Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Metallica Tomaro. Brzmi dumnie czy dziwacznie?

Rekomendowane odpowiedzi

Szwedzka para Michael i Karolina Tomaro walczą z lokalnymi władzami, które nie chcą zaakceptować imienia, jakie rodzice wybrali dla swojej 6-miesięcznej córeczki. Dziecko miałoby się nazywać jak znany zespół rockowy: Metallica.

To do niej pasuje — oponuje Karolina. Jest stanowcza i wie, czego chce.

Mimo że dziewczynka została już ochrzczona, Szwedzki Narodowy Urząd Podatkowy (Swedish National Tax Board) odmówił zarejestrowania imienia, ponieważ kojarzy się zarówno z zespołem muzycznym, jak i wyrazem "metal". Rodzice wspominają, że urzędnicy uznali imię za ohydne.

Z małżonkami zgodził się Okręgowy Sąd Administracyjny w Göteborgu, który orzekł 13 marca, że nie było podstaw, by odmówić rejestracji imienia. W uzasadnieniu wspomniano także, że w Szwecji mieszka kobieta, której drugie imię to właśnie Metallica.

Urząd Podatkowy złożył apelację do sądu wyższej instancji, dlatego państwo Tomaro nadal nie posiadają paszportu z zaakceptowanym imieniem i nie mogą się udać w planowaną od dawna podróż.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Każda z wróbliczek zielonorzytnych (Forpus passerinus) ma swoje imię. To krótkie zawołanie innych członków stada, na które ptaki reagują. Naukowcy zastanawiali, skąd się ono bierze. Okazało się, że jak w przypadku ludzi autorami imion są rodzice, nadający je na długo przed tym, nim młode zaczynają się same komunikować (Proceedings of the Royal Society B).
      Karl Berg z Uniwersytetu Cornella nagrywał na wideo proces komunikowania się dzikich wróbliczek z Wenezueli. Okazało się, że rodzice przypisywali każdemu pisklęciu coś w rodzaju sygnatury dźwiękowej. Młode przyjmowały zawołanie, ale niekiedy je trochę modyfikowały, nadając mu formę, którą posługiwały się przez całe życie.
      Naukowcy wiedzieli o istnieniu imion papug już od jakiegoś czasu. Zastanawiali się jednak, jak proces nazywania przebiega u dzikich ptaków. Przed eksperymentem uważano, że w grę wchodzą dwie możliwości: 1) imiona są wrodzone, a zatem każdy osobnik nazywa sam siebie lub 2) imię jest nadawane przez innego ptaka. Potwierdziła się druga z hipotez.
      Podczas eksperymentu polowego ornitolodzy umieścili kamery w gniazdach 16 wróbliczek zielonorzytnych. Obserwowane ptaki stanowiły część dużej populacji zamieszkującej budki lęgowe. Naukowcy zamienili część jaj, tak że połowa stada wychowywała nie swoje młode. Analiza zawołań papug ujawniła, że rodzice zaczynali wołać pisklęta po imieniu, nim te same wydawały jakiekolwiek dźwięki. Co więcej, wokalizacje dorosłych ptaków stanowiły dla młodych podstawę do naśladowania i zmieniania wokalizacji. Sygnatura dźwiękowa była bardziej podobna do zawołań rodziców wychowujących niż rodziców biologicznych. Pozwala to wnioskować, że imiona wróbliczek są wyuczone, a nie wrodzone.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Trzydziestodziewięcioletnia Karine Thiriot urodziła się z zespołem Turnera. To genetyczna wada wrodzona, polegająca na braku części lub całości jednego chromosomu X w części bądź we wszystkich komórkach ciała. Jedną z najważniejszych cech syndromu są nieprawidłowo ukształtowane gonady, dlatego kobieta przez 15 lat nieskutecznie próbowała zajść w ciążę, wspomagając się m.in. zapłodnieniem in vitro. W końcu jako pierwsza na świecie przeszła przeszczep jajnika od siostry bliźniaczki z tą samą chorobą i 8 marca wydała na świat zdrową córkę Victorię.
      Bliźniaczka, choć również choruje na zespół Turnera, jest płodna i ma dwoje dzieci. U urodzonej dzięki ciotce dziewczynki nie stwierdzono wady genetycznej. Kilka miesięcy po transplantacji Karin zaczęła regularnie miesiączkować i zaszła w ciążę całkowicie naturalnie.
      To był pierwszy przeszczep między bliźniaczkami z zespołem Turnera na świecie [a zarazem pierwszy przeszczep jajnika w Europie] – podkreśla z dumą Jacques Donnez, belgijski ginekolog, który przeprowadził zabieg w sierpniu 2009 roku.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Przeprowadzone w ubiegłym roku badania sugerują, że kaszaloty mają... imiona. Tak bowiem można nazwać unikatowe, przypisane do każdego osobnika dźwięki, służące jego identyfikacji. Na razie uzyskano jedynie wstępne wyniki, zdobyte dzięki szczegółowej analizie dźwięków wydawanych przez trzy zwierzęta. Jednak, jak mówią autorzy badań, są one bardzo sugestywne.
      Luke Rendall, Tyler Schulz, Hal Whitehead i Shane Geroz ze szkockiego University of St. Andrews od lat badają dźwięki wydawane przez kaszaloty. W połowie ubiegłego roku zauważyli, że sekwencje dźwięków są używane do identyfikacji konkretnego stada zwierząt. Gdy postanowili bliżej przyjrzeć się sposobom komunikacji i wówczas odkryli, że sekwencja pięciu pozornie podobnych dźwięków, używanych przez poszczególne osobniki do komunikowania się z innymi kaszalotami, jest w przypadku każdego z nich unikatowa. Ponadto, rozpoczynając komunikację, zwierzęta zawsze na początku umieszczają swoje imię. Każda "wypowiedź" kaszalota jest poprzedzona takim właśnie unikatowym identyfikatorem.
      Szczegóły badań zostały opisane w pracy pt. Individually distinctive acoustic features in sperm whale codas.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      U osób o niecodziennych imionach znacznie częściej diagnozowano choroby psychiczne. Badacze stwierdzają w swoim artykule: Imię dziecka [...] jest już przeważnie ustalone w chwili, gdy bierze pierwszy oddech, a jego osobowość kształtuje się później w cieniu owego imienia.
      O tym, czy długość życia można być zależna od inicjałów, przeczytasz w artykule w dziale Dziwnologia.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Trzydziestoośmioletnia Niemka, która wyszła za Brytyjczyka, urodziła w Londynie w nocy z 11 na 12 listopada córkę. Nie byłoby w tym niczego dziwnego, gdyby nie fakt, że w przeszłości przeszła przeszczep jajnika od swojej siostry bliźniaczki.
      Operację przeprowadził amerykański lekarz dr Herman Silber. W rozmowie telefonicznej położnik z londyńskiego szpitala poinformował go, że dziecko urodziło się zdrowe, ważąc 3,5 kg. Jako specjalista ds. niepłodności Silber wyjaśnia, że kobieta może zamrozić swój jajnik w wieku dwudziestu kilku lat, a potem, po przekroczeniu trzydziestki czy nawet czterdziestki, przejść operację wszczepienia go.
      Amerykanin nie wyklucza, oczywiście, opcji szukania dawczyni jajeczka, ale młody jajnik da się zaimplantować w każdym czasie, co znacznie wydłuża okres płodny w życiu kobiety i opóźnia menopauzę. Można z tym czekać nawet do 47. roku życia. Ważne, by czas przechowywania narządu nie przekroczył 20 lat. Z odwlekaniem macierzyństwa z powodów medycznych lub społecznych nie wolno zatem zwlekać zbyt długo.
      Silber sprawdził podczas USG, że maluch rozwija się prawidłowo, ale zobaczenie żywego człowieka z krwi i kości to jednak co innego. Matka dziewczynki dowiedziała się, że jest niepłodna, gdy w wieku zaledwie 15 lat jej jajniki przestały działać.
      Skorzystanie z własnego "młodego" jajnika i jajeczek oszczędza trudów zapłodnienia in vitro i pozwala parze prowadzić normalne życie erotyczne.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...