Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'odtworzyć' .
Znaleziono 2 wyniki
-
Kiedy na podstawie DNA syberyjskich okazów mamutów sprzed 43-25 tys. lat międzynarodowy zespół naukowców odtworzył hemoglobinę, okazało się, że w toku ewolucji u zwierząt tych wykształciło się specjalne przystosowanie do chłodnego klimatu. Pozwalało ono kopalnym słoniom ochładzać kończyny, by zminimalizować utratę ciepła (Nature Genetics). Przywrócenie do życia złożonych białek wymarłych gatunków, takich jak mamuty włochate, było nadzwyczajnym osiągnięciem. To prawdziwa paleobiologia, ponieważ możemy badać i mierzyć funkcjonowanie tych zwierząt, jakby dziś nadal żyły obok nas – opowiada prof. Alan Cooper, dyrektor Australijskiego Centrum Badania Starożytnego DNA (Australian Centre for Ancient DNA, ACAD) na Uniwersytecie w Adelajdzie. To w kierowanej przez niego instytucji udało się zsekwencjonować mamucią hemoglobinę. Podobnego zdania jest prof. Kevin Campbell z University of Manitoba, który cieszy się, że udało się odtworzyć fizjologiczne cechy zwierzęcia nieistniejącego od wielu tysięcy lat. Nasze podejście otwiera drogę do badania biomolekularnych i fizjologicznych charakterystyk wymarłych gatunków, nawet jeśli chodzi o właściwości, które nie pozostawiły śladu w zapisie kopalnym. Wszystko zaczęło się 7 lat temu, gdy Campbell skontaktował się z Cooperem i zasugerował, że warto byłoby odtworzyć hemoglobinę mamutów. Mimo wątpliwości, Cooper przyjął propozycję. Zespół przełożył sekwencje odpowiadające hemoglobinie Mammuthus primigenius na RNA i wprowadził je do bakterii E. coli. To właśnie pałeczki okrężnicy ostatecznie wyprodukowały żądane białko. Campbell cieszy się, że pozyskane w ten sposób cząsteczki hemoglobiny są takie same jak te, które ukazałyby się oczom i szkiełkom naukowców, gdyby cofnęli się w czasie i pobrali krew od mamuta przemierzającego tundrę. Członkowie ekipy przeprowadzili szereg testów fizjologicznych oraz modelowanie chemiczne. Trzy niezwykłe zmiany w sekwencji białka pozwoliły mamuciej krwi dostarczać tlen do komórek nawet przy bardzo niskich temperaturach. Wskazuje to na przystosowanie do środowiska arktycznego – przekonuje prof. Roy Weber z Uniwersytetu w Århus.
- 3 odpowiedzi
-
- Alan Cooper
- E. coli
-
(i 7 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dwór cesarski w Wiedniu bez przesady można porównać do współczesnej korporacji. W XVII wieku obejmował 1000 osób, a 200 lat później aż 3 tys. Działał jak dobrze naoliwiona maszyna, bo sporządzono specjalne instrukcje, jak należy wykonywać poszczególne zadania i kto za to odpowiada. Naukowcy z Uniwersytetu Wiedeńskiego po raz pierwszy przekopują się przez dokumenty, by ostatecznie określić strukturę organizacyjną dworu. Wyniki zostaną udostępnione publiczności, a projekt nosi nazwę "W służbie Jego Cesarskiej Mości!". By zapobiec momentom bezczynności czy inercji, musiały istnieć odpowiednie struktury decyzyjne. W podręcznikach zawarto instrukcje dla 80 różnych biur, które funkcjonowały w ramach wiedeńskiego dworu. Pouczały one służbę, w jaki sposób właściwie wykonywać swoje obowiązki i jak czynić to w zgodzie z dworskimi obyczajami i konwenansami. Nie mogło też zabraknąć uwag dotyczących zasad rozliczania/nadzorowania służących, hierarchii władzy czy ogólnej struktury organizacyjnej – wyjaśnia prof. Martin Scheutz. W instrukcjach precyzowano również tożsamość korporacyjną (corporate identity), nawołując do porządku, wydajności, oszczędności, poszanowania rangi, tytułu oraz życia w zgodzie z duchem protestantyzmu. Podręczniki nie wychodziły z użycia przez ponad 200 lat. Co więcej, były na bieżąco aktualizowane przez podwładnych Obersthofmeistra, szefa dworskiej administracji. W ten sposób zapisano 4 tomy, w sumie 1400 stron. Częścią projektu Instytutu Austriackich Badań Historycznych jest ich wydanie. Dzięki temu łatwiej będzie np. porównywać ze sobą dwory z różnych państw.
- 1 odpowiedź
-
- odtworzyć
- struktura organizacyjna
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami: