Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'Haiti' .
Znaleziono 3 wyniki
-
Shimon Wdowinski z University of Miami zauważył związek pomiędzy tropikalnymi cyklonami a... trzęsieniami ziemi. Języczkiem spustowym są bardzo duże opady deszczów - mówi uczony. Duże opady prowadzą do tysięcy przypadków osunięć gruntu oraz do erozji. To usuwa wierzchnią warstwę i zmniejsza napięcia w położonych poniżej skałach, przez co zaczynają się one poruszać - dodaje. Wdowinski przeanalizował trzęsienia ziemi o sile 6 i więcej stopni, które wystąpiły w ciągu ostatnich 50 lat na Tajwanie i Haiti. Zauważył, że w ciągu czterech lat po bardzo poważnych tajfunach - Morakot, Herb i Flossie - w górskich regionach Tajwanu doszło do całej serii trzęsień ziemi. Po tajfunie Flossie (rok 1969) doszło w 1972 roku do trzęsienia o sile 6,2 stopnia. Z kolei tajfun Herb (rok 1996) spowodował wystąpienie trzęsień w roku 1998 (6,2 stopnia) i 1999 (7,6 stopnia). W końcu wynikiem pojawienia się w 2009 roku tajfunu Morakot były trzęsienia z 2009 (6,2) i 2010 (6,4) roku. Z kolei trzęsienie ziemi z 2010 roku, które zniszczyło Haiti, poprzedzały cztery cyklony, które półtora roku wcześniej nawiedziły wyspę w ciągu zaledwie miesiąca. Wdowinski wykazał też, że podobny mechanizm zależności opadów i trzęsień ziemi można zauważyć w przypadku wstrząsów o magnitudzie 5 stopni. Zaznacza przy tym, że jego uwagi dotyczą tylko tropikalnych aktywnych sejsmicznie regionów górskich. Naukowiec chce teraz przeanalizować dane z Japonii i Filipin, które również są regionami aktywnymi sejsmicznie, gdzie występują góry oraz obfite opady.
-
Fundacja Billa i Melindy Gatesów postanowiła pomóc zrujnowanemu przez trzęsienie ziemi Haiti. Gatesowie nie wyślą tam jednak statków z żywnością czy materiałami budowlanymi. Utworzyli fundusz o wartości 10 milionów dolarów, który zostanie przeznaczony na budowę systemu mobilnej bankowości. Trzęsienie ziemi zniszczyło ponad 30% banków, bankomatów i punktów zajmujących się transferem pieniędzy. Oznacza to, że mieszkańcy Haiti mają olbrzymie trudności z dostępem do pieniędzy. Co prawda tradycyjne banki stopniowo podnoszą się z ruin, ale przed katastrofą konto bankowe miało tylko 15% ludności kraju. Amolo Ng'weno z Fundacji Gatesów mówi, że gdyby wcześniej istniał system mobilnego przekazywania pieniędzy, wielu Haitańczyków nie borykałoby się z tak olbrzymimi problemami jak obecnie i łatwiej byłoby im odebrać np. pomoc przekazywaną przez krewnych zza granicy. Wspomniane na wstępie 10 milionów dolarów zostanie podzielone pomiędzy firmy, które stworzą na Haiti odpowiedni system. Pierwsza z nich, która w ciągu najbliższych 6 miesięcy udostępni system spełniający pewne określone kryteria, otrzyma od Gatesów 2,5 miliona dolarów. Kolejne będą mogły liczyć na 1,5 miliona USD. Mobilna bankowość staje się coraz bardziej popularna w krajach rozwijających się. Na przykład w Kenii wprowadzono ją zaledwie przed trzema laty, a już korzysta z niej 40% dorosłej populacji. Badania przeprowadzone przez University of Edinburgh wykazały, że osoby, które używają tego sposobu zarządzania pieniędzmi, osiągają dochody wyższe o 5 do 30% niż inni. Z kolei Narodowe Biuro Badań Ekonomicznych USA twierdzi, że gospodarstwa domowe mające dostęp do kont oszczędnościowych chętniej inwestują w edukację, zwiększają swoją produktywność, dochody, a ich członkowie cieszą się lepszym zdrowiem. Gdy ludzie muszą wybrać się do miasta po gotówkę, mają tendencję do jej szybkiego wydawania, ponieważ trudno jest ją bezpiecznie dostarczyć do domu. Jeśli zaś mają dostęp do pieniędzy w swojej okolicy, to wydają je na miejscu, co ma pozytywny wpływ na lokalną gospodarkę - mówi Bob Christen, dyrektor wydziału Usług finansowych dla biednych Fundacji Gatesów. Od roku 2006 jego dział wydał 500 milionów dolarów na rozwój podobnych usług w krajach rozwijających się.
- 4 odpowiedzi
-
- Haiti
- bankowość mobilna
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W horrorach czasem aż roi się od zombi czyhających na zdrowie, a nawet życie bohaterów. Są obdarzeni dużą siłą fizyczną, ale to oni decydują o swoim losie. W wudu, religii afrokatolickiej wyspy Haiti łączącej elementy animizmu z wyobrażeniami chrześcijańskimi, uznaje się, że zmarła osoba może zostać ożywiona przez bokora, czyli kapłana uprawiającego czarną magię. Bokor odbiera jej duszę (po kreolsku zwaną Ti Bon Ange) i całkowicie kontroluje. Zombi wygląda jak normalna osoba, ale brak mu wolnej woli. Może jedynie realizować żądania swojego mistrza. Dla Europejczyków zombi jest żywym człowiekiem, którego oszołomiono za pomocą środków farmakologicznych. Zombi ma też jeszcze jedno znaczenie. To imię przyjmującego postać węża bóstwa wudu Damballah Wedo. Ma ono zachodnioafrykańskie korzenie. W niektórych językach bantu "nzambi" to po prostu bóg. Wudu jest religią okrytą wielką tajemnicą. Już w latach 20. ubiegłego wieku wielu badaczy, np. Zora Neale Hurston, podejrzewało, że gdyby dotrzeć do samego serca Haiti, okazałoby się, że zombi to nie gesty ceremonii, ale nieznane jeszcze nauce zabiegi paramedyczne. W latach 80. kanadyjski etnobiolog Wade Davis odkrył ponoć tajemnicę "zombifikacji". Po przeprowadzeniu śledztwa na Haiti doszedł do wniosku, że żywą osobę można przemienić w zombi przez podanie dwóch proszków. Wstrzykuje się je do krwioobiegu, najczęściej wkłuwając się w ranę. Pierwszy zawiera tetrodoksynę (TTX), silną neurotoksynę, która wywołuje stan przypominający śmierć. Niemal letalna dawka (1 miligram) przemienia cały czas w pełni świadomego delikwenta w zombie na parę dni. Trucizna paraliżuje mięśnie szkieletowe, a ofiara umiera przez uduszenie, gdy przestaje działać przepona. Cząsteczki tetrodoksyny bardzo wolno odłączają się od receptorów, dlatego też niewielkie jej dozy paraliżują na tak długi czas. Toksynę zawierają pewne gatunki ryb (np. popularna w Japonii ryba fugu, inaczej rybojeż, czy ryba papuzia), niektóre robaki morskie, kraby, niewielkie ośmiorniczki oraz rozgwiazdy. Kapłani wudu otrzymują tetrodoksynę właśnie z owoców morza. Drugi proszek zawiera halucynogeny pozyskiwane m.in. z bielunia (datury). Niektórzy psychiatrzy wiążą zombifikację ze społecznymi i kulturowymi oczekiwaniami (w kontekście schizofrenii i innych chorób psychicznych), sugerując, że psychoza może wyjaśnić pewne aspekty psychologiczne omawianego zjawiska.