Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'Uniwersytet w Toronto' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 4 wyniki

  1. Napędzany siłą ludzkich mięśni skrzydłowiec Snowbird jest pierwszym tego typu statkiem powietrznym, który okazał się zdatny do długotrwałego lotu. Jak zapewniają jego twórcy z Uniwersytetu w Toronto, utrzymał stałą wysokość i prędkość przez 19,3 sekundy. Pokonał dystans 145 metrów ze średnią szybkością 25,6 km/h. Snowbird pobił rekord 2 sierpnia na terenie Klubu Szybowcowego Great Lakes w Tottenham, jednak wniosek o jego uznanie sporządzono dopiero we wrześniu. Fédération Aéronautique Internationale ma go potwierdzić na swoim październikowym spotkaniu. Pilotem i "motorem" skrzydłowca był doktorant Todd Reichert, który uważa, że Snowbird stanowi ucieleśnienie wielowiekowego marzenia aeronautycznego. Pojazd waży zaledwie 42,5 kg, a rozpiętość jego skrzydeł to 32 m (pod tym względem, i tylko pod nim, przypomina zresztą Boeinga 737). Zeszłego lata Reichert specjalnie zrzucił 8 kg, by łatwiej mu było latać Snowbirdem. Ciekawe, co na taką wersję skrzydłowca powiedziałby Leonardo da Vinci, który sporządził swój projekt w 1485 r.? Warto dodać, że do przełomu doszło dzięki wielu ludziom. Poza Reichertem nad pojazdem powietrznym pracowało bowiem kilkudziesięciu innych studentów, a doradzał im emerytowany prof. James D. DeLaurier, znany z pierwszej praktycznej realizacji skrzydłowca w 2006 r. Ze zdjęciami dokumentującymi przebieg prejektu można się zapoznać na serwisie Flickr.
  2. Z kandyjskich badań wynika, że u osób przejawiające zachowania histeryczne można zauważyć zmiany w mózgu, które naukowcy połączyli z ich sposobem zachowania. To, co potocznie zwane jest histerią, lekarze nazywają zaburzeniami konwersyjnymi. Objawiają się one na wiele sposobów: od drętwienia kończyn po paraliż czy utratę pamięci. Doktor Anthony Feinstein z Uniwersytetu w Toronto, współautor badań, stwierdził, że dowodzą one prawdziwości freudowskiego poglądu na tą chorobę. Dzięki rezonansowi magnetycznemu uczeni zauważyli niezwykła aktywność mózgu u trzech kobiet dotkniętych zaburzeniami konwersyjnymi. Kobiety traciły czucie w jednej dłoni i jednej stopie, czego nie można było przypisać żadnemu problemowi medycznemu. Badane były zdrowe pod względem fizycznym. Okazało się jednak, że dotykanie ich kończyn nie wywoływało, jak to się normalnie dzieje, żadnej aktywizacji obszarów mózgu odpowiedzialnych za zarządzanie kończynami. Natomiast gdy lekarze jednocześnie dotykali obu stóp lub obu dłoni, aktywowały się obszary odpowiedzialne za obie kończyny. Jednocześnie jednak aktywowały się regiony odpowiedzialne za emocje i kobiety nadal twierdziły, że nie mają czucia w jednej z kończyn. To jasno dowodzi, że za histerię odpowiedzialne są zmiany w mózgu – stwierdził Fainstein. Fakt jednoczesnego aktywowania się obszaru emocji wskazuje, że zaburzenia konwersji mają przyczynę psychologiczną i są skutkiem traumatycznych przeżyć. U jednych objawiają się brakiem czucia w kończynach, u innych utratą pamięci.
  3. Mózgi kobiet i mężczyzn wyspecjalizowały się w różnych zadaniach. Można więc sobie wyobrazić zdumienie naukowców z Uniwersytetu w Toronto, którzy zauważyli, że różnice w zakresie wykonania zadań wymagających zdolności przestrzennych zanikają, gdy obie płci pograją najpierw przez kilka godzin w gry wideo. Doktorant Jing Feng cieszy się z odkrycia nieznanych do tej pory różnic w zakresie tzw. uwagi przestrzennej. Przeciętna kobieta nie jest tak dobra [jak mężczyzna – przyp. red.] w przełączaniu uwagi między różnymi obiektami. To jedna z przyczyn, dla których panie nie wypadają tak dobrze w zadaniach wymagających zdolności przestrzennych. Nasz eksperyment wykazał jednak, że i kobiety, i mężczyźni mogą zwiększać swoje umiejętności w tym zakresie poprzez gry wideo i że panie doganiają wtedy panów. Co więcej, u obu płci poprawa nie zanika z czasem, co stwierdziliśmy przy ponownym badaniu. Kanadyjczycy uważają, że gry akcji mogą u kobiet uaktywniać pierwotnie "uśpione" geny, które kontrolują rozwój połączeń między neuronami. Te połączenia są potem wykorzystywane przez procesy uwagi przestrzennej. To jednak zdumiewające, że wystarczy przez 10 godzin pograć np. w Call of Duty, a poprawa jest zauważalna przez kilka miesięcy. Profesor Ian Spence podkreśla, że zachęcanie młodych kobiet do udziału w takich rozrywkach może sprawić, że dogonią one swoich rówieśników w osiągnięciach matematycznych. Dzięki temu w przyszłości uda się być może zrównoważyć przewagę liczebną mężczyzn w zdominowanych do tej pory przez nich dziedzinach nauki.
  4. O zgubnym wpływie alkoholu na mózg wiadomo nie od dzisiaj. Niedawno dowiedzieliśmy się, że mózg potrafi wyleczyć szkody wyrządzone przez alkohol, a obecnie naukowcy donieśli, że wpływ alkoholu na ten organ może czasami być... zbawienny. Uczeni sprawdzili dane 1158 pacjentów jednego ze szpitali w Toronto, którzy trafili tam w latach 1988-2003 z powodu uszkodzeń mózgu wywołanych uderzeniem tępym przedmiotem. Były to przede wszystkim ofiary wypadków komunikacyjnych. Okazało się, że pacjenci, u których we krwi znajdowało się do 2,3 promila alkoholu mieli o 24% większą szansę na przeżycie, niż ci, którzy przed wypadkiem nie pili alkoholu. Po przekroczeniu granicy 2,3 promila prawdopodobieństwo zgonu z powodu urazu mózgu wzrastało o 73% w porównaniu z niepijącymi. Spośród tych pacjentów, których akta zbadano, a którzy mieli uszkodzenia mózgu i nie więcej niż 2,3 promila alkoholu we krwi zmarło 28%. Wśród osób, które nie piły alkoholu zmarło 36%. Uczeni porównali te wyniki z kartami 528 pacjentów, których przywieziono z ciężkimi ranami tułowia, ale których głowa nie ucierpiała. U tych osób nie wykryto żadnej zależności pomiędzy poziomem alkoholu, a szansami na przeżycie. Doktor Homer Tien z Uniwersytetu w Toronto podkreśla, że wyników badań nie należy interpretować w taki sposób, iż picie za kierownicą jest czymś pozytywnym. Jego zdaniem badania te wykazują, że możliwe jest opracowanie takiego lekarstwa, które będzie zwiększało szanse na przeżycie u pacjentów z urazami mózgu. Nie mamy obecnie żadnego tego typu leku. To wskazuje na pewną interesującą możliwość. Być może alkohol ma jakiś pozytywny wpływ na mózg, który uległ uszkodzeniu – mówi Tien. Nie zachęcamy jednak nikogo do picia i siadania za kierownicą. Szansa na to, że poniesie się śmierć jest znacznie wyższa, niż pozytywny wpływ alkoholu – dodał. Naukowcy przypuszczają, że niski i umiarkowany poziom alkoholu we krwi podczas wypadku może chronić przed wtórnymi uszkodzeniami mózgu, do których dochodzi gdy uszkodzonym w wyniku zdarzenia komórkom mózgu zaczyna brakować tlenu. Wówczas uszkodzony obszar zaczyna się powiększać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...