Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'trafność' .
Znaleziono 2 wyniki
-
Ludzie wiedzą, kiedy ich pierwsze wrażenie związane z drugą osobą jest trafne. Kanadyjscy psycholodzy doszli do takiego wniosku po eksperymentach z dwiema ponad 100-osobowymi grupami, których przedstawiciele rozmawiali ze sobą przez 3 minuty w systemie przypominającym szybkie randki. Każdy musiał porozmawiać z każdym, później wzajemnie oceniano swoje osobowości i szacowano, do jakiego stopnia wrażenie pokrywałoby się z oceną kogoś, kto zna ocenianego bardzo dobrze. Wyniki opublikowano w piśmie Social Psychological and Personality Science. W badaniu wzięły udział 2 grupy studentów Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej. Do pierwszej trafiło 107 osób: 79 kobiet i 28 mężczyzn. Średnia wieku wynosiła 20,16 roku. W drugiej znalazło się 135 osób. Znów większość stanowiły kobiety (104). Ochotnicy byli nieco młodsi od przedstawicieli pierwszej grupy, ponieważ średnia wieku wyniosła 19,56. By ustalić, jaki ktoś jest, naukowcy prosili wolontariuszy o wypełnienie kwestionariuszy osobowościowych. Takie same kwestionariusze dostarczali przyjaciele lub krewni badanych. Okazało się, że do pewnego momentu im pewniej ktoś się czuł, oceniając trafność swojego pierwszego wrażenia związanego z danym człowiekiem, w tym większym stopniu jego noty rzeczywiście pokrywały się z opisem osobowości dostarczonym przez przyjaciela/krewnego. Granicę wzrostów stanowiło umiarkowane przekonanie o trafności osądu – badani bardzo pewni siebie nie osiągali bowiem lepszych wyników od ludzi średnio przekonanych co do swoich możliwości w zakresie rozszyfrowywania czyjegoś "ja". Jak tłumaczy szef zespołu Jeremy Biesanz, dobry obserwator innych ma świadomość, że często jesteśmy do siebie podobni, np. niemal każdy woli być przyjazny niż kłótliwy. Z tego powodu w im większym stopniu studenci oceniali osobowość rozmówcy jako typową dla przeciętnego Kowalskiego, tym ocena wydawała im się trafniejsza. A ponieważ większość ludzi rzeczywiście nie odbiega pod wieloma względami od średniej, trafność naprawdę była dość wysoka.
-
- Jeremy Biesanz
- ocena
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Gdy czujemy na szyi czyjś oddech, łatwiej nam zrozumieć, co mówi. Badacze z Kanady uważają, że odkrycie to pomoże skonstruować lepsze aparaty dla osób niedosłyszących lub pracujących w dużym hałasie (Nature). Wiedząc, że wzrok wpływa na wrażenia słuchowe (jeśli np. słyszymy "ba", ale widzimy osobę mówiącą "ga", zinterpretujemy dźwięk jako "da"), Bryan Gick z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej zastanawiał się, czy podobnie będzie w przypadku stymulacji dotykowej. Wcześniejsze studia sugerowały, że tak, ale wyłącznie w pewnych okolicznościach, np. gdy podmiot jest świadomy wykonywanego zadania lub przeszedł trening mapowania "międzyzmysłowego". Doświadczenie Kanadyjczyków wykazało, że dzieje się tak naturalnie, bez przeszkolenia. W odróżnieniu od artykulacji "ba" i "da", wymawianiu sylab "pa" i "ta" towarzyszy lekki podmuch wydobywającego się z ust powietrza. Wiele wskazuje na to, że mózg może się nauczyć wykorzystywać takie dmuchnięcia do modyfikowania percepcji dźwięków. W ramach eksperymentu 66 ochotników słuchało męskiego głosu, który wymawiał 4 sylaby. Szum tła utrudniał ich odróżnienie. Podczas słuchania części z nich na dłoń bądź szyję badanych kierowano leciutki strumień powietrza. Był tak delikatny, że wiele osób nie miało nawet pojęcia o jego istnieniu, ale zwiększała się ich skuteczność w wykrywaniu sylab "pa" i "ta". Jeśli jednak dmuchnięcia towarzyszyły "ba" i "da" częściej mylono je z "pa" oraz "ta".
- 2 odpowiedzi
-
- Bryan Gick
- rozumieć
- (i 7 więcej)