Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'romans' .
Znaleziono 2 wyniki
-
Coraz więcej ludzi decyduje się ogłaszać na serwisach randkowych. Zmusza ich do tego brak czasu, brak śmiałości, albo i brak powodzenia w życiu codziennym. Teraz aby kogoś poznać, nie trzeba już wystawnej kolacji i bukietu róż. Pozostaje tylko pytanie na ile zainteresowanie poświęcane internetowemu rozmówcy należy się właśnie jemu, a na ile osobie, którą chciałby być lub sądzi, że jest. Nie raz bywa przecież tak, że po wieloletniej wirtualnej znajomości ludzie decydujący się na spotkanie są w szoku. Dzieje się tak, gdyż podczas pisania internetowych ogłoszeń ogromną rolę odgrywa autokreacja. Kreowanie siebie jest jednym z podstawowych ludzkich motywów, odgrywającym dużą rolę w życiu społecznym. Żyjemy wśród innych ludzi, dlatego też ich opinie o nas są często równie istotne, jak nasze własne. Dodatkowo nasz wizerunek kreujemy nie tylko przed światem, ale także przed samym sobą. Ludzką przypadłością jest jednak zawsze stawiać się w trochę lepszym świetle niż jest się w rzeczywistości. Statystycznie każdy ocenia się choć trochę powyżej przeciętnej. Kim jest zatem ten ktoś, którego profil prezentuje nam się na ekranie monitora - nie jest do końca jasne. Internetowe romanse latami potrafią dawać złudne nadzieje, że na wskroś przejrzany rozmówca nie skrywa już żadnych tajemnic. Istota pierwszego wrażenia Jak więc przebiega poznawanie drugiej osoby? Najpierw na podstawie dostępnych nam danych tworzymy sobie pewien obraz. Na początek, by go budować w zupełności wystarczają nam proste kryteria, takie jak: dobry-zły, kobieta-mężczyzna, urodziwy bądź mniej, jak też pewne indywidualne cechy szczególne (np. zielone włosy). Te informacje poza naszą świadomością wpasowywane są w już gotowe schematy w naszej głowie jakimi są stereotypy oraz uprzedzenia (zarówno pozytywne jak i negatywne), powstałe na bazie osobistego doświadczenia bądź nabyte. Nakierowują one nasze myślenie, a w konsekwencji również postrzeganie innych osób. Trzeba zaznaczyć, że można próbować oprzeć się ich działaniu, jednak jest to trudne i wysiłkowe. To do nich staramy się dopasować nowo poznaną osobę i tak też tworzy się prosty schemat naszego „pierwszego wrażenia". Jest on z reguły bardzo uproszczony, jednak na początek w zupełności wystarcza. Co jest ciekawe w początkowych fazach relacji - to, na ile nasz obraz jest obiektywnie zgodny z rzeczywistością, nie odgrywa wcale głównej roli. W końcu model jest nasz i do naszego użytku. Dopasowywanie osób do gotowych modeli ukazuje też, jak bardzo człowiek ekonomizuje swoje poznanie i leniwie rozdziela swoje zasoby poznawcze, co zgodne jest z hipotezą skąpca poznawczego. Spreparowane dane Poznawanie osób poprzez serwisy randkowe różni się od klasycznej sytuacji m. in. tym, że istotne dane, które powinniśmy zebrać sami, są nam podsuwane, niejako „spreparowane" (a na ile prawdziwe, niewiadomo). Nasze pierwsze wrażenie nie jest więc tak do końca „nasze". Mimo że dalsze etapy poznawania przebiegają zgodnie naszym własnym mechanizmem, to początkowa, uruchamiająca go pula informacji zostaje nam zasugerowana. Tym samym można powiedzieć, że nasze wrażenie zostaje wykreowane. Już na samym początku oczywistym wydaje się, że uśmiechnięta fotografia każe sądzić, że trafiliśmy na kogoś sympatycznego i ulegamy wrażeniu, że swoją historię również pisał z uśmiechem.
-
Kupowanie na pokaz jest u mężczyzn napędzane chęcią przeżycia przelotnego romansu. Choć ta strategia działa na kobiety, jednocześnie potrafią one przejrzeć ukryte motywy działania właściciela luksusowych towarów. Zespół psychologów z Rice University, University of Texas-San Antonio (UTSA) i University of Minnesota przeprowadził serię eksperymentów. Wyniki zebrano w artykule pt. "Pawie, porsche i Thorstein Veblen: konsumpcja na pokaz jako system sygnalizacji seksualnej", który ukazał się w piśmie Journal of Personality and Social Psychology. Badania przeprowadzono na ok. 1000 osobach. Badanie sugeruje, że produkty na pokaz, takie jak porsche, mogą u niektórych mężczyzn spełniać tę samą funkcję, co wspaniałe pióra pawia - podkreśla prof. Jill Sundie z UTSA. Paw rozkłada przed potencjalną partnerką ogon, a mężczyzna demonstruje rzucające się w oczy produkty. Nie wszyscy mężczyźni wybierają tę strategię, zachowują się tak panowie zainteresowani krótkotrwałymi związkami seksualnymi. Naukowcy stwierdzili, że dla kobiet mężczyźni nabywający rzucające się w oczy towary luksusowe są bardziej atrakcyjni od mężczyzn kupujących produkt nieluksusowy, ale tylko jako kandydaci do umówienia się na randkę, a nie w roli partnera do poślubienia. Panie wnioskowały z bijących po oczach wydatków, że mężczyźni ci są zainteresowani wyłącznie przelotnym seksem. Kiedy kobiety zastanawiały się nad długoterminowym związkiem, posiadanie sportowego samochodu nie zapewniało korzyści, w porównaniu do posiadania samochodu ekonomicznego. Ludzie sądzą, że możność pochwalenia się rzucającymi się w oczy rzeczami zwiększa ich atrakcyjność jako partnerów w związku, ale w rzeczywistości wielu mężczyzn wysyła kobietom niewłaściwe komunikaty - tłumaczy prof. Daniel Beal z Rice University. Oczywiście kobiety także wydają masę pieniędzy na drogie rzeczy, ale inaczej niż u mężczyzn przewidywanie romansu nie wyzwala u nich rzucających się w oczy zakupów. Obie płcie zachowują się więc podobnie, ale tylko z pozoru, bo kierują nimi zupełnie inne motywy.
- 7 odpowiedzi
-
- Jill Sundie
- sygnał
-
(i 8 więcej)
Oznaczone tagami: