Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
Wolfram proponuje CDF - format interaktywnych dokumentów
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Technologia
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Zespoły naukowe z Fermilab, korzystające z akceleratora Tevatron, spierają się, czy ostatnio dokonano odkrycia sygnałów wskazujących na pojawienie się nowej cząsteczki, której właściwości wykraczają poza standardowe modele fizyczne.
W kwietniu grupa badaczy korzystająca z aparatury Collider Detector w Fermilab (CDF) poinformowała o zauważeniu bozonu W oraz strumieni licznych cząstek, których istnienia nie przewidują standardowe modele. Miesiąc później przeprowadzili eksperymenty, które dostarczyły informacji popierających ich wcześniejsze twierdzenia. Fizycy teoretyczni zdążyli opublikować w arXiv kilkanaście artykułów, próbujących objaśnić to, co znaleziono.
Tymczasem w ubiegły piątek, 10 czerwca, inna grupa naukowców, używająca w swojej pracy narzędzia DZero ogłosiła, że uzyskane przez nią dane nie potwierdzają twierdzeń ich kolegów. Wyniki nie są dobre dla grupy CDF. Nie potwierdzamy istnienia sygnału. Niczego tam nie widzimy - napisali w oświadczeniu uczeni.
To niezwykła sytuacja. Grupy DZero i CDF bardzo rzadko uzyskują inne wyniki. W ciągu ostatnich 10 lat obie grupy opublikowały około 500 dokumentów i tylko dwa lub trzy razy się ze sobą nie zgadzały.
Dmitri Denisov, rzecznik DZero mówi, że jego grupa jest pewna swoich wyników, a to oznacza, że coś jet nie tak z rezultatami uzyskanymi przez CDF. Z kolei Rob Roser, rzecznik CDF twierdzi, że także są pewni swoich rezultatów. Jego zdaniem jedynym wyjściem z tej sytuacji jest spotkanie obu grup i wspólna analiza uzyskanych wyników. To trudne zadanie i zajmie chwilę, zanim znajdziemy rozwiązanie - dodaje Roser.
Grupa CDF po zderzeniu protonów z antyprotonami zauważyła bozon W oraz dwa strumienie innych cząstek. W ich spektrum energetycznym pojawił się mocniejszy sygnał, wskazujący na istnienie cząstek, kŧórych nie przewidują obecnie używane modele. Znaczenie statystyczne uzyskanego sygnału wynosi 4,1 sigma, czyli nieco mniej od 5 sigma, co pozwoliłoby na bezsprzeczne potwierdzenie odkrycia. Tymczasem DZero w tym samym spektrum energetycznym nie zauważyła żadnego sygnału, co odpowiada -4,3 sigma.
Swoje dane sprawdzali też naukowcy pracujący z LHC, którzy również nie zauważyli niczego szczególnego we wspomnianym paśmie. Uczeni dodają jednak, że LHC zebrał dotychczas zbyt mało danych, by definitywnie rozstrzygać spór.
Fizycy teoretyczni z niecierpliwością czekają na zakończenie sporu. Pran Nath z Northeastern University, który zaproponował nowy model obejmujący odkrycie CDF mówi, że będzie rozczarowany, jeśli okaże się, że nie znaleziono nowych cząstek. Z kolei Scott Thomas z Rutgers University stwierdził, że będzie dokładnie analizował wyniki uzyskane przez DZero. Już przeanalizował dane opublikowane przez CDF i nie znalazł w nich błędu. To bardzo trudny pomiar, ale wydaje się, że zrobili wszystko tak, jak należy - mówi.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Ziemia jest najprawdopodobniej o 70 milionów lat młodsza niż dotychczas sądzono. Najnowsze badania geologiczne pokazują, że nasza planeta formowała się dłużej, niż myśleliśmy.
Międzynarodowy zespół pracujący pod kierunkiem doktora Johna Rudge z Cambridge University, wykorzystał dane geochemiczne z wnętrza Ziemi i porównał je z informacjami z meteorytów. Dotychczas uważano, że proces akrecji, w czasie którego formowała się nasza planeta, trwał około 30 milionów lat. Najnowsze badania wskazują jednak, że początkowo proces ten przebiegał szybko i w ciągu mniej więcej 30 milionów lat Ziemia zyskała 60% swojej wielkości, to jednak później zwolnił i trwał około 100 milonów lat.
W czasie akrecji w formującą się planetę uderzały dziesiątki niewielkich proto-planet. Niektóre z nich, w wyniku uderzenia, stapiały się ze sobą. Z czasem doprowadziło to do uformowania się płynnego jądra Ziemi otulonego stałym sztywnym płaszczem. Ostatnim wydarzeniem akrecji było uderzenie w Ziemię obiektu wielkości Marsa, który spowodował oderwanie się części planety i uformowanie Księżyca.
Naukowcy generalnie zgadzają się z takim przebiegiem wydarzeń, jednak nie są zgodni, jak dużo czasu formowała się Ziemia.
Podczas najnowszych badań uczeni przyjrzeli się izotopom tym pierwiastków, które mogły ulegać rozpadowi już w czasie akrecji. Na tej podstawie utworzyli szereg modeli matematycznych, które pokazywały różne możliwe scenariusze akrecji.
Szczególnie przydatny okazał się tutaj hafn 182. Rozpada się on w wolfram 182. Ślady tego wolframu można znaleźć w głębi ziemi. Można go obecnie porównać z sygnaturami z chondrytów, prymitywnych meteorytów, które czasami spadają na naszą planetę. Chondryty, w przeciwieństwie do Ziemi, nie uległy zmianom wskutek topnienia czy pod wpływem ciśnienia. Dzięki temu, że dobrze poznaliśmy poszczególne etapy rozpadu wolframu, możemy porównać jego "oryginalne" sygnatury w chondrytach ze zmienionymi w Ziemi. Tradycyjnie sprawdzano przejście pomiędzy hafnem a wolframem. Jednak tym razem uczeni porównali te dane z przejściem od uranu do ołowiu, które również miało miejsce w czasie akrecji. Po nałożeniu na siebie informacji, można było sprawdzić wszelkie nieprawidłowości.
Wszystkie wykorzystanie modele pokazały, że Ziemia niemal na pewno nie mogła uformować się w ciągu 30 milionów lat. Dane sugerują, że w 10-40 milionów lat nasza planeta uzyskała ponad 60% wielkości i rosła jeszcze przez około 70 milionów lat.
Możemy zatem przypuszczać, że Ziemia liczy sobie 4,467 miliarda lat.
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.