Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
Kogo uznać za Murzyna?
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Psychologia
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Medialny hałas wokół dziury ozonowej, jaki panował kilka lat temu, po raz pierwszy uświadomił ludziom niebezpieczeństwa promieniowania ultrafioletowego. Od tego czasu powszechne stało się używanie opalaczy z filtrami UV. Jednym ze składników kremów do opalania jest cynk, pojawiły się więc wątpliwości, czy nie przenika on do organizmu i czy nie może wywołać skutków ubocznych. Do tej pory trudno było to jednak dobrze ocenić, cynk jest jednym z mikroelementów niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania naszego metabolizmu. Jest więc on obecny stale w naszym organizmie i trudno odróżnić cynk przyswajany z pożywieniem od ewentualnie wchłoniętego przez skórę.
Problem od strony technicznej rozwiązał profesor Brian Gulson, wykładowca na australijskim Macquarie University. Podczas badań, we współpracy z CSIRO, Australian National University oraz Australian Photobiology Testing Facility. Zespół badawczy wykorzystał specyficzny, stabilny izotop cynku o wysokiej czystości, co pozwoliło odróżnić go od cynku pochodzącego z innych źródeł i śledzić jego obecność w organizmie.
W próbie terenowej, mającej naśladować naturalne warunki, grupie badanych osób płci obojga przez pięć dni, dwa razy dziennie aplikowano krem z filtrem UV, zawierający cynk. Od wszystkich pobierano próbki moczu i krwi i oznaczano w nich poziom cynku, w tym cynku pochodzącego z kremu.
Dzięki tej technice po raz pierwszy bezspornie udało się wykryć w organizmie obecność cynku aplikowanego na skórę. Odkryto jego ślady u wszystkich badanych osób. Obecność śledzonego cynku wzrastała sześć dni po zakończeniu próby, jego ilość rosła liniowo wraz z każdą dawką. Jednocześnie porównywano zdolność penetracji cynku w zwykle stosowanej postaci od cynku w postaci nanocząsteczek - w tym drugim przypadku jego wchłonięta dawka była minimalnie większa.
Jednak ilość cynku znalezionego we krwi była raczej niewielka: mniej niż 0,001% aplikowanej dawki i prof. Gulson uspokaja, że nie zmienia to wyraźnie całkowitej ilości tego pierwiastka, jaka normalnie znajduje się w organizmie, tym bardziej, że jego obecność w produktach podlega ścisłym rygorom. Przypomnijmy, że zalecana dzienna dawka cynku w diecie to 20 miligramów.
Nie ma jeszcze odpowiedzi na zasadnicze pytanie o różnicę w aktywności cynku w postaci rozpuszczalnej i w postaci nanocząsteczek, badania zajmą jeszcze sporo czasu. Autorzy studium, opublikowanego w periodyku Toxicological Sciences, sugerują dalsze, długookresowe i szerokie badania przekrojowe.
Jednocześnie uspokajają, że nie ma żadnych poszlak na szkodliwość kremów z zawartością cynku i zalecają normalne stosowanie filtrów UV, ponieważ zagrożenie nowotworami skóry jest bez wątpienia większe.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Wbrew pozorom nie wszystkie pająki budują sieci, by potem jedynie czatować, aż coś się w nich zaplącze. Wiele gatunków pająków poluje polegając jedynie na swojej szybkości i zwinności - to tak zwane skakuny. W jaki sposób wykrywają one i namierzają swoje ofiary tak skutecznie? Pająki takie jak australijski Servaea vestita potrafią, skacząc, chwytać muchy w locie. Muszą przecież polegać jedynie na wzrokuy.
Zbadaniem skuteczności wzroku Servaea vestita zajął się australijski naukowiec z Uniwersytetu Macquariego, Daniel Zurek, ze swoimi współpracownikami. Złapanym osobnikom tego zaledwie dwunastomilimetrowego pajęczaka zaklejono dwie z trzech par oczu przy pomocy dentystycznego kleju silikonowego: największą, centralną parę, oraz położoną z tyłu, zapewniającą widzenie dookolne. Pozostawiono mu jedynie mniejszy przedni komplet oczu, uważany za pomocniczy, lub dodatkowy.
Osobniki z tak upośledzonym widzeniem, w liczbie 51 sztuk, poddano próbie: pokazywano im wyświetlane wzory z kropek, oraz latające na uwięzi muchy z ich ulubionego gatunki. W każdym z przypadków okazywało się, że skuteczność małych drapieżców nie uległa pogorszeniu. Nie tylko bez cienia wątpliwości odróżniały prawdziwe muchy od „zmyłek", ale nie miały też problemu ani z oceną odległości, ani trajektorii lotu. Servaea vestita łapały swoje ofiary w mgnieniu oka, w sposób trudny do zauważenia dla obserwatorów.
Wynika z tego, „dodatkowa" para oczu była co najmniej niedoceniana i jest w pełni zdolna do samodzielnego funkcjonowania. Do tej pory uważano, że mniejsze pary oczu u wszystkich skakunów służą jedynie do odróżniania natężenia światła i detekcji ruchu. Fascynujące jest - zdaniem badaczy - w jaki sposób te malutkie pajączki, z niewielkim mózgiem, wielokrotnie mniejszym od mózgu pszczoły, potrafiły wykształcić tak doskonały wzrok, zarówno z bezbłędnym wykrywaniem ruchu, jak i postrzeganiem głębi oraz rozróżnianiem drobnych szczegółów, co dotychczas wydawało się domeną dużych zwierząt. A w dodatku obejmujący pełne 360º, co musi wymagać dość sporej „mocy obliczeniowej".
-
przez KopalniaWiedzy.pl
W związku z ciągłymi postępami technologicznymi już jakiś czas temu wśród naukowców zajmujących się relacjami człowieka z komputerami pojawiło się pytanie, czy zbyt złożone obrazy mogą sabotować uczenie.
Iwan Kartiko, doktorant z Macquarie University, postanowił przetestować tę hipotezę. Sprawdzał, czy obrazy mrówek użyte w programie edukacyjnym wykorzystującym wirtualną rzeczywistość mogą się stać tak złożone wzrokowo, że ostatecznie utrudnią opanowywanie, przetwarzanie i przechowywanie nowego materiału.
Badacz opracował serię symulacji, dzięki którym studenci drugiego roku psychologii mieli poznać umiejętności nawigacyjne mrówek z rodzaju Cataglyphis. Studenci nie dysponowali uprzednią wiedzą na temat mrówek ani ich metody nawigowania bez punktów orientacyjnych – podkreśla Kartiko.
Badani patrzyli, jak 3 rodzaje coraz bardziej złożonych mrówczych awatarów poruszają się po pozbawionym wszelkich wskazówek ekranie, słuchając przy tym wyjaśnienia, jak owady tego dokonują. Mrówki były dwuwymiarowe, przypominały postaci z kreskówek bądź stworzenia widywane w naturze.
Okazało się, że bez względu na wygląd awatarów nie występowały istotne statystycznie różnice w ilości zachowanych informacji, które następnie wykorzystywano podczas rozwiązywania problemów. Zgodnie z przyjętym na początku założeniem, Kartiko spodziewał się raczej, że różnice wystąpią. Na kolejnych etapach badań Australijczyk chce wzbogacić tło i sprawdzić, czy to będzie miało z kolei wpływ na uczenie.
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.