Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Pod młotek trafi inkrustowany złotem miecz Napoleona Bonaparte, ostatni, który jeszcze znajduje się w prywatnych rękach. To broń biała, którą przyszły cesarz walczył w czerwcu 1800 roku w wygranej bitwie z Austriakami pod Marengo. Uważa się, że wylicytowana cena może sięgać milionów dolarów. Wg zajmujących się sprzedażą rarytasu ekspertów domu aukcyjnego Osenat, jest on wart przynajmniej 1,6 mln dolarów.

Długość lekko zakrzywionej klingi to ok. 100 cm. Podobno Napoleon zażądał repliki takiej broni tuż po powrocie z kampanii egipskiej. Tam właśnie zaobserwował, jak łatwo w ten sposób ukształtowanymi ostrzami Arabowie ścinają głowy jego towarzyszom broni.

Po zwycięstwie we Włoszech Napoleon podarował przynoszącą mu szczęście szablę w prezencie ślubnym swojemu bratu. Potem broń pozostała w rodzinie i była przekazywana w spadku z pokolenia na pokolenie. Obecnie miecz, od 1978 r. uznawany za francuski skarb narodowy, należy do 8 osób, w tym do księcia Wiktora Napoleona.

Aukcja odbędzie się 10 czerwca nieopodal znajdującego się na południe od Paryża zamku Fontainebleau, w którym 200 lat temu imperator zwykł odpoczywać. Kupiec może być cudzoziemcem, jednak w związku z przyznanym jej statusem szabla musi każdego roku przez 6 miesięcy przebywać we Francji.

Jean-Pierre Osenat podkreśla, że szabla jest nie tylko bronią, ale i przepięknym, jedynym w swoim rodzaju dziełem sztuki. Ostrze i większą część rękojeści pokrywa złoto, w którym wyryto niespotykane geometryczne wzory. Trzeba się z nim delikatnie obchodzić, dlatego konieczne jest nakładanie rękawiczek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Szlomi Kacin nurkował w sobotę (9 października) w płytkich wodach u wybrzeży Hajfy. W pewnym momencie natrafił na artefakty odsłonięte przez fale i prądy: kamienne i metalowe kotwice, fragmenty ceramiki oraz imponujący metrowy miecz z 30-cm rękojeścią. Okazało się, że ma on ok. 900 lat i pochodzi z okresu wypraw krzyżowych. Wg Izraelskiej Służby Starożytności (IAA), to piękne i rzadkie znalezisko.
      Nurek powiadomił o odkryciu inspektora z IAA, do którego obowiązków należy zapobieganie rabunkowi. Żelazny miecz zachował się w świetnym stanie. [...] Najwyraźniej należał do rycerza biorącego udział w wyprawie krzyżowej. To ekscytujące znaleźć tak osobisty przedmiot, który przenosi w czasie o 900 lat [...] - podkreśla Nir Distelfeld.
      Wg dyrektora Jednostki Archeologii Morskiej IAA Kobiego Sharvita, zabytki ze stanowiska pokazują, że pełniło ono funkcję niewielkiego naturalnego kotwicowiska. Dzięki identyfikacji artefaktów wiadomo, że było ono wykorzystywane już 4 tys. lat temu, w późnej epoce brązu. Odkrycie miecza sugeruje, że z zatoczki korzystano także w okresie wypraw krzyżowych, ok. 900 lat temu. Naukowcy przypominają, że w pobliskim Atlit znajdował się zamek krzyżowców.
      IAA zapowiada, że po oczyszczeniu i zakończeniu badań miecz trafi na wystawę.
       


      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Dom aukcyjny Sotheby's licytuje właśnie niezwykły zabytek – klucz do pokoju, w którym zmarł Napoleon Bonaparte. Do klucza dołączona jest karteczka o treści Klucz do pokoju w Longwood, gdzie zmarł Napoleon, a który osobiście wyjąłem z zamka. C.R. Fox, Św. Helena, 6 września 1822 roku. Dodatkowe wyjaśnienia zawarte są na załączonej kopercie.
      Na kopercie napisano. Klucz do pokoju na Św. Helenie, w którym umarł Napoleon i który wyjąłem z drzwi w 1822 roku. Całość uzupełnia dodatkowa notatka: Kawałek papieru, który znajdował się blisko łóżka Napoleona, w którym zmarł. Św. Helena 1822 C.R.Fox.
      Wiemy, że matka Charlesa Foxa, baronessa Holland podziwiała Napoleona, którego poznała w Malmaison w 1802 roku. Korespondowała z nim podczas pobytu na Elbie, a gdy został uwięziony na Św. Helenie wysyłała mu książki i słodycze. Wdzięczny były cesarz zapisał jej w testamencie złotą tabakierkę ozdobioną kameą, którą otrzymał w prezencie od papieża Piusa VI podczas podpisywania w 1797 roku traktatu w Tolentino.
      Wiemy, że baronessa zbierała pamiątki po Napoleonie. Zgromadziła m.in. pierścień, Legię Honorową, skarpetkę, którą miał w chwili śmierci oraz kopię „Edinburgh Review” z 1816 roku, na której Napoleon własnoręcznie wykonał notatki ołówkiem. Jak uważają specjaliści z Sotheby's, jest bardzo prawdopodobne, że klucz i związane z nim zapiski stanowiły część jej kolekcji.
      Przed rozpoczęciem aukcji zakładano, że klucz oraz wspomniane trzy kartki z notatkami zostaną sprzedane za 3–5 tysięcy funtów. Obecnie ich cena sięgnęła 9500 funtów. Aukcja kończy się 14 stycznia o godzinie 16:55.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Na dnie Jeziora Lednickiego dokonano kolejnych fascynujących odkryć. Tym razem są to militaria z X wieku, fragmenty ceramiki i pozostałości po umocnieniach brzegowych z czasów Mieszka I. Dzięki trwającej już 40 lat współpracy UMK w Toruniu i Muzeum Pierwszych Piastów w Lednicy znaleziono ozdobiony krzyżem miecz, inkrustowany topór, groty włóczni, strzał i bełtów.
      To jest chyba najbogatszy sezon od kilkunastu lat. Nie tylko ze względów na liczbę zabytków, ale też ich wartość i kontekst, w którym zostały odnalezione. Najbardziej spektakularnym zabytkiem z tego sezonu badań jest ósmy miecz odnaleziony w jeziorze lednickim, pierwszy od 20 lat. Ale również grot włóczni, topory, w tym topór inkrustowany, prawdopodobnie jeden z bardziej spektakularnych jakie tutaj odnaleziono, powiedział na konferencji prasowej kierownik Centrum Archeologii Podwodnej UMK dr hab. Andrzej Pydyn.
      Pierwsze badania w Jeziorze Lednickim miały miejsce w latach 50. XX wieku, a od początku lat 80. UMK i Muzeum prowadzą regularne wspólne prace badawcze. Dotychczas odnaleziono m.in. fragmenty mostów z czasów Mieszka I i Bolesława Chrobrego, łodzie, zgromadzono też największą w Europie Środkowej kolekcję uzbrojenia wczesnośredniowiecznego.
      W 2017 roku znaleziono nowe przeprawy mostowe, które prowadziły z wyspy Ledniczanka na zachodni brzeg jeziora. Wiadomo, że jeden z mostów zbudowano w X, a drugi na przełomie XIII i XIV wieku. Niedawno, dzięki datowaniu bardzo dobrze zachowanego pala ustalono, że to konkretne drzewo ścięto na potrzeby budowy mostu albo jesienią 913 lub też zimą z 913 na 914 roku. To zaś wskazuje, że być może mamy tu do czynienia z jednym z najstarszych mostów wybudowanych przez Słowian na ziemiach polskich. Pokazuje też, że Ostrów Lednicki był ważną osadą w okresie formowania się państwa pierwszych piastów. Mógł być jednym z najważniejszych grodów już za czasów ojca Mieszka I.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Na brzegu Berezyny koło Bobrujska na Białorusi znaleziono średniowieczny miecz - powiedziała Belarusian Telegraph Agency Inna Owszejszyk z Muzeum Historii Lokalnej w Bobrujsku (Бобруйский краеведческий музей).
      Takie miecze [z charakterystyczną rękojeścią i krzyżowym jelcem z lekko wygiętymi ku dołowi ramionami] wykorzystywano w środkowym średniowieczu - od drugiej połowy XI w. do końca wieku XIII. Poprzednio takie miecze odkopano w Grodnie i Nowogródku. Ogółem na Białorusi znaleziono [co najmniej] 7 mieczów [i ich fragmentów] z tego okresu. To [jednak] pierwszy egzemplarz z obwodu mohylewskiego.
      Mimo że brakuje fragmentu głowni i czubka, miecz zachował się dość dobrze. Miecz przeleżał sporo czasu w ziemi i zardzewiał. Naszym głównym celem jest renowacja i konserwacja. Potem będziemy mogli lepiej go zbadać. Taka broń ma często zdobienia czy oznaczenia [np. mieczników i kowali], co pomaga w precyzyjniejszym datowaniu bądź określeniu właściciela. Wg archeologów, broń należała do przedstawiciela elity militarnej.
      Po zakończeniu analiz miecz ma trafić na wystawę do Muzeum Historii Lokalnej w Bobrujsku.
      Warto przypomnieć, że na początku kwietnia zeszłego roku podczas pogłębiania Berezyny robotnicy budowlani znaleźli w porcie rzecznym w Bobrujsku unikatowy ok. 1000-letni hełm (wstępne datowanie wskazywało na koniec IX-początek XI w.). W późniejszych doniesieniach pojawiły się informacje, że najprawdopodobniej należał on do Iziasława Włodzimierzowicza, kniazia połockiego w latach 986-1001, syna Włodzimierza Wielkiego i Rognedy.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Zwiedzając muzeum na San Lazzaro degli Armeni, wyspie Laguny Weneckiej, Vittoria Dall'Armellina z Uniwersytetu Ca' Foscari dostrzegła niewielki miecz, umieszczony w gablocie z zabytkami średniowiecznymi. Doktorantce nie wyglądał on jednak na artefakt z wieków średnich, ale na coś znacznie starszego. Intuicja jej nie zawiodła, bo okazało się, że to pochodzący z Anatolii miecz sprzed 5 tys. lat.
      Zarówno praca dyplomowa, jak i doktorat Dall'Armelliny dotyczą pochodzenia i ewolucji mieczów ze starożytnego Bliskiego Wschodu. Wg niej, miecz z San Lazzaro degli Armeni przypominał miecze znalezione w pałacu królewskim w Melidzie. Mają one 5 tys. lat i są uznawane za najstarsze miecze świata.
      Później miecz podobnego typu znaleziono w zbiorach Muzeum w Tokacie (Turcja); pochodził on z okolic Sivasu.
      Potwierdziwszy, że artefakt nie był nigdy skatalogowany w muzeum z San Lazzaro degli Armeni jako obiekt z Bliskiego Wschodu, Dall'Armellina uzyskała zgodę swojej promotorki prof. Eleny Rovy na przetestowanie słuszności swoich podejrzeń.
      Okazało się, że miecz przypominał broń sprzed 5 tys. nie tylko zewnętrznie, bo rzeczywiście wykuto go mniej więcej w tym samym czasie - ok. 3 tys. lat p.n.e.
      W jaki sposób miecz znalazł się w posiadaniu ormiańskich mnichów? Do kogo należał, a może z kim został pogrzebany? By odpowiedzieć na te pytania, Dall'Armellina poprosiła o pomoc ojca Serafina Jamourliana, który przejrzał archiwa.
      Udało mu się ustalić, że miecz dotarł do Wenecji z Trabzonu w drugiej połowie XIX w. Był podarkiem od Yervanta Khorasandjiana, handlarza i kolekcjonera dzieł sztuki. Dowodem na to jest koperta z notatką w języku ormiańskim. Mowa tam o donacji na rzecz ojca Ghewonta Aliszana (wymieniana jest zresztą cała lista obiektów). Miecz i inne obiekty znaleziono ponoć w pobliżu Trabzonu, w miejscu zwanym Kavak.
      Skądinąd wiadomo, że Ghewont Aliszan, zachodnioormiański poeta, filolog i historyk, zmarł w Wenecji w 1901 r.
      Analizę składu miecza przeprowadzono we współpracy z prof. Ivaną Angelini z Uniwersytetu w Padwie i CIBA (Centro Interdipartimentale di Ricerca Studio e Conservazione dei Beni Archeologici, Architettonici e Storico-Artistici).
      Ustalono, że tak jak inne podobne artefakty, miecz z San Lazzaro degli Armeni wykonano z brązu arsenowego. Te dane i duże podobieństwo do mieczów z Melidy z dobrze udokumentowanego kontekstu pozwoliły ekspertom określić, że miecz datuje się na ~koniec 4.-początek 3. tysiąclecia p.n.e.
      Wg ostatnich badań, ten typ miecza był rozpowszechniony w stosunkowo niewielkim rejonie Wschodniej Anatolii, między górnym biegiem Eufratu a południowym wybrzeżem Morza Czarnego. Analiza pierwiastków śladowych może pozwolić dokładniej określić źródło metalu.
      W odróżnieniu od części mieczów z Melidy, egzemplarz z San Lazzaro degli Armeni nie jest zdobiony. Nie ma też widocznych inskrypcji. Przez stan miecza nie da się powiedzieć, czy był używany w walce, czy był raczej mieczem ceremonialnym lub darem grobowym.
      Włosi uważają, że prawdopodobnie był częścią rozgrabionego pochówku.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...