Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Cyfrowe archiwum praw autorskich

Rekomendowane odpowiedzi

Wraz z rozwojem Internetu i związanym z tym powszechnym zjawiskiem naruszania praw autorskich, prowadzone są coraz bardziej gorące dyskusje na temat własności intelektualnej. Jednak, wbrew temu, co próbują twierdzić niektórzy, prawa autorskie nie liczą sobie zaledwie kilkudziesięciu czy stu kilkudziesięciu lat.

Naukowcy z University of Cambridge i Bournemouth University rozpoczęli projekt, którego celem jest zbadanie pochodzenia i ewolucji praw autorskich.

W dniach 19-20 marca w Londynie odbyła się konferencja na ten temat, a jej owocem jest interesująca witryna www.copyrighthistory.org. To cyfrowe archiwum dokumentów, które dały początek dzisiejszym prawom autorskim.

Z dotychczas przeprowadzonych badań wynika, że zachowane najstarsze europejskie dokumenty, w których można znaleźć zaczątki dzisiejszych praw autorskich pochodzą z drugiej połowy XV wieku.

Na razie w archiwum umieszczone zostały najważniejsze teksty z Włoch, Francji, krajów niemieckojęzycznych, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Można jednak przypuszczać, że baza tekstów będzie ciągle poszerzana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Europejski Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że nie wolno nakładać na serwisy społecznościowe obowiązku filtrowania ruchu wszystkich użytkowników w celu zwalczania piractwa. Wyrok to wynik sporu pomiędzy serwisem społecznościowym Netlog, a organizacja SABAM, która w imieniu twórców muzyki pobiera tantiemy.
      Netlog NV prowadzi serwis społecznościowym, w którym każdy może w swoim profilu umieścić, między innymi, klipy wideo. Jako, że profile są widoczne dla każdego, wszyscy mają też dostęp do umieszczonych tam plików. Użytkownicy umieszczają zatem, bez zgody SABAM i bez opłacania tantiem, dzieła, nad którymi SABAM sprawuje kontrolę.
      W 2009 roku organizacja zwróciła się do belgijskiego sądu z wnioskiem, by ten nakazał Netlog NV uniemożliwienie użytkownikom nielegalnego umieszczania plików z portfolio SABAM. Sąd uznał jednak, że nie jest w stanie rozstrzygnąć tej kwestii i zwrócił się z do Trybunału Sprawiedliwości.
      Właściciel serwisu społecznościowego nie może zostać zobligowany do stosowania ogólnego systemu filtrującego, który dotyczyłby wszystkich użytkowników, po to, by zapobiegać nielegalnemu użyciu dzieł muzycznych i audiowizualnych. Taki system musiałby nie mieć ograniczeń czasowych, musiałby zapobiegać także przyszłym naruszeniom oraz musiałby chronić nie tylko dzieła już istniejące, ale również dzieła, które w momencie instalowania systemu jeszcze nie powstały. To oznacza, że nałożenie takiego obowiązku stanowiłoby poważne naruszenie prawa Netloga do swobodnego prowadzenia biznesu, jako że oznaczałoby zmuszenie firmy do zainstalowania na swój koszt skomplikowanego, drogiego i stale działającego systemu komputerowego - orzekł sąd. Trybunał dodał również, że uruchomienie filtra analizującego i przetwarzającego informacje użytkowników mogłoby być naruszeniem ich prawa do prywatności oraz skutkować zablokowaniem legalnej zawartości. Zaznaczono, że prawodawcy i sądy poszczególnych krajów muszą znaleźć równowagę pomiędzy ochroną własności intelektualnej a podstawowymi prawami człowieka.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      University of Cambridge udostępnił bezpłatnie cyfrowe wersje oryginalnych pism Izaaka Newtona. Biblioteka Uniwersytecka uruchomiła witrynę, na której znajdziemy 4000 stron napisanych ręką wielkiego uczonego. W ciągu najbliższych miesięcy do internetu trafią kolejne tysiące stron, dzięki czemu uzyskamy dostęp do niemal całości pism Newtona.
      Na niektórych stronach zobaczymy dopisek „nie nadają się do druku". To notatki wykonane przez Thomasa Pelleta z Royal Society, który po śmierci Newtona miał zdecydować, które pisma będą publikowane.
      Przygotowanie Newton Papers było możliwe dzięki grantowi w wysokości 1,5 miliona funtów przekazanemu przez Polonsky Foundation.
      Prace nad projektem rozpoczęły się w 2010 roku. Codziennie fotografowano do 200 stron bezcennych manuskryptów.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Rada Unii Europejskiej wydłużyła okres obowiązywania praw autorskich do utworów muzycznych z 50 do 70 lat. Ta decyzja oznacza zwycięstwo Cliffa Richarda, który rozpoczął kampanię na rzecz takiej właśnie zmiany prawa. Jej krytycy twierdzą, że zyskają na tym tylko wytwórnie oraz największe gwiazdy muzyki. Większość artystów i tak tego nie odczuje.
      Przy obowiązywaniu 50-letniego okresu ochronnego już wkrótce wygasłyby prawa chroniące utwory największych gwiazd muzyki rozrywkowej, takich jak The Beatles, The Rolling Stones czy The Who. To oznaczałoby, że każdy zyskałby prawo do kopiowania i sprzedaży nagrań, a wytwórnie i sami artyści nie otrzymaliby tantiem.
      Z decyzji Rady UE jest zadowolony Mick Jagger. Przemysł nagraniowy nie jest taki, jaki był w przeszłości, więc obecnie nie zarabia się tyle co kiedyś. Tantiemy pozwolą zarabiać muzykom i ich rodzinom, które dziedziczą prawa do utworów - stwierdził muzyk.
      Z kolei Bjorn Ulvaeus z Abby cieszy się, że artyści zachowają kontrolę nad utworami. Nie chcę, by piosenki Abby zostały wykorzystane w reklamach telewizyjnych, a tysiące mniej znanych muzyków, którzy wzbogacają nasze życia i kulturę mogą otrzymać uczciwą zapłatę za swoją pracę.
      Rada Europy, ogłaszając swoją decyzję stwierdziła, że artyści przeważnie zaczynają kariery bardzo młodo, więc 50-letni okres obowiązywania praw autorskich nie chroni ich twórczości przez całe życie. Dlatego też niektórzy artyści pod koniec życia nie mają żadnych dochodów - stwierdzono.
      Nowe przepisy przewidują też, że artyści będą otrzymywali od wytwórni więcej pieniędzy, w tym zdecydowano o utworzeniu specjalnego funduszu opłacanego przez wytwórnie. Środki te zostaną przeznaczone dla artystów, którzy wcześniej zrzekli się swoich praw. Przewidziano też, że po 50 latach artyści będą mogli renegocjować z wytwórnią warunki umowy.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Brytyjski rząd zrezygnuje z planu blokowania witryn zawierających pirackie treści. Takie działania były jednym z podstawowych założeń ustawy Digital Economy Act. Obawy co do blokowania wyrażali przede wszystkim dostawcy internetu, obawiając się, że właściciele praw autorskich będą zmuszali ich do zamykania niektórych witryn.
      W ubiegłym tygodniu Motion Pictures Association uzyskało przed sądem nakaz zablokowania przez British Telecom pirackiej witryny Newzbin2. Nakaz zdobyto bez powoływania się na nową ustawę, co dla jej krytyków stało się dowodem, iż nie jest ona potrzebna do skutecznej walki z piractwem.
      Do takiego poglądu najwyraźniej przychylił się też brytyjski rząd. Sekretarz ds. biznesu Vince Cable w rozmowie z dziennikarzami BBC powiedział, że sprawa Newzbin2 pokazała, że istnieją już prawne środki pozwalające na zwalczanie piractwa.
      Cable poinformował również, że rząd ma zamiar wprowadzić zmiany w prawie autorskim. Najbardziej znaczącą z nich będzie propozycja ustawowego zalegalizowania „zmiany formatu". Chodzi tutaj o zalegalizowanie ripowania płyt CD i DVD do dowolnego formatu na użytek osobisty. Mówimy o dużych zmianach. O przystosowaniu prawa do rzeczywistości tak, by uzyskać odpowiednią równowagę, która pozwoli konsumentom i biznesowi działać bardziej swobodnie, a jednocześnie by chronić twórców i ścigać piratów - powiedział Cable. Jego zdaniem zmiany w prawie będą miały wymierne korzyści szacowane na 8 miliardów funtów w przeciągu kilku najbliższych lat. Zdaniem profesora Iana Hargreavesa, na którego raporcie i zaleceniach będą opierały się zmiany legislacyjne, niemożność legalnego ripowania negatywnie wpływa na innowacyjność. Poluzowane zostaną też ograniczenia dotyczące wykorzystania cudzych treści na potrzeby parodii.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Belgijski Sąd Apelacyjny orzekł, że Google, umieszczając w Google news fragmenty tekstów oraz odnośniki do całości, łamie prawa autorskie belgijskich gazet. Google musi teraz usunąć ze swojego serwisu wszystkie artykuły i zdjęcia pochodzące z francusko- i niemieckojęzycznych gazet belgijskich. Jeśli koncern nie wykona wyroku, będzie musiał płacić grzywnę w wysokości 25 000 euro dziennie.
      To ostatni z serii wyroków, które zapadły od roku 2006, kiedy to grupa Copiepresse, działając w imieniu walońskich wydawców gazet, pozwała Google'a do sądu. Zdaniem Copiepresse Google powinien płacić wydawcom za umieszczanie w swoim serwisie fragmentów ich tekstów.
      W roku 2006 sąd pierwszej instancji nakazał Google'owi usunięcie ze swoich serwisów wszystkich spornych tekstów. Rok później wyrok został potwierdzony przez sąd wyższej instancji. Google odwołał się od wyroku i próbował dojść do porozumienia z wydawcami. Porozumienia nie zawarto, w związku z czym w 2007 roku teksty zostały usunięte z Google News. Niedługo potem Google ponownie zaczął dodawać do swojego serwisu sporne treści, twierdząc jednocześnie, że nie robi nic złego.
      Wyroki nie dotyczą flamandzkich gazet. Nie mają one nic przeciwko dodawaniu ich tekstów do Google News.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...