Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'podobieństwo' .
Znaleziono 3 wyniki
-
Ludzie wybierają natychmiastową nagrodę czy konsumpcję zamiast długoterminowych celów finansowych, ponieważ mają problem z poczuciem łączności z własnym przyszłym ja (Journal of Consumer Research). Na chęć zrzeczenia się pieniędzy teraz i poczekania na przyszłe korzyści silnie wpływa to, jak bardzo czujemy się związani ze swoim przyszłym ja, które ostatecznie skorzysta z oszczędzanych przez nas środków – opowiadają Daniel M. Bartels z Columbia Business School i Oleg Urminsky z Uniwersytetu Chicagowskiego. Kiedy myślimy o oszczędzaniu pieniędzy na przyszłość, osoba, którą sobie wyobrażamy, wydaje się inna od kogoś, kim jesteśmy obecnie. Ludzie mają zaś kłopot z poświęcaniem się w teraźniejszości dla obcego z przyszłości. W ramach eksperymentu studenci odczytywali jedno z dwóch opowiadań. Pierwsze sugerowało, że ich tożsamość w pełni się już ukształtowała i nie zmieni się po uzyskaniu magisterium. Drugi tekst sugerował, że po ukończeniu studiów ich tożsamość może się zmienić. Kiedy badanym powiedziano, że ukończenie studiów doprowadzi do zmiany tożsamości, wspominali, że czuli się mniej powiązani ze swoim przyszłym ja. Osoby, które myślały o zmianach w tożsamości, stały się także bardziej niecierpliwe, wybierając mniej wartościowe bony prezentowe do wcześniejszego wykorzystania, a nie bardziej wartościowe bony wymagające czekania przez rok. W drugim eksperymencie psycholodzy poprosili ochotników o ocenę poczucia łączności i podobieństwa między obecnym a przyszłym ja. Trzy tygodnie później mieli oni wybrać między dwoma bonami. Ci, którzy czuli się bardziej związani z przyszłym ja, dokonywali bardziej cierpliwych wyborów i wykazywali większą wolę poczekania na cenniejszy bon. Naukowcy zaznaczają, że w świetle uzyskanych wyników bez obaw można stwierdzić, że nie zawsze rozrzutność jest skutkiem braku samodyscypliny czy nieopanowania zasad ekonomii. W grę wchodzi też bowiem brak rozeznania w trwałych aspektach ja.
- 10 odpowiedzi
-
- Daniel M. Bartels
- oszczędzanie
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ludzie nie tylko potrafią wykryć podobieństwa w wyglądzie w obrębie własnej familii, z równą łatwością udaje im się je wytropić w przypadku cudzych rodzin, także reprezentujących rasę inną niż własna (Journal of Vision). Naukowcy związani z Uniwersytetem w Montpelier, Nagoya Institute of Technology oraz Okinawa University badali Francuzów i Senegalczyków. Wszystkich proszono o połączenie zdjęć rodziców z fotografiami ich dzieci. Obie grupy wypadły równie dobrze i to zarówno podczas oglądania twarzy osób własnej, jak i obcej rasy. Czas ekspozycji, a więc to, jak często ktoś widywał przedstawicieli drugiej rasy, nie wpływał na zdolność poprawnego łączenia rodziców z dziećmi. Nasze wyniki sugerują, że ekspozycja odgrywa ograniczoną rolę w odniesieniu do umiejętności przetwarzania podobieństwa twarzy innych ludzi, co kontrastuje ze sposobem, w jaki nasz mózg rozpoznaje fizjonomie jako takie - mówi szefowa zespołu Alexandra Alvergne. To zaskakujące, ponieważ wcześniejsze badania sugerowały, że przy rozpoznawaniu kontakt z twarzami jest ważny. Istnieje nawet coś takiego, jak efekt innej rasy, definiowany jako większa łatwość rozpoznawania twarzy przedstawicieli własnej kultury, w porównaniu do fizjonomii innych grup kulturowych. Francusko-japońska ekipa uważa, że w przyszłości należałoby sprawdzić, czy przetwarzanie podobieństwa ludzkich twarzy nie jest przypadkiem produktem ubocznym przetwarzania podobieństwa do siebie samego. Alvergne sugeruje też, że warto się dowiedzieć, czy u gatunków blisko spokrewnionych z człowiekiem również występuje podobne zjawisko i czy zapewnia ono jakieś korzyści reprodukcyjne.
- 1 odpowiedź
-
Adrianna Jenkins i zespół z Uniwersytetu Harvarda zajęli się zagadnieniem dokonywania oceny, o czym myśli (a właściwie może myśleć) dany człowiek. Okazuje się, że używamy do tego różnych części mózgu, w zależności od tego, czy uznamy, że ktoś jest do nas podobny, czy też nie. Nie ma tu znaczenia, czy chodzi o stosunek do posypywania w zimie ulic solą, czy o poważniejsze kwestie, np. światopoglądowo-religijne (Proceedings of the National Academy of Sciences). Gdy uznajemy, że dana osoba jest do nas podobna, posługujemy się obszarem wykorzystywanym do myślenia o samych sobie, czyli brzuszno-przyśrodkową korą przedczołową (ang. ventral medial prefrontal cortex, vMPFC). Jak wyjaśniają badacze, rejon ten uaktywnia się po zadaniu osobistego pytania, np. dotyczącego lubienia lub nielubienia czegoś. Aby stwierdzić, co dzieje się w mózgu człowieka rozważającego postawy i preferencje "innego", naukowcy zbadali studentów z Bostonu i okolic. Pokazywali im zdjęcia i opisy osób podobnych i niepodobnych do nich: młodych demokratów z północnego wschodu albo republikanów ze środkowego wschodu. Następnie psycholodzy zadali ochotnikom serię osobistych pytań (np. Czy lubisz grzyby na pizzy?) i poprosili o podywagowanie na temat odpowiedzi fikcyjnych ludzi z fotografii. Rejon vMPFC uaktywniał się tylko wtedy, gdy studenci myśleli o preferencjach smakowych ludzi o podobnych poglądach politycznych. Im bardziej uznajemy kogoś za podobnego, w tym większym stopniu się w niego wczuwamy [nasila się odczuwana empatia]. Osoby różne możemy postrzegać jako mniej ludzkie – wyjaśnia Jenkins, która podkreśla, że niewykluczone, iż właśnie udało się odkryć źródło konfliktów społecznych między grupami uznającymi się za bardzo różne od siebie. Gdy wnioskujemy o czyichś uczuciach, nie odwołując się do swoich własnych, korzystamy z wytrychów, jakimi są np. stereotypy. Obecnie zespół Jenkins bada zachowanie osób należących do różnych ras i grup etnicznych, często skonfliktowanych, np. Palestyńczyków i Żydów.
- 9 odpowiedzi
-
- Adrianna Jenkins
- brzuszno-przyśrodkowa kora przedczołowa
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami: