Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'muzyk' .
Znaleziono 3 wyniki
-
Muzycy słyszą w starszym wieku lepiej od niemuzyków. Choć więc wydaje się, że gra w zespole może uszkadzać słuch, badania naukowców z Baycrest pokazały, że tak nie jest. Kanadyjczycy chcieli sprawdzić, czy kontynuowane przez całe życie umuzycznienie chroni przed typową dla procesu starzenia utratą słuchu. Skupili się na jednym z mechanizmów zaliczanych do ośrodkowych procesów przetwarzania słuchowego, który leży u podłoża rozumienia mowy. Starsze osoby często wspominają o problemach z rozumieniem mowy, gdy w tle występuje szum, a kilka osób wypowiada się naraz (tzw. cocktail party problem). Odkryliśmy, że bycie muzykiem może się przyczyniać do lepszego słyszenia w starszym wieku przez opóźnienie niektórych związanych ze starzeniem zmian w ośrodkowych procesach przetwarzania słuchowego – chwali się dr Benjamin Rich Zendel. W ramach studium 74 muzyków w wieku od 19 do 91 lat i 89 niemuzyków w wieku od 18 do 86 lat wzięło udział w 4 badaniach audiologicznych. Za muzyka uznawano kogoś, kto zaczął ćwiczyć do 16. r.ż. i robił to do dnia testu; warunkiem udziału w studium było także opanowanie materiału stanowiącego odpowiednik co najmniej 6 lat formalnego kształcenia muzycznego. Niemuzycy nie grali na żadnym instrumencie. Eksperyment prowadzono w dźwiękoszczelnym pomieszczeniu. Ochotników poddano audiometrii tonalnej (ang. pure tone audiometry), w ramach której określano najsłabszy słyszany przez nich dźwięk. Poza tym badano rozdzielczość czasową, czyli zdolność wykrywania krótkiej przerwy w ciągłym dźwięku. Kolejny test koncentrował się na zdolności oceny związków między różnymi częstotliwościami dźwięku (dzięki temu umiemy oddzielać dźwięki występujące naraz w głośnym otoczeniu); podczas badania z szeregu harmonicznego usuwa się sąsiednie składowe albo dodaje stały zakłócacz. Ostatni test dotyczył rozumienia mowy przy obecności szumu tła. Kanadyjczycy zauważyli, że bycie muzykiem nie zapewnia przewagi w audiometrii tonalnej (muzycy nie słyszeli znacząco cichszych dźwięków), ale przy pozostałych 3 testach różnica już się pojawiała, w dodatku z wiekiem stawała się coraz wyraźniejsza. Oczywiście, na korzyść muzyków. Do wieku 70 lat przeciętny muzyk był w stanie rozumieć mowę w hałaśliwym otoczeniu tak samo dobrze jak przeciętny niemuzyk w wieku 50 lat. Zendel dodaje, że 3 testy wypadające na korzyść muzyków wiążą się z przetwarzaniem słuchowym w mózgu, a wyznaczanie progu słyszenia już nie. Ćwiczenie słuchu da się więc porównać z ćwiczeniem pamięci. Im więcej, tym lepiej…
-
Występując razem na scenie, gitarzyści nie tylko dostrajają do siebie instrumenty, ale również swoje fale mózgowe (BMC Neuroscience). Naukowcy z Instytutu Ludzkiego Rozwoju Maxa Plancka w Berlinie oraz Uniwersytetu w Salzburgu zbadali 8 par gitarzystów. W ramach eksperymentu muzycy grali krótki utwór jazzowy (jazz fusion). Odtwarzali go razem do 60 razy, a elektrody przyczepione do skóry głowy wychwytywały aktywność elektryczną mózgu. Analizując zapis EEG, badacze zauważyli, że zgodność faz fal wewnątrz i pomiędzy mózgami uczestników wzrastała znacząco w dwóch sytuacjach: 1) po uruchomieniu metronomu w czasie przygotowań do eksperymentu oraz 2) po rozpoczęciu wspólnej gry. Najsilniejszą synchronizację zaobserwowano w obszarach czołowych i centralnych. Rejony skroniowe i ciemieniowe również mocno się do siebie dostrajały w co najmniej połowie par. Wyniki nie sugerują, czy sprzężenie jest reakcją na oglądanie czyichś działań/grę, efektem rytmu wybijanego przez metronom i słuchania muzyki, czy też najpierw następuje synchronizacja mózgów, która poprawia jakość wspólnego wykonania. Tym niemniej doniesienie zainteresuje pewnie osoby przygotowujące się do bicia kolejnego rekordu gitarowego na wrocławskim Rynku...
- 1 odpowiedź
-
- gitarzysta
- muzyk
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Badacze z Northwestern University zauważyli, że trening muzyczny zwiększa jednostkowe zdolności w zakresie wykrywania emocji przekazywanych za pośrednictwem głosu. Szybkie i dokładne identyfikowanie emocji w dźwięku jest umiejętnością przydatną na wielu arenach: w dżungli obfitującej w drapieżniki, klasie, sali konferencyjnej czy sypialni – podkreśla Dana Strait. W ramach studium odkryto, że im dłużej ktoś się uczył muzyki i im wcześniej rozpoczął ćwiczenia, tym lepiej jego układ nerwowy radził sobie z przetwarzaniem uczuć zawartych w dźwięku. Naukowcy wiedzą już od jakiegoś czasu, że emocja jest w mniejszym stopniu przenoszona przez znaczenie lingwistyczne słowa niż przez sposób komunikowania dźwięku, czyli jego właściwości akustyczne. Amerykanie mierzyli, w jaki sposób pień mózgu muzyków i niemuzyków przetwarza 3 charakterystyki "emocjonalnego" dźwięku: wysokość, barwę oraz taktowanie (rozplanowanie w czasie). Okazało się, że muzycy mają doskonale dostrojony zmysł słuchu. Dzięki temu lepiej sobie radzą z niuansami emocjonalnymi mowy. Richard Ashley, jeden z członków zespołu, specjalista ds. poznania muzycznego, udowodnił kiedyś, że muzycy są w stanie zidentyfikować emocjonalne znaczenie dźwięku, słysząc go zaledwie przez 50 milisekund. W najnowszym eksperymencie Northwestern University wzięło udział 30 praworęcznych mężczyzn i kobiet w wieku od 19 do 35 lat. Osoby grające na instrumentach podzielono na podgrupy. Wyodrębniono je na podstawie liczby lat muzycznego doświadczenia oraz momentu rozpoczęcia nauki: przed lub po 7. r.ż. Badani oglądali przyrodniczy film dokumentalny z napisami. W tym samym czasie w słuchawkach odtwarzano im trwające 250 milisekund nagranie płaczu dziecka. Wrażliwość na dźwięk mierzono za pomocą przymocowanych do skóry głowy elektrod. Pień mózgu muzyków koncentrował się na złożonej części dźwięku, która przenosi dużą część ładunku emocjonalnego, a "deprecjonował" jego prostszy fragment (uznając, że mówi mniej o odcyfrowywanym uczuciu). Czegoś podobnego nie zaobserwowano u muzycznych laików. Zasadniczo oznacza to, że muzycy bardziej ekonomicznie i szybciej kierują zasoby neuronalne na ważne aspekty dźwięku. Akademicy sądzą, że akustyczne składowe, które muzycy przetwarzają wydajniej, to te same elementy, z których odkodowaniem mają problemy dzieci z zaburzeniami językowymi, np. dyslektyczne czy autystyczne. Niewykluczone więc, że ich funkcjonowanie poprawiłoby się dzięki ćwiczeniom muzycznym.
-
- dźwięk
- identyfikowanie
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami: