Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Po co hakerom dane o pacjentach?

Rekomendowane odpowiedzi

Chińscy hakerzy ukradli dane dotyczące 4,5 miliona amerykańskich pacjentów zarejestrowanych w Community Health Systems. Ten i 150 innych tegorocznych przypadków kradzieży danych z amerykańskich systemów służby zdrowia pokazują, jak cenne są takie informacje.

W przypadku Community Health Systems hakerzy ukradli nie dane medyczne, a osobowe – nazwiska, adresy, numery telefonów, daty urodzenia i numery ubezpieczenia społecznego. John Halamaka, menedżer ds. informacji w Beth Israel Deaconess Medical Center oraz przewodniczący New England Healthcar Exchange Network wyjaśnia, w czym tkwi wartość takich danych. Otóż złodzieje mogą je sprzedać osobie nieposiadającej ubezpieczenia medycznego. W USA ubezpieczenia takiego, z różnych powodów, nie posiada około 50 milionów osób. Stanowią one grupę potencjalnych klientów, którzy zapłacą za informacje, pozwalające otrzymać usługi medyczne na cudzy koszt. Dane osoby ubezpieczonej są sprzedawane w cenie od 50 do 250 USD. To wielokrotnie więcej niż ukradzione dane dotyczące kart płatniczych czy kredytowych. Cena jest dowodem na to, jak cenne są informacje o osobach, które wykupiły ubezpieczenie. Jeśli jestem jednym z 50 milionów Amerykanów, którzy nie posiadają ubezpieczenia, i potrzebuję przeszczepu serca wartego milion dolarów, to za 250 USD mogę kupić kompletne dane ubezpieczonego, wraz ze szczegółowymi informacjami na temat firmy ubezpieczeniowej - mówi Halamaka. Osoba, która jest takiej samej płci, rasy, ma podobny wzrost, wagę i jest w podobnym wieku, co ofiara kradzieży danych, ma duże szanse na przekonanie szpitala, iż jest osobą ubezpieczoną. Jeśli oszustwo się uda, może otrzymać leczenie.

Tego typu oszustwa są znacznie trudniejsze w krajach, w których istnieją scentralizowane obowiązkowe systemy opieki zdrowotnej. W USA nie ma centralnego rejestru. Istnieje wiele systemów i sieci opieki zdrowotnej, wiele systemów ubezpieczeniowych, a prawo znacząco ogranicza możliwość manipulowania danymi pacjentów, co z jednej strony zabezpiecza ich prywatność, z drugiej zaś znakomicie utrudnia łączenie różnych systemów w jeden większy.

Szpitale czy firmy ubezpieczeniowe coraz lepiej rozumieją, jak cennymi danymi zarządzają i inwestują coraz większe kwoty w zabezpieczenia. Sam Halamaka jest zwolennikiem stworzenia dobrowolnego centralnego systemu identyfikacyjnego na podobieństwo „Global Entry” wykorzystywanego na lotniskach. Tam system przyspiesza odprawę. W służbie zdrowia utrudniałby dokonywanie oszustów.



« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdaje się, że cenniejszym parametrem są dane wywiadowcze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...