Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'Global Gaming Factory' .
Znaleziono 4 wyniki
-
Przyszłość serwisu The Pirate Bay jest coraz bardziej niepewna. Global Gaming Foundation, która zapowiadała, że go kupi, prawdopodobnie nie ma pieniędzy. Wayne Rosso, który miał pokierować przekształceniem TPB w serwis z legalną zawartością, zrezygnował z pracy. Jak wyjaśnia, GGF nie wywiązało się z kilku obietnic, a poza tym nie zapłaciło umówionych kwot ani Rosso, ani jego współpracownikom. Specjaliści zwracają uwagę, że idea legalnego The Pirate Bay jest mało realistyczną mrzonką. Serwis ma olbrzymią liczbę użytkowników, ale nie są oni z nim związani. Zależy im jedynie na bezpłatnych plikach. Jeśli za TPB trzeba będzie płacić, to zdecydowana większość użytkowników zrezygnuje i będzie korzystała z innych witryn. Co prawda Rosso już udało się przekonać do pomysłu legalnego TPB przynajmniej jedną wielką wytwórnię, ale wszystko wskazuje na to, że nie uda się go zrealizować. TPB wciąż działa, a jego założyciele złożyli apelację od wyroku skazującego ich na kary więzienia i grzywny. Tymczasem studia filmowe domagają się zamknięcia witryny. Można przypuszczać, że The Pirate Bay, jeśli przetrwa, nigdy nie będzie takim serwisem, jakim było wcześniej - symbolem piractwa oraz walki o możliwość darmowego korzystania z pracy twórców. Próby porozumienia się z GGF i uczynienia z TPB legalnego serwisu, który miałby porozumieć się z koncernami medialnymi położyły się cieniem na pirackiej reputacji szwedzkiej witryny.
- 1 odpowiedź
-
- piractwo
- Global Gaming Factory
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Firma Global Gaming Factory zasugerowała, że może jednak nie kupić serwisu The Pirate Bay. Przedsiębiorstwo zostało już wmieszane w sprawę o naruszenie praw autorskich przez TPB. Prowadzący ją sędzia chce bowiem wiedzieć, czy firma kupi serwis. Jej prawnik, Ricardo Dijkstra zauważył w odpowiedzi, że do transakcji dojdzie tylko wówczas, jeśli zasobów TPB uda się użyć zgodnie z prawem. Początkowo Global Gaming Factory twierdziło, że transakcja zostanie zakończona w sierpniu. Teraz nie wiadomo, czy dojdzie ona do skutku. Niewykluczone, że najpierw GGF będzie chciało upewnić się, że firmowe plany związane z płatnym udostępnianiem legalnych materiałów będą mogły zostać zrealizowane i w zależności od tego zdecyduje, czy kupi piracki serwis.
-
Hans Pandeya, szef firmy Global Gaming Factory, która kupiła The Pirate Bay mówi, że chce, by użytkownicy udostępniający pliki... otrzymywali za to zapłatę. Taki model może być, jego zdaniem, bardziej atrakcyjny niż kradzież treści. Mówimy o innym sposobie dzielenia się plikami, dzięki któremu użytkownik otrzyma pieniądze za przechowywanie plików i optymalizację swojego łącza - stwierdził Pandeya. TPB przyszłości ma oferować zawartość, która nie będzie pochodziła z kradzieży. Jesteśmy notowani na giełdzie, więc wszystko, co robimy, musi być legalne. Dostawcy zawartości muszą otrzymywać zapłatę, a ich życzenia muszą być spełnione - mówi. Pandeya stwierdził, że główny problem wynika z tego, że nielegalne pobranie plików nic nie kosztuje, a za legalne pobieranie trzeba płacić. Jedyne, co można zrobić, to płacić użytkownikom, którzy udostępniają pliki. Wprowadzenie opłat dla udostępniających spowoduje, że działanie takie stanie się bardzo atrakcyjne, przez co można będzie zmniejszyć obciążenie sieci. Obecnie dochodzi do sytuacji, w której popularne legalnie pobierane treści powodują znaczne obciążenie łączy i serwerów firmy, która je sprzedaje. Pandeya mówi, że znacznie lepiej byłoby takie treści umieścić w sieciach P2P, które znacznie lepiej radzą sobie z olbrzymim natężeniem ruchu. Właściciel praw autorskich otrzymuje zapłatę, użytkownicy mają pliki, dostawca internetu nie musi zmagać się z nagłym wzrostem ruchu w jego sieci, a użytkownicy udostępniający plik otrzymują zapłatę za umieszczenie go na swoim komputerze - stwierdza Pandeya. Niestety, szef Global Gaming Factory nie wyjaśnił, skąd miałyby pochodzić pieniądze na opłacenie właścicieli praw autorskich i użytkowników udostępniających pliki. Zasugerował jedynie, iż można je pozyskać od dostawców Internetu, w zamian za zredukowanie obciążenia ich sieci. Od ponad roku współpracujemy z dostawcami Sieci i, gdy ich infrastruktura jest przeciążona, jesteśmy w stanie zmniejszyć natężenie ruchu o 90% - chwali Pandeya technologię, nad którą pracuje jego firma. Przyznaje jednak, że znajduje się ona dopiero w początkowej fazie rozwoju, dlatego też GFF prosi użytkowników o cierpliwość i wiarę w powodzenie przedsięwzięcia.
- 24 odpowiedzi
-
- Global Gaming Factory
- wymiana plików
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Szwedzka firma Global Gaming Factory X AB poinformowała o kupieniu serwisu The Pirate Bay. Przedsiębiorstwo oświadczyło, że ma zamiar płacić tantiemy właścicielom praw autorskich. Serwis został wyceniony na 7,7 miliona dolarów, a jego nowi właściciele mają zamiar znaleźć nowy model biznesowy. Chcemy wprowadzić model, który spowoduje, że dostawcy treści i właściciele praw autorskich będą otrzymywali pieniądze za pobraną za pośrednictwem witryny zawartość - mówi Hans Pandeya, szef Global Gaming. Obecnie (godzina 16:00) są poważne kłopoty z połączeniem się z serwisem TPB. Trudno rozstrzygnąć, z czego one wynikają. W Sieci pojawiają się kolejne informacje na temat możliwej przyszłości TPB. Wynika z nich, że tracker BitTorrent może zniknąć z witryny. Mówi się też o decentralizacji i zleceniu prowadzenia trackera firmie trzeciej.
- 11 odpowiedzi
-
- Global Gaming Factory
- sprzedaż
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami: