Pewien indonezyjski hotel (Four Seasonss) włączył do swojego menu hamburgera, za którego trzeba zapłacić równowartość ponad 2 najniższych miejscowych pensji.
W skład hamburgera za 110 dolarów wchodzą wołowina z Kobe, foie gras, grzyby portobello oraz koreańskie gruszki. Podaje się go w zestawie z francuskimi frytkami.
Hamburgery nie sprzedają się ponoć jak ciepłe bułeczki, ale odkąd miesiąc temu znalazły się w menu, zdecydowało się na nie aż 20 klientów.
W jednym burgerze umieszcza się 225 gramów wołowiny z Kobe. Są tak drogie, ponieważ smak naprawdę się wyróżnia — twierdzi Erwan Ruswandi, szef restauracji serwującej "cenne" danie. Bydło z Kobe jest traktowane w specjalny sposób. Poi się je piwem zmieszanym z mlekiem, podaje witaminy i wypasa na wolnych od pestycydów trawach. Wszystkie składniki importujemy, są one najwyższej jakości, stąd cena hamburgera.
Minimalna płaca w wielu rejonach Indonezji to mniej niż 40 dolarów.