Search the Community
Showing results for tags 'bagno'.
Found 3 results
-
Na bagnie Gilltown w Irlandii znaleziono dębową beczkę z masłem sprzed ok. 3 tysięcy lat. Odkrycia dokonali dwaj pracownicy firmy Bord na Móna - John Fitzharris i Martin Lane. Pod koniec maja panowie zajmowali się bronowaniem tego terenu, kiedy wśród torfu mignęło im coś białego. Poszliśmy na rekonesans. Uklękliśmy i wyczuliśmy coś twardego. Zaczęliśmy kopać gołymi rękoma. Czuliśmy zapach tego czegoś, w dodatku przyciągał on wrony. W końcu mężczyźni dotarli do dębowej beczki, wyciętej z kawałka pnia i wypełnionej po brzegi masłem. Większość była prawie nietknięta, z wyjątkiem warstwy przy rozdarciu spowodowanym przez bronę. Beczkę zamknięto wiekiem, które nadal pozostawało zamknięte i szczelne. W połowie jej wysokości powstało pęknięcie. Carol Smith, konserwator z Muzeum Narodowego, wyjaśnia, że to typowe dla naczyń z masłem znajdowanych na bagnach, ponieważ z czasem masło się rozszerza. Beczka ma ok. 90 cm długości i 30 szerokości, a waży aż 35 kg. Z biegiem czasu masło stało się białe i przekształciło w tłuszczowosk (tzw. wosk trupi), czyli substancję tego samego typu, jaką wykrywa się w pogrzebanych w torfowisku ciałach zwierząt i ludzi. Fitzharris i Lane załadowali beczkę na traktor i zabrali ją do bazy Bord na Móna. Włożyliśmy ją do plastikowego worka. Potem trafiła do Wydziału Konserwacji Muzeum Narodowego w Collins Barracks. Pádraig Clancy z muzeum szacuje, że beczka ma mniej więcej 3 tys. lat i powstała w epoce żelaza. Teraz specjaliści ją osuszają, a gdy proces ten się zakończy, zostanie nasączona środkiem utrwalającym. Jak podkreśla pani Smith, to naprawdę duży okaz (taka ilość wystarczyłaby do wykarmienia całej społeczności). Inne były nie tylko mniejsze, ale i gorzej zachowane. Masło składano na bagnach raczej z powodów praktycznych, a nie rytualnych. Istnieją zapiski datowane na lata 50. XIX wieku, że ludzie myli na bagnach bydło raz do roku, a potem zostawiali tam masło – opowiada Clancy.
- 3 replies
-
- Irlandia
- bronowanie
-
(and 5 more)
Tagged with:
-
Lukrecja Borgia, córka papieża Aleksandra VI, nie ma najlepszej opinii. Według powszechnie znanej czarnej legendy była trucicielką i rozpustnicą utrzymującą stosunki z własnym ojcem oraz braćmi. Najnowsze badania profesor Diane Yvonne Ghirardo z University of Southern California ukazują jednak Lukrecję w innym świetle. Pani Ghirard przez siedem lat badała archiwa i odkryła, że księżną Ferrary bardziej od intryg politycznych interesował... biznes. Dotychczas naukowcy nie uznawali jej za zbyt inteligentną, gdyż skupili się na tym, że wydawała sporo pieniędzy na stroje i biżuterię. Jako, że była kobietą nie sprawdzano zapisów archiwalnych dotyczących innych transakcji. Tymczasem w najnowszym numerze Reneissance Quarterly Ghirardo opisuje, w jaki sposób Lukrecja Borgia stała się właścicielką wielkiego majątku ziemskiego. Okazuje się, że zamieniła bezwartościowe bagna w żyzne ziemie, rodzące pszenicę, jęczmień, fasolę, oliwki, len, winogrona i służące do wypasu bydła. To prawdziwe kapitalistyczne zachowanie: powiększenie własnego kapitału poprzez nabycie jakiegoś dobra - w tym przypadku ziemi - po możliwie najniższej cenie - mówi Ghirardo. Jednym z pierwszych przedsięwzięć biznesowych księżnej była umowa z Ercole d'Este na podstawie której Lukrecja otrzymała połowę należących do niego bagnistych terenów, ale w zamian miała sfinansować prace irygacyjne. Z dokumentów wynika też, że księżna znała się na przepisach dotyczących umów i sporów granicznych oraz miała pojęcie o inżynierii wodnej. Nie była też przesadnie przywiązana do błyskotek. Zachował się zapis o sprzedaży przez nią niezwykle cennego naszyjnika z rubinów i pereł, który posłużył do sfinansowania zakupów stad bydła dającego mleko na produkcję mozzarelli. Pani Ghirardo mówi, że ówcześnie mało kto angażował się w przedsięwzięcia biznesowe o takiej skali jak niesławna Lukrecja Borgia. Mogła przecież kupić żyzną ziemię, ale zamiast tego wolała nabyć nieużytki i je przekształcić. Naprawdę wierzę, że postrzegała to jako swój chrześcijański obowiązek - przekształcenie ziemi na lepsze, a z uzyskanych pieniędzy mogła finansować swoje religijne i duchowe zainteresowania - mówi Ghirardo. Natrafiła bowiem na zapiski, z których wynika, że Lukrecja przekazywała duże sumy swoim spowiednikom oraz znajomym i nieznajomym kapłanom. Księżna Ferrary zmarła w wieku 39 lat w wyniku komplikacji po urodzeniu ósmego dziecka. Pierwszy projekt irygacyjny na skalę porównywalną z podjętymi przez Lukrecję przeprowadzono w północnych Włoszech dopiero 30 lat po jej śmierci.
-
Na terenie płaskowyżów wschodniego Surinamu odkryto aż 24 nowe gatunki zwierząt, w tym czarną żabę z fluorescencyjnymi fioletowymi esami-floresami. Ekspedycja naukowa była sponsorowana przez 2 kompanie górnicze (Suriname Aluminum Company LLC oraz BHP Billiton Maatschappij Suriname), którym zależało na odnalezieniu złóż boksytu, rudy bogatej w tlenek glinu. Nie wiadomo, czy sensacyjne odkrycie biologiczne nie pokrzyżuje ich planów rozwoju i wydobycia. Nieznane dotąd gatunki odkryto w 2005 roku na terenie lasów deszczowych i bagien, oddalonych o jakieś 129 km od stolicy państwa Paramaribo. Wyprawę poprowadziła organizacja nonprofit Conservation International. Jak poinformował jej rzecznik Tom Cohen, natrafiono na 1 gatunek żaby, 12 gatunków żuków gnojarzy, 6 gatunków ryb oraz jeden gatunek mrówek. Naukowcy zaapelowali o lepszą ochronę lasów państwowych, gdzie polowania i górnictwo na małą skalę znajdują się na porządku dziennym. Firma Suriname Aluminum, która dysponuje zezwoleniem na wydobycie złota w tym rejonie, obiecała, że uwzględni zdobyte dane w swojej dokumentacji. Zdjęcia zwierząt można zobaczyć na stronie internetowej Conservation International.