Władze Dartford w Anglii chciały w jakiś sposób zaradzić pladze rysunków grafficiarzy w przejściach podziemnych. W jednym z nich zaczęto więc odtwarzać utwory Gustawa Mahlera, zakładając, że nie przypadną one do gustu przedstawicielom tej subkultury. Eksperyment się powiódł, dlatego metoda zostanie wykorzystana także w innych pasażach, a repertuar rozszerzy się m.in. o Mozarta i Händla.
Pilotażowy projekt wystartował w marcu. Nie tylko zmalała liczba rysunków. Ludzie mówili nam także, że czują się bezpieczniej i cieszą się muzyką. Młodym ludziom tworzącym graffiti nie odpowiada klasyczne towarzystwo. [W swoim mniemaniu] nie mogą też nikogo zaprosić, by pochwalić się nowym dziełem. Nie chcą tu zostać – opowiada przedstawiciel lokalnego Ratusza Jeremy Kite. Do ich dyspozycji pozostawiono ściany pobliskiego skate parku.
Podobnych metod chwytali się właściciele sklepów i zarządcy przejść z okolicznych miast. Opinie na ten temat są jednak podzielone. Dwudziestoletni Michael Barnett zauważa, i słusznie, że muzyka jest muzyką, nie można zatem stwierdzić, że wszyscy będą ją odbierać tak samo...