Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Mamy o jednego przodka mniej

Rekomendowane odpowiedzi

Ludzkość ma o jednego przodka mniej. Okazało się, że odkryte w 1997 roku w RPA szczątki małpy nazwanej Mała Stopa są o 400 000 lat za młode, by mogły zostać zaliczone do naszych praszczurów.

Mała Stopa pochodził z gatunku Australopiteków, sądzono więc, że może być jednym z przodków człowieka. Doktorzy Jo Walker i Bob Clif z Uniwersytetu w Leeds oraz doktor Alf Latham z Uniwersytetu w Liverpoolu stwierdzili, że szczątki stworzenia są o milion lat młodsze, niż dotychczas sądzono.

Uczeni wykorzystali datowanie metodą uran-ołów i stwierdzili, że osady znajdujące się nad oraz pod szczątkami mają powstały około 2,2 miliona lat temu. Wcześniej oceniano, że Mała Stopa ma od 3 do 4 milionów lat.

Naukowcy stwierdzili więc, że mógł być on co najwyżej naszym dalekim kuzynem.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Analiza najbardziej kompletnego szkieletu wczesnego przodka człowieka wykazała, że nasi przodkowie nauczyli się chodzić w pozycji wyprostowanej w czasie, gdy spędzali na drzewach znaczną ilość czasu.
      Pierwsze kości okazu StW 573, nazwanego „Małą Stopą” zidentyfikowano w latach 90. w pudełkach ze wcześniejszych wykopalisk. Było to 12 kości stopy i fragmenty kości nogi. Ich wiek oszacowano na 3,67 miliona lat. Przez kolejne 2 dekady naukowcy poszukiwali reszty szkieletu. Znajdował się on w bardzo głębokiej jaskini w osadach, które były twarde jak beton. Uczeni całymi latami je wydobywali, oczyszczali, składali i analizowali. W końcu odzyskano ponad 90% szkieletu. To dwukrotnie więcej niż w przypadku słynnej Lucy.
      Szkielet należał do starszej kobiety. Little Foot była australopitekiem, podobnie zresztą jak Lucy. Co istotne, Mała Stopa to pierwszy australopitek, którego znaleziono z nietkniętymi kończynami.
      Wyniki badań są potwierdzeniem teorii profesora Ronalda Clarke'a, odkrywcy Małej Stopy, który stwierdzi, że w południowoafrykańskiej Kolebce Ludzkości żyły w tym samym czasie dwa gatunki australopiteka. Australopithecus africanus był niski jak Lucy i poruszał się przede wszystkim po drzewach oraz Australopithecus prometheus, który był prawdopodobnie wzrostu współczesnego człowieka.
      Badania nad sposobem poruszania się Małej Stopy przeprowadził profesor Robin Crompton i jego koledzy z University of Liverpool. Ten hominin był pierwszym znanym nam gatunkiem, który miał kończyny dolne dłuższe od kończyn górnych, tak ja ma to miejsce u współczesnego człowieka. To ważne odkrycie, gdyż nieco starszy ardipitek, który poprzedzał australopiteka, miał dłuższe ramiona niż nogi – tak jak inne duże małpy. To zaś oznacza, że Mała Stopa poruszała się na dwóch nogach. Co więcej, w przeciwieństwie do Lucy Mała Stopa miała staw biodrowy podobny do naszego, dzięki czemu mogła przenosić siły z tułowia do nóg i z nóg do tułowia. Chociaż nogi Małej Stopy były dłuższe niż ramiona, to jeszcze nie osiągnęły w stosunku do nich takiej relatywnej długości, jak to widzimy u ludzi. Zatem Mała Stopa nie mogła równie sprawnie jak my nosić przedmiotów. Ale po drzewach wspinała się znacznie lepiej niż współcześni ludzie, mówi profesor Crompton.
      Najprawdopodobniej żyła ona na obszarze, w którym występował las tropikalny, obszary leśne poprzecinane obszarami pozbawionymi drzew oraz użytki zielone. Mała stopa mogła żywić się głównie owocami z lasu oraz liśćmi, dodaje uczony.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wydawać by się mogło, że bóle pleców to domena współczesnego człowieka, który prowadzi siedzący tryb życia, a poza tym, że mało się rusza, zdecydowanie za dużo je. To jednak nieprawda, ponieważ z takim samym bólem hominidy zmagały się już co najmniej 4 mln lat temu. Tak przynajmniej twierdzi dr Asier Gomez-Olivencia, który przeanalizował uszkodzenia kręgów widoczne w zapisie kopalnym, od australopiteka poczynając, na neandertalczykach kończąc. Jak można zauważyć, archeolog z Uniwersytetu w Cambridge zajął się okresem od 4,4 mln do 30 tys. lat temu.
      Na stanowisku Sima de los Huesos w północnej Hiszpanii między kośćmi ok. 28 osób znaleziono niemal kompletny kręg lędźwiowy człowieka heidelberskiego. Zespołowi z Centro Mixto de Evolución Humana w Burgos udało się go zrekonstruować z fragmentów odkrywanych podczas różnych sesji terenowych.
      Okazało się, że kręg należał do tej samej osoby, której miednicę znaleziono w 1994 r., dwa lata po natrafieniu na stanowisku na 3 świetnie zachowane czaszki. Dzięki temu odtworzono losy linii neandertalskiej aż do środkowego plejstocenu.
      O ile twarde zęby czy kości długie zachowują się dość często, o tyle kręgi są kruche i z biegiem czasu przeważnie zanika po nich wszelki ślad. Znalezienie ich w zapisie kopalnym to prawdziwa rzadkość. Egzemplarz z Sima de los Huesos oznaczono jako SH1.
      Badanie morfologii spojenia łonowego wykazało, że kości należały do mężczyzny w wieku ok. 45 lat, starego jak na owe czasy, który żył ponad 500 tys. lat temu. Sposób, w jaki kości się rozwinęły (morfologia) i sposób, w jaki zużyły się w miarę starzenia (patologia), wskazują, że ten przedstawiciel gatunku Homo heidelbergensis musiał cierpieć na silne bóle pleców.
      Bóle pleców przedstawia się obecnie często jako efekt uboczny nienaturalnego stylu życia. Kręg SH1 stanowi jednak dowód, że patologie kręgowe stanowią część naszej historii już od milionów lat.
      Dr Gomez-Olivencia porównuje SH1 do współczesnych kręgów z podobnymi zmianami. Wydaje się, że patrzymy na kręg mężczyzny z kilkoma różnymi problemami, w tym z kręgozmykiem [przemieszczeniem kręgów z odcinkiem kręgów leżących wyżej ku przodowi w stosunku do kręgu położonego pod spodem] oraz chorobą Baastrupa [chorobą zwyrodnieniową kręgosłupa lędźwiowego w tym przypadku], które współcześnie przysparzają ludziom dużo bólu.
      Ludzie heidelberscy tworzyli grupy myśliwsko-zbieracze. Polowali na dzikie konie i jelenie szlachetne. Uszkodzenie kręgu z pewnością skutecznie to uniemożliwiało. Wiele wskazuje więc na to, że reszta społeczności opiekowała się chorym lub wyznaczała mu inne role do spełnienia. Nie sposób stwierdzić, czy jeśli mężczyzną ze zwyrodnieniem kręgosłupa się zajmowano, to była to powszechna praktyka, czy raczej wyjątkowa sytuacja. Jedno jest pewne, właściciel SH1 nie był jedyną osobą z bólem pleców, której skamieniałe szczątki znaleziono w Sima de los Huesos.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Zdaniem wybitnego astrofizyka Stephena Hawkinga, nad ludzkością wisi poważne niebezpieczeństwo i, jeśli chcemy go uniknąć, musimy w ciągu najbliższych 100 lat opracować techniki pozwalające na przeżycie w przestrzeni kosmicznej.
      Wojny, wyczerpywanie zasobów Ziemi i przeludnienie powodują, że ludzkość znalazła się w większym niebezpieczeństwie niż kiedykolwiek w historii. "Naszą jedyną szansą na przetrwanie nie jest oglądanie się na Ziemię, ale rozproszenie po kosmosie" - mówi Hawking w wywiadzie dla serwisu Big Think. "W ciągu ostatnich stu lat dokonaliśmy znaczącego postępu. Jeśli jednak chcemy go kontynuować dłużej niż najbliższe 100 lat, to nasza przyszłość jest w kosmosie. Dlatego jestem zwolennikiem załogowych, czy też, 'osobowych' lotów w kosmos" - dodał profesor.
      Wybitny uczony ostrzega jednak, że w kosmosie powinniśmy uważać na inne inteligentne rasy, które nie muszą być przyjaźnie nastawione. Jednak tak długo, jak jesteśmy jedynymi inteligentnymi stworzeniami w naszej galaktyce i nie zniszczymy sami siebie - pozostajemy bezpieczni.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Paleoantropolog Ruggero D'Anastasio z Włoch uważa, że odkrył najstarszy przypadek choroby zakaźnej u hominida. Naukowiec badał szkielet odkryty w latach 70. ubiegłego wieku w jaskiniach Sterkfontein niedaleko Johannesburga.
      Szczątki przedstawiciela Australopithecus africanus liczą sobie od 1,5 do 2,8 miliona lat. Dwa kręgi należące do starszego mężczyzny noszą wyraźne zmiany. Początkowo uznano je za zmiany związane ze starzeniem się. Jednak D'Anastasio po zbadaniui kości promieniami X i mikroskopem elektronowym uważa, że zmiany zostały wywołane przez brucelozę. Przebieg brucelozy przypomina grypę, jednak jeśli choroba sięgnie mięśni i kości powoduje w nich charakterystyczne uszkodzenia.
      Głównym źródłem zakażenia są zwierzęta. Jako że wśród zebr czy antylop zdarzają się zakażenia szczepem, który powoduje poronienia, można przypuszczać, iż australopitek zaraził się zjadając fragmenty płodu. Australopiteki, przynajmniej od czasu do czasu, miały okazję zjeść mięso, a ono jest w tym przypadku najbardziej prawdopodobnym źródłem zakażenia.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...