Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Lemoniada — odkamieniacz dla nerek

Rekomendowane odpowiedzi

Kiedy życie wręcza ci cytryny, wyciśnij z nich lemoniadę - mówi znane na świecie, amerykańskie żartobliwe powiedzenie. I właśnie lemoniada okazuje się doskonałym zabezpieczeniem przed jednym z niemiłych prezentów wręczanych nam przez życie: kamieniami nerkowymi.

Kto choćby raz w życiu cierpiał z powodu kamieni w nerkach nie zapomni tego uczucia. Mdłości i wymioty, krew w moczu i dojmujący ból - to trzy najczęstsze objawy, z których najdotkliwszy jest ten ostatni. Atak bólu często kończy się wezwaniem pogotowia, bo nie sposób go wytrzymać. Kiedy dodatkowo towarzyszy mu gorączka, oznaczać to może niebezpieczną dla życia infekcję i interwencja lekarza jest niezbędna. Ale ból to zwykle ostatni objaw. Większość osób nie zdaje sobie sprawy ze swoich kamieni w nerkach, dopóki nie utkwią w cewce moczowej - a to jest właśnie przyczyna przeraźliwego bólu.

Najczęstszym typem kamieni nerkowych są zbudowane ze szczawianu wapnia. Przyczyną może być nadmiar soli w diecie, sól wywołuje krystalizację szczawianów, które dość powszechnie występują w naszym pożywieniu. Inne typy kamieni nerkowych to kryształki kwasu moczowego, który normalnie powinien być w całości wydalany z organizmu, czasem jednak osadza się. Ten typ kamieni nerkowych, podobnie jak dna moczanowa, czyli dolegliwa choroba stawów, może być spowodowany nadmiarem białka w diecie. Rzadziej spotykane są kamienie struwitowe, czyli powodowane infekcją, czy cystynowe, powodowane wrodzoną skłonnością. Niedobrą wiadomością dla wszystkich, którzy już cierpieli na tę dolegliwość jest to, że lubi ona powracać. Nawet po udanym leczeniu w połowie przypadków pojawienie się nowych kamieni jest kwestią od pięciu do dziesięciu lat. Trzeba zatem zawczasu przygotować się na nie... a jeszcze lepiej spróbować im zapobiec.

I tu właśnie może pomóc nam lemoniada, ten sposób radzi dr Roger L. Sur, zajmujący się leczeniem kamicy nerkowej, kierownik UC San Diego Comprehensive Kidney Stone Center. Cytryny mają najwyższy ze wszystkich znanych owoców poziom zawartości cytrynianów, czyli soli i estrów kwasu cytrynowego. W naturalny sposób hamują one tworzenie się kamieni, po prostu je rozpuszczając. Spożywając pół szklanki soku cytrynowego dziennie, rozcieńczonego w dwóch litrach wody, zmniejszamy ryzyko pojawienia się kamieni nawet o 87%. Dodatkowo warto ograniczyć spożycie soli. Inne soki owocowe również są źródłem cytrynianów, ale nie w tak dużej ilości, w dodatku często zawierają również wapń i szczawiany - główne składniki kamieni nerkowych.  

Oto jak sam dr Sur opowiada o zapobieganiu kamicy nerkowej w telewizji:

 

 


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za tego newsa. Miałem problem z kamykami moczanowymi i staram się pilnować by się on nie powtórzył. Niestety jest to trudne, bo lekarze urolodzy, to w większości konowały. Wypisują skierowania na USG i patrzą czy kamień rośnie czy nie. Czekają na to aż osiągnie 6 milimetrów, bo wtedy jest podstawa do interwencji. Informacje o diecie trudno z nich wyciągnąć. Ostatni lekarz, u którego byłem - dr Poświata - na pytanie o orzechy odpowiedział "Ja jestem urologiem. Na diecie, to ja się nie znam, więc nie powiem panu czy ma pan jeść orzechy czy nie. W tej chorobie najważniejsze jest USG". Po tym, gdy usłyszałem, że w chorobie najważniejsze jest USG (sic!), już o nic nie pytałem. Ręce opadają.

 

Informacje o diecie sam wyszukuję w indeksie purynowym dla ludzi z dną, bo wydaje mi się, że dieta na dnę i kamicę moczanową są identyczne (choć chorzy na dnę muszą być bardziej restrykcyjni). Generalnie orzechy ziemne i nerkowce mają puryny, a np. brazylijskie, włoskie, laskowe czy migdały nie. Natomiast w niektórych publikacjach kamicowcom zakazuje się wszystkich orzechów, co chyba jest nadgorliwością, bo orzechy są zdrowe, a dodatkowo brazylijskie, to jedyna rzecz, która może zaspokoić zapotrzebowanie w selen u Polaka, gdyż ziemie północnej Europy (w tym Polski) prawie go nie zawierają. Wszelkie ogólne informacje o tym, w czym jest ten pierwiastek, nie za bardzo dotyczą Polski, bo skąd ma się wziąć w warzywie, jeśli nie ma go w glebie. Tymczasem 3 orzechy brazylijskie dziennie powinny w zupełności zaspokoić zapotrzebowanie na męski pierwiastek - selen.

 

O lemoniadzie nie wiedziałem, że jest tak dobra, bo cytryna zawiera witaminę też C, a ta witamina w dużej ilości sprzyja kamieniom, więc traktowałem cytrynę jako coś neutralnego. Jeśli ktoś miał kamienie z kwasu moczowego, to polecam też figi, daktyle i rodzynki, bo super odkwaszają. Tylko z rodzynkami jest ten ból, że najczęściej producenci ładują w nie siarkę ... SO2. Daktyle lub figi warto brać na przejażdżki rowerowe (wysiłek niestety zakwasza). Prócz tego, że odkwaszają, dają duże porcje, łatwo dostępnej, energii (na pewno zdrowszej snickersy itp. wynalazki). Po tym newsie do mojego bidonu wprowadzi się też lemoniada.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że dieta powinna zależeć od tego, jaki to rodzaj kamieni. Jeśli wapniowe (szczawian), to właśnie lemoniada. Jeśli kryształki kwasu moczowego – no to już niekoniecznie. Przy pozostałych dwóch typach zapewne dieta niewiele pomoże. Jaki to typ kamieni, to musiałbyś wyciągnąć z lekarzy, jeśli je z ciebie wyciągali, to da się zbadać, jeśli się je ma.

Póki kamienie są niewielkie, to – wiele osób tak radzi – można spróbować je wydalić. Sposób to podobno: dużo wódki (bo je zmiękcza), a potem piwo (bo działa rozkurczowo, a zarazem spędza). A to wszystko w gorącej kąpieli, bo łatwiej je „urodzić”.

 

Cieszę się, że mogłem pomóc i pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alkohol nie robi dobrze na kamienie - nawet piwo (choć kiedyś był taki mit). "Względnie" neutralny przy moczanowej jest cydr. Oczywiście, to nie znaczy, że nie można kieliszka wina wypić.

 

Tak dieta np. na moczanową jest prawie odwrotna niż na fosforanową, aczkolwiek treść newsa sprawia wrażenie, że dotyczy on szawianowo-wapniowej i moczanowej właśnie. Poza tym szczawiany, o ile wiem, mają też pewne znaczenie także w innych kamicach, bo mogą się komponować ze składnikami innych kamieni dając im "kręgosłup". Kamienie moczanowe można rozpuścić zasadowym moczem, ale jeśli mają one "kręgosłup wapniowy", to gorzej. Coś mi się kołacze, że tak czytałem.

 

Poza tym ja mało co wykluczam z diety. Wolę komponować na zasadzie: zakwaszają+alkalizujące=neutralne. Po rzeczach teoretycznie zakazanych dużo piję oraz wcinam warzywa i owoce, szczególnie te suszone i nie jest źle.

 

Może komuś się przyda link. Zawiera indeks purynowy (kwasotwórczy) dla wielu produktów, (choć rzeczonej cytryny akurat tam nie ma): http://www.acumedico.com/purine.htm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tytuł przeciętnego człowieka może zmylić.Nie każdy wie że "Oryginalna Amerykańska Lemoniada" to sok z cytryny z wodą w stosunku 50:50 plus trochę cukru.W sklepowych wariacjach na temat lemoniady cytryny jest zero, a "aromat zgodny z naturalnym" kamieni pewnie nie rozpuści.

Napisane lemoniada,ktoś skojarzy oranżada i jutro Gożdzikowa powie że picie cytrynady dobre na gonady.

Na szczęście do Kopalni zaglądają ludzie nieprzeciętni  :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawa jestem, jakie kwasy zawiera owoc pigwowca japońskiego. Jest w smaku jeszcze kwaśniejszy od cytryny, aromatyczny i bardzo nadaje się do przyrządzania konfitur, galaretek, napoi lub choćby dodawania do herbaty. Tysiące spadają "bezowocnie" na ziemię, także w prywatnych ogrodach.

Doskonałym źródłem selenu są pestki z dyni. Nawet krajowej. Ja słyszałam, że z selenem w naszej glebie nie jest tak źle. Zwłaszcza, jeśli ziemia pod tę dynię jest uprawiana naturalnie. Selen mają też śledzie, choć te niestety na ogół jemy solone.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rośliny bogate w selen to: rośliny strączkowe, kapustne oraz zboża. Biodostępność selenu z pokarmu roślinnego jest jednak niska. W pokarmach zwierzęcych selen można znaleźć w mięsie, żółtkach jaj, rybach i owocach morza.

 

Selen podobno z ziem północnej Europy (w tym Polski) został w znacznej mierze wypłukany przez lodowiec. Także jak wróci globalne wyziębienie, to będzie jeszcze gorzej :D.

 

A tak poza tym, to słuszna jest uwaga 3grosza. Widząc tytuł, w pierwszej chwili pomyślałem: "co??? te nafaszerowane syntetykami napoje w plastikowych butlach miałyby być dobre na kamienie???".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Tytuł przeciętnego człowieka może zmylić.

Potraktujmy to jako test na inteligencję i życiową zaradność :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
No mnie się akurat lemoniada nie kojarzy z tą sklepową tandetą.

Nie miałem na myśli inteligencji czytelnika, a raczej pęd do wiedzy i gotowość do przeczytania całeeeego jednego artykułu :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No myślę, że na KW, jeśli już ktoś czyta, to nie same podpisy pod obrazkami, jak to jest w przypadku znacznej części czytelników papierowej prasy…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na nerki aby pomóc je oczyścić polecam pić sok z marchewki, arbuza, kolendry i ogórka. Mi taki sok pomógł więc polecam innym. Przepis znalazłem na [link]. gdzie jest dużo fachowych porad m.in. na nerki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Uczeni z japońskiego Narodowego Instytutu Nauk Fizjologicznych wyhodowali w ciele szczura prawidłowo działające nerki myszy. Zaczątkiem nerek było kilka komórek macierzystych dawcy.
      Utrata nerek znacząco pogarsza jakość życia pacjenta. Konieczne są albo uciążliwe, niezwykle ograniczające swobodę dializy, albo przeszczep. Jednak dawców jest znacznie mniej niż osób potrzebujących. W Polsce na liście osób oczekujących na przeszczep nerki znajduje się około 1200 osób. Liczba ta nie zmienia się od lat, a specjaliści przypuszczają, że faktyczne zapotrzebowanie na przeszczep jest nawet 4-krotnie większe. Zapotrzebowanie znacznie przekracza podaż nerek.
      Naukowcy pracują więc nad hodowaniem organów poza ludzkim organizmem. Jedną ze stosowanych metod polega na wstrzyknięciu do blastocyst zmutowanego zwierzęcia, któremu brakuje jakiegoś organu, komórek macierzystych dawcy. Dochodzi wówczas ro różnicowania się tych komórek w organ, którego brakuje zmutowanemu zwierzęciu. Organ ten zachowuje cechy dawcy komórek macierzystych, może więc potencjalnie zostać wykorzystany do przeszczepu.
      Już wcześniej użyliśmy komplementacji blastocyst do stworzenia szczurzej trzustki u myszy, której trzustki brakowało. Zdecydowaliśmy się teraz na sprawdzenie, czy metoda ta pozwoli na uzyskanie nerek, na której jest znacznie większe zapotrzebowanie, mówi główny autor najnowszych badań. Teppei Goto.
      Początkowo badacze próbowali uzyskać szczurze nerki w myszy, jednak komórki macierzyste szczura nie różnicowały się łatwo w dwa główne typy komórek potrzebnych do utworzenia nerek. Japończycy spróbowali więc uzyskać mysie nerki w ciele szczura i odnieśli sukces.
      Gdy blastocysty z komórkami macierzystymi myszy wstrzyknięto szczurom, u których wywołano sztuczną ciążę, rozwinęły się one w normalne płody. Ponad 2/3 tych płodów zawierało parę nerek pochodzących z mysich komórek macierzystych. Dalsze badania pokazały, że pod względem strukturalnym wszystkie te nerki były zbudowane prawidłowo i co najmniej połowa z nich mogła prawidłowo działać.
      Nasze badania pokazują, że komplementacja blastosyt to właściwa metoda uzyskania nerek. W przyszłości badania te może uda się zastosować do uzyskiwania ludzkich organów w ciałach zwierząt hodowlanych. W ten sposób można będzie wydłużyć życie i poprawić jego jakość u milionów pacjentów na całym świecie.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Międzynarodowy zespół naukowców, którego pracami kierował Wolfgang Weninger z Wiedeńskiego Uniwersytetu Medycznego, odkrył nieznany wcześniej wirus, który napędza przewlekłą nefropatię cewkowo-śródmiąższową i włóknienie nerek. Atypowy wirus MKPV należy do rodziny parwowirusów.
      W ciągu ostatnich kilku lat u myszy, a konkretnie u myszy z wrodzonym niedoborem odporności, z naszego instytutu występowała spontaniczna choroba nerek, która prowadziła do nagłej i przedwczesnej śmierci. Udało nam się ustalić, że choroba wiąże się z tubulopatią, czyli z problemem z cewkami nerkowymi. [Co istotne] nefropatia wywołana MKPV bardzo przypomina podobną wirusową tubulopatię, która może wystąpić u ludzi po przeszczepach nerek.
      Autorzy publikacji z pisma Cell podkreślają, że dzięki ich odkryciu pojawiła się szansa na nowy model badania wirusowych chorób nerek, a także włóknienia i przewlekłej niewydolności tego narządu. W odróżnieniu od wcześniejszych modeli, które często wymagały interwencji chirurgicznej bądź podania toksycznej substancji, zakażenie MKPV ma bardziej naturalny charakter, przypominający przewlekłą genezę niewydolności nerek u ludzi.
      Weninger dodaje, że MKPV można też będzie wykorzystać w terapii genowej (naprawiania genów w cewkach nerkowych). Naukowcy tłumaczą, że nadaje się on do tego celu, bo zakaża wyłącznie bardzo specyficzne komórki w nerkach.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      U dzieci i dorosłych leczonych pewnymi doustnymi antybiotykami znacząco rośnie ryzyko kamicy nerkowej. Najwyższe ryzyko występuje u młodszych pacjentów i u osób, które niedawno zetknęły się z antybiotykami.
      "W ciągu minionych 30 lat ogólna częstość występowania kamieni nerkowych wzrosła o 70%. Szczególnie ostre wzrosty widać wśród młodzieży i młodych kobiet [kiedyś kamienie nerkowe były u dzieci rzadkie]" - opowiada Gregory E. Tasian, urolog pediatryczny ze Szpitala Dziecięcego w Filadelfii.
      Przyczyny tych wzrostów są nieznane, ale nasze badania sugerują, że pewną rolę odgrywają doustne antybiotyki (zwłaszcza kiedy pod uwagę weźmie się fakt, że dzieciom antybiotyki są przepisywane częściej niż dorosłym) - dodaje Michelle Denburg, nefrolog pediatryczny.
      Autorzy publikacji z Journal of the American Society of Nephrology przejrzeli elektroniczną bazę medyczną z Wielkiej Brytanii. Można w niej znaleźć informacje na temat 13 mln dorosłych i dzieci, którzy między 1994 a 2015 r. zgłosili się do lekarza rodzinnego z Health Improvement Network. Naukowcy analizowali wcześniejszą ekspozycję na antybiotyki u ok. 26 tys. pacjentów z kamicą nerkową. Porównywali ich do blisko 260-tys. grupy kontrolnej.
      Okazało się, że z diagnozą kamicy nerkowej wiązało się 5 klas doustnych antybiotyków: sulfonamidy, cefalosporyny, fluorochinolony, nitrofurantoina i penicyliny o szerokim spektrum działania. Po wzięciu poprawki na szereg czynników, w tym na wiek, płeć, rasę, zakażenia układu moczowego, zażywanie innych leków i występowanie innych chorób, okazało się, że pacjenci zażywający sulfonamidy mieli kamienie nerkowe ponad 2-krotnie częściej od osób z grupy kontrolnej.
      Największe ryzyko kamicy występowało u dzieci i młodzieży. Mimo że ryzyko kamieni nerkowych spadało z czasem, pozostawało podwyższone parę lat po antybiotykoterapii.
      Amerykanie podkreślają, że choć naukowcy już od jakiegoś czasu wiedzą, że antybiotyki oddziałują na ludzki mikrobiom i że zaburzania mikroflory jelit oraz układu moczowego wiążą się z występowaniem kamieni nerkowych, dotąd nikt nie ujawnił korelacji między zażywaniem antybiotyków a kamicą.
      Zespół Tasiana kontynuuje badania nad mikrobiomem dzieci i nastolatków z kamicą nerkową. Długofalowym celem jest przeprowadzenie badań populacyjnych.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Siarkowodór, który kojarzy się raczej ze smrodem zgniłych jaj, może zostać agentem do zadań specjalnych w nerkach osób chorych na cukrzycę. Okazuje się bowiem, że w warunkach wysokiego poziomu cukru ogranicza w komórkach nerek produkcję białek związanych z bliznowaceniem (Journal of Biological Chemistry).
      Zauważyliśmy, że gdy dodaliśmy wodorosiarczek sodu, substancję, z której wydziela się siarkowodór, w komórkach nerek wystawionych na oddziaływanie wysokich stężeń glukozy zmniejszała się produkcja odpowiadających za powstawanie blizn białek macierzy [pozakomórkowej] - opowiada dr B.S. Kasinath z University of Texas Health Science Center. Zgadzałoby się to z wcześniejszymi ustaleniami, że u myszy z cukrzycą typu 1. i 2. występuje mniej enzymów ułatwiających produkcję siarkowodoru.
      By określić, jak skuteczny i na ile bezpieczny jest H2S w zapobieganiu zwłóknieniu i zeszkliwieniu kłębuszków nerkowych w przebiegu cukrzycy, trzeba przejść od badań na hodowlach komórkowych do modelu zwierzęcego.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Łosie (Alces alces) z południowej Norwegii mają się gorzej od zwierząt zamieszkujących wysunięte bardziej na wschód i północ zakątki tego kraju. Analiza ok. 600 wątrób, połączona z danymi na temat wagi i wieku padłych osobników, wykazała, że ssaki z południowych stad zmagają się z chorobami nerek i osteoporozą.
      Marit Nordløkken, doktorantka z Wydziału Chemii Norges teknisk-naturvitenskapelige universitet (NTNU) w Trondheim, bada, czy nie jest to skutkiem wysokich stężeń metali ciężkich. Jej studia wykazały, że w narządach łosi z południowej Norwegii występuje wystarczająca ilość kadmu, by myśliwi i nie tylko zresztą oni zastanowili się dwa razy przed zjedzeniem dań z ich wątróbek czy nerek, np. pasztetu.
      Kadm nie jest pierwiastkiem wywołującym ostre toksyczne skutki, ale jego ilość w organizmie wrasta z wiekiem i może ostatecznie prowadzić do problemów ze zdrowiem oraz choroby – wyjaśnia Nordløkken.
      Norweżka badała próbki wątroby ok. 600 łosi. Dostarczyli je głównie myśliwi (łosie rzadko umierają z przyczyn naturalnych w łatwo dostępnych miejscach). Doktorantka zbierała również informacje dotyczące wagi i wieku zdechłych zwierząt. Dzięki temu stwierdziła, że rozmiary A. alces wykazywały zróżnicowanie geograficzne i że im dalej na północ zwierzę żyło, tym cięższe i większe się stawało. I tak łosie z okręgów Troms i Nordland były najokazalsze, a z Trøndelag w środkowej Norwegii mogły się poszczycić pośrednimi gabarytami. Wiek łosia można określić na postawie liczby przyrostów rocznych w cemencie zęba. Jak dotąd najstarsza okazała się 17-letnia łosza.
      Od dawna wiadomo, że w południowych rejonach Norwegii występuje większe zanieczyszczenie atmosfery i wyższe skażenie metalami ciężkimi. Powodem jest transport zanieczyszczeń z reszty Europy i wypłukiwanie metali ciężkich z gleby przez kwaśne deszcze. Z najgorszą sytuacją mamy do czynienia w okręgach Aust- i Vest-Agder, a także na niektórych obszarach okręgu Telemark. Przeważają tu granitowe i gnejsowe skały macierzyste, które nie są zbyt skuteczne w neutralizowaniu kwaśnego deszczu. Jak można się domyślić, wpływa to na roślinność, dlatego też norweska ekipa zamierza ją zbadać na kolejnych etapach eksperymentu. Zebranie tego typu danych jest niezwykle ważne, ponieważ łosie są rzadkie i chronione.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...