Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'zbiory' .
Znaleziono 2 wyniki
-
Yale University udostępnił w sieci swoje archiwa i biblioteki. Z czasem każdy chętny będzie mógł oglądać miliony obiektów przechowywanych przez uczelnię. Obecnie w sieci udostępniono niemal 260 000 zdjęć, które może przeglądać dzięki specjalnie przygotowanemu katalogowi. Władze uczelni chcą w ten sposób jak najszerzej udostępnić kulturowe dziedzictwo, które ma ona w swoich zbiorach. Zdjęcia można dowolnie kopiować i używać bez żadnych ograniczeń. Niezwykle bogate zbiory Yale obejmują m.in. stelle z hieroglifami, rękopisy Mozarta, obrazy Williama Blake'a czy pochodzącą z XV wieku złotą rękojeść sztyletu z Jawy. Mimo, iż zbiór fotografii 260 tysięcy obiektów robi wrażenie, musimy pamiętać, że to tylko znikoma część kolekcji Yale. Uczelnia ta dysponuje bowiem jednymi z największych zbiorów na świecie. Warto wspomnieć, że samo tylko Peabody Museum of Natural History może pochwalić się 12 milionami obiektów. Z kolei Yale University Art Gallery i Yale Center for British Art szczyci się słynnymi zbiorami sztuki od czasów starożytnych po współczesne. Nie można pominąć też bibliotek Yale, które tworzą siódmy na świecie pod względem wielkości system biblioteczny. W 18 bibliotekach znajduje się ponad 10 milionów woluminów oraz olbrzymia liczba manuskryptów i dokumentów. Część kolekcji można obejrzeć na specjalnie przygotowanym pokazie slajdów.
-
- cyfrowa biblioteka
- zbiory
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W Kenii prowadzony jest interesujący projekt, w ramach którego w ochronie słoni pomagają SMS-y. Wciąż rosnąca liczba ludzi powoduje, że zmniejszają się obszary, na których słonie mogą czuć się swobodnie. Coraz częściej te potężne ssaki niszczą zbiory, pozbawiając całe rodziny środków do życia. W ostatnich czasach strażnicy z kenijskich parków narodowych zabili pięć słoni, które regularnie żywiły się na polach uprawnych. Ostatnim zwierzęciem, który ma taki zwyczaj jest samiec Kimani. Walka o jego ocalenie trwa od dwóch lat i rozpoczęła się dzięki grupie Save the Elephants. Jej członkowie wpadli na pomysł, by olbrzymiemu samcowi założyć na szyję obroże z nadajnikiem. Za pomocą systemu GPS wyznaczono też wirtualną granicę pomiędzy terenem Kimaniego i polami uprawnymi. Za każdym razem, gdy słoń zbliża się do tej granicy, jego nadajnik wysyła SMS-a z informacją o tym fakcie. Wówczas w stronę słonia jadą strażnicy, których zadaniem jest odstraszyć zwierzę lub też strzelić do niego pociskiem usypiającym. Program jest drogi, gdyż wymaga ciągłych dyżurów pełnionych przez strażników, systemu alarmowego oraz pozostawienia w ciągłej gotowości samochodu. Od czasu jego wdrożenia Kimani 15-krotnie zbliżał się do pól uprawnych. Okazuje się jednak, że projekt zdaje egzamin. Kimani coraz rzadziej zagraża wioskom. Ponadto słonie uczą się od starszych, więc młode osobniki nie dowiedzą się od niego, że w pobliżu wiosek można znaleźć pożywienie. Przekaże on im swoje doświadczenie, które mówi, że w tamtych okolicach pojawiają się odstraszający słonie ludzie. Już zauważono, że w okolicy, w której żyje Kimani, inne słonie coraz rzadziej nawiedzają pola. Pomysł na tyle się sprawdzić, że w innej części Kenii założono podobny nadajnik kolejnemu samcowi - Górskiemu Bykowi. Nadajniki mają też i tę zaletę, że mogą uchronić zwierzęta przed kłusownikami. Gdy szczególnie cenny osobnik będzie zmieniał miejsce pobytu i np. opuści park narodowy, strażnicy będą mogli podążyć za nim.