Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

University of Cambridge udostępnił bezpłatnie cyfrowe wersje oryginalnych pism Izaaka Newtona. Biblioteka Uniwersytecka uruchomiła witrynę, na której znajdziemy 4000 stron napisanych ręką wielkiego uczonego. W ciągu najbliższych miesięcy do internetu trafią kolejne tysiące stron, dzięki czemu uzyskamy dostęp do niemal całości pism Newtona.

Na niektórych stronach zobaczymy dopisek „nie nadają się do druku". To notatki wykonane przez Thomasa Pelleta z Royal Society, który po śmierci Newtona miał zdecydować, które pisma będą publikowane.

Przygotowanie Newton Papers było możliwe dzięki grantowi w wysokości 1,5 miliona funtów przekazanemu przez Polonsky Foundation.

Prace nad projektem rozpoczęły się w 2010 roku. Codziennie fotografowano do 200 stron bezcennych manuskryptów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Izaak Newton, jeden z najwybitniejszych uczonych wszech czasów, zajmował się nie tylko fizyką, matematyką i astronomią, ale był również wpływowym teologiem. Co więcej używał on naukowego podejścia podczas studiowania świętych ksiąg oraz żydowskiego mistycyzmu.
      Izraelska biblioteka narodowa zdigitalizowała i udostępniła kolekcję około 7500 stron pism teologicznych Newtona.
      Doktor Milka Levy-Rubin, kurator działu humanistyki biblioteki narodowej mówi, że Newton znacznie bardziej rozwinął teologię niż fizykę i uważał, iż pisma święte są „kodem“, w którym opisano świat naturalny. Dzisiaj mamy tendencję do oddzielania nauki od wiary, ale dla Newtona były to części tego samego świata. Sądził, że badanie świętych ksiąg jest nauką i jeśli dokona się prawidłowej analizy, to można z nich wyczytać przyszłość - mówi kurator.
      W opublikowanych tekstach znajdziemy m.in. zapiski dotyczące Biblii, historii kultur starożytnych, wyliczenia dotyczące końca świata.
      Sama historia pism teologicznych Newtona jest też fascynująca. Gdy uczony zmarł w 1727 roku rodzina podarowała spuściznę naukowca jego alma mater, University of Cambridge. Uczelnia nie była jednak zainteresowana pismami teologicznymi. W końcu w roku 1936 zostały one wystawione w Londynie na aukcji domu aukcyjnego Sotheby’s. Traf chciał, że w tym samym dniu Christie’s wystawiało kolekcję impresjonistów. Większym zainteresowaniem cieszyły się oczywiście obrazy. Na aukcji pism Newtona było zatem niewielu kupujących, w tym tylko dwóch dużych. Jednym z nich był znany ekonomista John Maynard Keynes, który kupił manuskrypty dotyczące alchemii. Drugim był żydowski naukowiec Abraham Shalom Yeshuda, zainteresowany pismami teologicznymi. W 1969 roku, wiele lat po śmierci Yahudy, jego kolekcję przekazano Bibliotece Narodowej Izraela. W 2007 roku po raz pierwszy pokazano je publicznie.
      Udostępnione pisma są powiązane z prowadzonym przez University of Sussex Newton Project, w ramach którego udostępniane są również inne dzieła wielkiego naukowca.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Niemal co sezon świat żyje doniesieniami o rozprzestrzenianiu się odzwierzęcych szczepów grypy. Grypa „świńska", grypa „ptasia" rzeczywiście są potencjalnym niebezpieczeństwem dla człowieka, ale przede wszystkim szkodzą hodowli zwierząt. Brytyjscy uczeni zademonstrowali kurczaki, które „zatrzymują" rozprzestrzenianie się wirusa grypy.
      Wynalazek, jeśli można to tak nazwać, powinni chętnie przywitać hodowcy zwierząt, którzy ponoszą nieraz duże straty spowodowane koniecznością wybijania całych hodowli w przypadku stwierdzenia infekcji. Dr Laurence Tiley, wykładowca wirusologii molekularnej na Wydziale Weterynarii University of Cambridge oraz profesor Helen Sang, z The Roslin Institute na University of Edinburgh, dokonując modyfikacji genetycznych stworzyły rasę kurczaków, które nawet chorując, nie zarażają innych osobników. Zmodyfikowane kurczaki po prostu „zatrzymują" infekcję w sobie tak skutecznie, że nawet zwyczajne kurczaki, zamknięte wraz z nimi w jednej klatce, nie łapią wirusa.
      Dokonano tego wprowadzając do genomu kurczaka nie istniejący tam wcześniej gen, produkujący specyficzną cząsteczkę-pułapkę. Mechanizm replikacyjny wirusa daje się na nią nabrać, uznając ją za wirusowy genom - a to zakłóca cykl rozrodczy wirusa. Co ważne, w odróżnieniu od szczepionek, które wymagają „aktualizacji" w przypadku każdego nowego szczepu, genetyczna pułapka rozbraja wszystkie szczepy wirusa.
      Odkrycie, chociaż jest tylko krokiem na drodze do stworzenia drobiu całkowicie odpornego na grypę, ma duży potencjał - w ten sposób można by skutecznie powstrzymywać rozprzestrzenianie się infekcji i epidemii. Mogłoby to wyeliminować straty hodowców związane z epidemiami, stanowiłoby oczywiście także dość skuteczną zaporę zapobiegającą przenoszeniu się „ptasich" wirusów na ludzi i krzyżowaniu szczepów grypy.
      Autorzy odkrycia zastrzegają, że genetycznie modyfikowane kurczaki są jedynie produktem eksperymentalnym i dowodem na trafność obranego kierunku badań, nie są w żadnym razie przeznaczone na rynek spożywczy.
      Praca „Suppression of avian influenza transmission in genetically modified chickens" ukazała się w magazynie Science z dnia 14 stycznia 2011.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Od dziesięcioleci lekarze szukają sposobu, który pozwoliłby zwalczyć raka samymi siłami organizmu. To, co w przypadku większości chorób zakaźnych się udaje - dzięki szczepionkom - w przypadku nowotworów ciągle spełza na niczym. Udawało się wprawdzie niejednokrotnie nakłonić system odpornościowy do reakcji na komórki rakowe, ale nie dawało to rezultatów. To podsunęło naukowcom myśl, że w strukturze guza nowotworowego znajduje się jakiś czynnik potrafiący hamować reakcje immunologiczne. Znaleźć go udało się jednak dopiero niedawno uczonym z University of Cambridge.
      Douglas Fearon i Sheila Joan Smith zidentyfikowali odpowiedzialnego: są to komórki podścieliska (stromal cell), stanowiące odmianę tkanki łącznej, które guz nowotworowy wykorzystuje do własnych celów. Studium pokazuje, jak komórki te produkują rzadkie białko - proteinę alfa aktywującą fibroblasty (fibroblast activation protein alpha, FAP). To białko, normalnie kojarzone głównie z procesami regeneracji, leczeniem uszkodzeń, hamuje reakcje odpornościowe organizmu, chroniąc komórki nowotworowe.
      W badaniu laboratoryjnym wykorzystano transgeniczne myszy, chore na nowotwór. U tych osobników, u których zniszczono komórki guza produkujące białko FAP, guz zaczął szybko obumierać.
      Ponieważ eksperymenty przeprowadzono na razie jedynie na myszach, uczeni nie spieszą się z entuzjazmem, nie można być bowiem pewnym, że procesy te wyglądają wystarczająco podobnie u człowieka. Ponieważ jednak już dwadzieścia lat temu komórki podścieliska znaleziono w ludzkich guzach piersi, czy jelita, można mieć nadzieję, że znaleziono wreszcie główny punkt obrony komórek rakowych. To daje nadzieję na opracowanie tak długo poszukiwanej, naturalnej i skutecznej terapii.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naukowcy znaleźli możliwe źródło dwutlenku węgla, którego pojawienie się w atmosferze miało zakończyć ostatnią epokę lodowcową. To jednocześnie pierwszy twardy dowód, że olbrzymie ilości CO2 były zamknięte pod powierzchnią oceanów.
      Zespół doktora Luke'a Skinnera z University of Cambridge badał osady z dna oceanu pomiędzy Antarktydą a południem Afryki. Sprawdzano poziom węgla C14 w pancerzykach skamieniłych otwornic i porównywano go ze zmianami CO2 w atmosferze oraz z temperaturą na Ziemi. Pozwoliło to stwierdzić, jak długo CO2 był zatrzymany w oceanie.
      Nasze badania pokazują, że podczas ostatniej epoki lodowcowej, około 20 000 lat temu, dwutlenek węgla krążący głęboko w okolicach Antarktydy, był uwięziony znacznie dłużej, niż ma to miejsce dzisiaj. Jeśli podobne zjawisko zachodziło w innych częściach oceanu, może ono wyjaśnić, w jaki sposób cyrkulacja wody przyczyniła się do uwięzienia w oceanie dużych ilości węgla podczas epoki lodowcowej - mówi doktor Skinner.
      Zgodnie z nieuznawaną oficjalnie teorią Milankovicia, kolejne epoki lodowcowe powodowane były zmianami orbity ziemskiej w stosunku do Słońca. Pewne dane wskazują, że Milanković miał częściowo rację. Brytyjscy naukowcy uważają, że zmiany orbity mogły zadziałać jak rodzaj rozrusznika, którego efekt został wielokrotnie wzmocniony przez uwięzienie węgla w oceanach.
      Cyrkulacja pomiędzy Antarktydą a południem Afryki może prowadzić do wypychania wód z głębin ku powierzchni. Wraz z nimi do atmosfery wydostawały się olbrzymie ilości CO2, co w efekcie zakończyło ostatnią epokę lodowcową. Uczeni oceniają, że wielkość "wycieku" dwutlenku węgla z oceanu mogła być podobna do całkowitej emisji tego gazu od początku rewolucji przemysłowej.
      Jeśli teoria Skinnera i jego zespołu jest prawdziwa, to powinniśmy znaleźć dowody na olbrzymie transfery dwutlenku węgla z oceanów do atmosfery przy końcu każdej epoki lodowcowej. Jak zauważył naukowiec, odkrycie to stawia także pod znakiem zapytania sens sekwestracji dwutlenku węgla pod dnem oceanów. Ma to być metoda na zmniejszenie jego ilości w atmosferze. Jednak wszystko wskazuje na to, że CO2 i tak po jakimś czasie do atmosfery powróci.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wraz z rozwojem Internetu i związanym z tym powszechnym zjawiskiem naruszania praw autorskich, prowadzone są coraz bardziej gorące dyskusje na temat własności intelektualnej. Jednak, wbrew temu, co próbują twierdzić niektórzy, prawa autorskie nie liczą sobie zaledwie kilkudziesięciu czy stu kilkudziesięciu lat.
      Naukowcy z University of Cambridge i Bournemouth University rozpoczęli projekt, którego celem jest zbadanie pochodzenia i ewolucji praw autorskich.
      W dniach 19-20 marca w Londynie odbyła się konferencja na ten temat, a jej owocem jest interesująca witryna www.copyrighthistory.org. To cyfrowe archiwum dokumentów, które dały początek dzisiejszym prawom autorskim.
      Z dotychczas przeprowadzonych badań wynika, że zachowane najstarsze europejskie dokumenty, w których można znaleźć zaczątki dzisiejszych praw autorskich pochodzą z drugiej połowy XV wieku.
      Na razie w archiwum umieszczone zostały najważniejsze teksty z Włoch, Francji, krajów niemieckojęzycznych, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Można jednak przypuszczać, że baza tekstów będzie ciągle poszerzana.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...