Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Foki zaczęły zabijać morświny?

Rekomendowane odpowiedzi

We wrześniu 2011 r. morze wymyło na belgijskie wybrzeże 2 poważnie okaleczone morświny (Phocoena phocoena). To pierwsze tego typu przypadki w tym kraju, jednak podobne śmiertelne uszkodzenia skóry i zgromadzonej pod nią tkanki tłuszczowej (ang. blubber) obserwowano w państwach ościennych, np. od 2006 r. w Holandii. Analiza uzębienia i budowy jamy ustnej drapieżników wskazała, że najbardziej prawdopodobną winowajczynią jest foka szara (Halichoerus grypus).

Chociaż nie można wykluczyć czysto agresywnego zachowania, brakujące fragmenty tkanek sugerują, że chodziło raczej o polowanie. Ponieważ populacja H. grypus w Morzu Północnym się rozrosła, niewykluczone, że zwierzęta te zaczęły szukać nowych źródeł pokarmu.

Morświny - młode samce - zostały wyrzucone na brzeg w odstępie 3 tygodni i w odległości 30 km od siebie. Zgon obu musiał nastąpić niedawno, bo z ran wydobywała się jeszcze krew. U pierwszego zwierzęcia brakowało fragmentu gardła, u drugiego całego podbrzusza. Poza tym w czasie sekcji zwłok znaleziono mniejsze nacięcia.

Jak zaznacza Jan Haelters z Belgijskiego Królewskiego Instytutu Nauk Naturalnych, wzorzec i kształt ran wykluczały sprawstwo człowieka. Choć w okolicy występują różne rekiny, one również zostały szybko wyeliminowane. Z dręczenia morświnów znane są delfiny butlonose. Taranują one P. phocoena za pomocą dzioba, ale w ten sposób przyczyną zgonu stają się raczej uszkodzenia wielonarządowe, przemieszczone kręgosłupy lub złamania żeber, a nie rany (wy)szarpane. Wg biologa, parzyste równoległe nakłucia są śladami po kłach. Czyja to zatem sprawka? Nie lisów, bo te zjawiają się na plaży tylko nocą, a morświny wylądowały na niej w dzień, i nie psów, gdyż bezdomnych nie ma w okolicy, a tym domowym nie pozwala się na samotne wyprawy nad morze o tej porze roku. Poza tym Haelters dodaje, że ludzie widzieli wymyte morświny i szybko zgłosili to władzom, ktoś zatem musiałby być świadkiem zjadania padliny przez psy.

Skreślanie kolejnych zwierząt sprawiło, że na liście pozostały 2 gatunki foki. Fokę pospolitą (Phoca vitulina) rozgrzeszono przez za mały rozstaw kłów - odległość między nakłuciami wynosiła od 4 do 5 cm - padło więc na fokę szarą.

Belgijska straż wybrzeża widziała latem 2011 r. kilka bardzo dużych fok. Choć modus operandi pasuje (foki przytrzymują ofiarę płetwami i obdzierają ją ze skóry), na razie nikogo nie przyłapano na gorącym uczynku. W ranach ofiar nie znaleziono też obcego DNA.

Haelters przyznaje, że co prawda morświny są szybsze od fok, ale zdarza im się odpoczywać przy powierzchni, foki mogą więc zaatakować z zaskoczenia. O żadnym z zabitych młodzików nie da się też powiedzieć, że był okazem zdrowia. Świadczyły o tym cienka warstwa tłuszczu i pasożyty, które zwiększały podatność na upolowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...