Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'bruceloza' .
Znaleziono 3 wyniki
-
Paleoantropolog Ruggero D'Anastasio z Włoch uważa, że odkrył najstarszy przypadek choroby zakaźnej u hominida. Naukowiec badał szkielet odkryty w latach 70. ubiegłego wieku w jaskiniach Sterkfontein niedaleko Johannesburga. Szczątki przedstawiciela Australopithecus africanus liczą sobie od 1,5 do 2,8 miliona lat. Dwa kręgi należące do starszego mężczyzny noszą wyraźne zmiany. Początkowo uznano je za zmiany związane ze starzeniem się. Jednak D'Anastasio po zbadaniui kości promieniami X i mikroskopem elektronowym uważa, że zmiany zostały wywołane przez brucelozę. Przebieg brucelozy przypomina grypę, jednak jeśli choroba sięgnie mięśni i kości powoduje w nich charakterystyczne uszkodzenia. Głównym źródłem zakażenia są zwierzęta. Jako że wśród zebr czy antylop zdarzają się zakażenia szczepem, który powoduje poronienia, można przypuszczać, iż australopitek zaraził się zjadając fragmenty płodu. Australopiteki, przynajmniej od czasu do czasu, miały okazję zjeść mięso, a ono jest w tym przypadku najbardziej prawdopodobnym źródłem zakażenia.
-
- choroba zakaźna
- Australopithecus africanus
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jedna z brytyjskich grup ochrony zwierząt (Whale and Dolphin Conservation Society) domaga się wprowadzenia zakazu prowadzenia delfinoterapii, twierdząc, że nie ma dowodów na jej skuteczność. Istnieje za to realne zagrożenie wzajemnego zarażania się różnymi chorobami. Według przedstawicieli WDCS, pływanie z dzikimi czy oswojonymi delfinami angażuje dwie wysoce podatne [na zranienie i zachorowanie – przyp. red] grupy. Dzieje się tak, ponieważ delfiny są dzikimi, a więc nieprzewidywalnymi zwierzętami. Pływając z nimi, ludzie mogą zostać zranieni, często poważnie. Na dowód stowarzyszenie przytacza wyniki potwierdzających to badań. Morskie ssaki mogą zarażać ludzi brucelozą, a delfiny "złapać" od ludzi ospę wietrzną. Ponieważ delfinoterapia staje się coraz popularniejsza, coraz więcej tych zwierząt trafia do niewoli.
- 2 odpowiedzi
-
- ospa wietrzna
- bruceloza
- (i 6 więcej)
-
Istnieje przynajmniej jeden gatunek bakterii, który wyczuwa światło i wykorzystuje je do wzmacniania swojej zjadliwości (wirulencji). Brucella abortus wywołuje u zwierząt brucelozę, zwaną u ludzi gorączką falującą czy maltańską (objawy przypominają grypę). Nie spodziewaliśmy się, że Brucella będzie w jakikolwiek sposób reagować na światło, bo i po co – opowiada Roberto Bogomolni, szef Wydziału Biochemii na Uniwersytecie Kalifornijskim w Santa Cruz. Ale zaobserwowaliśmy, że światło aktywuje tę bakterię, a kiedy się tak stanie, wzrasta jej zjadliwość. Bakterie dostosowują swoje zachowanie do środowiska. W ten sposób światło staje się ważnym sygnałem, który podpowiada im, gdzie się znajdują. Wykorzystują te dane, aby zadecydować, jak postąpić – tłumaczy współautor artykułu nt. badań, John Kennis z Vrije Universiteit w Amsterdamie. Gdy Brucella zarazi człowieka lub zwierzę, znajduje się wewnątrz ciała, gdzie panują ciemności. Kiedy jednak zostanie wyrzucona z organizmu gospodarza, orientuje się, że przebywa w świecie zewnętrznym wypełnionym światłem. Musi zainfekować następną ofiarę, dlatego sygnał "Widzę światło" oznacza "Muszę znowu stać się zakaźna". Z tego powodu Brucella wytworzyła w toku ewolucji mechanizm, za pośrednictwem którego wykrycie światła uruchamia reakcję w zakresie wirulencji – dodaje Kennis. Zdolność do wykrywania światła jest przez naukowców porównywana do bardzo prymitywnych oczu. Bogomolni wyjaśnia, czemu zdecydowano się na badanie fotowrażliwości u Brucelli. Okazało się, że wykryto w jej genomie domenę LOV, czyli "przepis" na białka, które u roślin odpowiadają za fototropizm (ruch w kierunku światła). Skrót LOV pochodzi od pierwszych liter angielskich słów oznaczających światło (light), tlen (oxygen) i napięcie (voltage). Zakodowane tu białka umożliwiają reagowanie na tego typu bodźce. U Brucelli światło aktywuje enzym zwany kinazą histydynową. Dzięki niemu bakteria zaczyna się szybko namnażać. Brucella nie jest jedyną bakterią z białkami LOV. Mikrobiolodzy oceniają, że można je znaleźć u ok. 100 innych gatunków bakterii. Na razie nie wiadomo, jakie funkcje pełnią w ich przypadku. E. coli także dysponuje wrażliwym na światło białkiem. Nie znamy jeszcze jego roli, ale może ją informować, czy jest w, czy poza jelitem – tłumaczy Kennis. Kinaza histydynowa występuje tylko u bakterii. Wyłączając geny regulujące jej wytwarzanie, można zapobiec namnażaniu i wzrostowi wirulencji, nie wyrządzając przy tym krzywdy ludziom ani zwierzętom.
- 1 odpowiedź
-
- John Kennis
- Roberto Bogomolni
- (i 8 więcej)