowany rynkiem latających taksówek

Rekomendowane odpowiedzi

Rolls-Royce ujawnił plany produkcji hybrydowej latającej taksówki. Pojazd pionowego startu i lądowania może trafić na rynek już w 2023 roku. Przedstawiciele firmy mają nadzieję, że prototyp niewielkiego samolotu (EVTOL) zaprezentują już za 18 miesięcy.

Z informacji, ujawnionych podczas Farnborough Airshow wynika, że taksówka ma zabierać 4-5 osób, jej zasięg wyniesie 805 kilometrów, a maksymalna prędkość to 320 kilometrów na godzinę.

Hybrydowy pojazd ma korzystać z silnika turbinowego na paliwo ciekłe oraz systemu elektrycznego. Rolls-Royce tworzy też wersję elektryczną, ale obecnie prace nad nią są mniej zaawansowane niż nad EVTOL. Jesteśmy świadkiem tworzenia się rynku samolotów elektrycznych, ale wymaga on takiego poziomu zaawansowania, który obecnie jest niedostępny, przyznają przedstawiciele firmy. Dlatego też w ciągu najbliższych lat do sprzedaży ma trafić samolot hybrydowy.

Pojazd elektryczny pozwoli poruszać się w granicach miasta, jeśli jednak mówimy o podróżach na odległość kilkuset kilometrów, jeśli chcemy przemieścić sie z Londynu do Paryża, to potrzebujemy czegoś, co zapewni taki dystans. Sądzimy zatem, że początki tego rynku będą związane z napędem hybrydowym, mówi Rob Watson z Rolls-Royce'a.

Znany producent samochodów i silników dla przemysłu lotniczego to nie jedyna firma zainteresowana rynkiem latających taksówek. Nad tego typu pojazdami pracuje też Uber, Google rozwija projekt Kitty Hawk, warto też wspomnieć o niemieckiej Lilium Aviation, francuskim Safranie i amerykańskim Honeywellu.

Według ekspertów rynku lotniczego elektryczna taksówka ma być dla Rolls-Royce'a platformą badawczą. Przemysł lotniczy znajduje się bowiem pod coraz większą presją opinii publicznej, która domaga się, by był on bardziej przyjazny dla środowiska naturalnego. Niewielkie samoloty mogą być pierwszymi pojazdami powietrznymi, które będą standardowo korzystały z napędów hybrydowych, a w przyszłości z elektrycznych.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W przyszłym roku po Zatoce Tokijskiej zacznie pływać pierwszy w historii tankowiec w pełni napędzany energią elektryczną. Jednostka „e5” będzie przedstawicielem wciąż niewielkiej, ale rosnącej w siłę floty morskich jednostek napędzanych silnikami elektrycznymi. Transport morski to spore źródło zanieczyszczenia atmosfery dwutlenkiem węgla, stąd rosnące zainteresowanie napędem elektrycznym. Ironią losu „e5” będzie służył jako stacja paliwowa dla jednostek napędzanych silnikami spalinowymi.
      Tankowiec długości 60 metrów wyposażono w 3,5-megawatowe akumulatory. Wystarczą one na wiele godzin pracy jednostki, która będzie dostarczała paliwo statkom poruszającym się po Zatoce.
      Dostawcą akumulatorów jest firma Corvus Energy. Dotychczas wyprodukowała ona akumulatory dla niemal 400 statków, z których około 100 to jednostki w pełni elektryczne. Większość z nich to promy pływające w norweskich fiordach, gdzie obowiązują bardzo restrykcyjne normy dotyczące emisji CO2 oraz związków siarki i azotu.
      „e5” będzie pierwszym przybrzeżnym w pełni elektrycznym frachtowcem. Corvus ma nadzieję, że pierwszym z setek. Sean Puchalski, przedstawiciel producenta akumulatorów, mówi, że na całym świecie istnieje olbrzymia liczba statków o podobnych wymiarach i podobnym zużyciu energii. Potencjalny rynek jest więc spory.
      Jeszcze przed 10 laty statki o napędzie elektrycznym nie istniały. Obecnie są ich setki. Tankowiec „e5” to dość duża jednostka jak na napęd elektryczny, ale warto zauważyć, że trwają prace nad większymi projektami. W drugiej połowie bieżącego roku ma zostać zwodowany w pełni elektryczny 80-metrowy kontenerowiec Yara Birkeland. Z kolei Corvus ma zamówienie na dostawę 10-megawatowych akumulatorów dla AIDPerla, wycieczkowca przewożącego 3330 pasażerów.
      Dwa czynniki zwiększają zainteresowanie napędem elektrycznym w transporcie morskim. Pierwszym to szybki spadek cen akumulatorów litowo-jonowych. Jeszcze w 2013 roku średnia cena kilowatogodziny pojemności akumulatora wynosiła 670 USD. Obecnie jest to około 140 USD. Specjaliści spodziewają się, że do roku 2023 cena spadnie do około 100 USD za kWh pojemności.
      Drugi czynnik to coraz bardziej restrykcyjne przepisy dotyczące emisji zanieczyszczeń. Transport morski odpowiada obecnie za niemal 3% emisji CO2. W 2018 roku uzgodniono, że do roku 2050 światowy transport morski ma emitować nie więcej niż 50% emisji z roku 2008.
      Wielu specjalistów jest zdania, że napęd elektryczny nigdy nie sprawdzi się na trasach pełnomorskich, gdyż aby zapewnić energię elektryczną na wiele dni czy tygodni, statki musiałyby zabierać na pokład olbrzymią liczbę akumulatorów.
      Dlatego też firmy takie jak Corvus inwestują też w inne technologie, jak wodorowe ogniwa paliwowe, które miałyby pracować obok akumulatorów.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Rolls-Royce zapowiada, że do roku 2029 uruchomi pierwsze niewielkie reaktory jądrowe. Mają być one znacznie mniejsze i tańsze niż tradycyjne elektrownie jądrowe, a ich budowa ma trwać znacznie krócej. Mini reaktory będą masowo produkowane w częściach, które można będzie dostarczać na ciężarówkach. Zwolennicy tej technologii przekonują, że mini-reaktory atomowe będą cenowo porównywalne z budową morskich elektrowni wiatrowych.
      Rolls-Royce stoi na czele konsorcjum, które proponuje małe reaktory modułowe (SMR – small modular reactors) i zapowiada, że w samej tylko Wielkiej Brytanii wybuduje 10–15 takich instalacji.
      Każdy z reaktorów zajmie 0,5 hektara terenu i będzie posadowiony na 15-hektarowej działce. Będzie zatem potrzebował 16-krotnie mniej terenu niż duża elektrownia atomowa. SMR są na tyle małe, że praktycznie każde miasto mogłoby mieć własną miniaturową elektrownię atomową. Rolls-Royce zapowiada jednak, że – przynajmniej początkowo – będzie budował mini-reaktory w miejscach nieczynnych elektrowni atomowych, gdyż istnieje tam już infrastrukturą zabezpieczająca przed atakiem terrorystycznym.
      Budowa niewielkich reaktorów jądrowych może być nadzieją dla przemysłu atomowego, który ostatnio jest w defensywie. Ceny infrastruktury do energii odnawialnej bardzo mocno spadły, w związku z czym wycofano się z projektów budowy nowych elektrowni atomowych, a te, które są budowane, często znacząco przekraczają założony budżet.
      Jak mówi Paul Stein, prezes ds. technologicznych Rolls-Royce'a, cała sztuczka polega na budowie z prefabrykatów, zastosowanie zaawansowanych metod spawania oraz robotów przemysłowych. Następnie takie gotowe części dostarcza się na miejsce budowy i łączy. To będzie prowadziło do znacznego obniżenia kosztów budowy.
      Jednak Paul Dorfman z University College London sceptycznie podchodzi do tych twierdzeń. Potencjalne obniżenie kosztów na linii produkcyjnej w porównaniu z budową elektrowni na miejscu mogą być przesadzone. Błędy popełniane na linii produkcyjnej będą bowiem dotyczyły wszystkich produkowanych tam reaktorów, a ich poprawienie będzie kosztowne. Poza tym bardziej opłaca się wybudować jedną 1,2-gigawatową elektrownię niż dwanaście 100-megawatowych, mówi naukowiec.
      Warto w tym miejscu przypomnieć, że niejednokrotnie już w ostatnich latach donosiliśmy o badaniach związanych z miniaturowymi reaktorami jądrowymi (vide tekst Osobista elektrownia atomowa). Przed kilkoma miesiącami pisaliśmy, że chińskie Ministerstwo Środowiska prowadzi ocenę wpływu na środowisko budowy małego reaktora modułowego ACP100. Z kolei w notce Minireaktory nadzieją energetyki atomowej? informowaliśmy, że z dokumentów Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej wynika, że na całym świecie w różnych fazach rozwoju i planowania znajduje się około 50 różnych projektów SMR. Bardzo interesująco wygląda też koncepcja nowatorskiego reaktora z falą wędrującą, a firma Babcock and Wilcox, która buduje reaktory atomowe na potrzeby US Navy zaprojektowała reaktor mPower, który można wyprodukować w fabryce.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Rolls-Royce pokazał podczas genewskich targów pojazd Phantom 102EX - swój pierwszy elektryczny samochód. To jednocześnie pierwszy taki samochód w segmencie pojazdów ultraluksusowych.
      Phantom korzysta z 2 silników elektrycznych o mocy 145 kW każdy, które zapewniają moment obrotowy rzędu 800 Nm. Dla porównania 12-zaworowy silnik spalinowy Phantoma ma moc 338kW i zapewnia maksymalny moment obrotowy 720Nm przy 3500 obrotach na minutę.
      Gęstość energetyczna użytych akumulatorów wynosi aż 230 Wh/kg. Producent zapewnia, że zasięg pojazdu wynosi około 200 kilometrów na pojedynczym ładowaniu. Akumulatory można ładować albo za pomocą kabla lub też indukcyjnie. Pełen cykl ładowania trwa około 8 godzin.
      Maksymalna prędkość Phantoma wynosi 160 km/h. Od 0 do 100 km/h przyspiesza on w mniej niż osiem sekund. Pojazd waży niemal 3 tony, więc osiągi takie należy uznać za co najmniej przyzwoite.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Symbol motoryzacyjnego luksusu, firma Rolls-Royce, zaprezentuje w pełni elektryczny samochód swojej produkcji. Model Phantom 102EX będziemy mogli zobaczyć 1 marca podczas Geneva Motor Show. Później w pełni elektryczny samochód ruszy w ogólnoświatową podróż, odwiedzając Europę, Azję i Bliski Wschód.
      Stworzyliśmy pierwszy elektryczny samochód w segmencie pojazdów ultraluksusowych. Wraz z nim rozpoczynamy badania nad nowymi technologiami i poszukujemy rozwiązań, które zostaną wykorzystane w przyszłych modelach Rolls-Royce - stwierdził Torsten Muller-Otvos, szef firmy.
      Dodał przy tym, że na razie przedsiębiorstwo nie planuje sprzedaży samochodów elektrycznych. Chce jednak przekonać do takiej wizji akcjonariuszy oraz swoich klientów.
      Szczegóły techniczne elektrycznego Phantoma są trzymane w ścisłej tajemnicy.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...