Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'Konstantynopol' .
Znaleziono 3 wyniki
-
Tureccy naukowcy rozpoczęli prace archeologiczne w ruinach kościoła św. Polieukta w Saraçhane w Istanbule. To niezwykle ważna świątynia, największy kościół w mieście przed zbudowaniem Hagii Sophii, a historycy nie wykluczają, że to on dał początek nowemu typowi kościołów – bazylice przykrytej kopułą. Ukoronowaniem takiej architektury stała się z czasem właśnie Hagia Sophia. Mimo tego, że kościół św. Polieukta jest tak ważny, niewiele o nim wiemy. Został zbudowany w latach 524–527 na polecenie księżniczki Juliany Anicji, która chciała, by wspaniały wystrój świątyni był upamiętnieniem jej rodu. W kościele św. Polieukta na szeroką skalę zastosowano perskie motywy zdobnicze z epoki Sasanidów. Przekazana przez Grzegorza z Tours anegdota mówi, że cesarz Justynian po wstąpieniu na tron zażądał, by dobiegająca kresu życia Anicja Juliana przekazała część swojego olbrzymiego majątku na rzecz skarbu cesarstwa. Anicja kazała przetopić należące do niej złoto, uformować je na kształt talerzy, którymi ozdobiono od wewnątrz dach kościoła, chroniąc w ten w sposób skarb przed cesarzem. Nie znamy losów świątyni, po jej wybudowaniu. Wiemy, że kościół został opuszczony w XI wieku. Stopniowo był rozkradany zarówno z wyposażenia, jak i elementów architektonicznych. Uszkodziło go trzęsienie ziemi w 1010. W 1204 roku, wraz z całym Konstantynopolem, został splądrowany przez krzyżowców. Niektóre z jego fragmentów wykorzystano do budowy innych świątyń, w tym Bazyliki św. Marka w Wenecji (Pilastri Acritani). Ruiny kościoła św. Polieukta odkryto w 1960 roku, przez kilka lat prowadzono tam intensywne wykopaliska. Od tamtego czasu obszar jest w dużej mierze zaniedbany i niszczony przez bezdomnych narkomanów, rozpalających na jego terenie ogniska. W czasie rozpoczętych niedawno wykopalisk znaleziono ważne kamienne elementy dekoracyjne, w tym marmurowy tors mężczyzny, który znajdował się w warstwie datowanej na III-IV wiek. Ostatnio zaś poinformowano o odkryciu tunelu biegnącego pod ruinami kościoła. Tunel wyłożony jest marmurem i ozdobiony reliefami. Znaleziono tam setki monet z brązu, cegły, marmur, ceramikę, lampy oliwne oraz wyroby ze szkła i metalu. « powrót do artykułu
-
- Konstantynopol
- Stambuł
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W pobliżu Stambułu znaleziono ślady osadnictwa wikingów
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Humanistyka
Archeolodzy poszukujący w Stambule śladów wikingów poinformowali o znalezieniu miejsca, w którym wikingowie się osiedlili. Okazuje się, że mieszkali oni w miejscowości Bathonea na brzegach jeziora Küçükçekmece. Wikingowie przebywali w Stambule w różnych okresach pomiędzy VIII a XI wiekiem. Teraz wiemy, że między IX a XI wiekiem mieszkali w Bathonei, stwierdził kierujący wykopaliskami Şengül Aydıngün. Wikingowie i waregowie – czyli wikingowie, którzy podporządkowali sobie ziemie ruskie i utworzyli tam z czasem Ruś Kijowską – byli postrzegani w Bizancjum jako zagrożenie. Obawiano się, że mogą pokusić się o opanowanie Konstantynopola. Dlatego też nie wolno było im się tam osiedlać. Pozwalano im wchodzić na teren miasta w grupach liczących nie więcej niż 35 osób i musieli opuścić je przed zmierzchem. Zatem ci, którzy np. zajmowali się handlem, musieli mieszkać poza Konstantynopolem. Wygląda na to, że osiedlili się w Bathonei. Dotychczas nie mieliśmy żadnych dowodów to potwierdzających. Teraz je zdobyliśmy, mówi Błażej Stanisławski, polski naukowiec, który przed sześciu laty dołączył do tureckiego zespołu archeologicznego. Bathonea to długo zaginione greckie miasto. W latach 30. ubiegłego roku badał je szwajcarski archeolog Ernes Mamboury, który na podstawie starożytnych tekstów zidentyfikował je jako Rhegion. Jednak w 2009 roku zaproponowano nową identyfikację miasta. Uznano, że mamy do czynienia z międzynarodowym grecko-rzymskim portem Bathoneą. Przed sześciu laty w starych tekstach znaleziono informację, że wikingowie z Konstantynopola mieszkali w pobliskim porcie. Do tureckiego zespołu dołączył wówczas Stanisławski, który pomógł szukać śladów wikingów. Naukowcy znaleźli dwa dowody na obecność wikingów w Bathonei. Jeden z nich to krzyż wykonany z ambry, czyli substancji pochodzącej z wnętrzności wieloryba. Takie krzyże w tym okresie znajdowane są tylko na północy Europy. Dowód drugi to naszyjnik z wężem Jörmangandem, synem boga Lokiego i gigantki Angerbody. Wikingowie przybywali do Konstantynopola nie tylko jako kupcy. Od początku X wieku służyli w armii jako najemnicy. W 988 roku cesarz Bazyli II Bułgarobójca, chcąc uniezależnić się od przekupnych i zamieszanych w lokalną polityką wojskowych, utworzył z nich swoją gwardię przyboczną. Wikingowie służyli w niej wiernie wielu kolejnym cesarzom. « powrót do artykułu-
- Konstantynopol
- wikingowie
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Rekonstrukcja odcisków palców Leonarda da Vinci jest rezultatem 3 lat badań. Pozwoliła rozstrzygnąć, czy jest on autorem kilku spornych manuskryptów oraz obrazów — powiedział Luigi Capasso, dyrektor Instytutu Badań Antropologicznych na Chieti University. To nadaje ludzki wymiar postaci da Vinciego. Wiemy, jak postrzegał on świat i przyszłość, ale kim był? Dane biologiczne dotyczą jego człowieczeństwa, nie geniuszu. Studia bazowały na fotografiach ok. 200 odcisków palców, głównie częściowych, pozostawionych na 52 dokumentach stworzonych przez sławnego Włocha. Wyniki prac Capasso opublikowano w magazynie Anthropologie, do 30 marca przyszłego roku można je też oglądać na wystawie zorganizowanej w Chieti. Artyści często jedzą podczas pracy, dlatego Capasso i inni eksperci uważali, że odciski palców Leonarda będą zawierać śladowe ilości śliny, krwi lub pokarmów. Takie informacje mogłyby pomóc w wyjaśnieniu zagadki jego pochodzenia. Określone unikatowe cechy są też powszechniejsze u niektórych nacji. Jeden ze znalezionych odcisków miał cechy odnoszące się do 60% populacji Arabów, co sugeruje, że jego matka pochodziła gdzieś ze Środkowego Wschodu — tłumaczy Capasso. Pomysł, że matka Leonarda da Vinci była niewolnicą przybyłą do Toskanii z Konstantynopola, nie jest wcale nowy. Był on przedmiotem wcześniejszych badań. Alessandro Vezzosi, dyrektor muzeum artysty w jego rodzinnej miejscowości, ujawnił, że istnieją dokumenty potwierdzające tę teorię. Miała [matka — przyp. red.] na imię Caterina. To popularne imię wśród toskańskich niewolnic. Nie dysponujemy żadnymi pewnymi informacjami na jej temat — dodaje. Część odcisków palców z dokumentów to ślady innych osób, lecz te pozostawione podczas prób usunięcia plam z atramentu to niemal na pewno odciski da Vinciego. Wiadomo, że Leonardo był głównie, ale nie całkiem, leworęczny, używał palców do malowania i zostawiał na manuskryptach odciski swojego kciuka. Czasami pracował podczas podróży czy jedzenia, a na jego palcach znajdowały się resztki pokarmów.
-
- Leonardo da Vinci
- odciski palców
- (i 10 więcej)