Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'optymista' .
Znaleziono 3 wyniki
-
Osoby z bardzo optymistycznym podejściem dożycia (czasem nawet wbrew zdrowemu rozsądkowi i rzeczywistości) mają tendencję do uczenia się wyłącznie na postawie informacji potwierdzających ich nastawienie. Wiąże się to ze specyficznym działaniem płatów czołowych. Przekonanie, że szklanka jest zawsze do połowy pełna, może być czymś pozytywnym, obniżając poziom stresu i lęku, a także sprzyjając zdrowiu i ogólnemu dobrostanowi. Może też jednak oznaczać, że z mniejszym prawdopodobieństwem podejmiemy działania zaradcze, uprawiając np. seks z zabezpieczeniem czy oszczędzając na emeryturę. Czemu więc nie uczymy się na podstawie informacji ostrzegawczych? - zastanawia się dr Tali Sharot z Wellcome Trust Centre for Neuroimaging. By się tego dowiedzieć, Sharot, prof. Ray Dolan (także z Wellcome Trust) oraz Christoph Korn z Berlińskiej Szkoły Umysłu i Mózgu przeprowadzili eksperyment z wykorzystaniem funkcjonalnego rezonansu magnetycznego, podczas którego 19 ochotnikom przedstawiano 80 negatywnych scenariuszy, takich jak kradzież samochodu czy zdiagnozowanie choroby Parkinsona. Badanych poproszono, by oszacowali, z jakim prawdopodobieństwem dana rzecz może im się przytrafić. Po krótkiej przerwie naukowcy podawali, ile wynosi ryzyko dla populacji generalnej. Po zakończeniu skanowania wolontariusze wypełniali kwestionariusz dotyczący optymizmu, musieli też po raz drugi oszacować prawdopodobieństwo zaistnienia danej rzeczy w swoim życiu. Okazało się, że ludzie dokonywali większej korekty swoich oszacowań, gdy prawdopodobieństwo dla populacji generalnej było niższe od osobiście wytypowanego. Jeśli więc twierdzili, że prawdopodobieństwo zgonu na nowotwór wynosiło w ich przypadku 50%, a średnia dla populacji wynosiła 35%, to w kolejnej ocenie osobiste ryzyko określano np. na 37%. Jeśli jednak pierwszy typ był niższy od ryzyka populacyjnego, to korekta stawała się o wiele mniejsza. Badani wydawali się ignorować obiektywne statystyki. Członkowie zespołu opowiadają, że zjawiskom tym towarzyszył ciekawy wzorzec aktywności mózgu. Przy scenariuszu "ryzyko jest niższe od oszacowanego przeze mnie" następował wzrost aktywności płatów czołowych. Kiedy jednak sytuacja okazywała gorsza od spodziewanej, to im większym optymistą był dany człowiek, tym słabiej płaty czołowe reagowały na informację o błędzie. Nasze studium sugeruje, że wybieramy informację, której słuchamy. Im większymi optymistami jesteśmy, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że wpłyną na nas negatywne informacje o przyszłości - podsumowuje dr Sharot.
-
- dr Tali Sharot
- prawdopodobieństwo
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Oceniając szanse na przyszłe szczęście, ludzie ignorują własne pesymistyczne lub optymistyczne nastawienie do świata. Jordi Quoidbach z University of Liège i Elizabeth Dunn z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej nazywają ten efekt "zaniedbaniem osobowości". Na początku października 2008 r. para psychologów prosiła dużą grupę Belgów o ocenę, jak czuliby się dzień po wyborze Baracka Obamy lub Johna McCaina na stanowisko prezydenta USA. Potem, nazajutrz po rzeczywistym zakończeniu wyborów, badani ujawniali, jak się naprawdę czuli i wypełniali testy osobowościowe. Ponieważ niemal każdy popierał Obamę, większość przewidywała zadowolenie z jego zwycięstwa. O ile osobowość nie wpłynęła na formułowane przewidywania (zarówno optymiści, jak i pesymiści zapowiadali radość ze zwycięstwa Obamy), rzeczywista reakcja pozostawała w zgodzie z ogólnym nastawieniem do życia i ludzi. Pesymiści pozostali nadal stosunkowo pesymistyczni. Nie uwzględnili własnej skłonności do narzekania i złego samopoczucia i przeszacowali swoją radość. Pozytywnie nastawione osoby były bardziej trafne w przewidywaniach, bo przecież niemal zawsze cieszą się życiem. Belgijsko-kanadyjski zespół podkreśla więc, że, o ironio losu, optymiści postrzegają świat w mniej różowych barwach niż pesymiści. Quoidbach daje wszystkim dobrą radę. Planując, nie skupiajcie się na wydarzeniu [np. wakacjach], ale na tym, jacy jesteście. Optymista jest mniej wymagający i zadowoli się wieloma propozycjami czy rozwiązaniami, a osobom bardziej pesymistycznym trudniej będzie się powstrzymać od zwracania uwagi na drobne niedogodności.
- 1 odpowiedź
-
- nastawienie
- pesymista
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Psy również mogą być pesymistami lub optymistami. Okazuje się, że czworonogi, które pozostawione same odczuwają większy niepokój, w ogóle częściej przejawiają pesymistyczne zachowania – dla nich miska jest w połowie pusta. Naukowcy z Uniwersytetu Bristolskiego przeprowadzili badanie na zlecenie RSPCA (Royal Society for the Prevention of Cruelty to Animals). Jego wyniki ukazały się w piśmie Current Biology. Mamy tendencje, by myśleć, że nasi ulubieńcy i inne zwierzęta doświadczają emocji podobnych do naszych własnych, ale nie mamy możliwości, by to bezpośrednio sprawdzić, ponieważ emocje są czymś prywatnym. Jesteśmy jednak w stanie wykorzystać odkrycia z psychologii ludzi, by opracować nowe metody pomiaru uczuć zwierząt. Wiemy, że ludzkie stany emocjonalne wpływają na oceny i że osoby szczęśliwe z większym prawdopodobieństwem widzą pozytywy w dwuznacznych sytuacjach. Nasze studium wykazało, że w przypadku zwierząt jest podobnie – psy z wizją świata pt. "szklanka jest do połowy pełna" po wyjściu właściciela są rzadziej niespokojne od psów o bardziej pesymistycznej naturze – przekonuje prof. Mike Mendl. Podczas eksperymentu 24 psy z dwóch brytyjskich ośrodków adopcyjnych uczono, że w misce stawianej w jednym miejscu w pomieszczeniu znajduje się pokarm (pozycja pozytywna), ale w naczyniu ustawionym w drugim miejscu już nie (lokalizacja negatywna). Następnie miskę umieszczano w pozycji dwuznacznej między miejscami pozytywnym i negatywnym. Psy, które biegły szybciej do ustawionej niejednoznacznie miski, jak gdyby spodziewając się nagrody w postaci jedzenia, podejmowały, wg naszej klasyfikacji, stosunkowo "optymistyczne" decyzje. Co ciekawe, te same zwierzęta wykazywały mniejszy niepokój po pozostawieniu na krótki czas. Z badań wynika, że negatywne zachowania związane z separacją, np. niszczenie mebli czy ujadanie, częściej zdarzają się psim pesymistom. Właściciele różnią się pod względem interpretacji niespokojnego zachowania psów. Jednych to martwi, drudzy oddają czworonoga do schroniska, a jeszcze inni myślą, że pies jest szczęśliwy lub nawet intencjonalnie złośliwy – ujawnia Mendl. Psy badane przez zespół z Bristolu należały do rozmaitych ras. Znalazły się wśród nich zarówno goldeny, jak i Staffordshire bull terriery. Zwierzęta miały od 9 miesięcy do 9 lat (połowę stanowiły samce). Eksperyment zaczynał się od wprowadzenia każdego psa do pomieszczenia i 20-minutowej zabawy. Następnego dnia psy ponownie przyprowadzano, ale tym razem zostawały same na 5 minut. W tym czasie naukowcy nagrywali ich zachowanie. Na tej podstawie u każdego osobnika ustalano "iloraz lęku". Dzień lub dwa później przeprowadzano trening z lokalizacją pozytywną i negatywną. Gdy pies nauczył się je odróżniać, miska stawała pośrodku pomieszczenia, a nie w żadnym z rogów i akademicy mierzyli czas podchodzenia do naczynia. Najwolniej zbliżały się psy najbardziej zaniepokojone po 5 minutach osamotnienia. Optymiści nie tyle podchodzili, co podbiegali do miski, co w pełni odzwierciedlało ich nastawienie do życia.